Na czworakach dla mojego nowego Mistrza…
🕑 8 minuty minuty Dojrzały HistorieOgłoszenie drobne w naszym lokalnym biuletynie było nieco niejednoznaczne. Starszy kawaler korzysta z usług nagiego sprzątacza. Szczegóły plus zdjęcie do pudełka 367 Było całkiem oczywiste, że ten napalony staruszek szukał kogoś takiego jak wspaniały młody Latynos, na którym mógłby rozkoszować się lubieżnymi oczami, podczas gdy ona polerowała mahoniowy kredens.
Kulminacją bez wątpienia była sesja w sypialni, po której nastąpiła hojna zapłata za wyświadczone usługi. Wszystko całkowicie nieszkodliwe i na pewno dużo bezpieczniejsze niż wizyta u prostytutki lub korzystanie z usług agencji towarzyskiej. Jedyny problem polegał na tym, że nie byłam cudownym dwudziestokilkuletnim Latynosem. Byłem bezrobotnym 48-letnim bi-mężczyzną singletonem.
Postanowiłem napisać zuchwałą odpowiedź temu staremu durniowi, w nadziei, że nie będę miał zbyt dużej konkurencji. Chciałbym ubiegać się o pracę ogłoszoną w tym tygodniu w Kurierze. Mam 25 lat, szczupła, filigranowa, z małym biustem i jędrnym pupą.
Chętnie posprzątałabym w twoim domu nago, pod warunkiem, że otrzymam „szczególną uwagę”, kiedy dotrę do twojej sypialni. Z poważaniem Clara Gomez. Do rzeczy i niewiele pozostawiając wyobraźni.
Ale obowiązkowym obrazem będzie wielki ból głowy. Wszedłem do miasta i odwiedziłem nasze główne centrum handlowe, gdzie wiedziałem, że jest fotobudka na monety. Miałem szczęście, bo mały tłumek chichoczących uczennic zgromadził się wokół małej chatki.
Jeden z nich był w środku, za zasłoną. Po trzech lub czterech błyskach aparatu wyszła. A co za widz! Ponad 18 lat, ale drobna i cielista jak świeże cappuccino. Zeskanowała arkusz obrazów, które w końcu wpadły na tacę podawczą, wyrzuciła dwa do pobliskiego kosza na śmieci i odeszła ramię w ramię z przyjaciółmi. Jedno z jej „odrzuceń” idealnie pasowało do mojego projektu.
Minął prawie tydzień, zanim otrzymałem odpowiedź na moje podanie o pracę. W drogiej, zaadresowanej kopercie znajdował się pojedynczy arkusz welinowego papieru. Wiadomość została napisana zielonym atramentem. Niejasno znałem lokalizację posiadłości - jakieś 20 mil od miejsca, w którym mieszkałem. Jeśli to był dom, myślałem, że to może być, to moim potencjalnym nowym pracodawcą był niezwykle bogaty człowiek.
Droga Panno Gomez. Jestem Wam wdzięczny za wyrażenie zainteresowania moją niedawną reklamą w The Courier. Twoje zdjęcie było dla mnie dość urocze i bez wahania zapraszam Cię na rozmowę kwalifikacyjną, aby omówić charakter Twoich obowiązków, które nie są uciążliwe.
Jestem pewien, że możemy dojść do porozumienia dotyczącego „szczególnej uwagi”, do której nawiązuje pan w swoim komunikacie. Proszę o telefon pod powyższy numer, aby umówić się na obopólnie uzgodniony dzień wizyty. Jeśli podróżujesz transportem, mogę zorganizować, że mój szofer odbierze Cię z lokalnego dworca autobusowego. Proszę przyjść ubrany w strój pokojówki, który zamierzasz nosić.
Z najserdeczniejszymi pozdrowieniami, Sir Algernon Hardcastle. Szczególnie okazały był podpis na końcu. Następnego dnia wróciłem do naszego centrum handlowego, kupując swój strój.
Miała to być ultrakrótka biała, plisowana minispódniczka z bawełny, z obcisłą, zapinaną na guziki białą jedwabną bluzką (miałam już kilka biustonoszy usztywnianych). Dla mojej własnej lubieżnej przyjemności dopełnienia tego stroju dodałam parę czarnych kabaretek i czarny pas do pończoch. Rozważałem zakup peruki, ale w końcu odrzuciłem ten pomysł: Sir Algernon zobaczy, że jestem przebierającym się mężczyzną, gdy tylko wyjdę z jego limuzyny. Zadzwoniłem pod numer z kartki, kiedy wróciłem do domu. Odpowiedział uprzejmy i kulturalny męski głos.
„Czy mogę zapytać, kto dzwoni, proszę pani?”. "Powiedz sir Algeronowi, że to Clara. W odpowiedzi na jego list o sprzątaniu w rezydencji." „Bardzo dobrze, proszę pani”.
Nagle na linii znalazł się sam stary dureń. „Dzień dobry, moja droga. Jak dobrze z twojej strony, że dzwonisz. Czy uważam, że to stanowisko cię interesuje?”.
– Bardzo – gruchałem swoim najlepszym falsetem. „Jak będzie Ci odpowiadać jutro o około?”. "Idealny.". „Jeśli podróżujesz transportem, mogę zorganizować, że mój szofer odbierze cię z centrum miasta”. "Tak dziękuję.".
„Reginald będzie zaparkowany na dworcu autobusowym. Poszukaj granatowego kabrioletu Bentleya”. – Będę tam, sir Algernonie. "To jest duch! I nie zapomnij przyjść ubrany, dobrze?".
"Ale oczywiście. Wyjmowałem wcześniej strój mojej pokojówki." Staruszek wyraźnie się pocieszył na tę wiadomość. "Naprawdę? Mówię: powiedz, co będziesz miała na sobie." Przeszukałem swoje rzeczy, kabaretki zostawiłem do końca. "Kapitał! Po przyjeździe wypijemy herbatę w Bibliotece, a potem oprowadzę cię po The Grange. Wyobrażam sobie, że będziesz chciał zobaczyć moją sypialnię?".
– Ale oczywiście, Sir Algernonie. "Do jutra, Klaro." Podróż autobusem była całkiem bezbolesna, bez ciekawskich gumiaków. Zatrzymaliśmy się tuż przed tym, jak umundurowany szofer stał na baczność obok błyszczącego niebieskiego Bentleya. Gdy do niego podszedłem, sprawdziłem wyraz jego twarzy.
Najwyraźniej nie byłam uroczą Latynoską, chociaż z moją świeżo uczesaną blond fryzurą z pewnością wyglądałam dobrze. Nie mrugnął powieką. Otworzyłem właśnie tylne drzwi kabrioletu, żebym mógł wsiąść. Rezydencja stała na końcu alei wysadzanej okazałymi lipami. Stos gotycki pozytywnie emanował bogactwem.
Stare bogactwo. Słyszałem, że pochodzi z karaibskich plantacji cukru. Mój dyskretny i cichy kierowca przekazał mnie pogardliwemu lokajowi, który oznajmił: „Sir Algernon przyjmie panią w Bibliotece Miss”. Zostałem zdegradowany z „pani” z dnia na dzień. Sir Algernon Hardcastle siedział w fotelu zwróconym twarzą do ogrodu.
Przez szerokie okno wykuszowe patrzył na jaskrawy, jesienno-fioletowy pokaz łukowatego klonu japońskiego. Był dobrze po siedemdziesiątce, zgarbiony i łysiejący, ale oferował ciepłe i przyjazne maniery. – Panno Gomez, sir Algerngon – oznajmił mój wyniosły przewodnik, jakby dostarczał paczkę. – Najpierw napijemy się herbaty? zapytał starzec.
"Dziękuję Ci." Usiadłam naprzeciwko niego, dając mu mnóstwo okazji, żeby mnie obejrzeć. Podczas podróży autobusem uznałem, że moje uprawnienia do płyt CD są imponujące (w końcu byłem na imprezach, na których faceci byli w 100% oszukani - dopóki moje bokserki nie spadły). W końcu zdecydowałem, że przyjrzał się tej klaczce i byłem pewien, że to młody ogier.
„Czy miałbym rację, sądząc, Klaro, że masz niewielkie lub żadne doświadczenie jako naga sprzątaczka?”. – Zgadza się, sir Algernonie. Powoli przesunęłam dłonią po moim kroczu i uśmiechnęłam się ślicznie. Miałem pokazać drzwi? Wręcz przeciwnie. Wydawał się odwzajemniać (w dziale ocierania krocza).
Rzeczywiście, w spodniach starca tworzyło się istne wybrzuszenie. Przesunęłam rąbek spódnicy mojej pokojówki o kilka cali. Teraz wyraźnie widać było wierzchołki moich kabaretek. "Hm!" Zakaszlał serdecznie.
"Widzę, że twoje pończochy to nie pończochy samonośne, ale… hm. wspierane." Trzepałam powiekami. „Zawsze kochałem sussy”. Zadzwonił małym mosiężnym dzwoneczkiem, który stał na bocznym stoliku obok jego fotela.
Lokaj pojawił się jakby. – Dzwoniłeś, sir Algernonie? "Możesz usunąć herbatę Corbyn." „Bardzo dobrze, proszę pana”. "I przynieś nam butelkę Bolli i dwie szklanki, dobrze?". "Oczywiście proszę pana".
Staruszek podał mi kieliszek musującego szampana i uśmiechnął się złośliwie. "Pójdziemy i przyjrzymy się twojej domenie za chwilę. Ale najpierw wypijmy szklankę lub dwie musujące, dobrze? I mów do mnie Algie." W niecałe pół godziny zdemolowaliśmy całą butelkę Bollingera. Ten żwawy starzec wydawał się mieć zapadnięte nogi.
Moja spódnica była teraz znacznie wyższa od mojej. Przysunął się bliżej, żeby go podnieść, po raz pierwszy odsłaniając mojego wyprostowanego kutasa. – Muszę powiedzieć, że podoba mi się to, co widzę, młoda damo. Wziął moją rękę i położył ją na rozporku, który już rozpiął.
"Co o mnie sadzisz?". Bez wahania wsunąłem rękę do środka, by chwycić imponująco dużego penisa w stanie półerektu. „Bardzo mi się podoba to uczucie, Algie.
Właściwie chciałbym zobaczyć więcej”. "Tak zrobisz, moja droga. Wszystko w odpowiednim czasie.
Kiedy wejdziemy do sypialni. Ale najpierw muszę pokazać ci Gun Room, gdzie będziesz musiał wypolerować wszystkie moje mahoniowe futerały na broń. A potem pokażę ci schody Wielkiej Sali Wziął mnie za rękę i wyprowadził z Biblioteki W Gun Room (bez wątpienia podekscytowany widokiem wszystkich wyprostowanych strzelb) mój niedoszły pracodawca zaczął wściekle masować policzki mojego tyłka pod spódnicą. „W lanie jesteśmy, Clara?” „Mmmm kocham to.
Zwłaszcza ze szpicrutą szpicrutą.”. „To jest bilet. A czy wiesz, jaki jest najlepszy balsam do łagodzenia pręg na zapalonym pośladku?”. „Powiedz mi”. Dużo tego.
Zalane przez te szorstkie pośladki, na wszelki wypadek trochę w górę tylnego wejścia. Czy wielu gości wchodziło z tyłu?”. „Jeden lub dwóch. Na pewno nie jestem dziewicą osiołką.”.
„To właśnie chciałem usłyszeć. Cóż, po tym, jak pożegnaliśmy się z kolejną połową Bolli, myślę, że powinienem dać ci niezły roging na górze. Jak to brzmi, młoda damo?".
"Bardzo bym tego chciał, Algie." "W takim razie masz pracę!"..
Nowa praca Sung Hee obejmuje spotkanie na lunch z przyjaciółmi jej szefa.…
🕑 17 minuty Dojrzały Historie 👁 1,842Sung Hee, zdejmij zaciski na sutki. W łazience znajdziesz swój strój na spotkanie obiadowe, w którym będziesz uczestniczyć. Ubierz się i spotkaj się ze mną w moim biurze. Rick Rozpięłam…
kontyntynuj Dojrzały historia seksuByły kapitan armii pełni swojego byłego asystenta z Żandarmerii Wojskowej…
🕑 15 minuty Dojrzały Historie 👁 2,372Minęły co najmniej cztery lata, odkąd opuścił armię. Był policjantem, na dodatek wojskowym, ale teraz, kiedy wyszedł, stał się kimś w rodzaju nomady. On podróżuje. Nie ma nic, o czym…
kontyntynuj Dojrzały historia seksuNowa praca Sung Hee przynosi jeszcze więcej niespodzianek…
🕑 18 minuty Dojrzały Historie 👁 2,038Podobieństwa, a jest ich wiele, między fikcyjną Sung Hee a naszą prawdziwą bohaterką są zamierzone i zamierzone. Kiedy to czytasz, wiedz, że większość Sung Hee żyje w prawdziwym życiu.)…
kontyntynuj Dojrzały historia seksu