Strzał z Migawki

★★★★★ (< 5)

Kobieta ma romans.…

🕑 20 minuty minuty Biseksualny Historie

To było złe, wiedziała, że ​​tak było, nawet kiedy to planowała. Żonaty od ponad siedmiu lat Ritty nigdy nie był w pełni usatysfakcjonowany. Nie pomogło to, że Jake przez większość tych lat przebywał poza miastem. Jego praca zmuszała go do ciągłych podróży, pozostawiając ją samą w domu noc po nocy, tydzień po tygodniu.

Wróciła myślami do rozpoczęcia nowej pracy. Kiedy zaprzyjaźniła się ze swoim szefem, pomogło jej to oderwać się od długich nocy w samotności. To, co zaczęło się jako dwójka samotnych przyjaciół, przerodziło się w coś, czego nigdy by sobie nie wyobrażała.

Na początku wszystko było niewinne. Gotowali razem obiad, oglądali filmy, szli na zakupy, robili wszystko razem. Rób wszystkie te rzeczy, które robią najlepsi przyjaciele. Do nocy oboje upili się na imprezie i jedna rzecz prowadzi do drugiej. Obudzili się następnego ranka w swoich ramionach.

Ritty wzdrygnął się na wspomnienie ich gorącego, namiętnego seksu, który uprawiali ponownie tego ranka. Odtąd nie odmawiali sobie nawzajem przyjemności swoich ciał. Podawaj go tylko jak tlen do płomienia. Inaczej było w pracy, nie mogła temu zaprzeczyć. Na początku było więcej napięcia, martwiąc się, że współpracownicy zrozumieją.

Nikt tego nie zrobił i wkrótce stali się idealnym zespołem. Przebijali się przez projekty, zdobywali nowych klientów, a pod nimi płonęła cała ich pasja i tajemnica. Żyła w strachu, że każdy dzień będzie ich ostatnim. Tylko jeden raz, kiedy Jake wróci do domu lub współpracownik się dowie i wszystko się skończy.

Już dawno temu zdecydowała się przejechać i zobaczyć, co się stanie. Żyj dzisiaj i martw się o jutro, kiedy już tam dotrze. Ritty sprzątała cały dzień, przygotowując dom i siebie na wspólny wieczór.

Jake zadzwonił wcześniej tego dnia, żeby się zameldować. Był jeszcze kilkaset mil stąd i nie miał wrócić do domu przez kolejny tydzień. Mogła powiedzieć, że tęsknił za nią, kiedy rozmawiali. Nigdy nie chciał kończyć rozmowy, czepiając się jej, dopóki nie musiała kłamać, żeby oderwać się od telefonu. Wiedziała, że ​​kochał ją tak samo, jak ona kochała jego.

Nigdy nie wątpiła w jego miłość, ale to nie zmieniało faktu, że nigdy nie było go w domu. Nie była pewna, czy żałowała tego, co robiła. W ciągu ostatnich kilku miesięcy dowiedziała się o sobie więcej, niż mogłaby sobie wyobrazić. To otworzyło ją na wiele sposobów.

Czuła się teraz kochana, uwielbiana, a nawet potrzebna. Mieć kogoś w ramionach do trzymania w nocy, szeptać mu do ucha, całować wzdłuż jego szyi, aż zadrżą z ekstazy. Brakowało jej tego z nim, potrzebowała tego. Znowu go znalazła.

Nawet jeśli było to zakazane i nieuchronnie miało być krótkotrwałe, będzie się tym rozkoszować tak długo, jak tylko mogła. Przez okno w salonie błysnęła para reflektorów. Cienie tańczyły po ścianach w jasnym świetle. Zaskoczyło Ritty, jak bardzo zareagowała, gdy pojawił się ten samochód. Serce łomoczące i zdyszane z podniecenia prawie podbiegła do drzwi i otworzyła je.

Patrzyła, jak jej szef podchodzi do drzwi. Biorąc bukiet kwiatów, pochyliła się i pocałowała głęboko, namiętnie. Było po dziesiątej i jej okolica położyła się spać, gdy zaszło słońce. Kolana słabe i oszołomiona od uścisku spojrzała w górę.

"Cieszę się, że to zrobiłaś Lacey. Jak poszło dzisiaj z byłym?" Weszli do salonu, gdzie Lacey opadła na kanapę, wzdychając, odchylając głowę i zamykając oczy. Ritty poszedł dalej do kuchni i chwycił wazon na kwiaty. Położyła go na stole, wróciła do salonu i usiadła obok Lacey. Wiedziała, że ​​musi być wyczerpana, ale nigdy tego na niej nie widziała, po prostu to wyczuwała.

Wzięła głęboki oddech i zaczęła swoją wędrówkę. Nie rozumiem tego. To, czego nie chcę z tobą być, może być tak mylące. Wielokrotnie mu powtarzałem, że nie chcę już jego kłamstw, wymówek ani jego niebezpiecznego życia.

Wiedziałem, w co się pakuję, kiedy zdecydowaliśmy się zachować spokój, ale kiedy ja i moja rodzina zaczęliśmy otrzymywać groźby, odpadam. Nie potrzebuję, żeby spadały na nas te bzdury. Jeśli chce ryzykować życiem dla swojego pieprzonego cycuszka bar, więc niech tak będzie. Nie jestem.

Może wepchnąć ten bar i wszystkich swoich gangsterskich przyjaciół w swój królewski, amerykański tyłek. "Hej, zaraz, zaczekaj." Ritty włamał się. Co się dzieje? Kto ci grozi? Antonio prowadzi, cytuję bar z cyckami? Była zdezorientowana.

Lacey nigdy przedtem jej tak wiele nie mówiła. Lacey przygryzła wargę, niepewna, czy może za dużo się ujawniła. Cokolwiek ją dręczyło, miała nadzieję, że nie pójdzie za nią. „Kiedy ja i Antonio spotkaliśmy się, dowiedziałem się, że jest właścicielem Skarbów Richarda. Słyszałeś o tym? Jest po drugiej stronie miasta”.

Czekała, aż Ritty się nad tym zastanowi i skinęła głową w uznaniu. Cóż, niedługo po tym, jak się spotkaliśmy, odkryłem kilka innych dobrych rzeczy. Jego partner związał się z kilkoma raczej nieprzyjemnymi ludźmi. Pożyczył tysiące dolarów, aby spłacić swój dług z hazardu i wykorzystał klub jako dźwignię. Antonio o tym wiedział i pomagał mu to wszystko naprawić.

Aż jego idiotyczny partner nie poszedł i zastrzelił jednego z ich ludzi. Jakakolwiek nadzieja na uratowanie klubu lub należne pieniądze wyleciała przez okno, a jego partner się zabił. Przyszli po nas. Prawie mnie zabili. dwa razy.

Wyszliśmy na dwa lata. Szef w końcu został zabity i wróciliśmy. Odzyskał klub, a ja odzyskałem swoją firmę, ale do tego czasu szkoda została już wyrządzona. Każdego dnia żyję w strachu, że znów się uruchomi.

Ja Zostawiłem go sześć miesięcy temu, zaraz po naszym powrocie. Mniej więcej w tym samym czasie ja i ty się spotykamy. Nie chcę już takiego życia.

Nie chcę go. Ten drań po prostu się nie podda. Usiadła na kanapie zirytowana całą opowieścią. Ritty siedział na kanapie z otwartymi ustami, niewiarygodnie zszokowany. Przez cały ten czas, kto by wiedział, że Lacey była tak głęboko pomieszana w gównie.

„To ciężkie gówno. Zawsze wyczuwałem w tobie coś tajemniczego. Ale nigdy tego!!” Jakkolwiek strasznie to brzmiało, Ritty nie mógł oprzeć się wrażeniu, że było gorąco. Cała ta adrenalina i niebezpieczeństwo zmieszały się ze sobą jak odurzający napój.

Nic dziwnego, że Lacey miała kulki ze stali, gdy chodziło o zawody, dla ludzi. Wiedziała, jak przekręcić sztylet, by wydobyć z bezradnych ofiar dokładnie to, czego chciała. Widziała ją na ich konferencjach, była bezwzględna. „Mam tylko nadzieję, że to koniec i koniec. Nie potrzebuję teraz więcej dramatów w moim życiu”.

Wyciągnęła rękę i przesunęła palcami po obojczyku Ritty'ego. Ritty zadrżał pod lekkim jak piórko dotykiem. Podnosząc rękę Lacey, przesunęła językiem po smukłych palcach, skubiąc wypielęgnowane końcówki. Lacey pochyliła się na kanapie i chwyciła pięść pełną swoich włosów. Z grubsza przyciągnęła ją do pocałunku.

Bardziej wymagający niż ten na zewnątrz. Ich języki tańczyły, biżuterię stukały o siebie w walce o dominację. Wypuszczając włosy Ritty'ego Lacey wsunęła dłoń między nie, obejmując delikatną pierś Ritty.

Masując go, aż twardy sutek przeciął cienką bawełnę jej T-shirtu. Przesuwając usta w dół, wzięła je między zęby i skubnęła. Ritty jęknęła, liżąc, aż wilgoć materiału nie ukryła żadnych szczegółów.

Ritty ścisnął włosy Lacey w pięści. Lacey dalej tylko drażniła i ssała swoje sutki. Sięgnięcie, by zdjąć koszulę z Ritty'ego, powstrzymało ją.

"Chodźmy do sypialni. Mam dla ciebie niespodziankę." Lacey wyglądała na trochę sfrustrowaną, ale wstała i wyciągnęła rękę po Ritty. Znała dom równie dobrze jak Ritty i poprowadziła ją korytarzem do zamkniętych drzwi sypialni. Odsunęła się na bok i pozwoliła Ritty je otworzyć.

Ritty pracował tutaj przez co najmniej godzinę, przygotowując go. Płatki róż pokryły pokój, delikatna muzyka rozbrzmiewała echem, a kadzidło waniliowe wciąż płonęło na płaszczu rozpalonego kominka. Ciepłe światło migotało i przepływało po małej przestrzeni. "To piękne, nie mogę uwierzyć, że zrobiłeś to wszystko dla mnie." Uśmiech Lacey, pożądanie w jej oczach były jedyną zachętą, której potrzebowała. Ritty pchnął ją na aksamitne łóżko, opadając na nią.

Śmiali się, obejmując się i całując. Kiedy pocałowali Lacey, rozebrali Ritty'ego. Koszula wylądowała kilka centymetrów od kominka, spodenki na końcu łóżka i bielizna, której nie znała ani jej nie obchodziła. To samo zrobiła z Lacey. Rozrzucając ubrania po całym pokoju, nie zważając na to, gdzie wylądowali.

Nadzy i całując się uwalniają ręce. Wiedzieli, co się nawzajem podniecało. Lacey przejechała paznokciami po ciele Ritty. Potrząsnął nią dreszcz, gdy gryzł i lizał szyję i ramiona Lacey. Dokuczali sobie nawzajem i torturowali.

Opuszczając niebo ust kochanków, Ritty pocałował ją w dół jej kremowej skóry. Drażniła swoje sutki Lacey kciukiem i palcem wskazującym, idąc powoli na południe. Lacey jęknęła i wygięła ciało w łuk. Naciskanie jej ciała, by mogła poczuć więcej, otwieranie się na Ritty. Ritty nie dał się pośpieszyć.

Powoli i systematycznie całowała i lizała, aż znalazła się kilka centymetrów od skrzyżowania na jej udach. Dotykała go dookoła, wdychała nad nim gorące powietrze, delikatnie całowała dookoła. Piórkowe lekkie dotknięcia, które sprawiły, że Lacey jęczała i ściskała włosy Ritty'ego pięścią. Próbowała przyciągnąć ją bliżej, ale Ritty tylko bardziej się powstrzymywał.

Rozchylając szeroko nogi, Ritty przesuwała językiem w górę iw dół fałdy, jej język ledwo dotykał gładkich ust. Liżąc poniżej, drażniła swoje krocze, liżąc, a następnie dmuchając chłodnym oddechem. Lacey drżała, jęczała i wymachiwała głową. Soki zaczęły wypływać z jej mokrej cipki, Ritty nie pozwoliła, by ten słodki nektar się zmarnował.

Przejechała językiem po ciasnym przejściu. Na początku lekko. To trwało tylko kilka sekund. Ritty chciał więcej.

Lacey krzyknęła, czując język Ritty'ego. "O tak…więcej proszę, chcę więcej" Ciepły i szorstki, dociekliwy i wymagający więcej. Ritty niczego nie ukrywał. Polizała, ssała, delikatnie skubała każdy cal odsłoniętej cipki Lacey. Lacey płakała, rzucała się i trzymała prześcieradła i włosy Ritty'ego, chociaż była warta.

Pokój zawirował, kolory rozproszyły się za jej zamkniętymi oczami. Traciła wszelką kontrolę, kiedy pozwalała, by wrażenia ją ogarniały. Płacze Laceys tylko potęgowały namiętność Ritty'ego. Wiedziała, że ​​zbliża się do Lacey.

Jej słodki sok nieustannie płynął, zakrywając usta, nos. Musiała złapać oddech, żeby nie utonąć w basenie jej kochanków. „Nie sądzę, że jesteś wystarczająco mokry.

Musimy to naprawić” Podnosząc dwa palce do ust Lacey, pozwoliła jej je polizać, ssać, aż były mokre i śliskie od jej śliny. Lacey oparła się na łokciach i obserwowała, jak Ritty powoli wsuwa je do środka. Lacey otworzyła usta, by wydać gardłowy krzyk, gdy poczuła je w swoim ciasnym kanale. Lacey próbowała trzymać oczy otwarte, ale kiedy Ritty wsuwała i wysuwała palce, mogła je tylko zamknąć i opuścić głowę do tyłu. Gdy Ritty zwiększał tempo, Lacey szarpała się i poruszała w rytmie.

Pieprzyła ją, jak się wydawało, na zawsze. Przyspieszenie, a następnie spowolnienie, aż prawie się nie rusza. Lacey jęczała i płakała.

Błagając i błagając o więcej. Wsuwając trzeci palec, wygięła je lekko do sufitu i trafiła w miejsce. Ramiona Lacey wyszły spod niej i pozwoliła, by orgazm przejął kontrolę. Ritty nie zatrzymał się. Pieprzyła ją mocniej.

"Spuść się dla mnie kochanie, napełnij moje usta swoją słodką spermą." Pochyliła się i polizała łechtaczkę, gdy jej sperma spryskała jej twarz. "Ohh. Kurwa tak kochanie, nie przestawaj, nigdy nie przestawaj." Miała włosy Ritty'ego zwinięte w pięść tak mocno, że prawie krzyknęła z bólu. Po prostu przygryzła wargę i kontynuowała smaganie językiem i ruchanie palcami.

Wyczerpana Lacey opadła na łóżko, dysząc i pocąc się. Drżąc, masowała głowę Ritty, gdzie wiedziała, że ​​prawdopodobnie zrobiła się z nią więcej niż trochę szorstko. Ritty leżała między jej nogami, wciąż powoli wsuwając i wysuwając palce. Cieszę się, jak cipka Lacey zacisnęła się wokół jej palców, kiedy przyszła.

Kiedy poruszała palcami w określony sposób, sprawiała, że ​​Lacey podskakiwała i płakała. Dała jej kilka minut wytchnienia, zanim zwiększyła tempo. „Znowu nie, chyba nie… o Boże” Ritty nie pozwolił jej skończyć. Już zaczęła od nowa. Zdecydowała, że ​​tym razem chce spędzić więcej czasu na dokuczaniu jej łechtaczki.

Za pierwszym razem nie zwrócił na to wystarczającej uwagi. Podczas gdy jej prawa ręka pieprzyła jej cipkę, lewa ręka ściskała i bawiła się spuchniętą łechtaczką. Trzymała mały pączek między palcami i lizała go.

Powolne kręgi, jednocześnie machając językiem. Ciężko było go dobrze trzymać, podczas gdy Lacey szarpała się i rzucała na łóżku, ale zrobiła to. Tym razem nie trwało to tak długo, jak za pierwszym razem, a Lacey znów krzyczała i dochodziła. Otworzyła szeroko usta i piła, gdy Lacey napełniała ją swoją słodką esencją. Lacey zamknęła oczy i pozwoliła ekstazie obmyć ją.

Ritty nigdy wcześniej nie doprowadzała jej do tak silnego orgazmu. To było co najmniej przytłaczające. Zanim zdążyła odzyskać siły, Ritty sięgnęła do górnej szuflady szafki nocnej i chwyciła Waldo. Ona i Lacey często go wykorzystywali podczas swoich namiętnych nocy. Całe osiem cali jego fałszywego, mięsistego trzonu.

Lacey była przemoczona w spermie, więc wsunął się bez wysiłku. Ritty ostro ją przeleciał, zmieniając z nim kąt. W tę i w tę, skręcając się i obracając. Wściekle pieprzyła ją, aż była kołysana w kółko. Włączyła wibracje na pełną moc i wycelowała prosto w punkt g.

Lacey dosłownie podniosła swój tyłek z łóżka, gdy podeszła, spuszczając się po całym łóżku i otwartych ustach Ritty. Ręce Lacey zacisnęły się od wysiłku trzymania ich tak mocno. Jej nogi się trzęsły, jej cipka i łechtaczka pulsowały.

Leżała tam, łapiąc cenne powietrze. Nadeszła kolej Ritty'ego. Lacey usiadła, złapała Ritty za ramiona i popchnęła ją na łóżko. Spędziła następne czterdzieści pięć minut liżąc, podgryzając i drażniąc Ritty'ego.

Nie spieszyła się, delektując się swoim ciałem. Ritty przyjechała kilka razy, zanim zdecydowała się pozwolić jej pieprzyć ją swoją ulubioną zabawką Tytanem. Trochę większy niż Waldo z żebrami okalającymi ciało. Choć Ritty lubił to, Lacey nie mogła znieść jego grubości.

Leżeli w łóżku, dysząc, spoceni stamtąd, kochając się. Dozowali trochę. Nie wiedziała, jak długo.

Minuty, może godzinę. Kominek wygasł dawno temu, pozwalając na ochłodzenie niegdyś ciepłego pokoju. Nie minęło dużo czasu, zanim zaczęli się trząść. Lacey usiadła i chwyciła swoją koszulę.

Wylądował na podłodze obok łóżka, więc nie musiała sięgać daleko. Wzdychając, spojrzała na Ritty'ego wciąż leżącego na łóżku. „Dzisiaj będę musiał wyjść wcześnie wieczorem.

Jutro wcześnie rano mam spotkanie z naszymi nowymi klientami. Przyjdź w swoim zwykłym czasie. Wypełnię cię, kiedy tam dotrzesz. Miałem wspaniały wieczór. Dziękuję za wszystko.

" Pochyliła się i pocałowała Ritty w czoło. Wiedziała, że ​​gdyby pocałowała ją w usta, chciałaby więcej. Była bardzo wyczerpana i wciąż miała długą drogę do domu. Ritty uśmiechnął się, wciąż delektując się następczymi wstrząsami cummingu, które właśnie zamruczała.

"Tak, to była cudowna noc. Potrzebowałem tego, potrzebowałem ciebie. Chciałbym, żeby nasze noce nigdy się nie kończyły." Zachichotała, przeciągając się wzdłuż łóżka, rozluźniając napięte mięśnie.

Lacey zachichotała razem z nią. Uderzyła ją w tyłek, gdy chwyciła swoje ubrania i ubrała się. Ritty narzuciła jedwabną szatę i odprowadziła ją do drzwi. Noc była zdecydowanie chłodniejsza. Rosa osiadła na ziemi i pokryła większość roślin i okien.

Aby to było w środku lata, wciąż mieli naprawdę chłodne noce, a dzisiejszy wieczór był jednym z nich. Pomimo cienkiej szaty musiała pocierać ramiona, żeby się ogrzać. Wychodząc na ganek, poczuła pod stopami coś dziwnego.

Był suchy i gładki, pomarszczony, nie tak jak powinien. Podkładka pod stopy była szorstka i drapana i powinna być wilgotna jak wszystko inne. Cofnęła się i spojrzała w dół. Była to brązowa koperta z mocno wytartymi brzegami.

Ona i Lacey wyglądały na zdezorientowane, ale Ritty pochylił się i podniósł go. Wchodząc do domu po światło, otworzyła go. Krzyki Ritty'ego i Lacey odbiły się echem, teczka spadła na podłogę, gdy zdjęcia rozsypały się po kuchennej podłodze. To oni.

Zrób im zdjęcia w ich najbardziej intymnych momentach. Jeden z zeszłego tygodnia, miesiąc temu, dziś wieczorem. Zerkając na każde zdjęcie, pamiętała każdy dotyk, pieszczoty, pocałunki, które uchwyciła fotografia. Kto by to zrobił? Czemu? Spojrzała na Lacey.

Obaj mieli ten sam wyraz twarzy. Strach. Czysty strach. Oboje podskakują i krzyczą, gdy dzwoni telefon. Drżącymi rękami Ritty podnosi słuchawkę i odpowiada.

„Cześć” wiedziała, że ​​jej głos drżał, ale starała się brzmieć spokojnie. „Pani Michaels, jak się masz?” Ciepły męski głos wypełnił linię. Rozpoznała go, ale nie od razu go umieściła. „W porządku, czy mogę zapytać, kto dzwoni? Jest późno i teraz jest zły czas na rozmowę”. Odetchnęła głęboko, próbując uspokoić bijące serce.

Obcy czy nie, nie chciała być pytana o jej nastrój. - Nie poznajesz mojego głosu? Co za wstyd. Odwiedzam tak często, że pomyślałabym, że jesteśmy już dobrymi przyjaciółmi. Słuchając, wychwyciła nutę jego akcentu.

To był jej sąsiad. "Monty! Och, tak mi przykro. To była szalona noc, to wszystko.

Jak powiedziałem, złapałeś mnie w złym momencie. Nie starałem się być niegrzeczny ani nic. Czego potrzebujesz hun?" Miał sposób, by dzwonić w nietypowych porach po coś niezwykłego. „Myślę, że wiesz, czego chcę, Ritty! A przynajmniej wiem, czego chcesz!” Jej serce przyspieszyło. Jego.

Czy to on wysłał zdjęcia? Spojrzała w dół. Wszyscy zostali zastrzeleni na zewnątrz, a może… W każdym z nich było okno jej sypialni. Pobiegła do swojego pokoju i zatrzymała się przy drzwiach.

Patrząc przez szparę w jej zasłonach, zobaczyła, że ​​obserwuje ją ze swojego pokoju. W ciemności sylwetkę statywu. Błysk oślepił ją na sekundę. Ale dopiero wtedy, gdy zobaczyła wyraz zadowolenia na jego twarzy.

„Czego chcesz? Naprawdę myślisz, że możesz mnie przestraszyć kilkoma zdjęciami? Starała się wyglądać na spokojną, ponieważ obserwował każdy jej ruch. Lacey usłyszała i podniosła drugą słuchawkę. Była w innym pokoju, ale nadal zakrywała ustnik.

Roześmiał się zimnym, groźnym śmiechem, którego nigdy wcześniej od niego nie słyszała. „Szczerze myślisz, że byłbym na tyle głupi, żeby wysłać ci wszystkie zdjęcia, które mam? Mam je wszystkie plus cały folder pełen negatywów. To były moje najlepsze zdjęcia.

własna kolekcja. Do diabła, nawet oprawiłem je w ramki i umieściłem w moim salonie. Wy oboje wyglądacie rewelacyjnie. Więc kiedy małżonek wraca do domu? chciałbym zobaczyć mój nowy wystrój salonu." Była teraz wściekła. Kim był, żeby jej tak grozić.

— Nie waż się. Posłuchaj, przepraszany synu… — przerwał jej. „Teraz, teraz, nie ma potrzeby takich rozmów od takiej kobiety jak ty. Myślisz, że lubię to robić”.

Przerywa i zachowuje się, jakby o tym myślał. Zaczyna się śmiać. „Tak, rzeczywiście.

nie musisz się martwić o konsekwencje spotkania z jednym z jej pracowników. Tak, zgadza się, Lacey, znam twoje słuchanie. Słyszę twój oddech na linii. Muszę przyznać, że wydajesz się nieco spokojniejszy niż Ritty.

Postanowiła przerwać milczenie. „Pieprz się, gnojku. Nie masz na żadną z nas gówna. Byłabyś pośmiewiskiem całego miasta. Poza tym te zdjęcia nie są zbyt wyraźne.

Nie ma dowodu, że te dwie kobiety to nawet my. Fajnie spróbuj Jack ass, ale znajdź kilka innych dziewczyn do nękania”. Stanęła obok Ritty'ego w oknie sypialni, żeby mógł ją zobaczyć.

Bała się, ale nigdy nie pozwoliła mu zobaczyć. Satysfakcjonujący uśmiech zniknął z jego twarzy. Tracił cierpliwość.

Patrzyli, jak szedł przez pokój. Włączył telewizor i włożył DVD. Tam na jego szerokim ekranie obserwowali w szoku. Sfilmował wszystko, co zrobili dzisiejszego wieczoru.

Co gorsza, zrobił zbliżenie na nowy tatuaż Ritty'ego. Jej mąż już to widział, kiedy wrócił do domu w zeszłym tygodniu. On to rozpozna.

Było na nim jego cholerne imię. Pochylił się i zbliżył twarz Lacey. Do kolczyków, które Jake pomógł jej wybrać, aby dać jej szefowi prezent gwiazdkowy. Żałosny sukinsyn nawet umieścił aparat na zdjęciu jej i ślubnej fotografii Jake'a na jej stoliku obok.

Pozwolił mu grać wyraźnie, ciesząc się tym. Sięgnął nawet w dół i zaczął przecierać rosnącą erekcję przez spodnie. "Stop, stop.

Zrobimy to. Cokolwiek chcesz, zrobimy to." Krzyknęła przez słuchawkę, jakby była z nim w pokoju. Nawet nie podskoczył, tylko odwrócił się i podszedł do okna. Wciąż pocierając penisa przez spodnie, uśmiechnął się.

"Myślałem, że zobaczysz to po swojemu."..

Podobne historie

Egzamin z My Wild Anal, część 1

★★★★(5+)

Prawdziwa historia niezwykłego egzaminu mojego lekarza, który sprawił, że ten prosty student z college'u był bardzo niewygodny…

🕑 7 minuty Biseksualny Historie 👁 17,965

Miałem dziwne bóle i moja współlokatorka przekonała mnie do wizyty u lekarza. Więc znalazłem jeden i umówiłem się na sprawdzenie. Lekarz był bardzo przyjazny, a on miał sposób uspokoić…

kontyntynuj Biseksualny historia seksu

Żonaty facet

★★★★★ (< 5)

To dobry mąż ze śmiertelną wadą…

🕑 9 minuty Biseksualny Historie 👁 3,976

To było ciepłe letnie popołudnie. Wędrowałem wzdłuż Main Street, zabijając czas. Moja żona Linda była w salonie z fryzjerami. Byliśmy nowożeńcami. Pod koniec ulicy wszedłem do małego,…

kontyntynuj Biseksualny historia seksu

Dziwna robota

★★★★★ (5+)

Zwrot klasycznej fantazji Babysitter!…

🕑 20 minuty Biseksualny Historie 👁 2,561

Właśnie skończyłem siedemnaście lat. Byłem gimnazjum i mieszkałem w Hollywood na Florydzie. Hollywood to małe miasto na obrzeżach Miami, a wszędzie były gorące laski! Moje hormony i…

kontyntynuj Biseksualny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat