Frelic daje Shaaście, Thissle i Karmie instrukcje na ich wieczór.…
🕑 15 minuty minuty Biseksualny HistoriePrzebudzenia Noc w mieście, noc w rozdziale V: Informacje o bezpieczeństwie Frelic oderwał się od siostry, złożył czuły pocałunek na jej słodkim tyłku, usiadł na łóżku, wyjął różę z włosów i odłożył ją z powrotem na właściwe miejsce. jej tyłek, „Chodź mój mały, delikatny jastrząb. Thissle i Karma są prawdopodobnie prawie gotowi na twój wieczór”.
Pociągnął ją na nogi i poprowadził do stołu, gdzie strzepnął sploty z jej ognistych włosów, przypiął smycz do jej obroży i poprowadził swoją siostrę z powrotem do salonu. Zewnętrzny pokój był pusty. Zza zamkniętych drzwi prowadzących do łaźni dobiegały chichoty i sporadyczne śmiechy. Frelic włożył tunikę i poprowadził Shaastę do kominka, gdzie zdjął jej smycz, usiadł na kanapie i pociągnął ją na swoje kolana, żeby mogli się jeszcze trochę przytulić.
Frelic nie mógł się nacieszyć tyłkiem swojej siostry; jego ręka przesunęła się po gładkim, ciepłym ciele, czule go głaszcząc i ugniatając. – Shaasta – powiedział – jedna rzecz mnie dziwi. "Co to za Mistrz?" spojrzała w jego pytające oczy i przeczesała palcami jego jedwabiste, mithrilowe włosy.
- Z twoją wrodzoną zdolnością, wspólną dla nas, elfów Maurów, dlaczego po prostu nie zamieniłeś się w jastrzębia i nie odleciałeś z Południowej Róży? - Byłoby to niemożliwe z dwóch powodów - odpowiedziała. - Po pierwsze, cały sklep, łącznie z terenem treningowym na tyłach, jest chroniony przez magiczne pole tłumiące, podobnie jak zaklęcie na tych obrożach, które Mistrzyni Triniti umieszczała na naszych szyjach, kiedy zostaliśmy zabrani na pokład Żądzy Krwi. Więc utknąłem w swojej prawdziwej formie. „Ach, podejrzewałem, że tak mogło być. Kiedy wszedłem do sklepu, pomyślałem, że czuję osłabienie moich mocy i utratę kontaktu z Ziemiami Bestii.
w." – Nie, to nie ty, mistrzu – potwierdził Shaasta – to był sklep. – A jaki był drugi powód? „Nawet gdybym była w stanie się przemienić i odlecieć”, powiedziała, „nie zrobiłabym tego; oznaczałoby to pozostawienie Hansena w tyle i nie ma mowy, żebym go kiedykolwiek porzuciła”. Frelic trzymał siostrę blisko siebie, bardzo poruszony jej lojalnością i oddaniem. „Moja słodka siostro”, szepnął jej do ucha, gdy kładła mu głowę na ramieniu, „ta głupia mała wiewiórka ma szczęście, że ma cię za przyjaciela i kochanek.
A teraz macie siebie na całe życie, a ja mam was oboje. Ich miękkie usta spotkały się w kolejnym gorącym, czułym pocałunku; jej dłonie przesunęły się po jego ramionach i plecach, a on jeszcze bardziej pieścił jej uda i pośladki. Mistrzu? — powiedziała, gdy w końcu wyszli na powietrze. — Tak, mój zwierzaku? "Oczywiście, droga siostro. Macie z Hansenem tak głęboką więź, że nie ma powodu, dla którego nie moglibyście zostać życiowymi partnerami.
I tak tworzycie razem uroczą parę. - Bardzo ci dziękuję, mistrzu - powiedziała, posyłając mu roztapiający serce uśmiech i ponownie go całując. …" Przerwało im otwarcie drzwi do łazienki.
Thissle i Karma weszli do salonu, ciągnąc za sobą Hansena. Frelic nie mógł powstrzymać uśmiechu. Hansen wyglądał tak słodko i uległo, gdy Królik prowadził go na smyczy Podeszła do paleniska. Przedstawiła Wiewiórkę Frelicowi, przekazując smycz czarodziejowi.
„Oto on, szefie” oznajmiła „Twój zwierzak jest świeży i czysty jak tyłek smoka”. Hansen nie mógł się powstrzymać b w analogii, podobnie jak Thissle. Frelic położył Wiewiórkę na kolanach razem z Shaastą, rozpiął smycz i przyjrzał mu się, podczas gdy Thissle i Karma zagrzebali się w swoich plecakach i wyciągnęli dopasowaną sukienkę bez rękawów z koźlej skóry bez rękawów.
Przytrzymywali je przed frontami, żeby się nimi pochwalić. Frelic i Hansen skinęli głowami z aprobatą. - Wy, dziewczyny, przyciągniecie w nich wiele głów - powiedział Frelic.
„W tej kwestii też zrobią wiele sztuczek” – dodał Hansen. Dziewczyny zaśmiały się i ubrały sukienki. „Tak, najprawdopodobniej z obu powodów” – zgodziła się Thissle, obwiązując w talii spódniczki z koźlej skóry ciemniejszymi zamszowymi paskami. Powoli odwrócili się, modelując swoje wieczorowe stroje dla Frelica, Hansena i Shaasty.
Sukienki były dość dopasowane do nich, w pełni podkreślając ich obfite kobiece kształty, sznurowane dekolty z głębokim wycięciem, aby ukazać dużo dekoltu, i tylko na tyle długie, aby zapewnić skromność z przodu i z tyłu, ale także drażniąc spojrzenie na najniższe krzywizny ich nagich pośladków, gdy pochylały się do przodu. „Wy dziewczyny wyglądacie w nich fantastycznie”, skomplementował je Frelic. „Dzisiaj w Hot Summer Nights powinna być naprawdę gorąca noc z wami krążącymi po klubie, a także z Shaastą w jej kołnierzyku, butach i pasie na ogon”.
Frelic pociągnął nosem, a przyjemny, znajomy zapach wypełnił jego nos. - Czy to cynamon, który czuję? on zapytał. Hansen kilkakrotnie pokiwał głową, „Pewnie, Mistrzu”, potwierdził, „Ja, Karma i Thissle, po kąpieli wszyscy mieliśmy spryskany olejkiem cynamonowym pośladki. Wstał na kanapie i pochylił się, prezentując swój tyłek Frelicowi. Czarodziej ponownie wyjął różę z tyłka Wiewiórki i ukrył twarz między futrzanymi policzkami przed sobą.
Wciągnął silny zapach cynamonu wydobywający się spod ogona swojego zwierzaka, a następnie wsunął język do ciasnej dziury skarbów i zakosztował głębokiego smaku ostrego i pikantnego smaku Wiewiórki. - Och, to dobrze - powiedział Frelic, wyciągając twarz z tyłka rolera i czule poklepując go po pośladku, zanim ponownie włożył różę. „Chcę, abyście i Shaasta regularnie spryskiwali swoje tyłki cynamonem”.
— Rzeczywiście przyjemność, panie — zachichotał Hansen, wracając na kolana Frelica — to wspaniałe uczucie, nawet lepsze niż korzeń imbiru. – Lepsze niż korzeń imbiru? – powtórzyła Shaasta ze zmartwionym spojrzeniem w oczach. – Masz na myśli to, że płonie? - Oczywiście, że płonie, głupi ptaku. Nie byłoby zabawnie, gdyby tak nie było. Posłał Shaaście swój najbardziej niewinny uśmiech, podczas gdy Karma wróciła do łazienki.
Wróciła kilka sekund później z butelką szprycera w dłoni, ze świeżym aplikatorem przymocowanym do długiej, elastycznej rurki. Frelic wziął butelkę, „Wstań, rozłóż nogi i chwyć kostki, Shaasto”, rozkazał. Posłusznie zastosowała się, prezentując swój tyłek bratu. Frelic zwilżył jej pośladek językiem, wsunął w nią grubą rurkę i mocno ścisnął cebulkę szprycera.
Shaasta cicho jęknęła, gdy początkowo chłodna mgła pokryła wewnętrzne ciało jej pośladków. Zanim Frelic wyjął rurkę z jej tyłka, chłodna wilgoć nagle przerodziła się w intensywne pieczenie. Choć nie była tak bolesna jak gehennit, płynny ogień płonący w jej wnętrznościach wystarczył, by rzucić ją na czworaka, wijąc się i jęcząc głośno. Frelic ukląkł za siostrą iz miłością masował jej pośladki obiema rękami, gdy olejek cynamonowy wchłaniał się w jej ścianę odbytu. W końcu, po kilku minutach, oparzenie zniknęło do łagodnego ciepła, a ona osunęła się z klatką piersiową przyciśniętą do podłogi i tyłkiem w powietrzu.
Ujął oburącz tyłek Shaasty, rozchylił jej policzki i po raz drugi wsunął język do jej tylnego przejścia. – Widzisz, kochasiu? powiedział Hansen. Uklęknął przed dziewczyną, podłożył jej łapę pod brodę i uniósł jej głowę, by spojrzeć mu w oczy. „Teraz nie było tak źle, prawda?” Bing, gdy jej brat sondował jej tyłek językiem, Shaasta zakołysała się do przodu i przycisnęła usta do pyska Wiewiórki. „Tak, właściwie to było”, nie zgodziła się z nim, „Ale jestem pewien, że w końcu mogę się wygodnie poczuć z nim, tak jak zrobiłem z korzeniem imbiru." Frelic zakończył pobieranie próbek z tylnego kanału Shaasty; włożył różę z powrotem w nią i dał jej zwyczajowego klapsa kucyka w tyłek.
– Idealnie – oświadczył. – A teraz dwie ostatnie sprawy, zanim odprawę cię, abyś dołączył do Thissle i Karmy na wieczór. Po raz kolejny pomógł jej wstać, usiadł z powrotem na kanapie i pociągnął ją na kolanach. – Thissle – powiedział – przynieś mi mój zewnętrzny pas.
Miedzianowłosa dziewczyna podeszła do stołu na środku pokoju i przyniosła Frelicowi skórzany pas podróżny. Otworzył jeden z większych woreczków i wyjął strzykawkę zakończoną długą mithrilową igłą oraz małą fiolkę z przezroczystym zielonym płynem. Usunięto korek, wprowadzono igłę i odciągnięto tłok, powoli wciągając całą zawartość fiolki do strzykawki. "Co to jest?" – zapytał Thissle.
Frelic podniósł ją i nacisnął tłok; cienki strumień zieleni tryskał z końcówki igły, gdy upewniał się, że w mieszance nie ma pęcherzyków powietrza. „To tylko drobiazg, aby zapewnić, że Shaasta będzie mógł dziś spać” – wyjaśnił. „Zaraz przed tym, jak ona i Hansen zostali dziś napiętnowani, obaj wzięli eliksir Smoczego Metabolizmu w swoje pośladki, aby uzupełnić swoje gehennitowe oczyszczenie”. Wbił długą, grubą igłę głęboko w prawy policzek pośladków Shaasty, wlał w nią szmaragdowe serum iz miłością ugniatał miękkie ciało w miejscu, w którym została przekłuta.
„Bez tego”, powiedział Shaasta, „bylibyśmy na nogach i latalibyśmy przez wiele dni”. „A potem mocno się rozbijaliśmy i spaliśmy jeszcze przez kilka dni” – dodał Hansen. – A Mistrzu? Shaasta zapytał: „Jaka była inna sprawa, o której wspomniałeś?” „Kiedy jesteś na hulankach i tańczysz całą noc”, poinformował ją Frelic, „chcę, aby każdy, kto widzi twoją dumę, zobaczył moją dumę”.
Zanim Shaasta zdążyła zadać dalsze pytania swojemu Mistrzowi, zewnętrzny salon rozbrzmiewał głośnymi uderzeniami jednoręcznych oklasków, gdy dłoń Frelica ponownie rozgrzała i zaczerwieniła jej pośladki, odświeżając migoczący blask odcisku łapy i znaku wierzby. Pomógł jej wstać, czule ją uścisnął i przycisnął usta do jej ust. – Śmiało i skończ się już przygotowywać, kochanie – powiedział, delikatnie poklepując ją po obolałym tyłku, gdy podeszła do stołu. Podczas gdy ona zakładała pas na ogon i buty za uda z koźlej skóry, Frelic wyjął z płaszcza wiosło ucznia Thissle'a i rzucił je uczniowi. „Za każdym razem, gdy blask zgaśnie dziś wieczorem”, poinstruował ją, „podgrzej tyłek mojej siostrze”.
– To powinno dać jej kilka dodatkowych srebrników – powiedziała Karma, chichocząc i posyłając Shaaście mądry uśmieszek. Shaasta pokazała królikowi język: „Więc moje aktywa będą zyskiwać na wartości w miarę upływu nocy” – sprzeciwiła się. Potrząsnęła tyłkiem, powodując, że czarny ogon zwisający z tyłu jej paska uwodzicielsko kołysał się za nią.
„Nie ma się czego wstydzić”. - W porządku, dziewczęta - wtrącił się Frelic, wskazując czwórkę. - Czas na krótką odprawę, zanim wypuszczę was na noc.
Zebrali się wokół paleniska. Usiadł z powrotem na kanapie; Hansen wtulił swoje futrzane plecy na kolanach Mistrza, a dziewczyny stanęły przed nimi, czekając na mądrość Frelica. „Teraz wiem, że jesteście w stanie dbać o siebie nawzajem i o siebie”, zaczął, „chcę, żebyście pamiętali, że to jest nadmorskie miasto, a w porcie jest dziś wieczorem kilka dużych statków z całego świata.
Niat. Oznacza to, że po ulicach, pubach i zajazdach będą krążyć setki żeglarzy wielu ras i gatunków; wszyscy będą na polowaniu na dobrą zabawę. - Więc jeśli dobrze rozegramy ich ręce i inne role - podsumował Thissle - to może być dla nas korzystna noc. Frelic roześmiał się i pogłaskał Hansena po pupie.
Tak, nie mam wątpliwości, że wszyscy wrócicie z kupą monet. Oczekuję jednak, że wy, dziewczęta, będziecie kierować się zdrowym rozsądkiem” – kontynuował – „Nie zapominajcie, że jesteście członkami Domu Wierzby Łapy i oczekuję, że będziecie się odpowiednio zachowywać. Jeśli sprawy wyglądają tak, jakby mogły wymknąć się spod kontroli, jeśli zaczną się kłopoty, wynoś się stamtąd bezpiecznie. – Nie masz nic przeciwko temu, że pracujemy na podłodze? – zapytała Karma. – Wcale nie, króliczku.
Wy, panie, jesteście obdarzone wdziękiem, pięknem i urokiem, aby świadczyć usługi, których ten głodny lud potrzebuje i pragną po tygodniach i miesiącach na morzu. Nie ma powodu, abyś nie używał ogonów dla ich korzyści i wzbogacenia się. – Więc który z was wróci dziś wieczorem z najcenniejszym tyłkiem? – zapytał Hansen. Wszystkie trzy dziewczyny stojące przed nim i Frelic podnieśli rękę Frelic wymienił spojrzenia z Wiewiórką siedzącą na jego kolanach, po czym pochylił się, aby jego zwierzak mógł coś do niego szepnąć. Dziewczyny spojrzały na siebie nerwowo, podczas gdy obie odbyły zaimprowizowaną, uciszoną, tajną konferencję.
Minutę później Elf zaśmiał się cicho i przytrzymał rolera blisko siebie, przyciskając usta do pyska. „Hansen, jesteś jednym chytrym małym chochlikiem”, powiedział, „Idź dalej i podziel się swoim zabawnym pomysłem”. rozpromienił się, gdy zwrócił wzrok na Shaastę, Karmę i Thissle'a.
„Ponieważ wy, dziewczyny, wydajecie się być w nastroju do rywalizacji, proponuję małą grę, aby urozmaicić wasz wieczór”. Błysk w oczach Wiewiórki wzbudził zainteresowanie Karmy i Thissle'a i wywołał poczucie złego przeczucia, które ogarnęło Shaastę, ponieważ wiedziała, do czego zdolny jest jej kochanek. Wszyscy uważnie słuchali, kiedy przedstawiał swój pomysł. „Cała trójka myśli, że do czasu, gdy wrócicie z Gorących letnich nocy, na waszych tyłkach będzie najwięcej pieniędzy. Cóż, Mistrz i ja chcemy dać wam wszystkim trochę motywacji.
Jeśli zgodzicie się na mały konkurs, mamy małą nagrodę bo kto może dziś zarobić najwięcej monet. Mistrzu? Spojrzał na Frelica. „Aby ożywić twój wieczór, ten, kto przyniesie najwięcej, wygra mnie i Hansena.
Będziemy twoimi pupilami przez cały dzień” – oznajmił Frelic. Przez kilka sekund zapadła cisza oszołomiona, gdy dziewczyny rozważały ofertę, po czym Karma zapytała: „Czy to naprawdę, szefie? Naprawdę oferujesz się na jeden dzień?”. „Absolutnie, króliczku” – potwierdził Frelic – „będziemy przez jeden dzień pupilkami zwycięzcy, całkowicie na jej rozkaz, chętnymi wiernie służyć za wszystko, do czego zechce nas wykorzystać”.
– Wchodzę – powiedział Shaasta. – Ja też – odparł Thissle. „Nie mogę zrezygnować z takiej oferty” – zdecydował Karma.
„Cóż, zanim się do tego zobowiążesz” – ostrzegł ich Hansen – „musisz mieć świadomość jeszcze jednego warunku. Najniżej zarabiający może spędzić dzień z bólem dna”. "Jak obolały?" – zapytał Thissle. „Ja, Mistrz i pozostali dwaj będziemy stosować przez cały dzień różne intensywne kary na tyły szczęśliwej dziewczyny, zarówno na powierzchni, jak i w środku.
Te sesje można przeprowadzać o każdej porze dnia i w dowolnym miejscu”. „To dobra motywacja, aby nie być najmniej zarabiającym” – powiedział Frelic. – A co z wicemistrzem? – odpowiedział Shaasta.
Frelic zastanowił się przez chwilę: „Hmmm… No cóż, pozostańmy przy temacie dolnym. A co powiesz na to? Drugi najlepiej zarabiający dostaje zarówno nagrodę, jak i karę. kurwa ode mnie i Hansena. – A kara? - To byłby oczywiście lanie - oświadczył Frelic - sześćdziesiąt klapsów od nas obu, dwadzieścia wiosłem, dwadzieścia za skórzanym paskiem i dwadzieścia szpicrutą. — A więc — naciskał ich Hansen — czy mamy konkurs na nasze łapy, panie? Dziewczyny zastanowiły się przez chwilę, po czym wszystkie stanowczo skinęły głową i powiedziały: „Niech wygra najlepszy ogon”.
"Dobrze", odpowiedział Frelic, "Teraz wreszcie…" Przerwało mu pukanie do drzwi. "Wejdź!" – wrzasnął, domyślając się, że to Ashton albo Makae przyszli ich sprawdzić. Drzwi otworzyły się i do pokoju weszła postać nieco niższa niż Frelic i Shaasta, odziana tylko w ciemnoszare futro.
Zdecydowanie kobieca, z psimi rysami, palcami kończyn i czupryną długich kasztanowych włosów, które spływały jej na plecy do nasady ogona; patrzyła na grupę dużymi, świecącymi, żółtymi oczami. – Kobold – powiedział Frelic, gdy intruz zrobił krok w ich kierunku. Dzięki błyskawicznemu refleksowi, wyostrzonemu przez kilka lat doświadczenia w eksplorowaniu dziczy, doświadczeni poszukiwacze przygód wyciągnęli broń ze stojaka i zajęli pozycje bojowe.
Następuje transformacja.…
🕑 14 minuty Biseksualny Historie 👁 9,733Jim zakładał, że libido jego żony spadło z wiekiem, że brak seksu był zwykłym skutkiem starzenia się. Nie przepadał za tym, ale pogodził się z tym i wycofał się do świata fantazji i…
kontyntynuj Biseksualny historia seksuDawno zagubieni kochankowie doświadczają raju i innej kobiety.…
🕑 24 minuty Biseksualny Historie 👁 1,683Po rozwodzie wróciłem do sceny singla. Poczułem się wolny i chciałem cieszyć się nowym życiem; czy powinienem powiedzieć, że znalazłem kawałki mnie przed ślubem. Wychodziłem w każdy…
kontyntynuj Biseksualny historia seksuMoja następna lekcja z panem Dentonem...trójkąt.…
🕑 10 minuty Biseksualny Historie 👁 2,244Mówiło po prostu: „Delilah, do zobaczenia po szkole. Czas na nową lekcję”. Nie wiedziałem, co z tym zrobić. Tym razem nie zrobiłem nic złego. Nie pieprzyłam się z innymi chłopcami. Nie…
kontyntynuj Biseksualny historia seksu