Tygrys Tygrys płonie jasno - rozdział 1 / część I

★★★★★ (< 5)

Po uśpieniu Kennewicka i Katelli Arlin zaprasza Toraqa na wieczorne wyjście.…

🕑 50 minuty minuty Biseksualny Historie

Tygrys Tygrys płonie jasno Rozdział I: Tygrys i jastrząb / Część I „Cóż, w każdym razie muszę wrócić do pracy” – powiedział Regent Tormanin – „Więc idź zobaczyć Toraq i baw się dobrze. Dołączę do ciebie, jeśli może. A teraz dobry wieczór, Naczelniku.

– Dobranoc, ekscelencjo – odpowiedział Nadworny Naczelnik Arlin. Ukłonił się z gracją, a potem ruszył bocznym korytarzem do lochów, by sprowadzić mistrza Toraqa, podczas gdy regent udał się do swojego gabinetu, by zająć się swoimi sprawami. Tygrys przesunął swoją kartę dostępu przez szczelinę czytnika przy drzwiach do lochu.

Z cichym świstem rozsunęła się, odsłaniając kamienne, spiralne schody, które prowadziły w głąb pałacu. Zamiast zwykłego oświetlenia elektrycznego obszar ten był oświetlony pochodniami ustawionymi w regularnych odstępach w kinkietach na ścianach. Pomimo współczesnego społeczeństwa high-tech, Mistrz Toraq wolał utrzymać swoją domenę w starym stylu, takim jak zamek w czasach, gdy ludzie podróżowali konno lub pieszo. Twierdzi, że prowadzenie tradycyjnego lochu zamiast modernizacji ma nieopisany wpływ psychologiczny na jego podopiecznych, nie pozostawiając wątpliwości, że przybyli tu, by ukarać za swoje zbrodnie. Arlin nie mógł spierać się z logiką Jastrzębia.

Ponura atmosfera całego poziomu lochów dawała nawet jemu subtelne poczucie przeczucia i rozpaczy. Ale uważał również, że ten obszar jest dość wygodny w swojej starej szkole rustykalnej. Oczywiście czułby się inaczej, gdyby był tutaj jako jeden z lokatorów Toraqa, a nie przyjaciel i gość.

Dotarł do dołu schodów i wszedł do recepcji. Była to oczywiście mała komnata z kamiennymi ścianami i podłogą z niewykończonego drewna. W przeciwległej ścianie znajdowały się duże drewniane drzwi, a po ich lewej stronie stało duże drewniane biurko z miękkim, obitym skórą krzesłem.

Biurko i krzesło były puste; najwyraźniej Toraq odesłał już Trish do domu. Ściany ozdobiono licznymi malowidłami przedstawiającymi więźniów różnych gatunków, mężczyzn i kobiet poddawanych różnym karom. Wszystkie sceny, choć dość makabryczne, emanowały również niezbyt subtelnymi podtekstami erotycznymi. Poprawiło to również atmosferę lochów, która pokazała nowo przybyłym, że za swoje zbrodnie zostaną nie tylko poddani surowym karom, ale także, że ich ciała i życie należą teraz do Strażników Toraq i Skara-Bree oraz ich pomocników.

Ponieważ recepcjonistka z dziennej zmiany nie mogła go wpuścić, Tygrys sięgnął do kieszeni i wyjął miedziany klucz, jeden z oryginalnych kluczy głównych pałacu. Włożył go do dziurki od klucza w drzwiach i obrócił o ćwierć obrotu. Rozległ się cichy trzask, po czym chwycił duży żelazny pierścień nad dziurką od klucza, otworzył drzwi i wszedł do wąskiego, słabo oświetlonego, kamiennego korytarza. Arlin zamknął za sobą drzwi i ruszył korytarzem.

Kamienna podłoga wydawała się chłodna pod jego gołymi stopami, a powietrze było przyjemnie ciepłe, a ciepło zapewniały migoczące, tryskające pochodniami pod ścianami. W oddali słyszał częsty trzask bicza, a następnie bolesny skowyt i jęk jego nieszczęsnego celu. Brzmiało to tak, jakby mistrz Toraq nadal był na służbie i pracował do późna w nocy. Z drugiej strony, Dungeon Warden był zakochany w swojej pracy i znany był z tego, że spędzał dużo nadgodzin. Na podstawie odgłosów ofiar Arlin domyślił się, z kim Toraq bawi się tego wieczoru.

Kiedy minął zakręt korytarza, który otwierał się na dużą komnatę, znacznie większą niż recepcja, domysły Tygrysa okazały się słuszne. Komnatę główną, którą personel pałacu lubił nazywać bawialnią, wyposażono w kilka dużych, drewnianych stołów, zaopatrzonych w narożniki w żelazne kajdany. Wszystkie grube drewniane belki nośne od podłogi do sufitu miały przymocowane do nich żeliwne pierścienie. Dodatkowo na ścianach z lewej i prawej strony stały drewniane krzesła.

Były one również wyposażone w kajdany, a ich siedzenia pokryte były luźno tkaną miedzianą siatką. W przeciwległej ścianie znajdowały się trzy ciemne, wąskie przejścia prowadzące z powrotem w głąb lochu, w którym przebywali więźniowie. Kolejny fragment w prawym rogu miał nad sobą znak z napisem „TYLKO UPOWAŻNIONY PERSONEL”.

Pomiędzy wejściami do bloków więziennych, półek i gablotek znajdowała się imponująca kolekcja narzędzi niezbędnych do wymierzania sprawiedliwości Regenta wobec złoczyńców, którzy niefortunnie znaleźli się tutaj jako goście. Żadne z narzędzi nie było śmiercionośne ani nie zaprojektowano tak, aby powodowały poważne trwałe obrażenia lub zniekształcenia, ale wszystkie były oczywiście dość przerażające i bardzo skuteczne w zadawaniu bólu i poniżaniu zasłużonym obszarom intymnym więźnia. To było oczywiście ulubione miejsce Mistrza Toraqa, w którym skupiał swoją energię, gdy trenował swoim podopiecznym, przynajmniej tym podopiecznym, którzy mieli atuty, by pobudzić Strażnika Podziemi, jak na przykład para otrzymująca czuły dotyk Toraqa na środku pokoju zabaw. Na ciężkich łańcuchach zwisających z sufitu, z żółtymi, szponiastymi stopami ledwie dotykającymi podłogi, wisieli dwaj Ornith Crows, zespół ojca/córki Beryl i Darlene, których Denali aresztował wcześniej tego wieczoru za napad z bronią w ręku. Dwa ptaki były związane ze sobą twarzą w twarz szerokim skórzanym pasem wokół bioder. Wronom towarzyszył przystojny Ornith Hawk, ubrany tylko w czarną skórzaną uprząż typu X. Okrążał skutych więźniami, entuzjastycznie wymachując długim, splecionym biczem z czterema ogonami, trafiając go z fachową precyzją na ich plecy, pośladki i uda, nie na tyle mocno, by wylać krew, ale zdecydowanie na tyle, by ukarać. Potężne skrzydła wystające z jego pleców były szeroko rozpostarte, aby pomóc mu utrzymać równowagę i kontrolę, a z każdym uderzeniem bata, jego rumiane pióra ogona rozwiewały się i unosiły w górę, aby odsłonić jego własny muskularny i zgrabny tył okryty. Gdy chodził wokół Kruków, Arlin widział, że bardzo podobało mu się to zadanie, ponieważ różowy trzon jego penisa był w pełni wyprostowany z pochwy. Wrony krzyczały i jęczały rozkosznie za każdym razem, gdy bicz pieścił ich tyłki pocałunkiem ognia. Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z ekscentrycznymi zwyczajami Mistrza Toraqa, obaj więźniowie jęczący i wijący się, gdy ktoś został uderzony, wyda się dziwny. Ale Arlin doskonale zdawał sobie sprawę z unikalnych metod wymierzania kary przez Jastrzębia. Sądząc po sposobie, w jaki dolne połówki Beryl i Darlene zginały się i napierały na siebie, Tygrys był prawie pewien, że faktycznie były ze sobą połączone, a Toraq umieścił sondę stymulatorową w obszarze między seksem a tyłkiem Beryl, aby utrzymać go w środku. jego córka przez cały czas bicia. Wreszcie Jastrząb zauważył obecność Arlina. Przerwał swoje zadanie, dając Wronom chwilę wytchnienia od ich ciężkiej próby, przechylił na bok pierzastą głowę i pomachał do gościa. – Ach, dobry wieczór, Naczelniku Dworu – powiedział. Jego głos był łagodny i kojący: „Wybacz mi, że nie zauważyłem, że stoisz tam wcześniej. Jak widzisz, byłem raczej pochłonięty moją pracą. Mam nadzieję, że wydra dziewczyna, która dostarczyła mi te dwa piękne kawałki ogona, może zrobić wizyta tutaj wkrótce. Beryl i Darlene okazują się wspaniałą ucztą i chciałbym jej osobiście podziękować. Arlin spojrzał w dół na erekcję Jastrzębia i uśmiechnął się. „Tak, miałem wrażenie, że spodoba ci się przygotowywanie nowych zabawek. Wygląda na to, że miałem rację”. - Rzeczywiście - zgodził się Toraq - znasz mnie aż za dobrze, Arlinie. Naprawdę nie mogę się doczekać rozpoczęcia ich szkolenia po jutrzejszym procesie. Będą stanowić świetną parę niewolników. „Miejmy nadzieję, że trafią do tego samego właściciela. Szkoda by było, gdyby odebrano ich sobie nawzajem”. - Poczekaj chwilę - przerwała Beryl, jego głos był chrapliwym jękiem. - Sugerujesz, że wszystko, przez co przeszliśmy, odkąd tu przybyliśmy, nie było częścią szkolenia niewolników? sondować między moimi bliskimi i być zmuszanym do angażowania się w kazirodcze przyjemności z moją córką? Mistrz Toraq zaśmiał się melodyjnie i klepnął Kruka żartobliwie po pierzastym tyłku. „Ach, nie, słodki ogonku, to było nic innego jak twoje początkowe zdyscyplinowanie za twoją zbrodnię. Prawdziwy trening rozpocznie się jutro po tym, jak staniesz przed regentem Tormaninem za osądzenie i skazanie. I synu, nie mogę nawet zacząć opisywać działań, które moja załoga i ja mamy dla ciebie w zanadrzu”. Arlin uśmiechnął się do związanych ptaków. „Niektóre z nich możesz nawet z czasem nauczyć się cieszyć i pragnąć”. Darlene spojrzała gniewnie na Tygrysa i odwarknęła: „Jak, kurwa, będziemy! Nie staniemy się niewolnikami. Po prostu wiem, że nasza rada przyjdzie dla nas i wyskoczy wcześnie”. Arlin zrobił kilka kroków do przodu i spojrzał groźnie na bezczelną dziewczynę z Ornith. Jednym płynnym ruchem jego błyskawica znalazła się w jego dłoni i była w pełni wyciągnięta. Wędka zasyczała wdzięcznym łukiem w górę i wylądowała prosto pod piórami ogona Darlene, uderzając w martwy punkt jej miejsca do siedzenia. Po uderzeniu nastąpił głośny trzask, a dziewczyna wydała z siebie bolesny krzyk, gdy intensywny ładunek elektryczny przebił się przez jej pupę. Miało to efekt uboczny polegający na tym, że napinała się i napinała, co spowodowało, że jej ojciec jęknął bezradnie, gdy jej seks zacisnął się mocno wokół jego kutasa; co z kolei spowodowało, że w końcu wyładował w niej swoje gorące nasienie. Płynne, złote oczy Mistrza Toraqa były szerokie jak u Sowy, a jego dziób był na wpół otwarty w zdumieniu, gdy dwie Wrony przeżywały razem orgazm. „Jestem pod wrażeniem”, powiedział z udawanym podziwem, „Ty, mój drogi przyjacielu, masz magiczny dotyk. Naprawdę powinieneś tu ze mną pracować, wiesz. Stworzylibyśmy legendarny zespół. Arlin uśmiechnął się i wzruszył ramionami. – Cóż, przygotowałeś je dla mnie, Toraq. Kiedy przybyłem, mogłem stwierdzić, że oboje byli już blisko krawędzi. I choć twoja sugestia brzmi kusząco, moje miejsce jest na górze. do jego zdolności i tak dalej, wiesz. Toraq skinął głową i poklepał Tygrysa po ramieniu. „Tak, jak zawsze było i zawsze będzie. Mimo to zawsze jesteś tu mile widziany, jeśli jesteś znudzony i potrzebujesz rozrywki”. Tygrys leniwie pieścił i ugniatał obolały, nadużyty zad Darlene i kiwał w zamyśleniu głową. – Będę pamiętał o twoim zaproszeniu. A tak przy okazji, dlaczego pracujesz dziś sam? Gdzie jest reszta twojej załogi? „Ach, odesłałem ich do domu wkrótce po tym, jak ta dwójka się zameldowała. To była dość powolna noc i pomyślałem, że wszyscy mogą wcześnie się oderwać”. Zwinął bicz i powiesił go na pasku, sięgnął do góry, aby odblokować kajdany i odpiął pasek łączący Beryl i Darlene ze sobą. kara?" – Ale oczywiście – odparł Arlin. Stał za Darlene, owinął ramiona wokół jej talii i pociągnął. Dziewczyna cicho westchnęła i jęknęła, gdy kutas jej ojca wyszedł z jej głębi, wciąż twardy i kapiąc strużką nasienia na kamienną podłogę. „Gdzie chcesz ją?” Toraq wskazał na jeden ze stołów roboczych: „Tam jest w porządku. Przykuj ją w pozycji zaproszenia. Złapał Beryl za ramię i poprowadził go do stolika naprzeciwko tego, do którego polecił Arlinowi. „Wstań tam, odwróć się i uklęknij” rozkazał. stół, odwrócił się i stanął twarzą do Strażnika Podziemi i upadł na kolana. „Teraz połóż się z rozłożonymi rękami, rozłożonymi nogami i tyłkiem w powietrzu”. „Jak twoja córka, Beryl” – powiedział Arlin. Darlene była bezpieczna przywiązana na stole twarzą do ojca. Jej piersi były przyciśnięte do twardego drewna, jej pióra z ogona były rozłożone i uniesione, a jej pośladki uniesione kusząco wysoko w powietrze, zapewniając łatwy dostęp zarówno do kanału płciowego, jak i rufowego. Beryl skinęła głową. głową i poszedł w ślady córki, prezentując swój tyłek do administracji Toraqa.Sokół kroczył dumnie za Wronem, sięgnął między jego nogi i wyszarpnął sondę stymulatora, która utrzymywała go w pozycji pionowej podczas biczowania, powodując, że sapnął i pisnął Głośno sapnął, kiedy h Poczuliśmy, jak szponiasty palec w żartobliwy sposób przemierza jego południową gwiazdę i kręci się w jego dolnych czeluściach. - Ach tak - zagruchał Toraq - naprawdę będziecie z przyjemnością trenować. To było bardzo miłe z waszej strony, że popełniliście swój napad z bronią w ręku pod moją jurysdykcją. ”. Wyjął palec z tyłka Wrony i wbił go w dziób, smakując intymny smak więźnia. "Mmmm, jesteś całkiem smaczny, wiesz. Teraz mam specjalną ucztę dla ciebie i Darlene. Ponieważ zamierzamy zaznajomić się z twoimi tyłkami, od środka i na zewnątrz, musimy je odpowiednio wytresować i otworzyć. Arlin zachichotał. – Niech zgadnę, trzon jeżozwierza? kurs. Tylko najlepsze dla kilku takich gorących kawałków ogona. - Podszedł do jednej z półek i podniósł mały szklany słoik i parę dość długich i grubych zatyczek analnych. - Och, tak cholernie się boję - zakpiła Darlene. - Wielki, zły strażnik lochów jest uzbrojony w zatyczkę analną. Och, strach, strach. Pióra na ogonie dziewczyny rozwiały się i flirtowały w górę, jakby prowokowała Toraqa, by użył na niej swojej zabawki. – Darlene – wtrąciła Beryl – uważaj na swoje miejsce, młoda damo. Pamiętaj, jesteśmy więźniami Mistrza Toraqa. A biorąc pod uwagę naszą obecną pozycję, nierozsądnie jest pyskować w ten sposób naszemu panu. — Och, tato — odcięła się. — To nie tak, że żadne z nas nigdy wcześniej nie miało wypchanych tyłków. To prawda, że ​​ten wałek jest trochę dłuższy i grubszy niż jestem przyzwyczajony, ale kurwa! Zabawa analna jest główną rozrywką Ornithów. Arlin poklepał Darlene po pośladkach, zachichotał i rzucił porozumiewawcze spojrzenie na Jastrzębia. To bardzo poważne niedopowiedzenie, jeśli kiedykolwiek je słyszałem. Anal jest również główną rozrywką dla wielu gatunków furlingów. Ale dla was, pióropuszków, fiksacja na dole wydaje się bardziej główną religią. - Tak, tak - roześmiał się Toraq. Rozpostarł skrzydła i flirtował z rumianym upierzeniem ogona. - W imieniu wszystkich naszych pierzastych braci; Ornith, nie-Ornith i ci pomiędzy, przyznaję się do winy. Nasze puszyste końce rufowe są naszą dumą, stworzoną po to, by ją wykorzystywać i maltretować. – A im intensywniejsze znęcanie się – dodał Arlin – tym jesteś szczęśliwszy. – Istotnie i słusznie – potwierdził Rudy Ogon. szponiastym palcem do czerwonego guzika umieszczonego w podstawie wtyczki. „Wciąż jesteś młoda i naiwna, drogie dziecko. Na pewno znałeś już wiele przyjemności ukrytych pod piórami ogona, które są dla nas drogie naszym rodzajom.” Zwrócił wzrok na Beryl, „Czy mam rację?” Starszy Wrona skinął głową, „Tak, mistrzu. Moja córka jest seksowną młodą dziewczyną z Ornith, która odbyła prawie szesnaście wycieczek wokół Słońca. Twoje pytanie jest retoryczne. Toraq klepnął Beryl żartobliwie w zad, po czym zwrócił swoją uwagę z powrotem na wiecznie wyzywającą Darlene. że żaden z was jeszcze nie przyjął w pełni naszej najbardziej ukochanej i najbardziej intymnej namiętności. Uniósł drzewko, aby Wrony mogły je zobaczyć. Niegdyś gładka powierzchnia była teraz najeżona długimi, podobnymi do igieł kolcami, jak kolce jeżozwierza. ogony to najsłodsza przyjemność, jaką możemy poznać, niezależnie od tego, czy jest to pocałunek wiosła, przycinanie, czy bicz na naszych ślicznych tyłkach, czy też ekstaza straszliwej kary płynącej przez twoje dolne przejście. - zaprotestowała Darlene. Jej oczy rozszerzyły się z czystego przerażenia, a jej pióra na ogonie opadły, by osłonić jej bezbronnie odsłoniętą południową gwiazdę. „Nie zamierzasz wpychać mi tego w dupę”. podnosząc z powrotem pióra ogona i mocno chwytając jej tyłek. Jego pazury wbiły się w jej zad, nie na tyle głęboko, by przebić jej ciało i upuścić krew, ale wciąż na tyle, by dziewczyna zaczęła skomleć i skomleć. „To nie jest tak, że masz wybór w tej sprawie. Należysz teraz do Mistrza Toraqa, a jeśli zadekretuje, że twoja komora odbytnicza ma być amortyzowana, to będzie amortyzowana. Niewolnicy nie negocjują swoich kar.” – Ale panie – przerwała Beryl – czy to coś, no wiesz, nas nie zabije? O ile wiem, napad na bank nie jest zbrodnią śmiertelną. „Musisz zaufać swojemu panu” – poradził swoim niewolnikom Toraq – „Podejmiemy środki, aby ta działalność nie spowodowała śmiertelnych szkód, a nawet trwałych szkód. zdrowy i jak zawsze fajny”. Arlin zwolnił uścisk na kolbie Darlene i podniósł mały słoik, który Hawk wziął z półki. „To właśnie sprawi, że nie zostaniesz uszkodzony”. Podał słoik Jastrzębiowi. Toraq odkręcił pokrywkę i zanurzył palce w przezroczystym żelu w środku. „To jest to, co jest znane jako maść jednorożca. Jak zapewne wiecie, róg jednorożca jest w stanie uleczyć nawet najcięższe rany. podczas gdy szkodzi." – Ale panie – znów przerwała Beryl – myślałam, że to pan i brat Norek, Lord Azoral, odkrył to, kiedy kazał swojej ulubionej siostrze ujeżdżać jednorożca jako eksperymentalną karę, wbijając sobie tyłek w róg. Toraq skinął głową i roześmiał się, po czym wsadził palce w tyłek Beryl, dokładnie przecierając ścianę odbytnicy żelem. „Ach, widzę, że znasz legendy o Sokole i Norce. Bardzo dobrze, naprawdę bardzo dobrze. zaokrąglony niewolnik powinien być dobrze zorientowany w tradycjach tych dwóch zapoczątkowanych tysiące lat temu. Wyjął palce z głębin Kruka i zlizał resztki maści. "Mmm, idealnie. Kusi mnie, aby kupić cię osobiście po tym, jak zakończymy twoje szkolenie." Jastrząb delikatnie przesunął wolną ręką po zgrabnym zadzie Wrony, ściskając i ugniatając pierzaste ciało, a jeszcze delikatniej okrążał czubek jednego szponu wokół ciasnego, wrażliwego tylnego otworu. To spowodowało, że Beryl zadrżała i jęknęła; różowy trzon jego męskości znowu wystawał z pochwy między jego udami. Toraq wziął sztywny członek Beryl w dłoń i żartobliwie go pogłaskał, powodując, że Wrona skręcała się i skomliła jeszcze bardziej. „Mój mój. Czy twoja córka wiedziała przed dzisiejszym wieczorem, że jej tatuś był i jest w głębi serca dziwką?” Podniósł wzrok znad majątku niewolnika, by spojrzeć na młodą dziewczynę Ornith przywiązaną do stołu naprzeciwko nich. Darlene bardzo się starała nie walczyć zbyt mocno, gdy stojący za nią Tygrys wciskał palce głęboko w nią, smarując ją i dokładnie pokrywając jej ścianę odbytu maścią Jednorożca. – Nie, najprawdopodobniej nie wiedziała – kontynuował Toraq, odpowiadając na własne pytanie. Dotknął czerwonego przełącznika na podstawie drzewca jeżozwierza i kolce ponownie cofnęły się pod jego powierzchnię. Przycisnął czubek zatyczki do dziurki od ogona Beryl, po czym wsunął ją głęboko w siebie jednym płynnym ruchem, aż podstawa przytuliła się do jego czarnych, puszystych policzków. To doprowadziło Kruka do orgazmu po raz drugi dzisiejszej nocy. Zamknął oczy; jego plecy wygięły się w łuk; jego tyłek wystrzelił w górę, a nasienie wylało się z jego wnętrza na rękę Toraqa i na stół. – Nie, widziałem twoje akta podczas przetwarzania – kontynuował Jastrząb, wciąż gładząc pulsującego, podskakującego penisa swojego niewolnika – Nigdy się nie wydzierałeś. To było zadanie twojej córki, w którym służyłeś jako jej kierownik finansowy. Zwolnił uścisk i zlizał soki Wrony z ręki. „Ale zanim skończę z twoim treningiem, to się zmieni. Staniesz się jedną z ulubionych atrakcji Lovenmuska. Twój tyłek rzeczywiście stanie się twoim największym i najcenniejszym atutem. Ty moja droga dziewczyno, staniesz się jedną z najlepszych dziwki, jakie świat kiedykolwiek znał. Arlin skończył przygotowywać Darlene i zdjął palce z jej tyłka, zlizując resztki maści. „I znam tylko tych dwóch, którzy ją szkolą” – zaproponował, idąc za przykładem Toraqa i odnosząc się do Beryl w kategoriach kobiecych. – Ta twoja dziewczyna Szopa? Tygrys położył rękę na zadzie dziewczyny. „Tak, Allisson może więcej niż poradzić sobie z twoją małą pierzastą damą. I jestem pewien, że moja kochana młodsza siostra byłaby więcej niż szczęśliwa mogąc pomóc”. – Ach, więc Allisson rzeczywiście poszła naprzód i zaczęła praktykować Amandę? Najwyższy czas. Z pomocą tego Pierścienia przewiduję, że twoja siostra zrobi sobie całkiem niezłe imię i fortunę na czworakach i na plecach." Zwrócił swoją uwagę z powrotem na Beryl, "Ale poradzimy sobie z tym, kiedy nadejdzie czas . A teraz, droga dziewczyno, ukarajmy odpowiednio twoich Netherów. Na trzy. Jeden…" Szponiasty palec jeszcze raz dotknął czerwonego przełącznika. Wewnątrz Beryl rozległo się stłumione kliknięcie. Pół chwili później Kruk wydał przeszywający jęk, a całe jego ciało napięło się tak mocno, że wyglądało na to, że mógłby się rozerwać. dwa w każdej chwili. Kiedy odzyskał oddech, wdarł się do ucha rozdzierając jęk czystej agonii, podczas gdy jego ciało miotało się w niekontrolowany sposób, napinając więzy, które trzymały go bezpiecznie na stole. Toraq obserwował przedstawienie przez minutę. Jego kutas był sztywny i wyprostowany z pochwy, gdy krzyki i walka Wrona napełniały go ogromnym piekielnym podnieceniem. Nie mógł się oprzeć, by wymierzył parę twardych, otwartą dłonią klapsów w wybrzuszenie Beryl, napinając tyłek. Jego szpony wbiły się w pierzaste ciało jak gwoździe z każdym uderzeniem. Przywiązany ptak, oczywiście, prawie nie zauważył gryzących klapsów na jego tyłku. Żadne lanie nie mogło przesłonić niezgłębionej tortury tych wszystkich igieł, które wbijały się w jego dolną komnatę. Jastrząb zwrócił wzrok z powrotem na Arlina i Darlene. Tygrys walczył o włożenie drugiego drzewca jeżozwierza w tyłek dziewczyny. Walczyła z nim najlepiej, jak potrafiła, starając się utrzymać napiętą gwiazdę południową, aby utrzymać piekielną wtyczkę z dala od jej głębin. Twarz dziewczyny wyrażała czyste, nieskażone przerażenie, gdy obserwowała, jak jej tata miota się na stole naprzeciwko niej, i była zdeterminowana, aby jak najdłużej unikać takiego losu. - Tak, naprawdę, klaso - powiedział Toraq, podnosząc głos, by mógł być słyszany ponad krzykami Beryl - tak jak powiedziałem, ból to przyjemność. dla tych, którzy zadają ból, co wyraźnie widać po moim stanie dumy." – Mistrz Tyłków Toraq – krzyknął Arlin. Poczuł chwilę sprytu, biorąc wcześniejsze prośby Beryl i używając ich, by nadać nowy, naprawdę odpowiedni tytuł swojemu pierzastemu przyjacielowi: „Ten jest najbardziej niechętny do współpracy. Nie chce się zrelaksować, żebym mógł włożyć trzon. rozumiem dlaczego. Ale mimo to… Toraq dotknął przełącznika pod przednią półką stołu Beryl. Z powierzchni emanowała słaba niebiesko-biała poświata i nagle wszystko ucichło. Kruk wciąż walczył w swoich więzach, wciąż krzyczał i zawodził, ale żaden dźwięk nie wydobył się z jego gardła. – Pole tłumienia słuchu – wyjaśnił. „Choć lubię słyszeć jęki i krzyki moich niewolników, gdy znoszą karę, to utrudnia skupienie się na innych zadaniach. A teraz, o co chodzi z tym, że moja druga niewolnica nie pozwala Tygrysowi włożyć trzonka w jej tyłek? To bardzo niestosowne, młoda damo. Na szczęście dla ciebie i dla nas mamy lekarstwo na uparte młode bachory, takie jak ty. Arlin, dotknij czubkiem zatyczki jej otworu i naciśnij biały przycisk. Tygrys spojrzał na podstawę trzonu jeżozwierza, "Który biały guzik, niebiesko-biały czy złamanej bieli?" - Przycisk w kolorze złamanej bieli - odpowiedział Toraq - Użycie niebiesko-białego przycisku na tak wczesnym etapie procedury zaprzeczyłoby celowi tej części kary. Arlin skinął głową i dotknął czubkiem szybu południowej gwiazdy Darlene. Dotknął pazurem przycisku w podstawie w kolorze złamanej bieli, a trzonek wydał cichy elektryczny buczenie. Dziewczyna Ornith jęknęła i jęknęła uwodzicielsko. Jej dziura w ogonie nie zaciśnięta, a kobiece soki kapały z jej gorącego seksu na stół pod nią. Tygrys natychmiast wepchnął długi wał w tyłek Wrony, aż podstawa została dociśnięta do jej pośladków. Zanim zdążyła zareagować na włożenie, Arlin dotknął czerwonego przełącznika i podobnie jak w przypadku Beryl, wewnątrz niej dało się słyszeć stłumione kliknięcie. Kolejny przeszywający ucho krzyk rozbił spokojną ciszę lochu i tak jak jej tatuś, Darlene miotała się w swoich więzach, bezskutecznie próbując znaleźć ulgę w przerażającym bólu przebiegającym przez jej odbyt, gdy kolce jeżozwierza wbijały się głęboko w jej wnętrze. ciało. Pomiędzy westchnięciami i zawodzeniem dziewczyna płakała i błagała o litość i uwolnienie od kary wypełniającej jej tyłek. Ale oczywiście w najbliższym czasie nie nadejdzie żadne uwolnienie ani miłosierdzie. I podobnie jak jej ojciec, krzyki Darlene zostały wkrótce zneutralizowane przez naciśnięcie przełącznika pod półką stołu, co aktywowało kolejne pole tłumiące. Arlin zamruczał cicho do siebie. Jego męskość mocno przyciskała się do jego obcisłej skóry, gdy obserwował tego ptaka z delikatnym ogonem wijącego się w słodkiej agonii na stole przed nim. A gdy jej płeć była bezbronna i rytmicznie napinała się w jej zmaganiach, Tygrys miał ochotę rozebrać się i zabrać dziewczynę na stół, przed jej ojcem i Toraqiem. Nikt by nie narzekał, gdyby podążał za zwierzęcymi instynktami. W końcu te dwie Wrony były teraz niewolnikami. Nie mieli żadnych praw do tego, jak ich majątek był używany, poza podstawowymi prawami do życia, wyżywienia i wolności od trwałego uszkodzenia lub oszpecenia. Jednak Darlene i Beryl były własnością Toraqa i byłoby naruszeniem protokołu, gdyby miał z nimi drogę, zanim ich pan zdołałby najpierw czerpać przyjemność. Podniecenie Tygrysa nie umknęło uwadze Jastrzębia. „Bądź moim gościem, Naczelniku. W nadchodzących miesiącach będę miał mnóstwo okazji, by ją wykorzystać. Więc pozwól sobie na trochę sprzątania, zanim przyjedzie ekipa z nocnej zmiany”. „Dziękuję, Mistrzu Tyłków Toraq”, zamruczał Arlin, „Twoja hojność jest legendarna”. Zdjął spodnie. Jego kogut, uwolniony w końcu z więzów, wyprostował się z pochwy, a jego czubek lśnił od precum w oczekiwaniu na zbadanie dziury skarbów tego młodego ptaka. Toraq gwizdnął z uznaniem na widok obfitej męskości Tygrysa podskakującego przed nim w ciepłym powietrzu lochów. „Och, to taki piękny kawałek, Arlin, prawdziwe dzieło sztuki. A szkoda, że ​​skłaniasz się tylko ku kobiecym ogonom. Tak imponujący trzon byłby czystą rozkoszą pod moimi piórami ogona”. Arlin poczuł, jak wnętrze jego uszu rozgrzewa się, zarówno zawstydzony, jak i pochlebiony. Przypomniał sobie krótką rozmowę z Everettem kilka godzin temu w Up Yours, ale nie mógł powtórzył to, co sugerował Sekretarzowi Ptakowi. Zamiast tego skinął głową i posłał Jastrzębiowi zakłopotany uśmiech, po czym wspiął się na stół za wijącą się Wroną. uścisk na zadzie i biodrach dziewczyny, pazury ponownie wbijają się w jej ciało. Jego pachwina przycisnęła się lekko do jej pośladków, a czubek jego penisa wystawał na puszysty otwór jej płci. Przerwał i wziął głęboki oddech, po czym sięgnął wyszedł z myślami, by dotknąć umysłu Darlene. Czas wydawał się zniekształcać i zwalniać niemal do zatrzymania. Arlin była chwilowo oszołomiona. W jej aktach nie było nic o jej wzmocnieniu psionicznym. Ale oto była, błagając go telepatycznie. On może de uwaga, aby zbadać później i odkryć, dlaczego to dość ważne objawienie zostało przeoczone. Zanim Darlene zdążyła odpowiedzieć dalej, Arlin wsunął swojego długiego, grubego kutasa głęboko w jej ciasne, śliskie jajo. Na chwilę zablokował jej myśli, gdy na niej ujeżdżał. Chciał skupić się tylko na chwili. Nie chciał słyszeć więcej jej myśli. Liczyło się tylko to, że wykorzystał jej aktywa zgodnie z przeznaczeniem. Jedynym celem istnienia Darlene w tym momencie była jego przyjemność. Nic innego nie miało znaczenia. Zaczął od powolnych, delikatnych pchnięć, nie spiesząc się z nią i delektując się każdą namiętną chwilą w jej cudownie gorących głębinach. Darlene nadal wiła się pod nim, głównie od kolców przebijających jej ścianę odbytu. Ale teraz wrażenie, jak kutas Tygrysa wsuwa się i wysuwa z niej i rozciąga jej czuły seks, spowodowało, że jej zmagania się nasiliły. Zaciskała się i rozluźniała rytmicznie, gdy Arlin brał ją jak dziwkę, którą miała być. Arlin na chwilę opuścił swoją mentalną tarczę i ponownie dotknął jej umysłu. Tak jak przewidział, dziewczynie udało się znaleźć przyjemność pośród karzącego ugryzienia trzonu jeżozwierza wypełniającego jej tyłek. Zwiększał intensywność pchnięć, aż jego pachwiny i jądra uderzyły mocno o jej pośladki. Darlene przeciwstawiała mu się za każdym razem, gdy jego kutas uderzał w nią, a jej skrzydła zaczęły szaleńczo bić, gdy dezorientująca fala namiętności falowała przez jej ciało. Wijące się dziewczyny stały się tak gorące i ciężkie, że Tygrys musiał opaść na jej plecy. Jego łapy chwyciły mocno jej pierzasty brzuch i sterczące piersi, podczas gdy jego potężna klatka piersiowa na jej plecach utrzymywała w miejscu jej skrzydła, rozpostartego orła. Pięć niekończących się minut później niski warkot zagrzmiał głęboko w gardle Arlina. Jego szczęki delikatnie zacisnęły się na ramieniu Darlene i wykonał ostatnie pchnięcie. Czas znów się zatrzymał, gdy zamknął oczy i całe jego ciało napięło się. Jego gorące nasienie wbiło się szybko i mocno w głąb dziewczyny, aż w końcu został na chwilę wyczerpany. Zwolnił uścisk na ramieniu dziewczyny i musnął nosem jej szyję i policzek. Pozostał w niej jeszcze przez kwadrans, po czym niechętnie wyciągnął swojego kutasa z jej płci i zsiadł. Gdy odsunął się od spętanej, świeżo zgwałconej niewolnicy i włożył z powrotem swoje skórzane spodnie, Toraq wszedł i wbił igłę w jej miękkie, zadarte do góry pośladki, wstrzykując jej gęste, niebieskie serum z dołączonej strzykawki. – Spokój – powiedział. „Kiedy ją gwałciłeś, zdałem sobie sprawę, że jeszcze nie dostała zastrzyku. Nie chcę mieć przypadkowo zapłodnionego jaja na naszych rękach, wiesz, co z całą legalną papierkową robotą i czymkolwiek, co się z tym wiąże. Więc, jeśli nie masz nic przeciwko mojemu sondowaniu, jak ona się miewa? Arlin wziął głęboki oddech i odzyskał równowagę. – Masz w rękach prawdziwy skarb, Butt Master. W rzeczywistości, kiedy zostanie wystawiona na sprzedaż, możesz mieć do czynienia z konkurencją. I wiesz, że to znak, że wszechświat wkrótce się skończy, kiedy faktycznie rozważyłbym zakup niewolnika. Toraq wyjął igłę z tyłka dziewczyny i wrzucił ją wraz ze strzykawką do pobliskiego otworu na odpady w podłodze, „Więc Arlin, co cię tu sprowadza do mojej domeny? Czy szukasz rady w niegrzecznych sprawach, czy może szukasz niewolnika, który będzie oddanym towarzyszem nocy pełnej namiętności? A może po prostu zatrzymałeś się, żeby się przywitać i dobranoc?” „Pierwszy punkt jest prawidłowy. Drugi jest częściowo tak – odpowiedział Arlin. „Chcę umówić się z tobą na spotkania dla Kennewicka, Katelli i księżniczki. Dochodzą do tego wieku, jeśli wiesz, co mam na myśli. Toraq skinął głową, rozumiejąc: „Najwyższy czas, mówię. Więc rozumiem, że chcesz, żebym wygłosił tym trzem wykład Przebudzenia? — Tak. A także, Regent Tormanin chce, żeby wszyscy zaczęli od jutra spokój ducha. Mamy przeczucie, że Kennewick niedługo będzie pieprzył księżniczkę Amalie, sądząc po tym, jak omdlała po nim podczas ich dzisiejszej kary. – Nie ma problemu. Od dłuższego czasu nie mogę się doczekać tej chwili. O czym jeszcze chciałeś się ze mną zobaczyć?" Arlin położył łapę na ramieniu przyjaciela. "Cóż, mam przed sobą pracowitą noc z udziałem fretki z północy, to akolityczka, Królicza Dziwka z Arborvale, a potem kto wie, co jeszcze w Up Yours. Miałem nadzieję, że będziesz w stanie dołączyć do mnie na wieczór z chłopakami, jeśli nie masz żadnych innych planów. To miejsce Everetta i Rhiany, zgadza się? — zapytał Toraq. Arlin skinął głową. — Tak. Zdecydowanie warto je odwiedzić. – W takim razie mnie licz. Potrzebuję trochę czasu i dobrze będzie znów zobaczyć moich starych kumpli z czasów szkoły. To było zbyt długo. Ale musimy poczekać, aż Skara-Bree i jej ekipa z nocnej zmiany się zameldują. W międzyczasie, może dołączysz do mnie w moich komnatach na drinki i pogawędkę? Arlin skinął głową i uśmiechnął się. Pozostawiając Wrony przywiązane na stołach, by w milczeniu cierpiały przez jakiś czas, Jastrząb chwycił Tygrysa za łapę i poprowadził go korytarzem, na którym widniał napis „TYLKO UPOWAŻNIONY PERSONEL”. Toraq powiedział, poluzowując i zdejmując uprząż roboczą: „Kto tak naprawdę podniecił cię, zanim przyjechałeś z wizytą?” Tygrys zatrzymał się w swoim chodzeniu, spojrzał na teraz odzianego w niebo Jastrzębia i przechylił głowę do jednego z boku, „Co masz na myśli, ptaku?” „Och, chodź teraz. Wyczułem twoje podniecenie, kiedy pierwszy raz wszedłeś na mnie i Kruki. A to wybrzuszenie, które miałeś… w rzeczywistości nadal to potwierdzało pod skórą. Z pewnością nie było to spowodowane moją pracą na tyłkach tych ptaków z moim batem. Arlin poczuł, jak wnętrze jego uszu znów się nagrzewa. Spuścił wzrok na miejsce na podłodze przed nim i zacisnął łapy za z powrotem, "Jesteś naprawdę sprytnym sędzią charakteru, mój przyjacielu. Wydaje się, że nic nie umknie twojej uwadze. Toraq dumnie podszedł do mini baru przy wejściu do swojej prywatnej kuchni i pochylił się, żeby przeszukać szeroki wybór środków zwiotczających, które miał dla siebie i swoich gości. – Więc kto to był? Och, śmiało usiądź i rozgość się najpierw. Arlin ściągnął koszulę bez rękawów i odrzucił ją na bok, a potem podszedł do jednej z wielkich miękkich kanap przy kominku. Przez cały czas nie mógł utrzymać wzroku. z puchu Toraqa, okrytego puchem. Sposób, w jaki Jastrząb utrzymywał i unosił pióra ogona podczas pracy, i leniwie machał tyłkiem w tę i z powrotem, było oczywiste, że specjalnie się z nim bawił i flirtował w nadziei wreszcie przełamując zahamowania Tygrysa i wypełniając jego tyłek kocim mięsem. „To była jedna noc pieprzona”, zaczął. „Wygląda na to, że ostatnio wszyscy chcą bawić się z Tygrysem”. Toraq znów wyprostował się, trzymając butelkę szmaragdowego wina i parę średniej wielkości kryształowych kielichów. Postawił je na blacie i spojrzał nieśmiało przez ramię na swojego przyjaciela: „Cóż, nie możesz ich teraz winić, co? bądź głupcem, aby nie chcieć twojego kutasa w niej, nawet tych, którzy normalnie skłaniają się ku innym dziewczynom. Zwrócił uwagę z powrotem na bar i nalał zielonego wina, napełniając oba kielichy do połowy. - Ach, kurwa. Każdy chłopak, jeśli o to chodzi, byłby też głupcem, gdyby nie chciał, żeby twój kutas był w nim – poprawił. Arlin westchnął i odwrócił się, by zobaczyć, jak Hawk podchodzi do niego, odziane w pióra biodra kołyszą się w przód iw tył, jak kelnerka w Up Yours. Toraq nigdy nie przestawał zadziwiać go swoją zdolnością do zmiany postawy do woli z surowego i potężnego strażnika lochów w namiętną, uwodzicielską i uległą „damę”. Musiał przyznać ptakowi uznanie za swoje talenty. Nawet dla kogoś takiego jak on, który angażował się tylko w namiętne schadzki z prawdziwymi dziewczynami, nie mógł zaprzeczyć, że ten rudzielec był nie mniej pożądany niż takie jak Allisson czy Amanda, o czym świadczyła sztywność, która utrzymywała się pod jego skórą. „Dziękuję za miłe pochlebstwa”, mruknął. „Byłem zaszczycony, gdy dowiedziałem się, że tak wielu pragnęło mojego towarzystwa. Jednak byłem też zakłopotany, gdy dowiedziałem się, że nie tylko dziewczyny, ale także faceci mnie pragnęli, konkretnie Everetta." Toraq zaśmiał się cicho, podał kielich Arlinowi i usiadł obok niego, krzyżując jedną nogę na drugiej i delikatnie poklepując Tygrysa po udzie. Nie ma się czego wstydzić, że ma w sobie tę głupią ptasią żądzę twojej męskości. Teraz przyszła kolej na śmiech Arlina. Wziął łyk wina, a następnie położył łapę na dłoni Toraqa: „Tak, ty ze wszystkich ludzi wiesz najlepiej. Nie jest tajemnicą, że wy dwoje byliście kochankami, kiedy byliśmy w szkole. – Winny jak płacimy. Jastrząb pociągnął łyk swojego drinka i uśmiechnął się słodko do Tygrysa. – Ale to było więcej niż tylko my dwoje. W rzeczywistości był to trójkąt miłosny, ponieważ Rhiana również była w to zaangażowana. Chociaż prawdę mówiąc, służyła bardziej jako wspólne zwierzątko przyjemności między nami dwojgiem. Ale oboje kochaliśmy tę dziewczynę tak samo jak siebie nawzajem. Szkoda, że ​​Everett niedawno poślubił swoją siostrę. - Och? Jak to? Wydają się idealnie do siebie pasować i są razem całkiem szczęśliwi. Toraq na chwilę odwrócił swoje złote oczy od dociekliwego spojrzenia Tygrysa, pociągnął kolejny łyk i westchnął tęsknie: „Mówię to z zazdrości, muszę wyznać. Widzisz, poważnie zastanawiałem się, czy nie poprosić Everetta, żeby został moją narzeczoną lub wziął mnie za swoją. No cóż, takie jest życie i miłość. Okazuje się, że byłem trochę za wolny i zamiast tego Rhiana została jego partnerką. Arlin wyjął łapę z dłoni Toraqa i objął go ramieniem, pozwalając Jastrzębiowi położyć jego pierzastą głowę na jego ramieniu. Nawet o tym nie myśląc, poddał się przyjacielsko poklepał go i ścisnął bok, pocieszając przyjaciela z dzieciństwa: „Nie wszystko stracone, głupi ptaku. Ty ze wszystkich ludzi powinieneś dobrze i dobrze wiedzieć, że takie dziwki jak Everett i Rhiana miałyby otwarte małżeństwo. Jeśli naprawdę go chcesz, jestem pewien, że Everett chętnie przyjąłby innego partnera. Toraq spojrzał z uwielbieniem na Arlina i trącił nosem jego ramię i szyję dziobem. – Co zaskakujące, nigdy nie brałem pod uwagę takiej możliwości. W dzisiejszych czasach skomplikowane małżeństwa stały się raczej rzadkością w naszym świecie”. „Nie ma żadnych przepisów przeciwko takim układom” – przypomniał mu Arlin – „W końcu w społeczeństwie, w którym można legalnie kupować i sprzedawać ludzi jako niewolników i zwierzątka dla przyjemności, i gdzie hulanka rodzeństwa jest tak normalna i akceptowana jak oddychanie, byłoby grubą hipokryzją zrobić coś tak łagodnego jak tworzenie tabu. Jastrząb przytulił się bliżej do Tygrysa, jego wolną ręką teraz leniwie przysuwał się do wewnętrznej strony uda Arlina. Wkrótce rozważę zwrócenie się w tej sprawie do Everetta i Rhiany, być może nawet dziś wieczorem, kiedy odwiedzimy ich mały klub nocny. - Dziewczyno Atta - mruknął Arlin, czule klepiąc Toraqa w bok. - Znając waszą trójkę, ja nie wątp, że będziesz perwersyjny. Zaśmiał się cicho z własnego żartu, po czym pociągnął kolejny łyk swojego drinka, machając winem w ustach i delektując się jego słodyczą przed przełknięciem. "Powiedz! To fantastyczna rzecz", powiedział, na chwilę zmieniając temat, "Co to jest?" Toraq podniósł swój kielich, który wciąż był w trzech czwartych pełny. „Nazywa się Sen Driady, sprowadzony z Arborvale. Kupiłem kilka butelek od jakiegoś handlarza Spriett, który założył dziś tymczasowy sklep na bazarze. nie miałby nic przeciwko temu, żeby mnie oszukali. Ale nie wydawał się typem, który zrobiłby kolejnego dziewczęcego faceta, więc nie kontynuowałem tego kursu uwodzenia. Arlin znów się roześmiał i przytulił Jastrzębia do siebie. „Masz taką samą obsesję na punkcie swojego rufy, jak Kennewick na swoim, zawsze szukając pretekstu, by wepchnąć tam coś satysfakcjonującego. podnieś swoje pióra z ogona, mała dziwko? - No cóż, ehm… Niech pomyślę… Nie. W tej chwili nie mogę o nikim myśleć - Toraq błysnął psotnym, podchmielonym uśmiechem do Tygrysa i żartobliwie potarł dziobem jego szyję i ramię. – A skoro mowa o Kennewicku, jak ona, hm, on i jego siostra się miewają w dzisiejszych czasach? Minęło zbyt wiele czasu, odkąd po raz ostatni zesłano ich do mnie po dyscyplinę w ich imieniu lub w imieniu księżniczki Amalie. ”. Westchnął tęsknie. – Bliźniacy śpią dziś z obolałymi tyłkami – odparł Arlin, przekazując Toraqowi najnowsze plotki – Wbrew życzeniom Tormanina księżniczka Amalie przekonała ich, by poszli z nią na „Up Yours” i trochę czasu na scenie. — Och, żałuję, że nie mogłem tego zobaczyć. Jak sobie radzili? - Mogę tylko powiedzieć, że ta trójka tańczyła jak zawodowcy. Prawie wyprzedzili nawet Rhianę, a kiedy ich stamtąd wyciągałem, ich tyłki były tak pełne kapsułek i monet, że ledwo mogli chodzić. Tygrys poruszył się niespokojnie na kanapie. Myśl o trzech kruczkach i sekretarzu Birdie plączącym się po scenie, pokazującym swoje atuty i pracującym na kijach tanecznych, odnowiła bolesną erekcję, którą uprawiał, zanim zszedł do lochów. Nie umknęło to uwadze Toraqa. Aby pomóc swojemu przyjacielowi poczuć się trochę bardziej komfortowo, Jastrząb wsunął rękę w górę uda Tygrysa, odpiął zapięcie na jego spodniach, sięgnął i delikatnie chwycił jego penisa, wyciągając go tak, że stał sztywno i wolny od jego ciasne skórzane więzienie. Wpatrywał się tęsknie w twardy, mięsisty trzon i drażniąc się przeciągnął szponem po jego spodniej stronie, powodując, że Arlin dyszał i mruczał jak kociak. „Musisz mnie uprzedzić, kiedy następnym razem będą występować. Może i są delikatne, ale z pewnością cieszą oko”. Arlin znów sapnął, gdy Toraq kontynuował drażnienie i głaskanie swojego trzonka, po czym zachichotał cicho: „Przepraszam, mój przyjacielu. dzieci, żeby zrobić dla ciebie prywatny występ. To był nieplanowany występ na dzisiejszy wieczór, a Regent nie był zbyt szczęśliwy, że jego córka pokazuje swoje skarby pijanemu, rozwarzonemu tłumowi. — Ach tak, obsesja Tormanina na punkcie wizerunku rodziny. Przypuszczam, że nigdy nie zrozumie, że młoda seksowna nimfa, taka jak Amalie, może bardzo dobrze zwiększyć ich aprobatę w oczach opinii publicznej, przekraczając jego najśmielsze wyobrażenia. Arlin wzruszył ramionami. – W końcu może. Ale bardziej martwił się o bezpieczeństwo dzieci. Być może będziemy w stanie uważnie obserwować tę część miasta i trzymać ludzi w ryzach, i tak dalej, ale nie możemy zatrzymać Amalie. i jej zwierzęta domowe pod kluczem przez całą dobę, a jej działania mogą pewnego dnia przyciągnąć uwagę handlarzy niewolników lub gorzej. I dlatego Kennewick i Katella musieli dziś wieczorem wiosłować. Toraq uśmiechnął się i westchnął tęsknie na myśl o dwóch młodych Skunksach, którym upieczono futrzane tyłki. „Ach, kolejny program, który chciałbym zobaczyć. Szkoda, że ​​nie wezwałeś mnie na świadka. Więc ile klapsów zabrali tym razem? Tygrys skończył swoje jadeitowe wino, zamknął oczy, oparł się o kanapę i zadrżał w niekontrolowany sposób, z poczuciem winy ciesząc się magią, jaką Jastrząb pracował nad swoją męskością za pomocą dłoni i szponów "Dwadzieścia każdy", mruknął, "z wiosłowaniem Księżniczki Amalie do zabrania i dzielenia między Kennewick i Katellę." Kennewick i Katella przenieśli się przez moje kolana” – ujawnił Arlin – „a potem przyjęli pochyloną Amalie z łapami na ławce. Tormanin oczywiście wymierzył im klapsy swojej córki, ponieważ jest ojcem Amalie i to była jej kara. Szkoda jednak, że Regent jest tak staromodny i wierzy, że księżniczka jest ponad dostaniem lania. Bardzo chciałbym zobaczyć, jak jej urocza uroda zaczerwieni się pewnego dnia, zwłaszcza, jeśli to ja zarumienię jej cudowne królewskie pośladki. - Ty i ja oboje, Buttmasterze - zgodził się Arlin. wystarczyłaby jedna dobra, ciężka sesja z wiosłem, aby zrozumieć, jak bardzo cierpią dla niej jej dziewczyny. Wtedy zastanawiałaby się dwa lub więcej razy, zanim wyruszyła na swoje małe nieszczęścia, gdyby naprawdę i naprawdę wiedziała, co czeka jej wiosło, kiedy zostaną złapane. — Tak, ale to jest wezwanie Tormanina. Nic nie możemy zrobić, aby zmienić politykę regencji w tym departamencie – zadumał się Toraq. – Przynajmniej możemy pomarzyć, a mamy bliźniaków z ich słodkimi tyłkami, które można wykorzystać w razie potrzeby. W jego oczach zamigotał diabelski błysk. i mamy też śliczną Lady Tormanin. Na szczęście, w przeciwieństwie do swojej córki, nie akceptuje odporności na wiosło i inne fizyczne dyscypliny. To była cudowna sesja, którą odbyłem z nią tutaj późnym rankiem. Jestem pewien, że tego popołudnia musiała uczestniczyć w różnych spotkaniach towarzyskich na nogach. Opowiem ci o tym później. Arlin położył Jastrzębia na kolanach i uśmiechnął się do niego czule., ale naprawdę masz obsesję na punkcie ładnych tyłków, dziewczyno. Toraq wił się na kolanach Arlina, jego własny kutas sztywniał jeszcze mocniej, czując pod nim męskość Tygrysa, tak kusząco blisko jego ciasnej południowej gwiazdy. -krwisty Ornith lub Furling - argumentował - no, może trochę bardziej. Ale mimo to w mojej pracy… cóż… wiesz, jak to jest. „Jeśli masz na myśli te uliczne zdania, które wygłaszam, aby wybrać złoczyńców według własnego uznania”, odpowiedział Arlin, „W takim razie tak, rozumiem . Przyznam, że jest to jedna z moich ulubionych korzyści bycia Street Hunterem. - A także twoje inne zadanie? - szturchnął Toraq. pracował dziś wieczorem? — Co? Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się inkwizycji Ornithów. Nie wiesz? Nikt nie spodziewa się inkwizycji Ornith. Ale w każdym razie nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Arlin westchnął ponownie i owinął ramiona wokół Jastrzębia, przesuwając łapami po wewnętrznej stronie ud, brzuchu i piersi. Jest tylko coś, czego nie mogę wyjaśnić o Katelli i Kennewick. Wiem, że to nie jest właściwe dla mnie, ale za każdym razem, gdy mam je na kolanach lub pochylam się nad stołem, po prostu chcę je wziąć i… Toraq dokończył wyznanie za niego: I wydobyć z nich światło dzienne. W pełni rozumiem twoje uczucia, mój drogi przyjacielu, i nie ma powodu do wstydu. Tych dwoje to zdecydowane obracanie głów i niezamierzone droczenie się z kutasem. I nie jesteś sam. W pałacu jest wielu innych, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, którzy chcieliby spędzić noc sam na sam z którymkolwiek z nich, w tym ze mną. – Obaj, jak przypuszczam? Jastrząb zaśmiał się melodyjnie. – Ale oczywiście. Kennewick jest pod każdym względem gorącym kawałkiem ogona jako jego siostra. A dzięki odpowiedniemu wyszkoleniu, jak na przykład od Allisson i twojej siostry, mógłby z łatwością stać się jedną z najbardziej udanych dziwek, jakie znał świat, rozkoszą królów i cesarzy stąd, aż po najdalsze zakątki Lockke i dalej. Naprawdę tak myślisz? — Uwierz mi, chłopcze. Mam dar oceniania potencjalnej wartości dziewczyny jako przyjemnej zabawki, nawet jeśli ta dziewczyna jest naprawdę chłopcem. W rzeczywistości tego dnia, w którym po raz pierwszy dostarczyłeś mi je za karę po tym, jak trzy lata temu sprowadzono ich za kradzież kieszonkową, naprawdę chciałem wepchnąć w nie ten mój szyb i nauczyć ich, jak używać swoich aktywów, aby zarabiać na swoje utrzymanie bez obracania do przestępstwa. - Wziął ten trzonek między udami w dłoń, ściskając go i wykonując kilka uderzeń. "Cóż, dlaczego nie?" – zapytał Arlin. Jego ręce powędrowały z powrotem po bokach Jastrzębia i ponownie wzdłuż jego wewnętrznej strony ud, drażniąc się unikając obolałej męskości przyjaciela. „W końcu przez ten krótki czas należały do ​​ciebie. wziąłeś je tak, jak chciałeś, w dowolnym momencie. I nie mów mi, że wtedy też były za małe. Wiem na pewno, że z wieloma niewolnikami jesteś więcej niż chętny do zabawy z nimi w wieku dziewięciu lat, jakby wrócili następnie." „Nie chciałem ich tak szybko przytłaczać. Byli dość przerażeni, kiedy po raz pierwszy znaleźli się tutaj na dole. A biorąc pod uwagę, że ich zbrodnia była dość niewielka, czułem, że najlepiej w tym czasie po prostu dać im szpicrutę i być Skończyliśmy z tym, żadna z innych zwykłych przyjemności, których doświadczają nasi bardziej długoterminowi goście. Ale zaaranżowałem sprawy, aby zapewnić dodatkowe przyszłe możliwości spróbowania ich słodkich aktywów. — Ach, masz na myśli zorganizowanie Tormanina, by zatrudnił je jako dziewczynki wiosła Amalie. A po trzech latach, mimo że przysyłano je do ciebie przy niezliczonych okazjach, nadal nigdy nie wykorzystałaś w pełni ich ogonów? Toraq potrząsnął opierzoną głową i zamknął oczy. „Niestety nie. Amalie, jak na pewno zauważyłeś, zmonopolizowała swój czas. Prawie zawsze ma jakieś zajęcia, w tym bliźnięta. całkowicie nierozłączni Kennewick i Katella są pod każdym względem osobistymi zwierzakami księżniczki, mimo że nie przeszli jeszcze mojego szkolenia”. – Tak – zgodził się Arlin – są jej całkowicie oddani. Ciekawie będzie zobaczyć, jak rozwinie się ich związek za kilka lat. - Zgaduję, że Kennewick albo poślubi ich oboje, albo poślubi księżniczkę, a Katella odda się im jako siostrze zwierzątko. za prezent ślubny. - Prawdopodobnie masz rację - zgodził się Arlin. - Zawsze mam rację - przypomniał mu Toraq. - A co z tobą? Prawie przyznałeś, że klapsy bliźniakom podnieciły cię dziś wieczorem. I rozumiem, że taki prostolinijny facet, jak ty, chce wyruchać słodką dziewczynę, taką jak Katella. Ale co z Kennewickiem? — A co z nim? — zapytał Tygrys. — Oczywiście, że też by mu się podobało pieprzenie Katelli, gdyby rozumiał, o co chodziło w pieprzeniu i jak to osiągnąć. Przecież tylko bezsilny głupiec nie chciałby jej zrobić. Toraq zaśmiał się serdecznie. - Mój drogi przyjacielu, nie wiem, czy jesteś niewinnie tępy, czy celowo unikasz odpowiedzi, ale pozwól mi wyjaśnić. Jakie są twoje uczucia do Kennewicka? Wiem, że nigdy wcześniej nie brałeś chłopaka i najprawdopodobniej czujesz się nieswojo z myślami i uczuciami, które przepływają przez twoje ciało, gdy przykładasz wiosło lub otwartą łapę do jego dziewczęcej pupy. Ale biorąc pod uwagę, w jaki sposób odnosisz się do niego w kategoriach kobiecych, a nawet traktujesz go jak dziewczynę, czy możliwe jest, że głęboko w tobie kryją się jakieś stłumione fantazje, których się powstrzymujesz? Arlin był zaniepokojony dość intymnym sondowaniem jego Najgłębsze uczucia. Sfrustrowany, zareagował w jedyny sposób, jaki wiedział, że najlepiej działa na stres. Chwilę później Toraq był zaskoczony i bezwstydnie zachwycony, gdy znalazł się twarzą w dół nad kolanami Tygrysa. Lewa ręka Arlina była mocno przyciśnięta do dolnej części pleców ptaka, a jego lewa ręka zacisnęła się na jego rumianych piórach ogona, unosząc je na bok, aby w pełni odsłonić jego kształtne pośladki. Bez wahania, masywna łapa Arlina rytmicznie uderzała mocno w zad przyjaciela, podczas gdy byłby jednym z bliźniaków. „Ty, mój drogi przyjacielu, zakładasz za dużo," warknął. Uderzenia w tyłek ptaka były mocne i szybkie, z nie więcej niż kwadransem przerwy między uderzeniami. Toraq zamknął oczy i rozluźnił ciało, będąc dobrze przygotowanym do tego, by nie walczyć, chyba że ten, który go bije, tego sobie życzy. Za każdym razem, gdy łapa Arlina uderzała w najbardziej wrażliwy obszar jego zadu, w miejsce siadania, sapnął gwałtownie. Ale ze stoickim spokojem nie wydał ani skowytu, ani skomlenia, gdy jego przyjaciel dał mu tę niespodziankę i bardzo docenił pieczenie pod piórami ogona. „Odnoszę się do Kennewick w kobiecości, ponieważ tak traktuje go nasza księżniczka i ubiera go. On to akceptuje, Regent to akceptuje, a ja to akceptuję”. Wzrosło tempo i intensywność improwizowanego lania. Jasny szkarłatny blask zaczynał przebijać się przez kremowobiały dół tylnego szlaku skarbów Jastrzębia. Tygrys kontynuował swoją przerywnikowaną przemowę: „Kiedy wiosłuję po Kennewick i Katelli, robię to zgodnie z moimi obowiązkami jako wyznaczony przez nich ojciec. Moim obowiązkiem jest prowadzenie ich i dyscyplinowanie w razie potrzeby. Rozumieją to i oczekują takiego traktowania ode mnie, gdy źle się zachowują. Każde podniecenie, jakiego doświadczam podczas tego procesu, wszyscy rozumiemy, jest po prostu czystym, niekontrolowanym pierwotnym instynktem, niczym więcej. Wylądował kolejnymi pół tuzina klapsów na całym tyłku Toraqa i zakończył jednym ostatecznym uderzeniem w martwy punkt. W cichych chwilach zaraz po tym, jak skończył się lanie, Arlin delikatnie przejechał łapą po zaczerwienionym tyłku przyjaciela, chłonąc jego miękkość i ciepło. Oboje przez minutę nie powiedzieli ani słowa. Trzask płomieni w kominku, ciężki oddech i sporadyczne sapanie Toraqa, gdy Tygrys pieścił jego rufę, były jedynymi dźwiękami słyszalnymi w przepastnym salonie. Podczas tej chwili ciszy Arlin przyglądał się, jak Jastrząb wciąż mocno trzyma się w jego uścisku. Mruczał, gdy jego palce pieściły kształtne wzgórza, które tworzyły jego dno, i badał szczelinę między nimi, aż jego palce dotknęły krawędzi jego południowej gwiazdy. Znów przypomniał sobie, co przyznał Everettowi wcześniej tej nocy: „Z ptakami, niektórymi gatunkami rolerów i dość często elfami, samiec lub samica nie ma znaczenia. Liczy się ten ciasny, ciepły port, w którym można zaparkować. Stał się jeszcze bardziej świadomy sztywności między nogami, sztywności, która również mocno naciskała na uda ptaka, i zdał sobie sprawę, że jego słowa skierowane do Sekretarza Ptaka odnosiły się również do tego Jastrzębia, który leżał pokornie i bezbronny na jego kolanach jak niegrzeczne młode. uczennica…jak Katella…jak Kennewick. Nie zastanawiając się dłużej, wsunął jeden palec z cofniętym pazurem do wnętrza przyjaciela z dzieciństwa. Plecy Toraqa wygięły się w łuk, a jego pośladki uniosły się w górę. Uczucie palca Tygrysa sondującego jego tyłek prawie doprowadziło go do orgazmu i musiał walczyć mentalnie, by nie rozlać nasienia na udach Arlina. Chwilę później Jastrząb odzyskał panowanie nad sobą i zaćwierkał cicho: „Więc teraz, kiedy już rozpracowałeś swoje agresje na moich biednych, maltretowanych tyłkach, mój drogi i najbardziej zaufany przyjacielu, czy teraz pójdziesz dalej i porzucisz tę głupią fasadę macho i Przyznaj swoje prawdziwe uczucia do tego słodkiego Skunka? I nie próbuj udawać głupka. Wiesz, że mówię o Kennewicku, a nie o Katelli. Arlin włożył drugi palec w tyłek ptaka i delikatnie wepchnął go do środka. Westchnął i zwolnił uścisk na piórach ogona Toraqa, aby drugą łapą mógł ugniatać i masować ciepłe, zaczerwienione ciało pod nimi. "Dobrze?" - zapytał niecierpliwie Toraq. Na to odpowiedział jeszcze jednym klapsem w tyłek, zanim Tygrys w końcu się otworzył: „Bardzo dobrze, głupia dziewczyno. Widzę, że nie ma przed tobą żadnych tajemnic. Te słowa nie opuszczają tego pokoju. – Masz moje uroczyste słowo – obiecał Jastrząb. – Za każdym razem, gdy muszę dać Kennewickowi klapsy, rzeczywiście czuję niewłaściwe pragnienie, by zaciągnąć go do mojej sypialni i pieprzyć żywe światło dzienne. ze swojego uroczego futrzanego tyłka. Mam zamiar winić księżniczkę Amalie za zepsucie mnie w ten sposób. Zanim zaczęła robić z niego dziewczynę, nigdy nawet nie myślałem o seksie z innym mężczyzną w jakimkolwiek wieku czy gatunku. Nawet ja czy Everett? „Nie bardzo,” przyznał Arlin, „Jednak wy dwoje na krótko odwróciliście mi głowę kilka razy, ale do dzisiejszego wieczoru, nie na tyle, żebym chciał się pieprzyć.” Toraq drażniąc się zacisnął swoje tylne policzki wokół palców Arlina, trzymając je ciasno na miejscu w sobie: „Cóż, to z pewnością znak, że wszechświat wkrótce się skończy. Przez lata, jeśli nie zgadłeś już ja i Everett marzyliśmy o uwiedzeniu zarówno ciebie, jak i regenta. Czy to możliwe, abyśmy zobaczyli, że przynajmniej połowa tej fantazji stanie się rzeczywistością? Innymi słowy, czy chcesz teraz się pieprzyć i wziąć mnie tak, jak sobie wyobrażałeś bierzesz Kennewicka?”..

Podobne historie

Jaka była fantazja Diane?

★★★★(< 5)

Teraz jest mój czas, aby spełnić fantazję Diane.…

🕑 7 minuty Biseksualny Historie 👁 1,718

Diane dała mi mój najlepszy prezent urodzinowy i poczułam się zmuszona przynajmniej spróbować się odwzajemnić, ale zrobienie tego wyprowadziłoby mnie daleko poza strefę komfortu. Zanim…

kontyntynuj Biseksualny historia seksu

Popołudniowy biseksualny trójkąt

★★★★★ (< 5)

Ian, Oliver i Angie uprawiają biseksualny trójkąt…

🕑 21 minuty Biseksualny Historie 👁 2,666

Ian wypchnął Angie przed siebie, gdy tylko przekroczyli frontowe drzwi, kopniakiem zamykając je za sobą. Sięgnął od tyłu, by chwycić jej cycki przez jedwabną bluzkę. Zdał sobie sprawę,…

kontyntynuj Biseksualny historia seksu

Karaibski upał część 7

★★★★★ (< 5)

Podróż przybiera bardzo interesujący obrót, gdy poznajemy prawdę o Joshu…

🕑 15 minuty Biseksualny Historie 👁 915

Część 7 Następnego dnia siedzieliśmy w restauracji na świeżym powietrzu ośrodka, jedząc śniadanie przy dźwiękach rozbijających się fal. Stół wypełniała parująca kawa, świeże…

kontyntynuj Biseksualny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat