Sfrustrowana, ale kochająca żona znajduje rozwiązanie.…
🕑 32 minuty minuty Dojrzały HistorieTeresa i ja poznaliśmy się po raz pierwszy na studiach. Oboje mieliśmy nieszczęśliwe spotkania z młodymi mężczyznami - tak naprawdę przerośniętymi chłopcami - którzy byli chętni do seksu, ale brakowało im doświadczenia, cierpliwości, techniki, wszystkiego, czego oczekuje się od zgodnego kochanka. Nie dlatego, że sami byliśmy ekspertami, ale w tamtych czasach panował nieunikniony nastrój hedonizmu, który skłonił nas do przedyskutowania tego, czego może nam brakować.
Być może było to nieuniknione, że pewnego wieczoru po wypiciu butelki taniego plonka znaleźliśmy się razem w łóżku. Odkryliśmy, że jeśli dwie kobiety potrafią pozbyć się zahamowań, mają wrodzony instynkt, by zadowolić się nawzajem. Na początku było to niewiele więcej niż pocałunki i pieszczoty, ale już po pierwszych krokach przejmują nas pragnienia ciała.
Szybko nauczyliśmy się nie zostawiać siebie nawzajem niezadowolonych. Trzeba jednak pamiętać, że oboje mieliśmy dopiero po dziewiętnaście lat. W późniejszych latach zacząłem patrzeć na to jak na zadurzenie, które się przegrzało.
Lub możesz scharakteryzować to jako rodzaj żeńskiego rytuału przejścia. Trwało to do ukończenia szkoły, choć z mniejszą intensywnością, po czym rozeszły się. Nie było emocjonalnego zerwania, tylko wzajemne rozejście się. Wspominaliśmy swoje urodziny, wymienialiśmy się wtedy kartkami i na Boże Narodzenie zostaliśmy przyjaciółmi, którzy nie byli już kochankami.
W każdym razie, gdy dojrzeliśmy, musieliśmy rozpoznać szersze horyzonty seksualne, jednocześnie ucząc się rozróżniania między mężczyznami. Można powiedzieć, że owce od kóz. A kóz było mnóstwo. Charles nie był jednym z nich.
Był czarujący, inteligentny, uprzejmy i rozśmieszał mnie, co było decydującym czynnikiem, kiedy zgodziłam się go poślubić. Już często kładliśmy się spać — wydawało się, że wszyscy to robili — a seks był w porządku, jeśli nie był ryzykowny. Prawdopodobnie wycofywałem się trochę z mojego romansu z Teresą, zadowolony z tego, że siedziałem na plecach z Charlesem pchającym, dopóki się nie spełniłem. Rzadko trwało to długo. Moje własne orgazmy nie były gwarantowane, ale masturbacja była dopuszczalną alternatywą.
Nie powinno być. Teraz zdaję sobie sprawę, że wtedy zdawałam sobie sprawę, choćby podświadomie, że seks ma więcej do zaoferowania. Powinniśmy byli to przedyskutować, Charles i ja, ale tego nie zrobiliśmy. Był zaangażowany w utrzymanie rodzinnego biznesu księgarskiego, co wymagało od niego czasu i energii.
Kiedy więc pojawili się nasi dwaj synowie, poczułem, że muszę wziąć na siebie główną odpowiedzialność za ich wychowanie. Mijały lata, a seks stawał się od czasu do czasu nieudaną próbą ponownego rozpalenia czegoś, co nigdy nie było rozżarzonym piecem. Kiedy próbowałem poruszyć temat, Charles czuł się nieswojo. Myślał, że przesadzam. Ludzie w naszym wieku się zmieniają, powiedział.
Sama z moim wibratorem zastanawiałam się, czy miał rację. Coraz bardziej zacząłem wierzyć, że bardzo się mylił. Ale co z tym zrobić? Chłopcy dorośli, ukończyli szkołę i opuścili dom.
Żaden z nich nie wykazywał skłonności do sprzedawania książek, zwłaszcza że internet i wielkie sieci sprawiły, że życie małych niezależnych było coraz bardziej niebezpieczne. Wzrosły wymagania wobec Charlesa. Nie zbankrutowalibyśmy, ale nie mogliśmy też sprzedać. Ekonomia oznaczała mniej wycieczek teatralnych czy koncertów. Żadnych świąt.
W mojej największej depresji rozważałem nawet rozwód. To nie była opcja. Kochałem Charlesa.
Pozostał dobrym mężem, wiernym, delikatnym i taktownym, choć rzadziej potrafiącym mnie rozśmieszać. Ogólnie dobry mąż pod każdym względem - poza jednym. Moje ciało wymagało więcej niż troski kawałka plastiku zasilanego baterią. Potem przyszła kartka od Teresy. To było dwa dni przed moimi urodzinami.
Charles miał zabrać mnie na posiłek. Restauracje na zachodnim krańcu nie były już możliwe, ale w pobliżu znajdowało się skromniejsze, akceptowalne miejsce. Ta kolacja dała mi szansę zasugerować Charlesowi, że skoro nie będziemy spędzać wakacji w tym roku, zastanawiam się, czy nie odwiedzę na weekend starego przyjaciela z college'u.
Charles dał swoje błogosławieństwo, tak jak wiedziałem, że to zrobi. Czułem się winny, ale nie powiedziałem mu, że już zadzwoniłem do zdziwionej Teresy, która powiedziała, że będzie zachwycona moim spotkaniem. Skoczywszy, usiadłem w pociągu nagle przestraszony. Od naszego ostatniego spotkania minęło ponad trzydzieści lat.
Wiedziałam z krótkiej notatki na kartce bożonarodzeniowej, że straciła męża na przedwczesny atak serca, ale to wszystko. Nie byłem nawet pewien, czy ją rozpoznam. A czego dokładnie spodziewałem się, że powiemy sobie nawzajem? Szczerze mówiąc, kiedy przybyłem na stację, spojrzałem prosto przez elegancko ubraną, szczupłą, ciemnowłosą kobietę, aż krzyknęła: „Mój kochany Billy – jak się masz?” Ukończyłem Wilhelminę do Billy jeszcze w szkole iz czasem nawet moja rodzina to zaakceptowała. Jeśli chodzi o Teresę, głos był moją pierwszą wskazówką.
To się w ogóle nie zmieniło: niski ton, wykształcona wyższa klasa średnia. A kiedy spojrzałem, zobaczyłem, że to wciąż ta sama Teresa. Instynktownie zastanawiałem się, czy ja też nosiłem. Owalne rysy, wysokie kości policzkowe, wąska talia, dobre nogi, ciemny, skrojony garnitur - wszystko to składa się na bardzo dobrze zachowaną, atrakcyjną kobietę. Teresa nie tylko dobrze się ubierała, ale też znacznie się poprawiła w pełnym wdzięku średnim wieku.
Nawet gdy pojechaliśmy do jej wioski oddalonej o jakieś dwadzieścia mil, moje wątpliwości co do sensu wizyty zaczęły się zmniejszać. Niesforny student, którego pamiętałam, wyrósł na ciepłą, zrelaksowaną gospodynię. Jej dom mówił o guście i niedocenianym luksusie. Ostrożne pytanie o jej zmarłego męża wydobyło informację, że dobrze sobie radził w Mieście; i były pieniądze rodzinne, które zainwestował z zyskiem. Teresa była dobrze zabezpieczona.
Rozpakowałam się w oszklonej sypialni dla gości z widokiem na pola i odległe zalesione wzgórza. Cisza, spokój i plener - czy nie tak brzmi piosenka? Teresa powiedziała, że wioska jest bardzo mała i coraz mniejsza, stanowiąc schronienie dla malejącej liczby emerytów. Ale bardzo przyjaźni ludzie i wsparcie, powiedziała. W tamtym czasie przyjąłem oświadczenie za dobrą monetę, nigdy nie śniąc, jak bardzo mogą być przyjaźni. Kolacja była już przygotowana.
- Tylko trochę wędzonego łososia i sałatki - powiedziała Teresa ze śmiechem. „Moja dieta rządzi. Mam nadzieję, że to w porządku. Mogę sobie pozwolić na kieliszek wina”. Przez chwilę przypomniałem sobie wspólną butelkę wina w naszych pokojach w college'u, ale odłożyłem tę myśl na bok.
Siedzieliśmy przy stole, nadrabiając zaległości w naszym odmiennym życiu podczas długiej przerwy. Jeśli zazdrościłem jej bezpieczeństwa finansowego, wyczuwałem, że jest smutna, gdy mówiłem o naszych synach; Teresa była bezdzietna. Ale w miarę upływu wieczoru i pociemniania nieba na zewnątrz, poczułem, że nie jesteśmy tak obcy, jak się obawiałem.
Zanieśliśmy kieliszki do wina i opróżnioną do połowy butelkę Muscadetu do salonu. - Nie powinnam sobie pozwalać - powiedziała Teresa - ale Billy, tak dobrze cię znowu widzieć, więc czemu nie świętować? Delikatne oświetlenie ujawniło pokój, który wiele mówi o sytuacji Teresy. Zobaczyła, że patrzę na wiele obrazów, które, jak sądzę, pochodzą z początku dwudziestego wieku, nie będąc w stanie nazwać artystów.
Kontemplowałem krajobraz nakrapianego światła słonecznego z odległym pociągiem, kiedy Teresa wtrąciła się: „Pissaro. Spencer myślał, że to może być Pissarro, ale Sotheby nie powiedział”. "Szkoda." „Och, to nadal jest cenne. Albo można by tak pomyśleć, gdybyś zobaczył składki ubezpieczeniowe. Spencer miał oko do pracy, która doceniłaby wartość”, powiedziała, „ale dla mnie nie są one ważne, jeśli chodzi o ich wartość; dla mnie są z nim trwałym ogniwem”.
– Bardzo za nim tęsknisz? Zapytałam. "Tak. Ale nie tak bardzo jak kiedyś.
Nie chcę zabrzmieć gruboskórnie, ale muszę iść dalej. Postanowiłem, że nie będę pogrążoną w żałobie wdową. Chciałem czegoś więcej niż współczucia.
Ludzie tutaj bardzo pomogli. Odwróciła się od zdjęć i usiedliśmy naprzeciwko siebie, Teresa w głębokim fotelu, ja na sofie. Popijała wino. „Opowiedz mi o swoim Charlesie”. Zawahałem się tylko kilka sekund, ale wystarczająco długo, by Teresa mówiła dalej: „Proszę Billy, powiedz mi, czy przeszkadzam, a się zamknę.
Faktem jest, że nie mogę nie zauważyć, że przez ostatnie kilka godzin nadrabialiśmy zaległości, a ty prawie nie wspomniałaś o swoim mężu. Jeśli jest jakiś problem, o którym nie chcesz rozmawiać, zmienimy temat. Ale nie jesteśmy już naiwnymi dziewczynami, więc jeśli chcesz porozmawiać, mogę słuchać”. Jeśli mówię prawdę, to właśnie dlatego tam byłam, ale kiedy nadeszła chwila, nie było mi łatwo. bałam się, że dużo gadałam o interesach, o odejściu chłopców, o presji Charlesa, jakim był dobrym mężem pod wieloma względami, dopóki Teresa nie przerwała.
„Ale nie pod każdym względem?” .." "Seks wychowuje swoją brzydką głowę. Mam rację?” „Nie dość często”. „Dla ciebie czy dla niego?” Pytania były bezpośrednie i wnikliwe, ale zostały wypowiedziane uprzejmie. „Dla mnie”. Czułem się, jakbym zdradzał Charlesa, ale to była prawda.
pod pretekstem napełnienia mojej szklanki Teresa wstała z fotela i usiadła obok mnie na sofie. Objęła mnie ramieniem. „Może łączę dwa i dwa i robię pięć. A może nie. Może nigdy nie zapomniałeś, że kiedyś znaliśmy się dość dobrze.
Tak?” Kiedy nic nie powiedziałam, kontynuowała: „I dlatego mogę być kimś, z kim można bezpiecznie porozmawiać o tym”. To była tak wnikliwa ocena po tak krótkim spotkaniu, że nie potrafiłam temu zaprzeczyć. Spojrzałam na Teresa i uśmiechała się.
„Rozmowa jest dobra, Billy” – powiedziała – „i będziemy rozmawiać. Ale to nie jedyny rodzaj terapii. Przyciągnęła mnie bliżej, obejmując mnie ramieniem i przyłożyła usta do moich. Pocałowaliśmy się.
Odeszła, by powiedzieć: „Nie zatrzymuj się, Billy. Proszę. To nie tylko dla ciebie”.
Chociaż wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, w ciągu tych kilku sekund całe moje życie zaczęło zmieniać kierunek. Drugi pocałunek był inny, nie tylko od jej początkowego podejścia, ale także od eksploracyjnych wymian naszych studenckich czasów. Teraz był głód i pilna potrzeba, sondowanie języków i jęki.
Dwie dojrzałe kobiety w ferworze namiętności, która domagała się spełnienia. Czy to naprawdę ja? My? Kiedy w końcu się rozdzieliliśmy, Teresa powiedziała: mów, Billy. Zrelaksować się.
To jest to, czego potrzebujesz. Porozmawiamy później. Nawet gdy mówiła, zmagała się z moimi ubraniami, w pośpiechu grzebała palcami, podnosząc bluzkę przez głowę, rozpinając stanik, podnosząc mnie z kanapy, żeby spódnica zsunęła się na podłogę. został w moich majtkach - granatowych i na szczęście całkiem pochlebnych do bioder - i ciemnych pończochach, które do nich pasują. Wydawało się, że zaledwie kilka sekund Teresa stała w takim samym zestawie z czarnej koronki, patrząc na mnie, gdy się rozciągnęłam.
na wpół siedząc, na wpół leżąc na sofie. Nastąpiła przerwa, podczas której zdawała się odzyskiwać trochę spokoju. Potem bardzo miękko i delikatnie powiedziała: „O tak, pamiętam”. Klęcząc, rozchyliła mi nogi, poruszyła się moje majtki na bok, aby odsłonić moją płeć i schowałam głowę. Do tego momentu czułem, że po prostu uległyśmy okolicznościom, których żadne z nas nie było w stanie kontrolować.
Ale nagle zacząłem się zastanawiać, czy ten pomysł zawsze był w głowie Teresy, może nawet wcześniej Przyjechałem. To nie miało znaczenia. Zaplanowane lub spontaniczne, całkowicie mnie zniewoliło. A Gdy język mojej towarzyszki zaczął powoli, ostrożnie, świadomie lizać moją łechtaczkę, oddałem się czystej fizycznej przyjemności.
Teresa mogła robić, co chciała. Chciałem tego wszystkiego. Moją jedyną obawą było przebicie erotycznego zaklęcia: nie mogę poddać się szybkiemu orgazmowi bez pewności, że wytrzymam to, co zaczęliśmy.
Nie musiałem się martwić. Posługi Teresy były niezwykle subtelne. Zadowolona, że jej otwierający gambit osiągnął swój cel, wsunęła język między moje wargi sromowe, delektując się wilgocią, którą wytworzyła.
Jej powrót do mojej słodko pulsującej łechtaczki był przedłużony i nieskończenie różnorodny. Dopiero gdy moje odpowiedzi powiedziały jej, że kryzys jest bliski, całkowicie się wycofała. Usiadła na piętach, spojrzała mi w twarz i zapytała: „Czy to dobrze?” Ukłoniłem się.
– Wiesz. Prawda? – Nie zapomina się. Czy chciałbyś to dla mnie zrobić? "Oczywiście." – Ale jeszcze nie.
Nie wolno nam się spieszyć. Nie, kiedy jest tak dobrze. Jak długo to trwało, teraz nie wiem, ale długo. Z pozornie nieskończoną różnorodnością ust, języka, palców Teresa raz za razem doprowadzała mnie do krawędzi. Jej instynkt nadchodzącej chwili kryzysu nie zawodził, gdy delikatnie sprowadziła mnie z powrotem na dół, tylko po to, by ponownie zacząć budować.
W końcu usłyszałem, jak wołam o uwolnienie, chwytając tył jej głowy, wciskając jej twarz w pachwinę, żądając, by jej język dokończył to, co się zaczęło. O dziwo, myślę, że nie było wielkiego wybuchu. Stało się to powoli, długa, rozkoszna wspinaczka, która rozprzestrzenia się po całym ciele, aż najsubtelniejszy ruch wyzwala rozwiązanie.
Powrót do zdrowia był bardzo powolny. Teresa, zawsze wrażliwa, nadal delikatnie lizała soki, które pokryły moje wargi sromowe niespotykaną falą słodkiej lepkości. Dopiero kiedy moje tętno opadło do wartości bardziej zbliżonej do normalnego, powiedziała: „Teraz moja kolej. Ale nie tutaj”. Wzięła mnie za rękę, zostawiając ubrania niezauważone tam, gdzie zostały wyrzucone, i zaprowadziła mnie do swojej sypialni.
Tam, zgodnie z jej sugestią, pozwoliłem jej zdjąć przemoczone majtki przed oddaniem przysługi. Obawiam się, że w mojej obsłudze Teresy brakowało jej pomysłowości, ale wkrótce zdałem sobie sprawę, że w pełni współpracowała, rozkładając nogi, podnosząc pośladki, wykręcając ciało, by sprostać moim coraz bardziej żarliwym wysiłkom. Przez cały czas mamrotała zachęty, ucząc mnie, co jest dobre, a co może być lepsze.
Zdeterminowany, by jej nie zawieść, zrobiłem to, o co prosiła – nawet gdy zasugerowała, że mogę ostrożnie wsunąć palec w jej pośladki, jednocześnie skubąc jej rozdętą łechtaczkę. Nie było to coś, co miało wpływ na nasze kochanie się w college'u, ale wkrótce zrozumiałam, jak bardzo może to być podniecające dla nas obojga. Sześćdziesiąt dziewięć okazało się mniej satysfakcjonujące. Wiedza Teresy wywołała takie podekscytowanie, że nie mogłem się skoncentrować na graniu swojej roli. Jednak w ten i inny sposób orgazmy, wielkie i małe, pojawiały się i znikały, aż byliśmy nasyceni, leżąc obok siebie, szczęśliwie wyczerpani.
– Nie ma potrzeby korzystać z łóżka dla gości – powiedziała Teresa. – Zostań tu ze mną. Może nawet obudzimy się w nastroju na więcej.
Co oczywiście zrobiliśmy. Powrót do domu po weekendzie nie był łatwy. Po prostu nie wiem, czy to, co się wydarzyło, było wynikiem mojego podświadomego pragnienia, kiedy skontaktowałem się z Teresą, ale nie mogłem się zmusić, by tego żałować. Z drugiej strony nie mogłam uniknąć poczucia winy, gdy Charles zapytał, czy dobrze się bawiłam. „Tak”, powiedziałem, „dużo nadrobiliśmy zaległości w dawnych czasach”.
„Cieszę się. Powinnaś to robić częściej. Mam tu aż nadto na talerzu – dobrze ci będzie uciec od tego od czasu do czasu”. Zielone światło, które usprawiedliwiałem sobie argumentem, że to może uratować nasze małżeństwo; czego Charles nie dał mi w łóżku, Teresa mogła. Przynajmniej tak to wyglądało przez jakiś czas.
Ale nadszedł weekend, kiedy intuicja mojego przyjaciela ponownie przeszyła moją czujność. Byliśmy w odprężonym nastroju przy lampce wina po długiej wymianie pocałunków i pieszczot. „Czy to nadal jest dla ciebie dobre? To znaczy dla nas”.
"Tak, czemu nie?" „Cóż, mówisz, że seks z Charlesem mniej więcej nie istnieje. Wydaje się, że podoba ci się to, co mamy. A więc pozwól, że ujmę to w ten sposób: czy myślisz teraz o sobie jako o lesbijce? To była rozmowa, którą prowadziłam ze sobą, ale chciałam ukryć to przed Teresą; gdybym nie była gotowa myśleć o sobie w ten sposób przyznawałem się, że u Teresy czegoś brakowało.
Kiedy nie odpowiedziałem, przeczytała moje milczenie. "Nie? Ja też nie. To, co mamy, jest wyjątkowe, ale z pewnością nie poradziłbym sobie bez męskiej uwagi od czasu do czasu.
I myślę, że jesteś taki sam. Tak? — Być może. Ale chyba lepiej nie rozwodzić się nad tym. To znaczy, nie ma oczywistego rozwiązania”.
Wtedy Teresa powiedziała mi o czymś, co nazywa się Pomocnymi Dłoniami i otworzyła mi naiwne oczy o wiele szerzej. Najwyraźniej cała wioska była niczym innym jak domem opieki dla potrzebujących seksualnie. wiedzieć, jak to się zaczęło, chociaż ktoś, kogo nazwała Szalony Major, wydaje się mieć wiele wspólnego z jego utrzymaniem.
Major i jego żona to jedyna para zaangażowana: Helping Hands jest dla singli, niektórych osób, które przeżyły rozwód, ale przede wszystkim wdów i wdowców. Teresa powiedziała, że ona i Spencer nic o tym nie wiedzą, ale wkrótce po pogrzebie major i pani zadzwonili i wydali zaproszenie. Wszystko o Pomocnych Dłoniach jest nieformalne.
Okazjonalne poranki przy kawie w ratuszu służą jako punkt centralny. Nic niestosownego zdarza się, ale przybyszom można się przyjrzeć, zaproponować niewinne zaproszenia. Sugestia, że mężczyzna może pomóc w małym projekcie D-i-Y, a może propozycja wyprasowania koszuli lub pożyczenia książki.
Preteksty są łatwe; co dalej za zamkniętymi drzwiami to sprawa dla dwóch osób i nikogo więcej. Ale jasne jest, że Helping Hands ma znacznie bardziej podstawowy cel niż zmiana podkładek lub pieczenie ciast. "Widzisz, co mówię?" Powoli dotarło do mnie.
Jedynym sposobem, w jaki Teresa mogła się dowiedzieć o tym zaskakującym przedsięwzięciu, było uczestnictwo w nim. – Masz na myśli, że Helping Hands znalazł dla ciebie mężczyznę? Uśmiechnęła się. — Mężczyzna? Masz na myśli mężczyzn.
"Mężczyźni?" „Och, jeden na raz. Helping Hands nie organizuje orgii. Pozwala ludziom nawiązać ze sobą kontakt. A jeśli skontaktujesz się z więcej niż jednym, to czemu nie? prawda? Zacząłem rozumieć, dlaczego Teresa była tak zadowolona z życia wiejskiej wdowy. Ale było coś, czego nie rozumiałem.
- Jestem pewien, że powinienem być z ciebie zadowolony. Ale gdzie mnie to zostawia? Zawahała się, wyraźnie zastanawiając się, jak kontynuować. Potem odstawiła szklankę, spojrzała mi w oczy i powiedziała: „Moja droga, sugeruję, że można coś załatwić”. - Jak masz na myśli? „Nie brakuje nam usłużnych mężczyzn”. "Ale jak?" "Nie wiem - tak naprawdę nie myślałem o tym.
Ale dom jest tutaj, mógłbym się uszczuplić." - O nie, nie mogłem. - Nie mów nie za szybko. Pomyśl o tym. Możesz zmienić zdanie. Czy to znowu po prostu prorocza Teresa? To było prawie tak, jakby znała mnie lepiej niż ja sam siebie.
Bo tuż przed końcem mojej wizyty znalazłem odwagę, by wyartykułować fantazję, która uformowała się w moim umyśle i nie chciała odejść. „Pamiętasz naszą rozmowę o Pomocnych Dłoniach?” "Czy zmieniłeś zdanie?" Sprytne, ponownie skieruj Teresę. - Niezupełnie.
Ale myślałem o twojej ofercie - uszczupleniu siebie. "To nadal działa." — Ale… przypuśćmy… Cóż, przypuśćmy, że nie? - Coś w rodzaju przyzwoitki, masz na myśli? - Nie. Mam na myśli Tereso, czy moglibyśmy być… razem - i poprosić jednego z twoich przyjaciół, aby do nas dołączył. Po raz pierwszy udało mi się ją zaskoczyć. Ale nie na długo.
Błysk w jej oku powiedział mi wszystko, co musiałem wiedzieć. Tak usłyszałem o Big Johnie. Zostało zaaranżowane na moją następną wizytę. Teresa spotkała mnie na stacji i potwierdziła, że wszystko jest w porządku. Przybyliśmy do jej domu krótko przed siódmą; John miał urodzić się o ósmej.
Uzgodniliśmy napięty harmonogram z dwóch powodów: aby dać mi minimalny czas na utratę nerwów (co łatwo mogłem zrobić) i aby pozbyć się pokusy, by najpierw sobie pobłażać. Chcieliśmy zachować ostre apetyty. Wzięłam prysznic i przebrałam się: nowy biały stanik i francuskie figi pod luźną jedwabną suknią.
Teresa nosiła czarną bieliznę, o której mówiła, że zawsze podnieca Johna. Miejmy nadzieję, że czarno-biały kontrast wzmocni efekt. Nie mogłem powstrzymać nerwów, ale kiedy Teresa, przepełniona niecierpliwym oczekiwaniem, zaproponowała mocny drink, odmówiłem. To był mój pomysł i chciałem się nim cieszyć całkowicie na trzeźwo.
John okazał się być wszystkim, co obiecała Teresa. Był prawdopodobnie dziesięć lat starszy od nas, wysoki, siwy, gładko ogolony i szczerych niebieskich oczach. Miał na sobie coś, co wyglądało na jego najlepszy, swobodny strój: ciemną marynarkę i wyprasowane szare spodnie, białą koszulę, bez krawata. Mocno uścisnął mi dłoń, ale bez cienia zarozumiałości i zarozumiałości: manifestacja uprzejmości, która według Teresy była typowa dla pokolenia Pomocnych Dłoni. Kiedy jednak spuściłem wzrok i przyjrzałem się uważnie, pomyślałem, że mogę wykryć charakterystyczne wybrzuszenie.
Może moja wyobraźnia, a może cichy sposób zachowania Johna skrywał potrzebę tak wyraźną jak moja. Teresa, zawsze łaskawa gospodyni, bez trudu poradziła sobie z lekką niezręcznością, która nastąpiła po przedstawieniu. - Teraz, kochani, nikt nie musi się tu wstydzić. Wszyscy chcemy tego samego i nie widzę powodu, aby to odkładać. Myślę, że sypialnia jest wskazana.
Co ciekawe, John prowadził, a kiedy już tam był, zapytał grzecznie, czy mógłby użyć wieszaka. Jego głos był miękki z nutą rodaka. Otworzył drzwi szafy i zdjął marynarkę. Doszedłem do wniosku, że nie jest obcy buduarowi Teresy. Odwrócił się do nas i zatrzymał z ręką na sprzączce paska.
"Tak, John, proszę kontynuuj." Teresa równie dobrze mogłaby poprosić go o pokazanie róż, o których mówi, że rośnie. „Pokaż Billy'emu, że nie przesadzam. A skoro już o tym mowa, możemy ci też coś pokazać”. Podchodząc do mnie, wyszła z podomki i dała znak, żebym zrobił to samo.
Obejmowała mnie jednym ramieniem w talii, a drugą wsunęła do majtek: moja wskazówka też. Jakiekolwiek zakłopotanie, jakie czułem, zachowując się w ten sposób przed mężczyzną, którego spotkałem zaledwie kilka minut wcześniej, nie trwało długo. John zdjąwszy spodnie i powiesił je na kurtce, odwrócił się do nas własną ręką przed pachwiną. – Mam nadzieję, że cię nie zawiodę – powiedział. Jednym ruchem cofnął rękę i wyszedł z bokserek.
Pamiętam, jak myślałem, że miałem nadzieję, że zdejmie skarpetki (co wkrótce zrobił), ale to nie mogło poważnie umniejszyć wspaniałego widoku ogromnego penisa w erekcji, obrzezanego, z fioletową i lśniącą głową. Tylko lekko podtrzymywany przez jego palce, wyróżniał się dumnie spośród kilku kosmyków siwych włosów. Na pewno mnie nie zawiódł. Jak na razie dobrze. Ale co teraz? To samo pytanie najwyraźniej niepokoiło Johna.
Patrząc ode mnie na Teresę, powiedział: „Przepraszam Terry, ale to wszystko jest dla mnie trochę dziwne. Jak chcesz… Terry? Było to oczywiste zdrobnienie, tak jak stałem się Billym, ale nigdy wcześniej nie słyszałem, żeby odnosiło się do mojego przyjaciela; związek z minuty na minutę stawał się coraz bardziej intrygujący. Teresa nie była zdenerwowana i spokojnie przejęła dowodzenie. - To jest uczta Billy'ego - powiedziała - ale może najpierw mogłabym trochę posmakować. Wskazując, że w tej chwili powinienem przysiąść na krawędzi łóżka, aby patrzeć, uklękła przed Johnem i wzięła jego penisa w lewą rękę, przyłożyła go do ust i pocałowała jego czubek.
John rozszerzył nieco swoją postawę i zamknął oczy. Teresa odwróciła się, by upewnić się, że nie przesłonił mi wzroku, zanim otworzyła usta. Smak, z jakim zabrała się do przyjmowania sztywnego członka, był niewątpliwy. Zauważyłem, że wydawała się nie radzić sobie z dużo większą niż połową długości.
Zastanawiałem się, jak sobie poradzę? Nie musiałem długo czekać. Teresa go dla mnie przygotowywała i trzeba powiedzieć, że nie potrzebował wiele przygotowań. Nasza gospodyni wstała i zaprowadziła Johna do łóżka.
– Teraz – powiedziała – nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy oboje dobrze bawić się z Billym. Czy możesz tam po prostu uklęknąć? Kiedy John skinął głową, akceptując, Teresa namówiła mnie, żebym położył się z powrotem na łóżku. John ukląkł przy mojej głowie.
Nagle ta rozdęta fioletowa gałka, która właśnie wynurzyła się z ust mojej przyjaciółki, znalazła się zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy. - Wszystko w porządku, Billy? on zapytał. Kiwnąłem głową, uśmiechając się, zachęcając go do kontynuowania. Doceniłem jego ostrożne podejście, ale moje oczekiwanie na spotkanie z obcym mężczyzną nie zaczęło się pół godziny temu; Od wielu dni budowałem do tej chwili.
Byłem gotowy. Chciałem tego kutasa. Otworzyłem usta, sięgnąłem do góry, chwyciłem trzon i wziąłem go do środka.
Nie da się opisać, jak to było dla mnie, ale musiało to być dobre również dla Johna. Postanowiłem, że to nie powinno być w jego imieniu jakimś abstrakcyjnym doświadczeniem technicznym. Zagłębiłem policzki i zacząłem ssać. Trzymałam go na zewnątrz, podczas gdy lizałem spód jego gałki, chwytając i ściskając jego jądra drugą ręką.
Wiedziałam, że to działa, kiedy John zaczął pchać ruchy, naciskając do przodu, aby zakopać jak najwięcej z tej dużej długości między moimi ustami. Przycisnąłem do niego język, gdy wszedł, tworząc tarcie, które zaczął się cieszyć. Właśnie wtedy odkryłem co Teresa - Terry? - miał na myśli, kiedy mówiła, że oboje dobrze mi się bawią. Podczas gdy poświęciłem wszystkie swoje wysiłki na zwiększenie ilości śliny dla lepszego nawilżenia, większego ssania dla większego pobudzenia, uświadomiłem sobie, że Teresa rozsuwa moje nogi i podnosi kolana.
Wiedziałem, co nastąpi. Czy nie tak się zachowywaliśmy, kiedy byliśmy tylko we dwoje? Poczułem, jak jej usta opadają na moją płeć, aby rozpocząć drażniące podniecenie, które tyle razy w przeszłości doprowadziło mnie na nieuniknioną krawędź. Teraz jednak był to bardziej złożony związek i zostałem złapany w środku. Musiałam być świadoma dźwięków i ruchów, które mogłyby mi powiedzieć, że John potrzebuje kilku chwil regeneracji, aby zapobiec przedwczesnemu wyładowaniu, ale jednocześnie moje ciało było gotowe poddać się jakiejkolwiek reakcji, którą stymulował język Teresy.
Wszystko, co mogę powiedzieć, patrząc wstecz z większym doświadczeniem niż wtedy, to to, że niejasno zdawałem sobie sprawę z osiągania seksualnych wyżyn, o których istnieniu prawie nie marzyłem. W końcu Teresa, choć wcale nie pospiesznie, zdecydowała, że nadszedł czas na zmianę. – Czy chciałbyś mieć teraz Johna? powiedziała. Nie trzeba pytać, ale miałem własny wkład do wniesienia.
„Tak”, powiedziałem, „ale w ten sposób”. Lekko obawiając się zabrania tego potwora, kiedy leżałem na plecach, szeroko otwarty i podatny na głęboką penetrację, chciałem, żeby wziął mnie od tyłu. Pozwoliłam Johnowi zdjąć majtki, przesuwając dłonią po moim sromie, kiedy to robił. Zrobione, obróciłem się na kolana i czekałem.
Podejrzewam, że John nie spieszył się, ciesząc się widokiem, który mu oferowałem. Wtedy poczułem pierwszy kontakt, wybrzuszoną głowę trącającą moje usta, sprawdzając, czy jestem gotowy. Kiedy zastanawiałem się, gdzie w tym wszystkim jest Teresa, usłyszałem jej głos. Mówiła cicho do Johna i do mnie, wprowadzając nowy element do erotycznej mieszanki.
A to była inna, zaskakująca Teresa, mówiąca cicho, ale podnosząca temperaturę nieskrępowanym językiem. – Billy – wymamrotała – John odda ci teraz swojego fiuta. Będzie ostrożny, obiecuję ci, ale będzie próbował cię to wszystko podkręcić.
Głowa wtuliła się w moje usta. Potem znowu Teresa: „To dobrze, John. Powoli i nie będziesz miał problemu.
To gorąca, mokra cipka. Wiem. Byłem tam”. Już wchodził do środka.
Poczułem dłonie Teresy na moim tyłku, rozkładając mnie szeroko, by ułatwić mu dostęp. „Sprawdź, czy możesz wejść na całość, a potem nie ruszaj się. Sonda nadeszła powoli, ale z niesłabnącą determinacją, wbijając się w moje wewnętrzne głębiny.
Im dalej penetrował, tym bardziej nabierałem pewności, że zniosę to wszystko. Zatrzymał się, przyciskając mocno mój tyłek. Byłem świadomy gałki ocierającej się o macicę. Mogłam poczuć jego jądra, kołyszące się przy mnie.
Teresa dała nam czas na docenienie tego doznania, upewniając się, że John przyzwyczaił się do wilgotnych ścian pulsujących na jego trzonie, podczas gdy wciąż miał kontrolę. Potem ponownie namówiła go do działania. „Teraz pieprz ją, John. Tak jak ty mnie.
Teraz powoli”. Poczułem, jak się wycofuje, dopóki, jak sądzę, mniej więcej połowa jego długości znajdowała się na zewnątrz. „Wiedziałem, że cię nie zawiedzie. Jest tam taka mokra – jej sok jest na całym twoim kutasie. Daj jej go teraz”.
John zaczął pompować. Z każdym włożeniem prędkość wzrastała. Było też więcej siły.
Kochałam to, cieszyłam się, że poradzę sobie z rozmiarem, wpasowałam się w rytm Johna, pobudzona jeszcze bardziej zachętą Teresy. „Tak, John, pieprz ją szybciej. Jestem pewien, że nic jej nie jest. Trzymał się moich bioder i wydawało się, że pomogło mu to utrzymać stałe tempo.
Odnaleźliśmy równowagę, a wraz z nią pewność siebie, by poddać się przyjemności, która stawała się coraz bardziej intensywna, nie grożąc, że nas przytłoczy. Dopóki nie pojawiła się przede mną Teresa. Widziałam, że ona też była teraz bez majtek, gdy wsunęła się do połowy pode mnie, rozchylając nogi, trzymając palcami wargi sromowe, by pokazać wilgotny róż wewnątrz. Zaproszenie nie mogło być bardziej oczywiste, ale Teresa była na fali. „Liż moją cipkę, Billy.
Ssij mnie. Podnieś mi język. Nikt nie może tego zrobić tak jak ty”.
Nie było to łatwe. Teresa była już w upale i wkrótce wiła się z rozkoszy, gdy próbowałem dać jej to, czego chciała. Problem polegał na utrzymywaniu kontaktu, gdy każdy ruch tłoka Johna uderzał we mnie, popychając mnie do przodu. Jakoś nam się udało, John pieprzył się, ja ssałem, John dyszał, gdy walczył o opanowanie rosnących soków w swoich jądrach, Teresa jęczała i bezgłośnie wypowiadała słowa, które, jak miała nadzieję, skłonią mnie do dokończenia tego, co zaczęliśmy.
We trójkę przystąpiliśmy do tego z nowym pośpiechem. Seria drgawek w jej udach i kołysanie się miednicy, którym towarzyszył głośny, zawodzący krzyk, oznajmiły jej orgazm. John natychmiast cofnął się, zwalniając z każdym wsunięciem, aż był w stanie całkowicie się wycofać. Przetaczając się na plecy, używając dolnego brzucha Teresy jako poduszki, zauważyłem, że jego erekcja nie zmniejszyła się. Teresa też była świadoma.
– Skończyłam, John – powiedziała. „Billy wyssał mi do sucha. Dobij ją.
Pieprz ją i upewnij się, że to jest dobre dla was obojga”. Nie potrzebowaliśmy drugiej licytacji. Dawno temu przyjąłem rozpustę, którą zaprosiłem, a teraz byłem gotowy na jej kulminację.
Teresa sięgnęła za głowę, żeby podać Johnowi dwie poduszki, które ułożył pod moim tyłkiem. Z kolanami podciągniętymi i mocno osadzonymi podeszwami stóp, byłam otwarta i czekałam. John był zdumiewający.
Z taką samą troskliwą starannością, jaką wykazywał przez cały czas, skierował swojego wielkiego kutasa w oczekujące portale, zatrzymał się na kilka sekund, a następnie przywrócił ten sam rytm, którego użył na mnie od tyłu. Różnica polegała na tym, że mogłem teraz unieść głowę i patrzeć, jak sztywny pręt wsuwa się we mnie, dostrzegając przy każdym wyjęciu lśniący sok, który go smarował. Słychać było też odgłos pocenia się ciała o ciało.
Słychać było niemal niespójne okrzyki pożądania, wzywające nas do poszukiwania nowych granic, nowych obszarów ekstazy. Wyszła spode mnie, żeby ssać moje sutki. Jej ręka skradła się, by znaleźć moją łechtaczkę. Wyczuła, że ani John, ani ja nie możemy się dłużej opierać.
– Nie przychodź jeszcze, John. Przemówiła z nieoczekiwanym autorytetem, stara Teresa, przygotowując finał. „Pozwól, że najpierw ją tam zaprowadzę.
A potem… wiesz…” Cokolwiek to oznaczało, John zrozumiał. Widziałem, jak zamyka oczy w skupieniu, a potem poddałem się osiągnięciu najbardziej obezwładniającego orgazmu w moim życiu. John nadal mnie pieprzył, karmiąc swoim kutasem tył mojej cipki, podczas gdy Teresa pracowała nad moją łechtaczką. Nie spieszyli się. Świadomie starałem się po niego nie sięgać.
I tak razem dążyliśmy, w górę i w górę, aż do punktu, z którego nie ma powrotu. Kiedy to nadeszło, Teresa zacisnęła dłoń na moim wzgórku, jakby chciała powstrzymać pulsującą przyjemność, która się tam pojawiła i przepłynęła przez moje ciało. Tymczasem Johna już we mnie nie było.
Stał ze stopami po obu stronach nas, gdy Teresa i ja leżałyśmy obok siebie. Jego ręka poruszała trzonkiem jego kutasa w taki sam sposób, w jaki mnie pieprzył, pewnie przyspieszając tempo, aż z głębokim jękiem spadł na nas strumień odwagi. W końcu doczekało się wirtuozowskiego występu.
Kiedy leżeliśmy razem, odzyskując siły, wróciłem myślami do swojego zdenerwowania związanego z podnoszeniem możliwości – i zastanawiałem się, dlaczego czekałem tak długo. Jeśli kolejne weekendy z Teresą i Johnem nigdy nie osiągnęły już tych szalonych wyżyn, doświadczenie przyniosło głębszą świadomość. Mogę szczerze powiedzieć, że nasze sprzęgi nigdy nie zawiodły. Zdarzyło się, że Teresa beztrosko wyznała, że nie ma nic przeciwko rozgrzewce sesją lania. Odmówiłam zaproszenia do przyłączenia się, ale obserwowanie, jak jego ręka opada na jej pośladki – John lubił, że ma na sobie czarne majtki – również pomogło mi przygotować się na to, co nastąpiło.
John, uprzejmy, cierpliwy, Duży John ze swoim wielkim kutasem i mądra, nieskrępowana Teresa, ze swoją płodną wyobraźnią, nigdy nie pozostawiał mnie niezadowolony, zawsze odesłał mnie chętny do następnego razu. Był jednak minus. W miarę upływu miesięcy moje uczucia nielojalności wobec Karola rosły, aż nie dało się ich dłużej tłumić. Nigdy nie przestał mnie zachęcać do spędzania weekendów na wsi, nigdy nie wątpił, że moje wizyty nie są niewinne. Stało się to problemem, z którym nie mogłem sobie poradzić.
W końcu musiałem działać dla własnego spokoju. Nie mogąc zgadnąć, jak Charles zareaguje, poczekałem, aż pewnego wieczoru położymy się w łóżku. Minęło trochę czasu, odkąd wykazywał chęć na seks, więc użyłam tego jako pretekstu do poruszenia tematu. Nie oskarżać, ale przyznać.
Opowiedziałem mu wszystko, jak to się zaczęło z Teresą na studiach, jak rozpaliliśmy płomień, który w końcu stał się piecem. Uwzględniłem wkład Johna i próbowałem wyjaśnić, jak całe to doświadczenie uwolniło emocje, o których nie wiedziałem, że tkwiły we mnie uśpione. Charles słuchał przez cały czas bez słowa.
Ale kiedy szedłem, zdałem sobie sprawę, że jego ręka porusza się w piżamie. Ze wszystkich odpowiedzi tej nie przewidziałem. Jak powinienem zareagować? Nie zastanawiając się długo, położyłem własną rękę, aby potwierdzić, że rzeczywiście był wyprostowany, głaszcząc się.
"Mogę Ci pomóc?" Powiedziałem, ledwo odważając się mówić. – Byłoby miło – powiedział. Zrobiłem to ostrożnie, bojąc się, że jeśli sprawię, że wytryśnie, chwila rzadkiej intymności może zostać zniszczona. Zamiast tego usłyszałem, jak mówię: „Chciałbyś mnie przelecieć?” Karol nie odpowiedział. Wykręcał się niezgrabnie ze swoich spodni od piżamy, jednocześnie się trzymając.
Wyczuwając, że to nie jest czas na rozmowę, przewróciłem się na plecy i otworzyłem nogi. Moje palce powiedziały mi, że dopiero zaczynam się zwilżać, ale nieważne, była chwila, którą trzeba było wykorzystać. Charles już klęczał między moimi nogami, wpychając się we mnie. Zanim przejąłem prowadzenie go po właściwej ścieżce, było wystarczająco dużo smaru, aby ułatwić drogę.
Zaczął pracować nad sobą i na zewnątrz. – To miłe, Charles – zapewniłam go, przypominając sobie, jak Teresa zdmuchnęła blokadę psychiczną. „Chcę, żebyś mnie mocno pieprzył.
Podoba mi się sposób, w jaki to robisz. Cudownie, prawie cudem, to załatwiło sprawę. Charles wjechał we mnie. – Chcę cię pieprzyć – powiedział.
"Jesteś bardzo mokry." Pchnięcie. "Twoja cipka." Pchnięcie. "Twoja cudowna gorąca cipka." Pchnięcie.
„Mogę to dla ciebie pieprzyć”. Pchnięcie. "Wypełnij to moją odwagą." Pchnięcie: „Jak to!” Z dreszczem skończył, upadając na mnie. Tej nocy długo rozmawialiśmy.
Przełamano barierę, a wiele innych zostało zburzonych, zanim zasnęliśmy. Byliśmy zjednoczeni w sposób, w jaki nie byliśmy zjednoczeni, odkąd byliśmy małżeństwem. Od tamtego czasu wiele się wydarzyło. A w następny weekend przyjeżdżają do nas Teresa i John….
Zmniejsz swój ładunek…
🕑 7 minuty Dojrzały Historie 👁 2,671Przed jej domem i na podjeździe ustawiło się kilka samochodów. Zaciągnąłem hamulce, żeby policzyć samochody, gdy samochód odjechał na bok i trącił klaksonem. Blokowałem prawo do…
kontyntynuj Dojrzały historia seksuMłoda dziewczyna spełnia fantazję starego człowieka.…
🕑 7 minuty Dojrzały Historie 👁 3,466Przez całe życie zwróciłem uwagę mężczyzn. Ale nigdy nie usłyszałem sygnałów dźwiękowych nastolatków w gorących samochodach. Ani pobłażliwi, egoistyczni, muskularni mężczyźni,…
kontyntynuj Dojrzały historia seksuCzęściowo erotyczne nagromadzenie wieloetapowej sagi miłosnej…
🕑 15 minuty Dojrzały Historie 👁 3,003Od czasu do czasu opiekowałam się parą po drugiej stronie ulicy. Po czterdziestce mieli dwójkę dzieci w szkole podstawowej. Mieszkali w bardzo ładnym domu z basenem i wszystkim, i prowadzili…
kontyntynuj Dojrzały historia seksu