Niegrzeczny lub miły

★★★★★ (< 5)

Święty Mikołaj nadchodzi...…

🕑 10 minuty minuty Ekshibicjonizm Historie

Kręci się na kłębku swojego czarnego skórzanego mieszkania i kręci się przed przyjaciółką. Rąbek jej jasnozielonej sukienki w szkocką kratę wije się wokół jej ud w harmonii z jej brudnoblond lokami. Nagły ruch stawia ich twarzą w twarz i zatrzymuje ich w martwym punkcie. Nicky przechyla głowę, jej ciemnoniebieskie oczy rzucają się w lewo, by wzmocnić ten gest.

Szczerząc się wilczo, jej kły lśnią bielą groźby. Z jej gardła wydobywa się cichy chichot. Pozostawia zawrotne oczekiwanie na jej wyzwanie, które wisi między nimi. Nucąc własny chichot, Nina podświadomie przesuwa językiem po jej przednich zębach. Jeszcze zanim się obejrzy, wie, że to będzie dobre.

Jej głowa przechyla się, powodując, że jej miękka grzywka przesuwa się po jej twarzy. Łapiąc małą kępkę kruczych kosmyków między wargami, powoli zamyka oczy i odwraca głowę w prawo. "O mój Boże!" Nina parska śmiechem, uderzając palcami w otwarte usta. Jej oczy w kolorze whisky są dzikie z niedowierzania. Nicky czeka, aż niedowierzające spojrzenie jej koleżanki spotka się z jej własnym, zanim odpowie.

– Uhm – potwierdza. Nina rozgląda się po balkonach na antresoli, które okalają centralny dziedziniec centrum handlowego, szukając potencjalnych świadków. Ich balustrady są zduszone, a galaktyka bajkowych światełek. Za nimi chodniki i sklepy pełne bożonarodzeniowych kupujących.

— Nie możesz mówić poważnie! ona się śmieje. "No chodź." Nicky chwyta Ninę za ramię i ciągnie ją w stronę wystawy wioski Świętego Mikołaja u podstawy wyniosłej choinki. „Nie ma kolejki. Jesteś następny”. Dwie uczennice ustawiają się w kolejce przed sztuczną drewnianą bramą, czekając na swoją kolej.

Spoglądają przez pole sztucznego śniegu i plastikowych reniferów, aby zobaczyć Świętego Mikołaja balansującego na kolanie podskakującego chłopca. Zakochana matka kuca kilka stóp z przodu, gruchając i klaszcząc na syna, próbując wywołać uśmiech. Wysoki fotograf robi zdjęcie ponad jej ramieniem, a jego lampa błyska co kilka sekund. „Och, Nicky, nie mogę”, błaga Nina, „On zamierza robić zdjęcia”.

– Tak, jest – droczy się, niemal pękając z zachwytu. Chwyta brunetkę za ramiona i pochyla się, jej nos znajduje się o cal od nosa Niny. „Niegrzeczne, niegrzeczne zdjęcia”. Potem teatralnie mówi: „Dużo ich”. Nina przygryza dolną wargę, zastanawiając się nad wyzwaniem.

Serce wali jej w piersi, gula w gardle prawie się dusi. Mimo lepszego rozeznania wie, że to zrobi. Oboje to robią. Szperając w swoim tornistrze, Nicky wyjmuje tubkę błyszczyka i wręcza ją. Gdy jej przyjaciółka ponownie nakłada brokatowy róż na usta, ona wsuwa do ust lizaka i marszczy opakowanie stokrotek Salvadora Dali z powrotem do torby.

Podnosi wzrok, jej niebieskie oczy zwężają się w ocenie. "Hmmm.". "Co?" Nina marszczy brwi, jej lekko błyszczące usta rozchylają się w zdezorientowanym uśmiechu. Nicky przesuwa język po Chupa Chup, a lizak stuka po jej zębach i tworzy nieprzyzwoite wybrzuszenie na jej policzku. Bez słowa rozpina dwa górne guziki mundurka Niny i sięga do środka.

Wyciąga swoje nabrzmiałe piersi ze stanika, napięte miseczki unoszą je do góry i łączą, tworząc iluzję dekoltu. "Hej!" Nina na wpół piszczy, na wpół się śmieje. Jej podekscytowane sutki już napinają zieloną kratę jej sukienki. „Zaufaj mi”, warczy Nicky, kontynuując czyszczenie swojej przyjaciółki.

Przeczesuje palcami część długich, ciemnych włosów Niny, tak że opadają jej na pierś jak syrena. „On będzie chciał cię przelecieć”. „Ahhh, okej, dzieciaki” – wrzeszczy udręczona kobieta po czterdziestce, która właśnie pojawiła się w kolejce za dziewczynami. Odprowadza troje nastolatków w przeciwnym kierunku, wyjaśniając w odpowiedzi na nieświadome oburzenie jej dzieci z powodu nagłej zmiany planów: „Po prostu szybko pójdziemy po muffinkę, zanim zobaczymy Świętego Mikołaja, dobrze?”.

Hałaśliwa zgoda dzieci przykuwa uwagę Nicky'ego, podobnie jak brudne spojrzenie, które kobieta rzuca jej przez ramię, gdy się wycofują. Parskając śmiechem, Nicky wzrusza ramionami w ramach przeprosin, po czym wraca do swojego zadania. Patrzy, jak druga matka zabiera swoje dziecko z kolan Mikołaja i podchodzi do kasy, żeby przejrzeć zdjęcia.

„Wstałeś, gwiazdo porno” — szepcze Nicky do ucha Niny. Kłapiąc przyjaciółkę po tyłku, prowokuje: „Gotowy, by uszczęśliwić Świętego Mikołaja?”. Nina marszczy nos; jej ostateczny akt sprzeciwu wobec tak skandalicznej propozycji. Potem jej bladoróżowe usta wykrzywiają się w diabelskim uśmiechu. Zaangażowana, wyrywa Chupa Chup z ust Nicky'ego z siorbaniem.

Połyka lizaka w ustach i mruga powiekami do blondynki. Z przymrużeniem oka rusza w drogę. Niemal na zawołanie głęboka męska harmonia „Ba-boom, ba-boom” wypełnia powietrze, gdy głośniki w centrum handlowym wybijają duszną linię basu Santa Baby Earthy Kitt.

Kołysząc smukłymi biodrami w rytm muzyki, Nina powoli kroczy w stronę tronu Świętego Mikołaja. – Hej, Mikołaju – śpiewa Nina, jej ton jest głęboki i gładki, ale kształtowany przez figlarny uśmiech. Patrzy w górę przez przezroczyste szkło swoich okularów. „Ho, mój…” sapie, wciąż w swoim charakterze.

– Masz tam dla mnie miejsce? Macha lizakiem w jego krocze jednym ruchem nadgarstka. Święty Mikołaj. Jest jak posąg, oszołomiony w milczeniu przez dorastającą lisicę przed nim. Nie może znaleźć słów ani nawet kontroli mięśni, by zamknąć usta.

Nina chichocze paskudnie, po czym przesuwa jego prawe kolano, by spotkać jego lewe z zewnętrznym. Wykonując piruet w jego stronę, siada na jego kolanach i wije się w wygodnej pozycji. Jego prawa ręka odruchowo spoczywa na jej lewym kolanie najdalej od niego, podczas gdy jego druga trzyma ją stabilnie na krzyżu. – Nie jesteś na to trochę za stary? jego prawdziwy głos ostrzega podejrzliwie, ujawniając, że jest znacznie młodszy, niż sugeruje kostium.

„Ale, Mikołaju”, dąsa się Nina, „mam dopiero szesnaście lat”. Macha stopami w przód iw tył i ssie lizaka. Mikołaj wybucha pojedynczym śmiechem, podskakując całym ciałem.

Chociaż z pewnością jest niezwykły, zna sporadyczne prywatne uczennice, które bawią się w testowanie na nim swoich kobiecych sztuczek. „Niech zgadnę” – kontynuuje sardonicznie, opierając się na początkowych wersach Earthy. „Powiesz mi, jak byłaś strasznie dobrą dziewczyną?”.

"Hmmm." Nina zatrzymuje się, odsuwając lizaka od ust. Zdaje sobie sprawę, że dorównuje jej mężczyzna co najmniej dwa razy starszy od niej, i kontrowanie zajmuje jej kilka sekund. „Myślę, że wiesz, Mikołaju, że byłam w tym roku niegrzeczną dziewczynką” — szepcze Nina.

Opiera się prawym biodrem o jego kolana, żeby podkreślić swój punkt widzenia. Uśmiecha się zza gęstej białej brody, ale zmarszczki wokół jego piwnych oczu zdradzają jego rozbawienie. W odpowiedzi ściska jej kolano.

Od razu zdaje sobie sprawę, jak gładka jest jej skóra i jak idealnie dolna część uda pasuje do jego dłoni. Nacisk jej biodra na jego pachwinę również ma swój pożądany efekt. Wbrew sobie nie może nie zareagować na nią. Wyczuwając krew w wodzie, Nina uderza ponownie.

Porusza biodrami, ocierając się tyłkiem o czerwony sztruks pod nią. Uczucie jego twardniejącej erekcji na jej udzie pobudza ją. Uwodzicielsko liże swojego lizaka, pozostawiając go lśniącego w świetle fotografa. Spoglądając na niego przez zakryte powieki, wzdycha: „Patrzysz na mnie, kiedy śpię, Mikołaju?”. Kolejna rolka.

– Wiesz, kiedy się budzę? Znów wbija się w jego sztywniejącego kutasa. Pochylając się, szepcze mu do ucha: „Czy obserwujesz mnie, Mikołaju?” Ona jęczy. „Wiesz, kiedy jestem niegrzeczny?”. Nina porusza pupą na kolanach Mikołaja, prostując się.

Zdecydowanie doprowadziła go do pełnej twardości. Bardzo dumna z siebie, całuje lizaka jakby to była głowa koguta i śmieje się. „Ho ho ho!” – buczy, próbując zamaskować własny chichot. „Co mam z tobą zrobić, młoda damo?”.

Nina wzrusza ramionami i wciąga lizaka do ust. Nie zauważa, że ​​Mikołaj otwiera nogi, przez co jej lewe kolano zsuwa się z jego prawego, a jej stopa spada na podłogę. Nie zauważa naturalnego przesunięcia jego dłoni z jednego kolana na wewnętrzne udo po drugiej stronie. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że lewa ręka Świętego Mikołaja obejmuje teraz jej tyłek. „Kiedyś dawałem dziewczynom takim jak ty…” Kilka szybkich ruchów miękkiego ciała jej wewnętrznej strony uda pod rąbkiem jej sukienki.

„kije i bryły węgla na Boże Narodzenie”. „Czy to jest ten kij, który mi dasz, Mikołaju?” Nina chichocze bez tchu, wbijając swój tyłek w jego sztywnego kutasa. "O mój Boże!" szczeka ze śmiechu.

„Jesteś cholernie za dużo”. "Święty!" Nina płacze w udawanym zdumieniu. „To takie niegrzeczne”. - Mmm, więc to jest - warczy, przesuwając wskazującym i środkowym palcem po przemoczonym dołku jej majtek. — Och, kurwa! wzdycha, rozbijając lizaka między zębami.

Tuziny lepkich odłamków spadają z przodu jej jasnozielonej sukienki. Gorączkowo wciska nasiąkniętą bawełnę między wargi sromowe Niny. Wbijając kciuk w guzek jej łechtaczki, zatacza ciasne kółka najlepiej, jak potrafi. To wszystko, co może zrobić, aby znaleźć rytm z jej wirującą miednicą.

„O cholera, zaraz przyjdę” – ślini się Nina. Rozgląda się w panice. Grad błysków aparatów, które mogą wywołać ataki, eksploduje kilka stóp dalej.

Jej najlepsza przyjaciółka przygląda się temu z linii ogrodzenia dalej, przeżuwając paznokieć kciuka. Ale na szczęście żadna z dziesiątek, jeśli nie setek innych osób w tej części centrum handlowego nie wydaje się być świadoma tego, co się dzieje. Nie wiadomo skąd Mikołaj zaciska prawą pierś Niny. Ssie jej sutek przez cienką sukienkę w szkocką kratę, jakby od tego zależało jego życie.

Pielęgnuje siebie podczas gwałtownego orgazmu, a jego sperma ogrzewa krocze jego sztruksowych spodni. Wilgotne uczucie na prawym biodrze Niny doprowadza ją do szaleństwa. Jej uda zaciskają się na dłoni Mikołaja, przyszpilając go w spazmach. Udaje jej się zacisnąć zęby i utrzymać punkt kulminacyjny w tajemnicy, ale ciepło przepływa przez całe jej ciało jak fala przypływu.

Nina zastyga w zachwycie, drżąc na kolanach Mikołaja. Jej twarz, szyja i klatka piersiowa lśnią wstydliwym odcieniem różu. Strużka śliny kapie z końcówki patyczka do lizaka, który wciąż zwisa z jej ust. Siedzą chwilę, łapiąc oddech, po czym Nina wstaje i poprawia mundur.

Strzepuje połamane kawałki cukierków. Ale nic nie można zrobić z mokrymi plamami na jej sukience od śliny Mikołaja na jej sutku, jego spermy na jej biodrze lub jej cipki na tyłku. – Hm, chyba wesołych świąt – proponuje słabo Mikołaj. „Tak, dzięki, Mikołaju” — chichocze Nina, idąc w stronę przyjaciółki.

"To było prawdziwe."..

Podobne historie

Dzień w South Beach?

★★★★★ (< 5)

Mąż realizuje fantazję…

🕑 6 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 2,432

To był idealny dzień w South Beach Miami i zbliżał się koniec naszych tygodniowych wakacji w tym zimowym raju. Kończąc śniadanie, postanowiliśmy spędzić ostatni dzień na plaży. Zawsze…

kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu

Przebudzenie Claire 9: The Show

★★★★★ (< 5)

Pan Williams dostaje więcej, niż się spodziewał!…

🕑 9 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 1,617

Od wyjazdu minęły dwa tygodnie. W następny piątek Claire opowiedziała rodzicom o Scotcie. Oczywiście na początku byli niepewni, martwili się o jego „intencje”, och gdyby tylko wiedzieli!…

kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu

Ekshibicjonista

★★★★(< 5)
🕑 9 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 2,334

Byłam 25-letnią kobietą mieszkającą w Nowym Jorku. Nazywam się Shauna, ludzie nazywali mnie w skrócie Shaun. Byłem w hardcorowych sprawach seksualnych i zrobiłem wszystko, co było do…

kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat