Obstawiaj tylko to, co jesteś gotów stracić…
🕑 17 minuty minuty Ekshibicjonizm Historie- Dalej, człowieku – powiedział Eric, lekko popchnąwszy Vance'a w stronę baru i stojącej tam dziewczyny. – No dalej, co? "Zrobić ruch." Vance dopił resztkę piwa i wziął głęboki oddech. Obserwował ją przez prawie dwadzieścia minut. Wyróżniała się w tym miejscu w swojej długiej czarnej spódnicy i gorsecie. Miała upięte włosy tak, że małe kosmyki otaczały jej twarz.
Poczekał, aż skończy sprawdzać SMS-a na telefonie, a potem wsunął się w miejsce obok niej. Jego umysł stał się pusty. Gówno. "Chcesz się napić, piękna?" on zapytał.
Przewróciła oczami na linię, spojrzała na niego właściwie i zamrugała. Powstrzymał chęć wzdrygnięcia się, całkiem pewien, że już to zrobił. Uśmiechnęła się.
- Jesteś dobry w basenie? Jej pytanie rzuciło go na chwilę, ale potem uderzyło go, że nie tylko powiedziała mu, żeby się zgubił. Uśmiechnął. – Jestem tatusiem w Pool – powiedział. "Czy grasz?" - Tak, ale nie jestem zbyt dobry. Może mógłbyś dać mi kilka wskazówek.
Och, i poproszę butelkę Corony. Zawołał barmana i zamówił dwie butelki. "Czy chciałbyś zagrać?" Przygryzła wargę, jakby powiedział coś sugestywnego. – Jasne, ale nie śmiej się ze mnie. Przyłożył trzy palce do czoła.
"Cub scouts honor, dib dib dib", powiedział. Zmrużyła oczy. – Już się ze mnie nabijasz. Zaśmiał się i podał jej piwo.
– Jeszcze nie. Zaczekam, aż zobaczę, jaka naprawdę jesteś zła. Odwrócił się do niej plecami i podszedł do wygodnie pustego stołu bilardowego. Cóż, pomimo chwiejnego początku wyglądało na to, że wsadził nogę w drzwi.
"Hej!" zawołała za nim. O tak, była uzależniona. Spojrzał na nią i zaczął zbierać piłki. - Co? Jestem szczery.
"Ha!" Podszedł i wręczył jej bilę. Jej palce musnęły jego, gdy ją wzięła i położyła się pod bladym makijażem. Nakręcanie jej było zabawne.
"Czy trzeba ci pokazać, jak się łamać?" zapytał, ledwo tłumiąc uśmieszek. Skrzywiła się i odepchnęła go biodrem. Gdy zeszła na dół, żeby zrobić sobie przerwę, on oparł się na wskazówce i spojrzał na widok.
Długa spódnica otulała jej tyłek, gdy pochyliła się do przodu. Kiedy wstała, przyłapała go na patrzeniu, ale nie widział powodu, by próbować to ukrywać. – Nawiasem mówiąc, jestem Ashley – powiedziała. „Vance”.
Od niechcenia obszedł stół i pewnie wbił dwie kule jedna po drugiej. Drugi był trochę sztucznym strzałem. Nie zaszkodzi się trochę popisać, prawda? Spojrzał na nią, a potem celowo przegapił swój następny strzał, aby dać jej szansę. – Zrobiłeś to celowo – powiedziała.
Posłał jej krzywy uśmiech i zaoferował stolik, żeby zrobiła jej strzał. Wybrała łatwy garnek i zrobiła go. Cóż, widział gorsze, zwłaszcza wśród dziewcząt.
Jej strzał dotyczył puli, ale bez planowania naprzód. To pozostawiło ją bez pozycji na drugą pulę. Pomyślała o tym przez chwilę, po czym zeszła na strzał. Vance była zbyt rozkojarzona widokiem z góry, żeby rozgryźć, co planowała. Oddała strzał i przyłożyła bilę do poduszki za skupiskiem swoich bil.
