Kolejny dzień w pracy

★★★★★ (< 5)
🕑 9 minuty minuty Ekshibicjonizm Historie

Kolejny dzień w pracy. Kolejny dzień serwowania klientom wędlin, którzy chcą, aby były bardzo cienkie, bo tylko w ten sposób będą je jeść ich maluchy. Ponieważ mają problemy z trawieniem jedzenia.

Ponieważ po prostu smakuje lepiej, gdy jest cienki. Kolejny dzień bycia tylko jeden raz i O MÓJ BOŻE, TO ZA DROGIE! Kolejny dzień bzdur, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nazywam się Nick i pracuję w lokalnej sieci supermarketów. Właściciele są tani, sprzęt pilnie potrzebuje naprawy i serwisu, a ja dostaję bzdury. Ten szczególny dzień był wtorek, więc był to powolny i spokojny dzień z zaledwie kilkoma współpracownikami.

Wchodzę ze swoją zwykłą kawą i witam się ze współpracownikami. Jest Gina, starsza pani, która jest wściekłą alkoholiczką i nieraz była wysyłana do domu za „złe samopoczucie”. Był tam Ramon, niski, przysadzisty Meksykanin, który był fajnym facetem, ale można było zrozumieć tylko każde inne jego słowo. Kierownika delikatesów, Micky'ego, nie można było znaleźć, jak zwykle prawdopodobnie rozmawiał przez telefon komórkowy ze swoją dziewczyną, byłą żoną lub jedną z jego trzech nastoletnich córek.

Zakładam czapkę i fartuch i jestem gotowa na bzdury dnia, wymykając się od czasu do czasu na zaplecze, żeby napić się kawy. Pierwszy klient jest prosty i dość łatwy. Drugi klient to wrzód na dupie.

Trzeci był w porządku i dzień zaczął się rozmywać, gdy weszłam w bezmyślną rutynę krojenia wędlin i serów. "Okej, więc chcesz, żeby był cienki jak papier lub poszarpany?" „Nie, proszę pani, nie mam krwi i języka”. „Nie, nie mogę być chudszy bez tego, że się rozpadnie”.

- Tak, sir, słyszałem pana pierwsze sześć razy, chcecie bologna Thumanna. I tak dalej przez godzinę, kiedy Dannie zaczęła zmianę. Dannie była kobietą o pełnych kształtach, trochę starszą ode mnie, właśnie obchodziła swoje czterdzieste urodziny. Miała piękne kasztanowe włosy, które opadały prawie do talii, gdy je spuszczano, i duże, pulchne piersi i tyłek, który miał być spoliczkowany. Fajnie się z nią pracowało, z figlarnym flirtem, który miał miejsce między nami.

Wkłada kapelusz i płaszcz i zaczyna obsługiwać klientów, popadając w rutynę. Mój klient prosi o obejrzenie pieczeni wołowej. Pokazuję jej to.

To nie jest wystarczająco rzadkie. Pokazuję jej kilka innych marek. Wciąż nie jest to dość rzadkie, a mój klient udaje zniesmaczenie i rozczarowanie. Następnie prosi o spotkanie z indykiem.

Mimo, że zostały mi jeszcze trzy funty indyka, twierdzi, że to koniec i chce, żebym otworzył nowy. Mówię jej, że nie mogę, i pokazuję jej inną markę, która właśnie została otwarta. Ok, weźmie to. Zaczynam go kroić, kiedy Dannie podchodzi do mnie, żeby pokroić prośbę klienta. Następnie mój klient prosi o obejrzenie pierwszego plastra.

Odwracając się plecami do klienta, przewracam oczami i mamroczę „Jezu Chryste kurwa”. Pokazuję klientowi kawałek. W porządku.

Odwracam się, aby kontynuować swoją pracę, a Dannie nachyla się do mnie, mówiąc: „Następnie poprosi o obejrzenie twego twardego salami”. Uśmiecham się i odpowiadam: „To tylko trudne, kochanie”. W miarę upływu dnia coraz więcej pracowników przychodzi.

Jimmy, wypalony garnek dymi metalową głową. Jackie, lesbijska asystentka menadżera i Tony, największy czarny mężczyzna, jakiego kiedykolwiek spotkałem, ale zdecydowanie delikatny olbrzym. W końcu coś mi kończy się i muszę wejść do lodówki po następną.

Tak się składa, że ​​Dannie jest tam i czegoś szuka. - Hej, co potrzebujesz? Zapytałem ją. - Sopresatta. Gdzie to kurwa jest? „Och, to jest na najwyższej półce”.

Oczywiście górna półka ma osiem stóp wysokości. Dannie szuka drabiny, której jak zwykle nie ma. Więc będąc kobietą o silnej woli, zaczyna wspinać się po półkach. „WHOA!” Wykrzykuję, przechodząc i kładąc na niej ręce, aby upewnić się, że nie spadnie. W tym momencie myślałem wyłącznie o jej bezpieczeństwie, ale ona patrzy na mnie z góry i mrugając, mówi: „Czy dobrze się tam bawisz?”.

Wtedy zauważyłem, że podtrzymuję ją za tyłek. Poruszam brwiami i figlarnie ściskam jej tyłek. "Zabiegać!" drwiąco krzyczy, po czym chwyta sopresattę i zaczyna schodzić. Pomagam jej zejść na ziemię, tylko po to, by uświadomić sobie, że sam zapomniałem, czego szukałem. Kiedy mówię o tym Dannie'emu, ona chichocze i mówi: „Uch-och”.

Wracam do lady i patrzę, co kroiłam. W tym momencie mój klient jest teraz zirytowany tym, jak długo to trwa, i głośno pyta: „Co trwa tak długo, do cholery?” - Muszę tylko otworzyć nowy, proszę pana, poczekaj chwilę. Przewracam oczami w drodze do lodówki, chwytam pieprzonego indyka, bez którego klient nie może żyć, i podchodzę do zlewu, aby go otworzyć. Kiedy wracam do lady, klient narzeka na mnie do kierownika, który nagle postanawia się pojawić. Zanim skończę zamówienie gościa, skończył narzekać i Micky wzywa mnie w całym swoim majestacie zarządzania delikatesami.

- Właśnie otrzymałem od klienta narzekającego na ciebie. Powiedział, że za długo rozmawiałeś, zamiast się nim opiekować. „Poszedłem na zaplecze, żeby złapać indyka, Dannie czegoś szukał, więc jej pomogłem. Zapomniałem, czego szukałem, więc musiałem wyjść i dokładnie sprawdzić”. „Dobrze, przesyłka właśnie dotarła, więc odłóż ją”.

W porządku, nieważne, wyrzuciło mnie to z lady. Idę do odbioru i przynoszę paletę z pudełkami do tylnych drzwi, które otwierają się bezpośrednio do lodówki. Zaczynam porządkować rzeczy; jest paczka, są rzeczy, które nie należą do delikatesów i rzeczy, które mają trafić do lodówki.

Mam dwa U-Booty ustawione na gówno, które nie trafia do delikatesów, i rzeczy do krojenia, po prostu kładę pudełka na półkach, zanim będę miał czas je otworzyć. To nudna praca fizyczna, ale wciąż lepsza niż radzenie sobie ze starymi ludźmi w pieluchach i maskach tlenowych narzekających, że lepiej dopilnować, aby nikt nie pokroił sera muenster przed pokrojeniem ich niskosodowej, niskotłuszczowej szwajcarskiej herbaty, ponieważ nienawidzą żółtych plam. Pracownicy przychodzą i odchodzą, a wraz z postępem mojej pracy coraz trudniej jest ludziom poruszać się po lodówce, w której leżą wszystkie pudełka.

Więc zaczynam pytać, czego ludzie potrzebują, i dostaję to dla nich. Wchodzi Dannie i pytam, czego potrzebuje. Mówi: „Żeby mój klient miał zawał serca. Pieprzona suka każe mi wyciąć funta prawdziwego indyka, a potem narzeka, że ​​jest zbyt drogi i chce Marvela za trzy dziewięćdziesiąt dziewięć”. Chichoczę i kładę się na sarkazm: „Och, to jest dobre gówno, Marvel, to jest najlepsze, z czystą białą fakturą przypominającą plastik i tak wilgotną! I wszyscy wiemy, że sekretnym składnikiem są wodorosty”.

Oczywiście Marvel stoi na najwyższej półce. Dannie wspina się po pudłach i zaczyna wspinać się po półkach, a ja znów wspieram ją swoim tyłkiem. Tylko dla gówna i chichotów wsuwam dłoń między jej nogi i szczypię ją, przez co podskakuje i mówię: „Teraz bądź ostrożna”. Uśmiecha się i mówi do mnie: „Tak, jak mija ten dzień, prawdopodobnie przydałoby mi się więcej”. "O?" Więc znowu włożyłem rękę między jej nogi i pocieram jej srom przez dżinsy.

Ona nie każe mi przestać, więc ja nie. Po chwili czuję ciepło między jej nogami i trzymając ją wciąż jedną ręką na tyłku, rozpinam jej dżinsy, wsuwając dłoń, pocierając ją teraz przez majtki. Zaczyna się moczyć i jęczy. Wsuwam palce pod jej majtki i znajduję łechtaczkę. Lekko pocieram ją, po czym zanurzam palce w jej cipce, żeby były wilgotne, a potem dalej pocieram jej łechtaczkę.

Znowu jęczy, po czym mówi: „O mój Boże, Nick, a co jeśli ktoś wejdzie?” "Chcesz mnie zatrzymać?" Chwila wahania, a potem „Nie”. - Więc zamknij się. Wsuwam w nią palce, masując ją od wewnątrz, delikatnie wsuwając i wysuwając palce z niej, a następnie wysuwam się, aby pocierać jej łechtaczkę, powoli, w górę iw dół, tylko po to, by ponownie wsuwać w nią palce.

Zaczyna ciężko oddychać, a ja kontynuuję poruszanie się w tę iz powrotem, między palcami a pocieraniem jej łechtaczki. Dannie zaczyna opierać się o moją dłoń, mocno ściskając półki i oddychając ciężej i ciężej. Widzę, że zbliża się do orgazmu, kiedy nagle zauważam ruch z boku. Spoglądam i widzę Ramona, który się na nas gapi.

Uśmiecha się do mnie i kładzie palec na zaciśniętych ustach w geście ciii. Spoglądam na Danniego, ale jej oczy są zamknięte i za bardzo wnikam w to, co robię. Wsuwam w nią palce ostatni raz, wciskając się głęboko w nią, a ona zaczyna dochodzić, kołysząc się w przód iw tył, jej mięśnie zaciskają się mocno, po czym nagle się rozluźnia i muszę upewnić się, że znowu nie upadnie. Zapinam ją z powrotem i wtedy zauważa tam Ramona i patrzy szeroko otwartymi oczami.

Ramon następnie głośno oznajmia: „Cusmerisabitchin, jeśli bierzesz udział w zadaniu weresdamanager, mówię, że otwierasz, a ty wracasz palcem. Co do cholery jest źle”. Następnie potrząsa głową i wychodzi. Dannie i ja patrzymy na siebie po jego wyjściu i pytamy się: „Co on, kurwa, powiedział?”..

Podobne historie

Skąd ja cie znam?

★★★★(< 5)

Co się stanie, gdy skradzione jej nagie zdjęcie trafi do sieci.…

🕑 17 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 2,600

Kiedyś, jako żart, koleżanka zrobiła mi zdjęcie aparatem cyfrowym, gdy stałem nago w jej łazience po prysznicu. Śmialiśmy się z tego i zapomnieliśmy o jego istnieniu. Kilka lat później,…

kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu

Moja randka

★★★★(< 5)
🕑 4 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 5,734

Dlaczego moja randka w ciemno chciała, żebym się z nim spotkał w Camelot? oraz m? Powiedział lunch, ale to miejsce GO-GO. Podają też jedzenie? Powiedział, że się nie spóźni, bo inaczej…

kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu

Miejsce Stana

★★★★(< 5)

To prawdziwa historia tego, co robię w mieszkaniu mojego przyjaciela…

🕑 4 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 8,701

Ostatnio masturbowałam się w mieszkaniu mojego przyjaciela Stana. Zaprosił trzech przyjaciół, by obserwowali, jak to robię. Kiedy przyjechałem, mieliśmy napoje. Stan zasugerował, żebym…

kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat