Carla odkrywa radość w drodze…
🕑 11 minuty minuty Biseksualny HistorieCarla stała pod delikatnym deszczem. Lewa ręka uniesiona i ciężka od bransoletek, w nadziei, że przyciągnie jeden z tych przejeżdżających samochodów. Przeklęty deszcz. Pulchne usta zacisnęły się w linię.
W jednej chwili widziała tylko słońce bez okularów, aw następnej czuła tylko deszcz. Dziś jest luty, a to powinien być najlepszy dzień w historii. Ale tak się nie stanie. Dzięki mojemu palantowi chłopaka; czy powinienem powiedzieć, były chłopak. Powinnam była widzieć znaki poprzedniego wieczoru, ale zamiast tego jestem tutaj, w drodze, sama i czekam na przejażdżkę na festiwal, w którym miał mi towarzyszyć mój chłopak.
Oto, co dostaję za spontaniczność i lepszą dziewczynę. Powinienem był to przewidzieć. Cholera. To znaczy, ostatnia noc była dobra. przynajmniej na początku.
Ale chciałabym zapomnieć sposób, w jaki się uśmiecha, kiedy czegoś chce… Sposób, w jaki mnie całuje, pieszcząc moje długie blond włosy; podążając za nim w dół mojej talii i chwytając mnie za tyłek swoimi wielkimi dłońmi. Gdy wspomnienia z poprzedniej nocy wypłynęły na powierzchnię, całkowicie zapomniałem o furgonetce stojącej przede mną. Aż zatrąbiło. "Hej!".
„Przepraszam” przeprosił mnie kobiecy głos. „Zawsze zapominam, jak głośno to jest”. Nie myśląc o słowach, jej twarz wydawała się wszystkim prócz przeprosin.
„Nie martw się, to nie mój dzień. Jedziesz do Kalifornii?”. „Tak, wskakuj. I nie martw się, potajemnie nie jestem odrażającym gościem. Chociaż prawdopodobnie tak można by powiedzieć.
Prawda?” Powiedziała z czymś, co wydawało się jej wiecznym uśmiechem. Wsiadłem do jej zwykłego volkswagena kampera. W dzisiejszych czasach wydawało się, że wszyscy je mają, nie tylko hipisi. Stary vhicule, brudne opony, jakby wyszła prosto z wymiany.
W towarzystwie zardzewiałej niebieskiej farby. Ten pojazd z pewnością miał dobrą historię, o której wolałaby nie wiedzieć. – Zostawię swoje rzeczy z tyłu. W przeciwieństwie do wnętrza było luksusowo przytulne.
Podzielony na dwie części; tył był w większości zajęty przez dużą kanapę z kolorowymi wzorami i coś, co wyglądało na lodówkę w kształcie ananasa… Sponge-Bob dużo? „No dalej! Nie musisz kłaść się z tyłu. Nie wstydź się, chodź przodem”. Kiedy usiadłem obok niej, wyraźniej zobaczyłem, kto jest moim kierowcą. Młodszy, niż się spodziewałem po głosie.
Oh. wygląda na ledwie dziewiętnaście lat. Tak jak ja.
Ale na tym podobieństwo się kończyło. Młoda kobieta była jej całkowitym przeciwieństwem. Tam, gdzie jej blond włosy i zielone oczy ogrzewały jej twarz, miała krótkie czarne kręcone włosy i bladoniebieskie, przenikliwe oczy.
Była wspaniała. „Dziękuję, że się zatrzymałeś. Zmarzłem tam”. Spróbowałem, zanim niezręczność się uspokoiła.
„A tak przy okazji, jestem Carla”. „Jestem Joy, to znaczy nie tak naprawdę, ale wszyscy nazywają mnie Joy. Zobaczysz, że nietrudno zgadnąć, dlaczego”. Zaoferowała mi jeden z tych uśmiechów zarezerwowanych tylko dla najlepszych przyjaciół.
Poczułam jak ciepło rośnie mi na policzkach. „Więc chcesz mi powiedzieć, swoją drogą, jestem bardzo ciekawy, jak taka ładna dziewczyna jak ty, w szortach i mokrej koszulce, nie znalazła podwózki przed moim przyjazdem?”. Zdecydowanie zrzucałem teraz gówno ze skóry. I zbyt świadomy mojego stroju. Lub brak niektórych powiedziałby.
„Spałam w hotelu z moim chłopakiem. Mieliśmy razem jechać do Kalifornii. W jego samochodzie”.
Mój ton był parujący i pełen urazy. Dobra robota dziewczyno. Tyle moich daremnych wysiłków.
- Przepraszam. Nie musisz o tym mówić, jeśli nie chcesz. Tonem, który mówił co innego. „Och, nie martw się, po prostu rzucił mnie dziś rano, to wszystko”. „Co za dupa”.
„Z karteczką na poduszce”. – Pójdzie za to do piekła. Bezskutecznie próbowała mnie pocieszyć. „Po tym, jak ja i mój najlepszy przyjaciel zrobiliśmy mu wczoraj niespodziankę trójkątem”.
Dobra, ten dzień robi się coraz gorszy. Pomyślałam, walcząc ze łzami, żeby nie wyglądać na totalną przegraną. "Wow." W końcu odetchnęła.
„Hej, w porządku, nie płacz, on nie jest tego wart”. Złapała mnie za rękę, drugą trzymając na kierownicy. „Wiesz, co poszło nie tak?”. "Nic nie poszło źle. Wręcz przeciwnie.
Wszystko było idealne…" Brak odpowiedzi, więc kontynuowała. „Wielokrotnie rozmawialiśmy o próbowaniu nowych rzeczy w łóżku i pomyślałem, że to idealna okazja. Wiesz, jako prezent walentynkowy”.
Odetchnąłem. „A mój najlepszy przyjaciel był z tym w porządku. Więc kiedy był z zawiązanymi oczami i nagi na łóżku, a ja wciągnąłem moją przyjaciółkę, gdy ssała jego kutasa, zdjąłem mu opaskę, a on był tak zaskoczony, że wszedł prosto w nią usta." W tej chwili było to całkiem zabawne, ale im więcej o tym myślę, tym mniej jestem skłonny uwierzyć, że to niespodzianka doprowadziła go do orgazmu. „Więc możesz się domyślić, dlaczego mnie rzucił”. „Więc zostawił cię tylko z powodu lodzika?”.
„Cóż, nie…” Zawahałem się, czy opowiedzieć, co było dalej. Ale musiałem przyznać, że zaczynałem być niegrzeczny, jak przypomniałem sobie zeszłej nocy. Świadoma tego, że nadal trzyma moją dłoń w swojej.
„Oczywiście, chcąc mojej części, pocałowałem ją, mieszając spermę między naszymi językami i połykając ją całą. Mimo że trochę kapało nam do ust. Przedstawienie sprawiło, że mój chłopak miał erekcję w mgnieniu oka, faceci to faceci”.
W tym momencie zauważyłem, że powoli poruszamy się zygzakiem. Wydawała się nieświadoma tego faktu, mimo że jej oczy były wbite w drogę. – Nie wyglądasz w porządku? To w mgnieniu oka przywróciło ją do rzeczywistości. – Tak.
Tak, masz rację. Może powinniśmy zatrzymać się tutaj na noc i jutro rano przejechać resztę drogi. Zwolniła furgonetkę. - Przepraszam, zostawmy resztę historii na później, dobrze? Powiedziała, gdy furgonetka się zatrzymała. „Nie miałem gdzie spać, więc całkiem mi to odpowiada.
Niezbyt głodny, twardy.” - dodałem mając nadzieję, że kazała mi coś zjeść. Ponieważ nie miałem ze sobą jedzenia i nie miałem ochoty wyglądać na zbyt potrzebującego. „Cóż, ja też nie, myślę, że po prostu pójdę się zdrzemnąć. Rób tak, jakbyś robił to w swoim pokoju hotelowym”.
Jej oślepiający uśmiech powrócił wraz z mrugnięciem. Kiedy poszła do tyłu, nie mogłem powstrzymać się od podziwiania jej grubych, krótkich nóg. Każda forma widoczna dzięki jej obcisłym podartym dżinsom. Kołysała biodrami przy każdym kroku, celowo zwracając uwagę na obszerną i doskonale ukształtowaną wymówkę pośladków.
Normalnie jej reakcją byłaby zazdrość, ale tym razem czuła tylko pożądanie. - Obudź mnie za trzydzieści minut, dobrze. Może moglibyśmy coś razem zjeść albo wypić.
Powiedziała nie oglądając się za siebie. Albo widziałaby moje oczy utkwione nie w jej, ale w dół jej ciała. Tam, gdzie nie powinno. A może powinien? To nie tak, że nadal byłam w związku… a teraz musiałam przyznać, że najbardziej tęskniłam nie za pocałunkami mojego chłopaka, ale za ciepłą dłonią Joy trzymającą moją.
„Tak, tak, będę. Śpij dobrze”. Zniknęła mi z oczu, ale jej postać wciąż była obecna w mojej głowie. Więc to nazywają głodem po rozstaniu? Zrobiło mi się trochę wstyd. Nie żeby Joy nie była pysznym posiłkiem, byłaby cholernie dobra.
Ale właśnie zmieniłem się z zajętego na singla. Ostatnia noc wciąż prześladowała mnie na kilka sposobów. Przerażony zdradą popełnioną przez tych, którym ufałem, że muszą.
I podniecony widokiem mojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa cieszącego się kutasem mojego chłopaka, co, jak wiedziałem, było czystą ekstazą. Nie mogłem się domyślić. Po tym, jak jego kutas odzyskał swoją poprzednią twardość, mój przyjaciel stracił wszelkie zainteresowanie scenariuszem i wskoczył na niego.
A ja jej na to pozwoliłem. Równie dobrze może pozwolić mu się zabawić tej nocy. Pomyślałem w tej chwili, robiąc sobie palcówkę, dumny z bycia mostem łączącym te dwie osoby, które tak bardzo kochałem. "O boże Carla, o boże. Kutas twojego chłopaka jest taki dobry" podkreśliła to głośno i wiła się jak obłąkana suka, którą była "Mhhh Pierce…".
Jego twarz była szkarłatno-czerwona, czarne oczy błyszczały skupieniem, gdy mamrotał Jenny w kółko, kiedy go ujeżdżała. „Zawsze chciałem zmiażdżyć twoją małą cipkę. Kurwa.
Czujesz się tak ciasno, że doprowadza mnie to do szału”. Wtedy wiedziałem, że to zaszło za daleko. Napięcie towarzyszyło narastaniu w moim brzuchu. Chcąc powstrzymać ich od razu, podczas gdy choroba przejęła kontrolę, czas zdawał się zwalniać, aby mi to uniemożliwić. Ich głosy odbijały się echem wokół mojej głowy, dźgając mój mózg ostrymi nożami i zaburzając zmysły.
Aż było za późno. „…pocałuj mnie. Sprawię, że będziesz moja,” uderzył mocniej.
„Lubisz to, co?!”. "O tak, spuść się we mnie. Wypełnij mnie." I z jękiem wszedł do środka mojego najlepszego przyjaciela.
To nie miało się tak potoczyć. Coś mokrego uderzyło ją w nogę. Na początku myślała, że do furgonetki dostał się deszcz, ale zdała sobie sprawę, że to tylko łzy, gdy poczuła mokre policzki. Jak długo byłem poza strefą? Pomyślała, żeby spojrzeć na zegarek.
- Co! Minęło już czterdzieści minut?! Zeskoczyła z przedniego siedzenia, pędząc tyłem furgonetki. Śnić na jawie w takiej chwili, do diabła. Zawahała się przed kanapą, na której Joy spała pod kołdrą. Pytanie brzmiało, jak powinna ją obudzić. Co pozostało bez odpowiedzi.
"Och." Z wełnianego koca wydobył się cichy jęk. "Ahem," Ona łóżko. Boże, to jest niezręczne. „Joy, pomyślałem hmm, chciałbyś, żebym cię obudził. Więc… oto jestem.” I złapałem się na tym, że patrzę w lodowato niebieskie oczy, gdy jej głowa wyskoczyła.
Czując się nieswojo, spróbowałem powiedzieć coś więcej. – Chcesz, żebym cię zostawił? Zaczęła mamrotać coś naprawdę cicho i całkiem swobodnie. Zniżyłem się do jej poziomu, abym mógł słyszeć wyraźniej, powiedziałem. "Przepraszam, całkiem łapię…" I zostałem pozbawiony mowy z dwoma językami w ustach, z których jeden był obcy.
Zaskoczony próbowałem wstać, ale złapała mnie za włosy i pociągnęła w dół jeszcze raz, ale tym razem na kanapie obok siebie. Moje protesty osłabły, gdy mnie pocałowała. Rozpływając się pod jej uściskiem.
Nigdy nie czułem się tak dobrze czując się bezsilny. Zacząłem się rozbierać, zachwycony myślą o jej nagim ciele przy swoim. Ktoś, kogo właśnie spotkałem. „Mhm, twój chłopak nie zdaje sobie sprawy, co traci”. jęknęła, gdy nagradzałem te małe piersi pocałunkami.
Powoli przesuwałem palcami po jej nodze tylko po to, by stwierdzić, że była już więcej niż mokra. – To moja kolej na walentynkowy prezent – powiedziałam, a całe wahanie zniknęło z mojego głosu. – I tym razem zrobię to po swojemu. Odwracając się, usiadłem na jej twarzy, czując jej język wokół mojej cipki, gdy bezskutecznie próbowała mówić. Pobudzając wszystkie moje zmysły falami rozkoszy.
Ujeżdżałem jej twarz, po raz kolejny tracąc świadomość otoczenia. I tak się złożyło, że było to więcej niż mogłem znieść. Joy była w tym więcej niż dobra, wszystkie moje soki płynęły do jej ust, a sposób, w jaki wkładała język, szukając więcej, wciąż wydawał się niewystarczający. Dreszcze przebiegły po moim ciele, gdy osiągnąłem punkt kulminacyjny. To było zbyt dobre.
- O cholera. Przestań. Przepraszam, proszę. Ale jej jedyną reakcją było chwycenie mnie za nogi i utrzymanie mnie w miejscu, podczas gdy ona jadła, nie pożerając mnie.
Moje ciało poruszało się chaotycznie, gdy była cała. Tracąc poczucie rzeczywistości, dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że leżę na podłodze, a te niebieskie oczy wpatrują się we mnie. - Nie przypuszczam, że zostało ci jeszcze trochę soków? Z najbardziej zarozumiałym uśmiechem na świecie. I choć raz nie myślałam o moim byłym chłopaku, kiedy się zgodziłam.
Mike i Keisha są naszymi dobrymi przyjaciółmi, mieszkają po drugiej stronie ulicy. Linda, moja żona i ja rozmawialiśmy o wycieczce do Vegas i zapytaliśmy Mike'a i Keishę, czy chcieliby z nimi…
kontyntynuj Biseksualny historia seksuWreszcie nadszedł weekend. Stephanie nie mogła się tego doczekać przez cały tydzień. Carl obiecał jej bardzo ekscytujący weekend, ale to wszystko, co powiedział. Dzielili się wieloma…
kontyntynuj Biseksualny historia seksuNiezapomniany masaż dla Stephanie…
🕑 9 minuty Biseksualny Historie 👁 2,300Powiedział jej, że zaplanował randkę na wspólny masaż. Gdzie oboje wchodzili i dostawali masaże. Nie wiedziała, że była szczególna niespodzianka; tylko ona dostała masaż. Więc…
kontyntynuj Biseksualny historia seksu