Mąż szuka przyjemności żony…
🕑 17 minuty minuty Dojrzały HistorieZbliżały się Walentynki. Od 29 lat był z nią żonaty. Tak naprawdę nie myślał o tym zbyt wiele, ale prawda była taka, że jego żona, Miranda, wciąż była piękna, a wiele męskich oczu przyglądało się jej sylwetce, by to udowodnić. Poza tym była także atrakcyjną kobietą. Wierzył, że wiedział wszystko, także o niej.
Jednak ostatnio zdał sobie sprawę, że w ich małżeństwie nie ma już nic szczególnego, ale biorąc pod uwagę, że ostatnio dużo bywał online i czytał nowe historie o małżeństwach, chciał, żeby wiedziała, jak bardzo ją kocha, i drogo też. Poszedł do sklepów. Nic. Nigdzie nie było niczego, co widział, co by go podniecało.
Ok, tak, było więcej niż wystarczająco sklepów jubilerskich. Dobrze, wszyscy wiemy, że było też więcej niż wystarczająco sklepów odzieżowych. I tak, wszyscy wiemy, że wszystkie sklepy na świecie nie mogą zapewnić wystarczającej ilości bielizny, a ona i tak wiedziała lepiej, co lubi w bieliźnie. Więc zadał sobie pytanie, co mógłby zrobić, żeby wiedziała, że nadal bardzo ją kocha. Nie, pomyślał, patrząc na jeden przedmiot po drugim.
Nie… nie… nie, powtarzał sobie. To znaczy, kocham cię całym sercem. Leżemy razem. Wpatrujemy się sobie w oczy. Tu i tam trzymamy się za ręce.
Przytulamy się. Wciąż się bawimy, a kiedy o tym pomyślał, nawet się uśmiechnął. Boże, wciąż mnie podniecasz.
Wyobraził sobie ciało swojej żony. Wciąż smukły. Wciąż stosunkowo stanowczy. Wciąż też kręty. I nadal ma ładne biodra i nawet jeden ładny tyłek.
Uśmiechnął się. Pomyślał o niej nago. Wyobraził sobie ją, gdy wchodziła i wychodziła spod prysznica. Bóg, ta 54-letnia kobieta, wciąż to dzieje. Co ma zakładać facet? Zastanawiał się, co facet taki jak ja, w wieku 59 lat, ma jej powiedzieć lub zrobić? Wpatrywał się w przestrzeń, myśląc.
Co on powinien zrobić? Nie wiedział. Obserwował ją, kiedy nie zwracała uwagi, i bardzo starał się wyłapać wskazówki. Nic. Nie, nic nie pomyślał.
Tak było do pewnego dnia. Wrócił do domu wcześnie z pracy. Oczywiście była już w domu.
Rozmawiała przez telefon z matką. Wszedł i usłyszał jej rozmowę. „Och, w większości już niczego nie potrzebuję” – powiedziała. „Kochamy się nawzajem. Spędzamy razem romantyczne wieczory.
Kocham go, a on kocha mnie. Oczywiście wiesz o tym”. Przez chwilę słuchała matki. „Robimy tego typu rzeczy. To znaczy, nie będę się w to wszystko wchodzić.
Rozumiesz. On kocha mnie, a ja go kocham. To cudowne, kochane i pełne pasji małżeństwo, mamo. Mogłabym zrobić coś, nie wiem, inaczej… umm uwielbiać i kochać jak nic, co kiedykolwiek robiliśmy…” i dalej wyjaśniała, kiedy on pozostawał w drugim pokoju i słuchał. On to rozgryzł.
Wiedział dokładnie w tym momencie, co robić. Wiedział. Uśmiechnął się. Potem zachowywał się tak, jakby właśnie wszedł.
„Cześć kochanie”, zawołał, dając jej znać, że jest w domu. Jej głos ucichł. Niedługo potem pożegnała się z mamą i podeszła do niego, a dwie długo zamężne osoby uścisnęły się, a potem pocałowały.
Ich usta spotkały się czule. Żadnych języków. Tylko usta, ale mimo wszystko był to romantyczny pocałunek. – Mmmmm – mówi patrząc mu w oczy – to miła niespodzianka.
Uśmiechała się, on też był, chwycił ją i mocno przytulił. "Czy jest coś jeszcze?" Powiedział, że nie, ale uśmiechnął się, a kiedy się odwróciła, lekko złapał ją za tyłek. "Oooooh… sypialnia?" powiedziała. „Może, ale tylko jeśli się rozbierzesz”, powiedział jej, czego w tej chwili nie zrobiła. – Dobrze, ale nie teraz – powiedziała.
Odwróciła się i złożyła pocałunek na jego policzku, po czym uśmiechnęła się. Później następnego dnia w biurze zaczął myśleć o Walentynkach. Co ją zdobyć… co ją zdobyć, pomyślał, ale w końcu zrezygnował z tego pomysłu. Po pracy wszedł do sklepu i wziął specjalny papier do pisania. Wiedział.
Wiedział dokładnie, co dostanie na Walentynki. Pojechał do domu. Miał trzy dni lub w tym przypadku dwa dni, jeden na dostawę. Potem wyruszył po pracy, aby wypełnić swój obowiązek.
Poszedł do garażu i usiadł. Czuł, że to jedyne miejsce, w którym mógł napisać list swojego życia. "Co ty robisz?" zapytała. – Nie zbliżaj się – powiedział jej. - Nie możesz tu przyjść na kilka dni.
Słyszysz mnie? i zgodziła się, ale podsłuchiwała go w lewo i prawo, żeby to „zobaczyć”, czego nigdy nie zrobiła. – Kochanie – zaczął. „Kocham cię całym sercem i duszą” – czytał dalej. Przeczytał to.
Nienawidził tego. Wziął go i rozerwał na strzępy. W ogóle nie podobał mu się początek.
Zaczął od nowa. "Kochanie… Kiedy ostatnio powiedziałem, że jesteś piękną kobietą?" Kontynuował i opisywał wszystko, łącznie z jej osobowością i każdą ostatnią cechą, o której myślał, że ją opisuje, a kiedy dotarł tak daleko, zatrzymał się i przeczytał to wszystko. Do pewnego stopnia mu się to podobało, ale nie podobało mu się to wystarczająco. Czegoś brakowało. Coś było nie tak.
Nie mógł położyć na nim palca, więc odłożył list, który zaczął, z boku. Zaczął od nowa. List za listem był dobry, ale niewystarczająco dobry, pomyślał i odłożył na bok napisany lub niedokończony list, zostawiając go na tym. Wstał i zaczął spacerować.
Wszedł i zjadł obiad, ale pomyślał o tym, co chciał napisać. Nie mógł wymyślić tego, co chciał powiedzieć. Boże kocham cię, powiedział sobie. Boże, jesteś ładna, pomyślał. Boże, nawet się nie ruszasz, a on patrzył, jak porusza się po domu, i nadal nie mógł tego wszystkiego przelać na papier.
Nadal jesteś seksowniejsza niż każda kobieta, jaką kiedykolwiek znałem. Zrobiło się późno. Nadal był w garażu, pisząc lub próbując napisać idealny list. Był sfrustrowany jak diabli. Papier za papierem, który się zaczynał, wydawał mu się niepowodzeniem, by wyrazić słowami, jak naprawdę czuł się w stosunku do swojej 29-letniej narzeczonej.
Znał ją od 3 lat. Widział, jak przybierała na wadze, a potem ją zdejmowała, czasami za bardzo, ale teraz oboje pojawili się jako wielcy kochankowie, którzy nie pragnęli niczego więcej niż siebie nawzajem i ciała drugiego do niekończącego się kochania. To też zapisał. Nie wiedział dokładnie, co jej powiedzieć, ale cokolwiek myślał, spisywał na wpół napisane listy.
To nigdy się nie połączyło. Nic nie wydawało się kompletne. Nadszedł Walentynki. Było już za późno, żeby wysłać do niej jakikolwiek list.
Co powinien zrobić, zadał sobie pytanie. Co… co… Co, do diabła, powinienem zrobić, teraz zapytał. Nie wiedział. Czuł, że był porażką.
Jedyną odpowiedzią był sklep jubilerski, więc po pracy zadzwonił do niej i powiedział, że trochę się spóźnia. Powiedziała, że to w porządku. I tak przygotowywała obiad.
Pobiegł do sklepu jubilerskiego i wybrał coś, co uważał za coś wyjątkowego. Kazał im też to zapakować. Teraz poczuł się trochę lepiej. W międzyczasie potrzebowała czegoś z garażu.
Weszła i zabrała go. Rozejrzała się i zobaczyła stos papierów. Zastanawiała się.
Podeszła i przyjrzała się im trochę, ale w ogóle ich nie czytała. Tak było oczywiście na początku i wróciła do środka. Ona zatrzymała.
Odwróciła się. Spojrzała na ten stos papierów. Ciekawy stos papieru, pomyślała.
Co to jest? On też coś pisał. Co to jest, zadała sobie pytanie. Po tych słowach wróciła i spojrzała na nich wszystkich. Boże, musiało być co najmniej, ile, piętnaście, a nawet dwadzieścia kartek papieru? Wzięła jedną i zaczęła czytać. Łał! Myśli… to… o mnie, o nas? Łał! O mój Boże! Wow, pomyślała w kółko, znowu.
Wreszcie usiadła. Wzięła kolejny… i kolejny, czytając każde ostatnie słowo każdego z nich. Była zachwycona na śmierć. Była nieco podniecona jego myślami, jego pragnieniami i tym, co do niej czuł.
Siedziała w oszołomieniu, myśląc. Siedziała we mgle, jakby. On myśli to wszystko o mnie, naprawdę? Uśmiechała się bez końca.
Zebrała papiery i wróciła do środka. Ukryła je. Miała wielkie nadzieje, że wieczór pójdzie dobrze. Wszedł. Jej serce podskoczyło.
Jakiś uśmiech wypełnił ją w środku. Zamknęła oczy, gdy usłyszała, jak wszedł do środka. "Ohhhhh, pragnę cię," powiedziała bardzo cicho, ale na głos. Wyłączyła palniki, upewniając się, że nic się nie rozgotuje, a potem skierowała się do drzwi wejściowych. - Szczęśliwych Walentynek kochanie – powiedziała z promiennym uśmiechem, gdy jej ramiona objęły męża.
Przytulili się. – O rany, kocham cię. Wiesz o tym? ona dodała.
– Ja też cię kocham, kochanie – powiedział, odwzajemniając uścisk. "Czy kiedykolwiek… Nie, znam odpowiedź na to pytanie." "Jakie pytanie?" zapytała. – Kiedy ostatnio mówiłem ci, że uważam cię za najseksowniejszą żyjącą kobietę? Uśmiechnęła się, przytulili się i mocno pocałowali. Pocałunek trwał kilka minut.
Usta zygzakowały na ustach drugiego. Ich ciała, ledwo za drzwiami frontowymi, trzymały się mocno, gdy się całowali. Ściskali się, całowali i ciągnęli bez końca.
W końcu obydwoje zrezygnowali i wpatrywali się w siebie. Miała niepewny uśmiech, jakby coś było nie tak. Nie mógł tego rozgryźć.
Żałował, że nie wie, o czym myśli. Spojrzał jej w oczy i jak zwykle wyglądała młodo i żywo. Żałował, że nie wygląda tak młodo i żywotnie jak ona.
"Czy to jest odpowiedź na Twoje pytanie?" odpowiedziała. – Cóż… chyba trochę – drażnił się. - Czy powinienem odprowadzić cię z powrotem do sypialni, żeby pomóc ci jeszcze trochę odpowiedzieć? powiedziała. "Ale już?" on zapytał.
– Teraz – powiedziała. Powiedziawszy to, jego koszula była praktycznie rozpięta, zanim weszli do sypialni. Powiedziawszy to, była również gotowa ściągnąć bluzkę.
Powiedziawszy to, oboje byli gotowi, by się rozebrać, a w łóżku ze sobą i uprawiając szaloną, namiętną miłość, każdy wiedział, jak robić ze sobą. Jego ręce były na niej. Jego ręce zdejmowały jej top i patrzył w dół na jej urocze okrągłe piersi i dekolt. Uśmiechała się, gdy patrzył na nich. Patrzyła, jak rozpina spodnie i ześlizgują się na podłogę.
Następnie rozpiął jej spodnie, zostawiając tylko stanik i majtki. Wciągnął ją i jak zwykle pocałował. Jak zwykle, cudownie było móc ją całować tak, jak był. Jego dłonie poruszały się po jej ciele i plecach, pieszcząc je podczas całowania i ciągnąc żonę jak nowy kochanek.
Całowali się i całowali mocno. Całowali się namiętnie. Całowali się też długo. Ich ręce nigdy się nie poddają. Ich ciała były zawsze w ruchu przeciwko sobie.
Stał się bardziej napalony. Stał się twardszy. Mogła poczuć coś, jego trzonek wbijający się w jej brzuch. Pociągnęła go, gdy coraz bardziej czuła jego sztywność. Całowali się dalej.
Całowanie musiało być dla nich podstawą wszystkiego, ponieważ ta dwójka nigdy nie przestała się całować, przenigdy. Z tego, co mogła powiedzieć, stał się jeszcze sztywniejszy i wtedy sięgnęła w dół, pod jego bieliznę, i poczuła jej wielką formację. - Mmmmmm, to właśnie uważam za… niewiarygodnie kochanie – powiedziała cicho między zrywami pocałunków. Poczuła delikatnie jego erekcję.
Gdy to zrobiła, spojrzała mu w oczy. Pochylił się i ich usta ponownie się złączyły. Całowanie wydawało się być jednym z głównych dań tego wieczoru, ale tak czy inaczej, obojgu się to podobało.
W końcu się zatrzymało. Jej ręka pozostała w jego bieliźnie i na jego twardym kutasie, co zdecydowanie mu się podobało. – Kochanie – zaczęła. „Kocham cię całym sercem i duszą”. Trzymała jego erekcję, delikatnie mówiąc to.
Uśmiechnęła się. – Nie chciałem, ale zrobiłem coś, czego mi kazałeś nie robić. Uśmiechnął się i zapytał ją co, widząc, jak przyjemnie i lekko pieściła jego wałek. "Przeczytałem te listy, które napisałeś… w garażu." „Och… uh tak”, a jego twarz zrobiła się trochę posępna.
"Ja, uh", odwrócił wzrok, a potem z powrotem na nią i powiedział: "Chciałem zrobić coś, uh, innego w tym roku, ale nie byłem w stanie". Wciąż lekko pocierając jego erekcję, która dla niego zaczęła być coraz bardziej zwodzona, powiedziała, że wszystko w porządku. Oboje leżeli na łóżku w bieliźnie i patrzyli sobie w oczy. Uśmiechała się.
Jeszcze nie był. „Kocham cię i zawsze będę cię kochał. Spójrz kochanie, spójrz na nas.
Poślubieni 29 lat, w naszym wieku i wciąż się kochają… Kto nadal to robi? To znaczy mieliśmy szczęście. Oboje. My są w świetnej formie. Oboje jesteśmy zdrowi.
Wciąż masz niesamowite ciało” i spojrzała na nie. Jej ręka wciąż była w jego bieliźnie i dodał coś do tej notatki. „Ty też kochanie… kocham twoje ciało bez końca” i spojrzał na jej piersi, dekolt i biodra. Spojrzał w górę. "Boże, czy ja kiedykolwiek!" Uśmiechnęła się.
"Dziękuję. Kochajmy się… idź na całość, dobrze kochanie?" Mówiąc to, ścisnęła jego twardego kutasa, a następnie jej palce przesuwały się w górę iw dół. Jego nogi mocno ścisnęły jej dłoń.
Poczuła to i ścisnęła jego trzon. Zapytała go, znając odpowiedź na pytanie, czy podobało mu się to, co robiła. „Och, daj spokój… nie zostawiaj mnie wiszącego”, powiedział jej i po tym przewróciła się na niego, zaczęła go szaleńczo całować, a jednocześnie znalazła jakiś sposób na zdjęcie stanika.
„Boże, nadal je kocham” – powiedział jej, a potem popchnął ją na plecy i zaczął szaleńczo całować jej piersi. To musiało trwać około dziesięciu minut. W tym czasie upewnił się również, że przez jakiś czas skupił się na jej dojrzałych, grubszych sutkach. Tak, robił je ładne i twarde, i tak, uwielbiała, jak udoskonalił to, jak to robił.
Stamtąd całował i ssał, tak, ssał jej płaski, napięty brzuch. Pocałował także jej boki. Pocałował ją z powrotem, po odwróceniu jej.
Zaczynając od jej ramion, pracował radośnie, z boku na bok. Całował całego. Pocałował jej śliczne, przycięte boki, a także środek jej pleców i upewnił się, że dotarł aż do jej słodkiego, kształtnego i zdecydowanie dopasowanego, ciasnego tyłka.
Przez cały czas jęczała, gruchała i płakała o więcej, ale wiedział, dokąd to wszystko zmierza. Idź po to. Na jej brzuchu wciąż rozłożył jej nogi. Przez cały czas leżała bez ruchu.
Wtedy to poczuła. Jego palce zanurkowały powoli. Stopniowo czuł falującą miękkość. Podążał za jej wzrokiem, jej wyrazem twarzy, gdy chował smukłe fałdy chroniące to, co uważał za swój ukochany skarb, wydany mu w dniu, w którym ją poślubił. Uśmiechnęli się do drugiego, gdy poczuł usta jej cipki.
Zamknęła oczy, gdy kontynuował, jednocześnie nie spiesząc się, starając się najlepiej jak potrafił, by powoli wzbudzać jej potrzeby. Obserwował ją. Studiował jej oczy. Odczytał jej miny. Był zadowolony ze swojej pracy.
Tak, stała się bardziej podniecona, ale bez pośpiechu poruszał palcami wokół jej magii. Wreszcie…ohhhhhh tak…w końcu palec zanurzył się w ścianach. Uhhh…ooooohh, mmmmm, pomyślała, zamykając oczy, a on od niechcenia zanurkował w lewo i prawo w jej cipce.
Mmmmm, to miłe uczucie, powiedziała sobie, gdy jego palce odrywały się od jej pęczniejących ścian. Stała się znacznie bardziej głodna, czując, jak wbijają się głębiej w jej cipkę. "O Boże!" krzyknęła cicho. – Och… tak – mówi cicho. – Nie przestawaj, kochanie – powiedziała mu.
"Po prostu… ooooohh…ohhh…ahhhh… Tylko… nie przestawaj kochanie," mówi cicho. Ciągle ją dotyka, jak chce. Robi się coraz wilgotniejsza.
On się śmieje. Wszystko idzie zgodnie z planem. Czuje się niesamowicie. To… jest niesamowite, mówi do siebie i zamyka oczy. Tak, czuje się niesamowicie.
Tak, czuje się świetnie. Chce ją wziąć i przytulić, a następnie pocałować ją w usta, ale jest za daleko w tym, by teraz przestać. Stała się coraz bardziej mokra i coraz bardziej potrzebująca.
On też to wie. Jego palce, głęboko w niej i kręcące się dookoła, napędzają jej baty. Jej ciało wydaje się napinać.
Jej tyłek, jej uda, jej twarz, a on również zauważa jej ręce. Boże, ona jest bardziej napalona niż kiedykolwiek. On się śmieje. Widzi, jak się uśmiecha i kieruje na niego wzrok. O Boże, uwielbiam jej wygląd, myśli.
Jaka jest napalona? Jak napalony, zastanawia się. "Czy naprawdę jesteś napalony kochanie?" On pyta. Kiwa głową, gdy czuje, jak czuje jej cipkę.
"Czy chcesz mnie w tobie… chcesz, żebym jeszcze w tobie wszedł?" i kiwa głową, gdy uśmiech znika z jej twarzy. Mówi tak, słabo. Kiwa głową, jakby chciała mu powiedzieć, tak, potrzebuje go w środku, więc ściąga jej majtki i kładzie się na niej. Obserwując ją, uśmiecha się i kieruje swój wałek w stronę jej pięknych ust. Powoli…powoli…mmmmm…ohhh, mówi sobie.
To uczucie…ohhh to uczucie jest takie wspaniałe. To zawsze… zawsze wspaniałe uczucie. „Mmmmm, Boże, uwielbiam robić to z tobą, ale uwielbiam robić to wszystko z tobą” – mówi jej.
Ona się uśmiecha. „Ja też to wszystko kocham, kochanie” – mówi i wtedy przeszył jej kołyskę. "OHHH BOŻE!" a jej oczy zamykają się, gdy jej ręce chwytają jego ciało. Trzyma go mocno. Nie może odpuścić.
Jest w niej. „DALSZE MIÓD… GŁĘBSZE DZIECKO” – mówi. Za każdym razem, gdy wchodzi w nią, wpycha ją w jej cipkę, ona zawsze mocno połyka, a potem głośno krzyczy, pragnąc go bardziej, niż może znieść, ale tak czy inaczej, kocha to i bierze, a on zawsze, zawsze dostarcza. Potem staje się trochę wulgarne znikąd. "PIERDOL MNIE DUŻO MIÓD… DUŻO!" ona krzyczy.
W tym czasie jej ramiona i dłonie się rozciągają. W tym momencie jej nogi są całkowicie rozstawione i do tego czasu bierze to i chce tego i krzyczy szaleńczo o więcej. "NIE PRZESTAWAJ… NIE PRZESTAŃ MIÓD… OHHH… BOŻE… TAK… TAK… PIERDOL MNIE… PIERDOL MNIE… PO PROSTU PIERDUJ MNIE!" i dzięki temu robi to, co mu każe. Pieprzy ją najlepiej, jak potrafi.
Tak, ona orgazmy i cums. Tak, kocha to, jak on się w niej czuje, tak jak ona. Tak, jest gotowy i jej też mówi, więc wszedł do niej, zaraz po tym, jak ją powiadomił. To koniec. Gotowe.
Kompletny. Znowu seks ze sobą. Ciężko oddychają. Opada obok niej i chwyta jej miękkie, urocze krągłości, i przyciąga jej piękną i elegancką figurę do swojej ramy. Patrzy na nią, gdy oboje dalej ciężko oddychają.
Uśmiechają się, trzymając mocno ciało drugiej osoby. „Boże, mam nadzieję, że uda nam się to zrobić przez kolejne dwadzieścia lat… Mam nadzieję, że tak się czujesz” – mówi, a gdy oddycha ciężko, wciąż próbując złapać oddech, uśmiecha się, kiwa głową i pochyla się. Mówi tak i składa ciężki pocałunek na jego ustach.
"Czy to jest odpowiedź na Twoje pytanie?" ona mówi..
Zmniejsz swój ładunek…
🕑 7 minuty Dojrzały Historie 👁 2,671Przed jej domem i na podjeździe ustawiło się kilka samochodów. Zaciągnąłem hamulce, żeby policzyć samochody, gdy samochód odjechał na bok i trącił klaksonem. Blokowałem prawo do…
kontyntynuj Dojrzały historia seksuMłoda dziewczyna spełnia fantazję starego człowieka.…
🕑 7 minuty Dojrzały Historie 👁 3,466Przez całe życie zwróciłem uwagę mężczyzn. Ale nigdy nie usłyszałem sygnałów dźwiękowych nastolatków w gorących samochodach. Ani pobłażliwi, egoistyczni, muskularni mężczyźni,…
kontyntynuj Dojrzały historia seksuCzęściowo erotyczne nagromadzenie wieloetapowej sagi miłosnej…
🕑 15 minuty Dojrzały Historie 👁 3,003Od czasu do czasu opiekowałam się parą po drugiej stronie ulicy. Po czterdziestce mieli dwójkę dzieci w szkole podstawowej. Mieszkali w bardzo ładnym domu z basenem i wszystkim, i prowadzili…
kontyntynuj Dojrzały historia seksu