– To nie było miłe – powiedział. "Jesteś trochę suką." Mrugnęła do niego. „Nie, po prostu gram na swoich mocnych stronach”. Zaczynało mu przychodzić do głowy, że to może gdzieś pójść.
Te jej ciemne oprawki, błyszczące oczy były bardzo zachęcające. Zagrał szybką asekurację, pozostawiając piłkę w takiej pozycji, że nie miała innego wyjścia, jak tylko pochylić się nad stołem. Jej policzki były karmione, gdy ją obserwował i wydawało się, że zrobienie zdjęcia zajęło jej dużo więcej czasu, niż potrzebowała.
Zaczął wyobrażać sobie, jak by to było ściągnąć ten gorset i uwolnić jej piersi. Nie trafiła w jej strzał i zostawiła mu łatwą opiekunkę. Jej reakcja na jego uwagę dodała mu pewności siebie, więc od niechcenia wbił piłkę i odwrócił się do niej. „Czy chciałbyś, aby ta gra była ciekawsza?” zapytał "Jak to?" „Za każdą turę, której nie zasiałeś, dostaję buziaka”. Nie mógł na nią patrzeć, gdy zastanawiała się nad odpowiedzią, więc odtworzył następny strzał.
Celowo zagrał to jako strzał bez celu, pozostawiając bilę na środku stołu, całkowicie otwartą dla niej, aby mogła zagrać dowolny strzał, który jej się podobał. Przygryzła wargę. „Dobrze, pod jednym warunkiem; musisz grać według tych samych zasad. Za każdą turę, w której nie uda ci się zgarnąć puli, otrzymuję to samo”.
Skinął głową, a ona obeszła stół, zastanawiając się, który strzał wykonać. – Nie spiesz się – powiedział Vance. – Nienawidziłbym tego, gdybyś spudłował.
Mijając go, przesunął lekko dłonią po jej talii i biodrze, czując krzywiznę jej ciała pod jedwabistą tkaniną. Patrzył, jak przyglądała się stole, i zdał sobie sprawę, że chce postawić go w trudnej sytuacji, żeby musiał przyznać się do pierwszego pocałunku. — Ty kanciarz — powiedział.
– Haha, nie jestem naciągaczem – powiedziała. Spojrzała mu w oczy, schodząc do strzału. „Jeśli to zrobię, to będzie cud”.
– Masz świetny dekolt – powiedział, próbując ją odwrócić. Róż powrócił na jej policzki i zamrugała. Obrócił się przed nią, aż stanął z kroczem dokładnie na jej linii wzroku. – Myślę, że to może być oszustwo – mruknęła.
Zachichotał. "Nie, to wszystko jest w zasadach." Spróbowała oddać strzał, ale jej ręka z kijem drżała trochę. Odwróciła się od stołu, zanim piłka przestała się ruszać, i podeszła do niego.
Potem podniosła się na palcach i pocałowała go w usta. Odpowiedział natychmiast, poruszając ustami jej ust z rozkosznym, wilgotnym uciskiem. Położył jedną rękę na jej policzku i ujął jej szczękę. Jej usta były idealne, miękkie, ale jędrne i takie pyszne. Pocałunek był tak zmysłowy, że natychmiast się podniecił.
Odsunął się, żeby oddać strzał, i przez ułamek sekundy zachwiała się w miejscu z zamkniętymi oczami. Nie mógł powstrzymać uśmiechu. Szybko oddał strzał, wlewając jednego, a potem zostawił ją w strasznym bilardzie. – A teraz kto jest naciągaczem – powiedziała, krzywiąc się na niego żartobliwie.
– Tak bardzo mi się podobał twój pocałunek, że chcę więcej – powiedział. Jej oczy błysnęły łapczywie. "Mam dla ciebie nową propozycję." "Trwać." „Pokonałeś mnie, nie wbijając kolejnej piłki, a ja jestem twoja na noc”.
Whoa, ok, więc uznał, że wszystko idzie dobrze, ale to było… Głupia, nie dałaby za wygraną; nie sądziła, że przegra. I szczerze mówiąc, granie całej gry bez utraty ani jednej puli byłoby trudne. Ale nie niemożliwe.
Uśmiechnął się złośliwie. "Jesteś na." Odwróciła się z powrotem do stołu. "Czy mogę się zepsuć w następnej grze?" on zapytał.
Zachichotała. – Najpierw skończmy to, dobrze? "W takim razie gra". Udało jej się wydostać z bilarda, w którym ją zostawił, ale w zamian zostawił mu łatwy strzał. Szybko włożył ją do garnka i ponownie ją wbił, utrzymując nacisk. Nie mógł teraz powstrzymać uśmiechu od twarzy.
Poszła zejść na następny strzał. - Hej, gdzie jest mój pocałunek – powiedział Vance, podchodząc do niej. Wstała i pocałowała go głęboko, rozchylając usta na jego.
Jej język wskoczył mu do ust. Smakowała tak słodko. Wyglądała na trochę roztrzęsioną, kiedy schodziła po następny strzał, a on poczuł się trochę winny, że ją wykorzystał. Potem jakoś udało jej się wyciągnąć dwie poduszki ucieczki i zostawić go w zamian za snookera. Skąd to się wzięło? – Możesz zetrzeć ten uśmiech z twarzy – powiedziała, chodząc, żeby oddać swój pocałunek.
"Muszę tylko dolać jednego, pamiętaj." Kiedy zszedł do kolejnego strzału, unosiła się u jego boku. Był boleśnie świadomy jej obecności, tak bardzo, że prawie mógł poczuć ciepło jej ciała. Spojrzał na piłkę, a ona pochyliła się, kosmyki jej włosów łaskotały go w policzek. Skup się, skup.
Gdy cofnął rękę, delikatnie dmuchnęła mu w ucho. Włosy zjeżyły mu się na karku i przeszedł go dreszcz. Zachichotał i oddał strzał. Potrząsnął głową, gdy wstał, a ona uniosła obie ręce. – Hej, wszystko jest w zasadach – powiedziała, przygryzając wargę.
"Gdzie mój buziak?" Powoli pochylił się i pocałował ją delikatnie, drażniąc jej delikatne usta uwodzicielsko, intymnie. Słodka namiętność chwili zabrała go z podnieconego do pełnego twardości. Boże, on jej pragnął. Kiedy szła, żeby zrobić kolejny strzał, jej oczy wyglądały na odległe i rozdzielone.
Vance okrążył ją, rażąco pokazując jej erekcję w swoich dżinsach. Ominęła ją o milę i podeszła do niego. Wziął ją w ramiona, trzymając ją blisko.
– Jeszcze się nie poddaję – powiedziała przy jego ustach. "Proszę nie." Pozostała w jego ramionach i chociaż mógł ją tak trzymać przez całą noc, desperacko chciał teraz skończyć grę. Potrzeba i pożądanie nagle wyostrzyły jego umysł. Wyciągnął trudną pulę i zostawił się na następny w prawdopodobnie jednym z najlepszych uderzeń, jakie kiedykolwiek oddał. – Nie ma mowy – powiedział Ashley, nagle patrząc porażce w twarz.
Vance wbił swoją ostatnią piłkę i wylądował idealnie na łatwy czarny. Bez wahania obszedł stół i leniwie oddał zwycięski strzał. Kiedy podniósł wzrok, wpatrywała się w stół oszołomiona. Pozwolił sobie na krótki, zadowolony z siebie uśmiech.
– Grałeś ze mną przez cały czas – powiedziała. – A ty nazywasz mnie naciągaczem! On śmiał się. "Czy na pewno chcesz zagrać w następną grę?" Zmarszczyła brwi, jej usta rozchyliły się, jakby miała coś powiedzieć, a potem znów się zamknęły. Potem jej oczy się rozszerzyły.
– Och. Nie. Hej, moja propozycja dotyczyła gry, w którą graliśmy.
Jeśli o mnie chodzi, już wygrałeś – powiedziała. "Ale możemy zagrać ponownie, jeśli chcesz." "Nie, chcę teraz moje wygrane." Zbliżył się do niej i przyciągnął ją do pocałunku. "Teraz?" szepnęła w jego usta. – Na pewno nie tutaj. - Nie, nie tutaj.
W kącie jest budka. Bardzo cicho. Idź do toalety i zdejmij majtki, przyniosę nam jeszcze kilka drinków. Uniosła zszokowaną brew i poczuł, jak jego pewność siebie wzrasta. Potem skinęła głową i wymknęła się do toalety.
Wrócił do baru, zamówił kolejne dwie butelki piwa, a następnie zajął ustronne miejsce na rogu. Pociągnął kilka głębokich łyków swojego drinka. Po chwili zaczął podejrzewać, że nie wróci, ale wtedy spojrzał w górę i zobaczył, że podchodzi. Wcisnęła się obok niego na ławce, a on przyciągnął ją do siebie. „Więc ile razy zgiełk na basenie działał” – zapytała.
Wtulił się w jej szyję i wziął głęboki oddech jej upojnych, piżmowych perfum. Wanilia czy coś. Pachniała cudownie.
– Pierwszy i jedyny czas jest z tobą – wyszeptał. "Dlaczego postawiłeś tak wysoko?" – Bo chciałem przegrać. "Chciałem cię pokonać." Odsunęła się, wzięła duży łyk piwa, a potem odwróciła się do niego właściwie.
Pochylił się i pocałował jej szyję i ucho. "Więc zamierzasz odebrać swoją wygraną?" Przesunął dłonią po jej piersi, drażniąc palcami górną krawędź jej gorsetu. Znów wyobraził sobie, jak uwalnia jej piersi z ich ciasnych więzów.
Wyjrzała z boksu na bar. Mogli zostać złapani w każdej chwili, a brzęczenie przeszło przez niego. Pocałował ją w szyję, delikatnie gryząc ją, przesuwając rękę niżej. Przesunęła palcami po jego włosach, a następnie w dół do jego szyi i ramion. Jej dotyk był miękki i czuły, a serce waliło mu w piersi.
Jakie były szanse, że nigdy więcej jej nie zobaczy po tej chwili? Ta myśl napełniła go zaskakującą ilością rozczarowania, ale wyrzucił ją z głowy. "Czy czujesz się niegrzecznie?" zaszeptał. - Niesamowicie. Jesteś pewien, że jesteś na to gotowy? - Tak.
Moje ciało błaga o twój dotyk. Przesunął dłonią po jej spódnicy i podciągnął ją. Materiał owinął się wokół jej bioder i przysunęła się trochę bliżej.
Pogładził dłonią jej udo; jej skóra była miękka i odżywiona ciepłem. Przyciągnął jej twarz do siebie i pocałował ją. Jej język pieścił jego, splątał się i smakował głęboko, usta zacisnęły się na sobie. Jego palce wpełzły do wnętrza jej uda i rozchyliła dla niego nogi.
Co za uwodzicielskie zaproszenie. Z ustami wciąż przyciśniętymi do jej ust zaczął powoli przesuwać rękę w górę jej uda, całe jego ciało drżało w oczekiwaniu. Dźwięki z baru wydawały się coraz głośniejsze.
Wydawało się, że są obserwowani, ale go to nie obchodziło. Jego kutas był boleśnie twardy w dżinsach i wszystko, o co mu chodziło, to włożenie go do jej wnętrza. Kiedy jego ręka dotarła do celu, zatrzymał się i delikatnie drażnił ją opuszkami palców.
Zamknęła oczy, po czym sięgnęła i przycisnęła dłoń do jego krocza. Jęknął, gdy go masowała. Wsunął w nią dwa palce i bawił się jej spuchniętą łechtaczką, dokuczając jej w środku. Ugryzła się w kostkę, szeroko otworzyła oczy, a on się uśmiechnął. Była tak mokra, że łatwo było ją przebić.
Spuchnięte usta i ściany jej cipki płonęły od gorąca i wyobrażał sobie, jak wsuwa w nią swojego kutasa, tu i teraz. Pocałował ją delikatnie, a potem szepnął jej do ucha. "Chciałbyś pójść w bardziej prywatne miejsce, czy chciałbyś mieć tutaj mojego fiuta?" – Tutaj, teraz – jęknęła. Sięgnęła po guzik jego dżinsów i zaczął powoli wsuwać i wysuwać z niej palce.
Sięgnęła do jego dżinsów i owinęła dłonią jego kutasa. Dotyk skóry jej dłoni na jego ciele sprawił, że zaczął pulsować i usłyszał, jak jej oddech uwiązł w gardle. Poruszył palcami odrobinę szybciej, ale po kilku sekundach odepchnęła jego rękę, zebrała spódnicę i usiadła okrakiem na jego kolanach. Objął ją ramionami, całując ją głęboko, gdy oparła się na nim. Jej spódnica opadała po obu stronach.
Mogli prawie się tylko przytulać. Przez chwilę pozostali nieruchomo, po prostu ciesząc się wspaniałym napięciem. "Jak brudny się teraz czujesz?" Wyszeptała. – Niesamowicie.
Jesteś śliski i tłusty na moim fiucie. „Założę się, że cieszysz się, że kupiłeś mi tego drinka, co? „Jeszcze bardziej się cieszę, że jesteś gówniany na basenie.” Podał jej drinka, a ona upiła łyk i pocałowała go delikatnie, wciąż ledwo się ruszając. – Hej, nie jestem takim gównem – powiedziała. Zacisnęła się na nim, ściany jej cipki falowały wzdłuż jego trzonu, a jego oczy na chwilę straciły ostrość. Ściskała rytmicznie, pieszcząc go bez ruchu.
– Tak słodko – jęknął. Wił się pod nią, wsuwając się w nią subtelnie. Z jej ustami czule pożerającymi jego, kontynuowali wykwintną drażnić.
Czuł, jak jej soki spływają mu na kolana. – Kocham w tobie mojego fiuta – wymamrotał przy moich ustach. "Tu i teraz. Jesteś taki seksowny." „Zazwyczaj nie jestem aż taką dziwką, po prostu jest coś w tobie”. Jej słowa złagodziły to dziwne, stłumione uczucie konsternacji, które pojawiło się wcześniej.
"Tak się cieszę, że mnie lubisz. Czy podoba ci się mój kutas w tobie?" Pochyliła się i skubnęła jego płatek ucha. – Bardzo – szepnęła.
Jej oddech na jego szyi był jak ogień. "Dobrze, lubię twoją cipkę." – Pewnie dobrze pasujemy. Jego serce przyspieszyło. "Jesteśmy." Zaczął wpychać w nią swoje biodra, jego gorący, sztywny trzon wsuwał się w nią płynnie.
Uniosła się trochę, aby dać mu miejsce do ruchu. Kąt oznaczał, że jego trzonek ocierał się o jej łechtaczkę, gdy w nią wchodził, a on mógł ją po prostu penetrować górnymi dwoma lub trzema calami swojego kutasa. Zacisnęła się wokół jego głowy, ściskając go.
Szybko chwycił ją za biodra i pocałował. Myśl, że pieprzył tę kobietę w środku zatłoczonego baru, doprowadzała go do szaleństwa. Jej nogi drżały i zaczęła się z nim poruszać. – Tak, jedź na mnie – jęknął.
Pocałowała jego szyję i przycisnęła biodra do jego, zmuszając go do głębszego. Nie obchodziło go już, kto je widział lub słyszał; wszystko, na czym mu zależało, to cumming w jej wnętrzu. Jedną ręką trzymał mocno jej biodro, a drugą wsunął pod jej ramię iz powrotem przez ramię, przyciągając ją do siebie i pchając. Przygryzła jego usta, drapiąc je delikatnie zębami, po czym wróciła do jego szyi.
– Zbliżam się – mruknęła. Czuł, jak jej cipka drży, zaciska się i zaciska. – Ja też – wydyszał. Zakołysała biodrami do przodu i do tyłu, zginając go w sobie, a on zacisnął zęby.
– Jestem tak blisko – powiedział. „Jesteś taka seksowna, taka niegrzeczna”. Przechyliła biodra, by pocierać łechtaczkę o jego trzon.
Jej cipka zacisnęła się mocniej i ugryzła go w szyję, jej zęby wbijały się w jego skórę niemal do bólu. Zalała ją wilgoć, a on poczuł wokół siebie skurcze jej orgazmu. „Kurwa tak” – zawołał. Pchnął się na jej spotkanie i przytulił ją blisko, napinając się głęboko w niej, gdy miał konwulsje i strzelił swoim ładunkiem w jej cipkę.
Trzymali się mocno, delikatnie poruszając się i czerpiąc przyjemność, aż oboje byli wyczerpani i drżeli. – Wow. To było intensywne – powiedziała. Delikatnie pocałowała miejsce na jego szyi, gdzie go ugryzła.
Trochę to zabolało. "Tak." Położyła głowę na jego ramieniu, a on pocałował ją w czoło. Nie chciał pozwolić jej odejść i ryzykować, że to koniec. Gwałtowny ruch za ich stoiskiem poprzedził brzęk kieliszków, gdy ktoś uprzątnął puste miejsca z sąsiedniej kabiny.
Ashley spiął się, a Vance zachichotał. Sprawdzili, czy nikt nie patrzył, i odsunęli się. Przeprosiła i wymknęła się do łazienki, żeby się posprzątać.
Vance skończył pić piwo, próbując wymyślić, jak upewnić się, że nie opuści teraz jego życia. Wróciła i usiadła blisko. – Jakie masz plany na resztę wieczoru? zapytał z wahaniem. - Co masz na myśli? Warunki zakładu były takie, że byłem twój na noc… całą noc.
Pocałowała go w policzek i zdał sobie sprawę, że był głupi. Była już jego. - Masz ochotę na kolejną grę? Moja przerwa? Uśmiechnęła się i upiła łyk piwa. – Jasne, w porządku. Wysunął się z siedzenia..
Co się stanie, gdy skradzione jej nagie zdjęcie trafi do sieci.…
🕑 17 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 2,600Kiedyś, jako żart, koleżanka zrobiła mi zdjęcie aparatem cyfrowym, gdy stałem nago w jej łazience po prysznicu. Śmialiśmy się z tego i zapomnieliśmy o jego istnieniu. Kilka lat później,…
kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksuDlaczego moja randka w ciemno chciała, żebym się z nim spotkał w Camelot? oraz m? Powiedział lunch, ale to miejsce GO-GO. Podają też jedzenie? Powiedział, że się nie spóźni, bo inaczej…
kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksuTo prawdziwa historia tego, co robię w mieszkaniu mojego przyjaciela…
🕑 4 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 8,701Ostatnio masturbowałam się w mieszkaniu mojego przyjaciela Stana. Zaprosił trzech przyjaciół, by obserwowali, jak to robię. Kiedy przyjechałem, mieliśmy napoje. Stan zasugerował, żebym…
kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu