Odwiedzę to ponownie i zobaczę, jak sobie radzą!…
🕑 30 minuty minuty BDSM HistorieNazywam się Mike Kirkman i jest to kolejny rozdział w kontynuacji sagi o Lawanie, opowiedzianej w opowiadaniach „Tightly Thai'd, Part I and II”, które można znaleźć w innym miejscu na tej stronie. Jeśli ich nie czytaliście, to zapraszam do lektury, aby nadrobić zaległości w naszych przygodach! Ale podsumowując, poznałem Lawan podczas podróży służbowej do Singapuru, gdzie dostałem ją w prezencie od mojego tamtejszego klienta. Spędziliśmy razem cztery cudowne dni, zanim miałem wyjechać do Stanów. Ze względu na swoją kulturę zostałaby oddana do burdelu, by stała się zwykłą dziwką lub wyrzucona na ulicę, gdybym zostawił ją tam w Singapurze.
Zostałaby uznana za odrzucony prezent i wstyd dla swojego właściciela, mojego klienta. Zbliżyłem się do tego delikatnego orientalnego kwiatu i nie mogłem znieść widoku, jak skończy w takim stanie. Więc odrzucając ostrożność (a niektórzy powiedzieliby, że zdrowy rozsądek) przez okno, oświadczyłem się jej w dniu, w którym miałem wyjechać do Ameryki. To był jedyny sposób, w jaki mogłem ją zabrać ze sobą ze względu na przepisy imigracyjne. I tu zaczyna się ta historia… Lawan był w Stanach od prawie trzech miesięcy.
Departament Stanu przyznał Lawan wizę znaną również jako wiza narzeczeńska, umożliwiającą jej wjazd do Stanów Zjednoczonych i pobyt do dziewięćdziesięciu dni. Jeśli jednak nie wyjdzie za mąż w ciągu dziewięćdziesięciu dni, zostanie deportowana z powrotem do Singapuru. Oświadczyłem się jej w dniu, w którym mieliśmy wyjechać z Singapuru, ale aby mogła legalnie opuścić kraj, trzeba było wypełnić formularze i przepisy rządowe – zarówno z jej kraju, jak i ze Stanów Zjednoczonych.
Aby więc wszystko sfinalizować i upewnić się, że wszystko jest w porządku, zadzwoniłem do mojej firmy, wyjaśniłem okoliczności i to, co zrobiłem, i dostałem kilka dni wolnego, aby wszystko uporządkować. Mój szef był bardzo wyrozumiały (w końcu właśnie załatwiłem mu wielomilionowy kontrakt budowlany!) Skończyło się na tym, że zostaliśmy w Singapurze kilka dni dłużej niż planowaliśmy, co wcale mi nie przeszkadzało, o ile miałem ze sobą Lawana! Ale nadszedł dzień, w którym mogliśmy wyjechać, wszystko zgodnie z prawem iz błogosławieństwem pana Hanamana, mojego klienta i byłego właściciela Lawana! Lawan był podekscytowany wyjazdem do Ameryki. Nigdy wcześniej nie leciała samolotem, więc było to pierwsze z wielu nowych doświadczeń, którymi miała być bombardowana. Kiedy weszliśmy na lotnisko, sumiennie podeszła o krok za mną i po mojej lewej stronie, tak jak ją nauczono.
Pomyślałem, że to raczej nonszalanckie, że przyjęła taką pozycję bez uprzedzenia, ale wciąż byliśmy w Singapurze i musiała działać odpowiednio. Po przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa i oczekiwaniu na wejście na pokład samolotu, próbowałem powiedzieć jej trochę o tym, czego może się spodziewać w ciągu najbliższych kilku godzin. „Teraz, Lawan, ta podróż samolotem będzie dla ciebie trochę dziwna.
Ale kiedy już będziemy w powietrzu i będziemy latać, wszystko będzie dobrze. Dam ci miejsce przy oknie, więc możesz pożegnać się z Singapurem, jeśli chcesz” – powiedziałem jej. „Dziękuję, Mistrzu” – powiedziała cicho, żeby nikt jej nie usłyszał. Mniej więcej w tym czasie usłyszeliśmy ogłoszenie system głośników, do którego mieliśmy wchodzić na pokład.
Wzięłam laptopa (jedyny bagaż podręczny, jaki mieliśmy) i wzięłam Lawana za ramię. Przeszliśmy odrzutowcem i weszliśmy do samolotu. Bez problemu znaleźliśmy nasze miejsca i po tym, jak posadziłem Lawan przy oknie, położyłem laptopa na podłodze przede mną i zająłem swoje miejsce. Pomogłem Lawan z jej pasem bezpieczeństwa, ponieważ nigdy nie widziała pasa bezpieczeństwa, ponieważ jeździła tylko taksówkami w Singapurze kilka razy i nawet wtedy ani razu jej nie użyła.
Kiedy już była bezpiecznie zapięta, odchyliła się z powrotem na swoje miejsce i czekała, co będzie dalej. Miała dobre miejsce, byliśmy w pierwszej klasie przed skrzydłem, więc mogła wszystko widzieć Pomyślałem, że równie dobrze może cieszyć się pełnym leczeniem podczas swojej pierwszej podróży samolotem, a ja miałem swoje konto na wydatki, więc pieniądze nie były problemem! Siedzieliśmy tam, czekając, aż samolot ruszy, a ja opowiadałem jej więcej o moim domu w Los Angeles. Była zafascynowana wszystkim, co jej mówiłem, i uważnie słuchała, jak opisywałem jej Amerykę. Nagle silniki ryknęły i Lawan chwyciła się fotela tak mocno, że zbielały jej kłykcie, a oczy zrobiły się duże.
Uśmiechnąłem się i wziąłem ją za rękę. „W porządku, Lawan, to tylko samolot zaczyna się poruszać”. – Czy potrzymasz mnie za rękę, panie? - powiedziała, ściskając mocno moją dłoń. „Naprawdę nie wiem, czy mam wybór!” zaśmiałem się.
Samolot wycofał się z terminalu i kołował na pas startowy, przygotowując się do startu. Siedzieliśmy tak przez kilka chwil, a ja trzymałem Lawana za rękę. Potem silniki ryknęły głośniej i samolot zatrząsł się. Coraz szybciej schodziliśmy po pasie startowym, aż poczułem przednie koła, a potem tylne odrywają się od ziemi.
Ziemia opadła i Lawan zapadła się nieco w fotelu. – Pożegnaj się ze swoim starym życiem, Lawan – powiedziałem. Wyjrzała przez okno i przycisnęła twarz do szyby.
Patrzyła, jak ziemia oddala się coraz bardziej. Przyłożyła rękę do okna i patrzyła, jak wszystko, co kiedykolwiek znała, powoli znika za nią. Kiedy nie widziała już za sobą świateł Singapuru, odwróciła się do mnie. Wydawało mi się, że widzę małą łzę spływającą po jej policzku.
– Żałujesz, Lawan? Zapytałam. „Nie, Mistrzu, ale Singapur to wszystko, co kiedykolwiek znałem. Dziwna jest świadomość, że już nigdy go nie zobaczę”. „Cóż, nie wiem, czy już nigdy tego nie zobaczysz.
Kto wie, może któregoś dnia wrócimy z wizytą lub coś w tym stylu. To znaczy, moja firma prawdopodobnie będzie chciała, żebym wrócił i sprawdził, czy to budowa poszła dobrze. Jeśli mnie odeślą, możesz pojechać ze mną.
„Bardzo bym tego chciała, Mistrzu. Chciałabym znowu zobaczyć pana Hanamana i moich rodziców, jeśli to możliwe” – powiedziała. „Oczywiście. Jeśli będą musieli kogoś odesłać, porozmawiam z moim szefem i zobaczę, czy mnie odeślą. W końcu to był mój projekt, więc jestem pewien, że jeśli ktoś wróci, to będę to ja.
chodź ze mną - nadal będę potrzebował tłumacza!" Powiedziałem. „Byłbym bardzo szczęśliwy, mogąc dla ciebie tłumaczyć, Mistrzu!” Lawan uśmiechnął się. Lecieliśmy już od kilku godzin, kiedy stewardessy podeszły do nas zapytać, co chcielibyśmy zjeść na obiad. Lawan spojrzał na mnie, aby zdecydować, co wziąć, i zamówiłem dla nas dwojga. Czekaliśmy na kolację, a kiedy już przyszła, zjedliśmy, rozmawiając o jej nowym domu.
„Mistrzu, powiedz mi o mieście, w którym będziemy mieszkać. Dużo mi opowiadałeś o Ameryce, ale co z twoim domem, o… hm… jak to się mówi Mawl-i-blue? - zawahała się, wypowiadając nazwę. - Malibu - poprawiłem. - To jest całkiem ładne miejsce.
To jest tuż obok oceanu. W rzeczywistości mieszkam po drugiej stronie ulicy od wejścia na plażę. Przechodzisz przez ulicę i schodzisz po schodach na plażę.
Niedaleko domu znajduje się sklep spożywczy, a okolica jest dość bezpieczna i cicha. Myślę, że naprawdę ci się spodoba, kiedy się przyzwyczaisz. - Dopóki tam będziesz, będę szczęśliwa, mistrzu - powiedziała, ściskając moją dłoń. - Cóż, moje biuro jest w Los Angeles - około 45 minuty stąd.
Mogę kiedyś pokazać swoje biuro. Jest wiele rzeczy, które będziesz chciał zobaczyć i zrobić w swoim nowym domu. Pokażę ci okolicę, kiedy wrócimy do domu i zadomowisz się w domu. – Tak, Mistrzu – powiedział Lawan, patrząc na mnie tymi cudownymi, błyszczącymi oczami. – Dziękuję, że zabrałeś mnie ze sobą, Mistrzu.
Kocham cię.” „Ja też cię kocham, Lawan. Teraz spróbuj trochę odpocząć. Będziemy w samolocie przez długi czas”. I byliśmy… to około dwudziestu trzech godzin lotu z Singapuru do Los Angeles.
Reszta lotu była dość rutynowa. Spaliśmy, kiedy mogliśmy, i chodziliśmy kilka razy przechodziliśmy między nawami, żeby rozprostować nogi. Przy wszystkich cudach nowoczesnej technologii, jakie mamy dzisiaj, nie wymyślili, jak sprawić, by loty międzykontynentalne były szybsze lub wygodniejsze! Ale wreszcie, nareszcie, zachodnie wybrzeże Ameryki pojawił się w niedalekiej odległości.
„Spójrz, Lawan – tam jest dom!” Lawan jeszcze raz przycisnęła twarz do okna… tym razem patrząc przed siebie. Mogła zacząć dostrzegać wybrzeże, gdy się zbliżało. Gdy lecieliśmy dalej, zaczęła dostrzegać światła Los Angeles. Podeszliśmy bliżej i zobaczyła fale rozbijające się o skały daleko w dole. Potem przed jej szeroko otwartymi, pełnymi podziwu oczami leżało Miasto Aniołów.
Mijaliśmy domy i ulice, budynki handlowe i supermarkety. W końcu zobaczyła pas startowy i zrobiliśmy ostatnie podejście. Lawan nie odrywała twarzy od okna, dopóki nie wylądowaliśmy, a potem kołowaliśmy do budynku terminala.
Była podekscytowana i zajęta przygotowaniami do opuszczenia samolotu - tylko tyle mogłam zrobić, żeby nie wybiegła z samolotu beze mnie! Wyszliśmy z samolotu i udaliśmy się do budynku terminala. Kiedy odsunęliśmy się od części tłumu, obróciłem ją twarzą do siebie. „Witamy w Los Angeles – witamy w Ameryce, Lawan!” Powiedziałem. Uśmiechnęła się i wtuliła we mnie. Całowaliśmy się długo, głęboko i namiętnie.
Dziewczyna czuła się jeszcze lepiej po tej stronie świata! Poszliśmy po bagaże i przeszliśmy przez terminal do taksówek czekających na zewnątrz. Po podaniu kierowcy adresu i wskazówek dojazdu do mojego domu w Malibu, ruszyliśmy w drogę. Przejechanie mniej więcej trzydziestu mil do mojego domu zajęło trochę ponad czterdzieści pięć minut, ponieważ powiedziałem kierowcy, żeby korzystał z PCH (Pacific Coast Highway dla tych czytelników, którzy nie znają tego terminu), ponieważ była to najbardziej malownicza trasa i zarazem najszybsza - jechaliśmy już dwadzieścia cztery godziny i chcieliśmy wrócić do domu! Kiedy w końcu dotarliśmy do frontu mojego domu, Lawan przyjrzał się uważnie domowi. Mogłem powiedzieć, że była pod wrażeniem, gdy studiowała to, a potem szeroko się uśmiechała. Pomogłem jej wysiąść z samochodu, gdy taksówkarz wyjął nasze bagaże z bagażnika.
Zaniósł torby do drzwi wejściowych, podczas gdy ja niosłem mój piękny orientalny skarb chodnikiem jej nowego domu. Zapłaciłem taksówkę i dodałem hojną premię, po czym zwróciłem uwagę na Lawana. Otworzyłem frontowe drzwi i otworzyłem je szeroko, wprowadzając ją do miejsca, w którym od teraz będzie mieszkała. „Witaj w domu, Lawanie. To jest twój nowy dom – powiedziałem.
Weszła do środka z uśmiechem i rozejrzała się po raz pierwszy. Patrzyła na wszystko, jakby dopiero co odzyskała wzrok. Dotknęła blatu, przesunęła palcami po blatach w kuchni i zachwycała się wszystkimi widokami swojego nowego amerykańskiego domu. „Och, Mistrzu, jest taki piękny!”, powiedziała, prawie krztusząc się, gdy mówiła. „Nigdy nie śniłam…” „Pozwól mi zanieść te torby do środka i Zrobię ci całą wycieczkę – powiedziałem.
Odwróciłem się, wniosłem walizki do środka i zamknąłem drzwi. Postawiłem torby tuż za drzwiami, wziąłem Lawan za rękę i oprowadziłem ją po domu. Kiedy weszliśmy na górę, jako ostatni pokazałem jej sypialnię.
„A oto sypialnia" — powiedziałem. Weszła do środka i rozejrzała się. Podeszła do łóżka i dotknęła go, przesuwając dłońmi po puchu kołdry iw górę i w dół rzeźbionych słupków łóżka z baldachimem. Przeszła na drugą stronę i spojrzała na mnie. „A gdzie ja śpię, Mistrzu?" zapytała trochę niepewnie.
Uśmiechnąłem się do niej. - Och - powiedziała, zdając sobie sprawę z mojej cichej odpowiedzi i posłała mi błogi uśmiech. Znów spojrzała na łóżko. Nasze łóżko. I ostrożnie na nim usiadła.
- Śmiało, Lawan. Połóż się na nim i powiedz, jak ci się podoba - powiedziałem. Spojrzała na mnie, po czym położyła się na łóżku. Podszedłem do swojej strony łóżka (prawej strony, kiedy tam leżeliśmy) i położyłem się obok niej. Wziąłem mojego nowego narzeczonego w ramiona i zapytałem: „Więc jak ci się podoba twój nowy dom, Lawan?” „To jest piękne, Mistrzu.
Jestem taka szczęśliwa. Dziękuję. Dziękuję, że zabrałeś mnie tutaj ze sobą”. „Cóż, mieliśmy długą podróż. Mamy kilka godzin do obiadu; chyba powinniśmy spróbować się trochę przespać!” „Tak, Mistrzu.
Cokolwiek powiesz”. Zdjęliśmy z pogniecionych ubrań podróżnych i położyliśmy się do łóżek. Nastawiłam budzik, żebyśmy nie przespali całej nocy i wkrótce oboje zasnęliśmy.
Cztery godziny później obudził nas budzik. "Czuć się lepiej?" Spytałem się jej. Byłem przyzwyczajony do tego typu wyjazdów - zrobiłem ich już wiele, wiele. Ale Lawan nigdy nie był na żadnej wycieczce, a tym bardziej na wycieczce o takim czasie trwania! „Tak, Mistrzu.
Dziękuję. Czy potrzebujesz czegoś przed obiadem?” „Cóż, skoro o tym wspomniałeś…” Sięgnąłem, złapałem ją za włosy i przyciągnąłem do siebie. - Tylko ty - powiedziałem, całując głęboko jej otwarte usta. Wyciągnąłem język, by znaleźć jej język i tańczyli przez kilka długich chwil, jak dwa walczące węże. Moja ręka znalazła drogę do jej nagiej piersi i złapała ją, wywołując ciche miauknięcie orientalnej dziewczyny.
Ścisnąłem jej cycek, a ona sięgnęła po mnie, przyciągając mnie bliżej siebie. Przewracając się na moją dziewczynę, podparłem się na wyciągniętych ramionach, gdy leżałem na niej. „Czego chcesz, Lawan. Powiedz mi, czego chcesz” – powiedziałem do niej. „Mistrzu, chcę tylko sprawić ci przyjemność.
Żeby cię uszczęśliwić – odpowiedziała. Opuściłem głowę i wziąłem jeden z jej sutków do ust, delikatnie go gryząc i liżąc, powodując, że dziewczyna wygięła plecy i jęknęła głośniej. „Ohhh!” jęknęła.
Po kilku sekundy, podniosłem głowę z powrotem. „Teraz… powiedz mi, czego chcesz," powtórzyłem. „Ja… chcę cię, Mistrzu," wydyszała, dysząc.
Przejechałem językiem po jej falującej klatce piersiowej i jej napięty brzuch tuż nad jej teraz mokrym seksem. Pachniała cudownie i wziąłem jej zapach do moich nozdrzy, jak koneser dobrego wina. Jej ostry bukiet był jak samo niebo i wciągnąłem ją głęboko. „Proszę… proszę, Mistrzu – jęknęła.
Wiedziała, co mam na myśli i nie mogła czekać. Zanurkowałem w jej mokrą, głodną cipkę, jakbym umierał z głodu, a ona sapnęła z powodu mojej zaciekłości. Moje usta zamknęły się na jej cipce, gdy mój język się rozłupał płatki jej kwiatu, z zamiarem dotarcia do miodu w środku.
Rozłożyła nogi z głośnym jękiem i położyła się na łóżku, by delektować się doznaniami, których jej dostarczałem. Chłeptałem jej słodki nektar z intensywnością, która wkrótce miała dziewczynę cofając się na łóżku, aby uciec od mojego pożerania. Ale nie zamierzałem na to pozwolić, podążając za nią trochę tyłem.
„Myślę, że mam lekarstwo na twoje wiercenie się, dziwko!” Powiedziałem, wstając z miejsca, w którym leżała na łóżku. „Zostań tutaj”. - Tak, Mistrzu - powiedziała uśmiechając się.
Kilka minut później wróciłem z naręczem lin. Sięgając z nóg łóżka, złapałem ją za kostki i brutalnie pociągnąłem z powrotem w dół łóżka. Przywiązałem jedną kostkę do słupka stopy, a następnie rozciągnąłem jej nogi szeroko i przymocowałem drugą nogę do drugiego słupka stopy. Obchodząc brzeg łóżka, chwyciłem jej oba nadgarstki i szybko związałem je ze sobą, prowadząc koniec liny do wezgłowia łóżka, które miało wygodne zawiązanie. Teraz moja mała dziwka-niewolnica nie mogła się na mnie poruszać, chociaż potrafiła rozkosznie się poruszać i skręcać.
Wspinając się z powrotem między jej rozłożone nogi, wznowiłem ucztę, a jęki związanej dziewczyny stawały się coraz bardziej zdesperowane i namiętne, gdy liny uniemożliwiały jej ucieczkę. „Mistrzu! Och, Mistrzu! Proszę! Och!” jęczała i jęczała. Dodałem kolejny poziom jej przyjemności, kiedy włożyłem dwa palce w jej parującą cipkę.
Nadal lizałem jej szparę i przesuwałem językiem jej pulsującą łechtaczkę. Lawan była nieprzytomna. Po raz pierwszy użyłem tej sztuczki na niej kilka dni temu w Singapurze – po raz pierwszy poczuła coś tak cudownego – i wtedy zrobiło to na niej niesamowite wrażenie! A teraz, kiedy była całkowicie moja i przebywanie ze mną w ich domu, sprawiało, że uczucia były jeszcze bardziej pochłaniające. Lawan był poza błogością, jakiej kiedykolwiek doświadczyła. I nie mogłaby powstrzymać tego, co miało się wydarzyć, nawet gdyby chciała.
"MAASSTERRRRR!!" Lawan wrzasnął, gdy wybuchła w kataklizmicznym orgazmie. Szarpała się, wyginała i skręcała, jakby ją rażono prądem, a ja musiałem się cofać, kiedy się rzucała, ze strachu, że sam zostanę uderzony! Liny ciągnęły się i szarpały, i napinały, gdy konwulsyjnie miotała się w spazmatycznej męce. Po kilku minutach (w tym czasie zastanawiałem się, czy powinienem do kogoś zadzwonić!) uspokoiła się.
Nagle zaczęła niekontrolowanie szlochać. Podczołgałem się po jej wciąż związanej długości i zdjąłem liny z jej nadgarstków, pocierając miejsca, w których zostawiły ślady liny na jej nadgarstkach. Odsunęła ręce i zarzuciła je na moją szyję i przyciągnęła do siebie. „Mistrzu! O mój Mistrzu, och, tak bardzo Cię kocham! Och, dziękuję, Mistrzu! Dziękuję, dziękuję, dziękuję, że mnie tu przyprowadziłeś!” szlochała.
Trzymałem ją tylko przez kilka minut, kiedy płakała w moją klatkę piersiową. Jej stopy wciąż były przywiązane do słupków łóżka, ale nie dbała o to. Była szalenie szczęśliwa. Po tym, jak nieźle się wypłakała, rozwiązałem jej kostki, przyciągnąłem ją do siebie i objąłem, delikatnie kołysząc mojego drogiego Lawana.
- Chyba powinniśmy się ubrać i coś zjeść - powiedziałam po chwili. „To jedzenie w samolocie nie było zbyt dobre i umieram z głodu!” „Tak, Mistrzu. Pójdę umyć twarz i przygotować się” – powiedziała i wstała z łóżka, aby się przygotować. Po dobrym obiedzie - pierwszym prawdziwym posiłku od ponad 24 godzin - wróciliśmy do domu i poszliśmy do salonu.
Usiadłam w moim ulubionym fotelu i do pokoju wszedł Lawan. Podeszła do moich stóp i uklękła. "Gospodarz?" — Tak, Lawanie? "Czy mogę o coś zapytać?" "Co to jest?" „Teraz, kiedy jestem tutaj w Ameryce z tobą i mamy się pobrać, czy… czy mogłabym być… naprawdę twoją niewolnicą? „Co masz na myśli?” „Cóż, pamiętasz, jak spotkaliśmy się w Singapurze, prosiłem cię, żebyś wykorzystał mnie jako swojego niewolnika?” „Tak, bardzo dobrze pamiętam.
To było cudowne.” „Tak było. I chciałbym to zrobić jeszcze raz. Tym razem chcę być twoim niewolnikiem na zawsze. Chciałbym ci służyć i być przez ciebie wykorzystany, jak tylko zechcesz. Chcę być twoją niewolnicą, twoją dziwką.
Chcę należeć do Ciebie i być Twoją własnością. Jestem dla ciebie, Mistrzu”. „Jestem dla ciebie”. To były pierwsze słowa, które wypowiedziała do mnie, kiedy przyjechałem do Singapuru.
Uśmiechnąłem się, przypominając sobie, jak wszedłem do pokoju hotelowego i znalazłem ją nagą i przykutą do łóżka w mój pokój.Pamiętam, jak bardzo byłam oszołomiona, kiedy powiedziała do mnie te słowa.A teraz powtarza je od nowa.I to nie dlatego, że została mi dana.No niezupełnie. Właściwie oddawała mi siebie. I byłem zbyt szczęśliwy, że ją przyjąłem. „Tak, Lawan.
Możesz być moim niewolnikiem. Byłbym dumny i szczęśliwy, gdybym cię posiadał. Właściwie zaczniemy teraz”. Wstałem i spojrzałem na nią klęczącą, jej oczy utkwione we mnie.
– Rozbierz mnie – rozkazałem. Błyskawicznie zabrała się do pracy, rozpinając mi pasek, a następnie rozpinając i rozpinając spodnie. Delikatnie ściągnęła mi spodnie z nóg i całkowicie je ściągnęła, ostrożnie je złożyła i położyła na oparciu krzesła. Gdy skończyła, wróciła do pozycji klęczącej.
Chwyciłem ciasną garść jej włosów i przyciągnąłem jej otwarte usta aż do mojego fiuta. Poczułem, jak wbija się jej w gardło tuż przed tym, jak się zakrztusiła, odciągając, walcząc o powietrze. Warcząc bez słowa, raz po raz wpychałem się w jej usta, pieprząc jej twarz bez litości. Krztusiła się i walczyła, próbując sprawić mi przyjemność, bardziej starając się o powietrze i przestrzeń.
Wiedziała, że kocham walkę i walkę, którą stoczyła, kiedy chciałem, żeby poprowadziła mnie na sam dół. Uwielbiałem słuchać, jak dławi się moim kutasem, kiedy próbowała mnie słuchać, sprawiać mi przyjemność. Nagle ją odepchnąłem.
Lawan rozłożyła się na plecach, patrząc na mnie i dysząc. „Zamknij oczy i trzymaj je zamknięte, niewolniku. Rozumiesz?” Lawan skinął głową, zamykając je posłusznie. Usłyszała, jak poruszam się po pokoju, a potem poczuła, jak wracam na krzesło przed nią.
Chwila spokoju, a potem - o Boże! Ból wgryzł się głęboko w jej sutek, gdy nałożyłem ząbkowany zacisk. Lawan sapnęła, cofając się, jej ręce ułożyły się do kołyski i zakryły drugą pierś. – Co robią twoje ręce? – zapytałam, odrobina rozbawienia zabarwiła moje słowa.
– Przepraszam, mistrzu – powiedziała, jęcząc. Cofnęła ręce, mocniej zaciskając oczy. Wstrzymała oddech i starała się nie ruszać.
Ból, znowu. Ostry i kąsający, gdy umieściłem drugi zacisk wokół jej drugiego sutka. Lawan głośno szlochał z powodu przeszywającego bólu, a szloch przeszedł w krzyk, kiedy pociągnąłem za łańcuch łączący dwa zaciski. Podnosząc się łukiem z podłogi, próbowała podążać za moimi palcami, gdy sprawiały, że łańcuch tańczył i kołysał się w powietrzu nad nią.
„Wstań, dziwko. Wstań i rozłóż te nogi” – rozkazałem jej. Posłuchała częściowo dlatego, że jej kazałem, a częściowo dlatego, że podciągnąłem łańcuch między jej zaciśniętymi sutkami. „Niewolniczko, nie zamykaj oczu” – przypomniałem jej surowo, jedną ręką manipulując pępowiną, a drugą gładząc jej łechtaczkę, kręcąc się i pchając, doprowadzając ją do szaleństwa z podniecenia. Ciężko pracowałem z moją dziwką, jedną ręką oferując dziki czerwony ból, a drugą niesamowicie gładką przyjemność.
Lawan krzyczała, błagała i szerzej rozłożyła dla mnie nogi, starając się w ogóle nie ruszać piersiami. W końcu, jak zawsze, błagała mnie, żebym pozwolił jej dojść. „O Mistrzu! Och, proszę! Proszę, proszę, proszę! Och, muszę dojść! Trzymając palec na jej pulsującej łechtaczce, pozwoliłem, by łańcuch opadł na jej ciało, gdy w końcu dałem jej pozwolenie, o które prosiła. Wtedy Lawan eksplodowała, krzycząc, wijąc się, a jej ciało zamieniło się w ogień i płomienie, całkowicie wymykając się spod kontroli. Lawan sapała, wciąż unosząc się na falach rozkoszy, które w niej wytworzyłem, kiedy znów złapałem ją za włosy i pociągnąłem na brzuch na podłogę.
Przyciągnąłem jej biodra do siebie i mocno uderzyłem ją w tyłek, gdy skończyły się jej skurcze. W odpowiedzi Lawan jęknęła, zaciskając dłonie na szorstkim dywaniku pod nią, trzymając się. Wiedziała, co nadchodzi.
Chciała tego, co nadchodziło. Głębokie jęki uciekły z jej ust, gdy z grubsza rozsmarowałem jej śliskie soki na ciasnym pierścieniu jej tyłka. „Moja napalona mała dziwka.
Zerżnę twoją ciasną dupę. Mam zamiar zerżnąć twoją dupę dobrze i porządnie. W twoim kraju byłoby to tabu. Ale jesteś w Ameryce i tutaj jesteś moją dziwką. posiadłości.
A ja chcę tego tyłka – powiedziałem ochrypłym szeptem, ustawiając się za nią. – Tak, Mistrzu – jęknęła na moje szorstkie słowa. „Jestem twój. Wykorzystaj mnie, mój panie. Wykorzystaj swoją dziwkę dla własnej przyjemności”.
Lawan nie mógł uwierzyć, jak bardzo była podniecona – nigdy wcześniej nie była tak żywa! „Miej oczy zamknięte i ręce nad głową. Nie zmuszaj mnie do używania opaski na oczy. Nie każ mi ponownie wiązać rąk. Słuchaj mnie, niewolniku”.
Przycisnąłem główkę mojego sztywnego penisa do jej tyłka, a jej główka mocno wbiła się w jej dziurkę, aż przebiła się przez zwieracz. Lawan wrzasnęła, uczucie rozrywania przez kutasa jej pana zawsze ją podniecało mimo bólu. „Żadnego hałasu” – rozkazałem, dysząc trochę, gdy reszta mojego penisa z łatwością wślizgnęła się do środka.
Odpocząłem chwilę, mój brzuch całkowicie przy jej tyłku, mój kutas utknął głęboko w niej, rozciągając ją. „Zaknebluj się, a potem załóż ręce z powrotem na głowę”. Lawan szukał czegoś, co mogłoby posłużyć za knebel. Jej palce musnęły jej bokserki Masters i chwyciła je, wpychając głęboko do ust.
Smakowała swojego kutasa Mastersa na szmatce i mojego potu z długich godzin ich noszenia. Były pyszne! I nikt nie usłyszy jej piskliwych krzyków rozkoszy, bólu, wrzasków, które z pewnością wyrwę z niej, gdy wbiję się w jej tyłek. Lawan przesunęła dłońmi po dywanie nad głową i mocno splótła palce. Kuląc się trochę pode mną, próbowała trzymać zaciśnięte sutki z dala od dywanu. Ale to tylko przycisnęło jej spuchniętą, obolałą łechtaczkę do szorstkiego dywanu i pocieranie jej sprawiło, że jej łechtaczka zapaliła się i płonęła.
Jęknęła i wbiła swoją cipkę w dywan, pocierając w górę iw dół szorstki teksturowany materiał. Wbiłem się w nią ponownie, wbijając się głęboko na całej długości, moje ciało spoczywało na niej twarde i ciężkie. Lawan poczuła, jak jej sutki ocierają się o powierzchnię dywanu, kiedy się z niego wyciągnęłam, a ona płakała w knebel z powodu intensywnego, przeszywającego bólu.
Raz po raz wyciągałem i wsuwałem, całkowicie wypełniając jej tyłek. W końcu ból ustąpił. Niewiarygodna, głęboka, dzika przyjemność zaczęła zabarwiać jej umysł i dyktować jej reakcje. Lawan zaczęła się cofać w moją stronę, krzycząc przez knebel, gdy powróciła potrzeba drapania i bicia. Pieprzyłem dupę dziewczyny powoli, dokładnie, długimi, pełnymi intensywnymi pociągnięciami.
Odpieprzyła mnie, dzika niecierpliwość i czerwona potrzeba w pełnym rozkwicie. Lawan jęknęła, oczy miała zamknięte, palce zaciśnięte i splecione nad głową, nawet jej okrutnie zaciśnięte sutki były nabrzmiałe i dojrzałe z podniecenia. Moje pchnięcia stały się mocniejsze, głębsze, szybsze. Lawan znowu wrzasnęła przez knebel, ale teraz były to krzyki potrzeby, krzyki gorącego, mokrego, szalonego posłuszeństwa wobec mojego szalejącego pożądania.
Jej tyłek był przede mną otwarty, chwytając mnie mocno, obejmując w pełni, chcąc więcej, szybciej i mocniej. Zacząłem uderzać ją w udo wiosłem, które miałem w pobliżu, z każdym drżącym pchnięciem. Lawan wył i trząsł się przy każdym uderzeniu, ale ból szybko stał się innym rodzajem przyjemności, ostrzejszym i ostrzejszym niż to, co czuła w swoim maltretowanym tyłku, ostrym i gwałtownym, ale mimo to przyjemnością.
Cipka Lawana kapała teraz, a jej łechtaczka płonęła. Jej ciało zadrżało pod moimi pchnięciami. Czuła, jak traci kontrolę, gdy zbliżała się do krawędzi. Próbowała poprosić o pozwolenie na spermę, ale knebel jej to uniemożliwił.
Ostatnie głębokie, wstrząsające kośćmi pchnięcie mojego penisa w jej tyłek, ostatnie piekące uderzenie wiosłem i pozwolenie nie było już problemem. Lawan po prostu rozpłynął się w wstrząsającym orgazmie. Uwolniła się, krzycząc drżącą przyjemność w przemoczony knebel z bielizną. Kiedy przeszedł ją orgazm Lawana, nadal dziko pieprzyłem się w jej tyłek. Kiedy trzęsła się i krzyczała, rozkosz ją ogarnęła, mój orgazm też się zaczął.
Upuściłem wiosło i moje twarde dłonie wbiły się w jej talię. Wbiłem się w nią, pulsując, pchając i wypuszczając w kółko jej ciasny tyłek. Zwalniając, dysząc, trzęsąc się z ulgi, w końcu się rozstali. Wyślizgnąłem się z niej i przewróciłem na plecy.
Lawan odwróciła się w moją stronę, miaucząc na klamry, trzymając bolące piersi, żebym mogła je zobaczyć. Ostrożnie ściągnąłem zaciski z każdego sutka, śmiejąc się trochę, kiedy krzyknęła z powodu powracającego czucia. Sięgając po nią, przyciągnąłem ją do siebie.
Lawan przytulił się do mnie, trzymając i będąc trzymanym, czując, jak mój puls zwalnia i słuchając, jak mój oddech wraca do normy. Moje duże, twarde dłonie gładziły jej spoconą skórę, tworząc wirujące wzory na jej zaróżowionym pośladku, i mruknąłem niewyraźnie, jak bardzo mi się podobała. – Czy mam ci przynieść ciepłą myjkę, Mistrzu? – zapytała Lawan ochrypłym głosem po zakneblowanym krzyku, wiedząc, że podoba mi się jej osobista obsługa i troska o mój komfort. - Za chwilę - powiedziałem jej z uśmiechem w głosie, gładząc jej długie włosy, plecy, delikatnie iz czułością dotykając mojej ukochanej niewolnicy-dziwki.
„Zostań tutaj. Na razie połóż się tu ze mną, kochanie”. Po prawie dwudziestu minutach przytulania się do podłogi zacząłem odczuwać dyskomfort związany z twardą podłogą.
„Muszę wstać z tej podłogi, inaczej nie dam rady!” – Tak, Mistrzu – powiedziała. Wstałem, a potem pomogłem jej wstać i usiadłem z powrotem na fotelu. „Mistrzu, czy mogę przygotować ci kąpiel? Tak bardzo podobały mi się chwile, które spędziliśmy razem w łaźni w Singapurze, pamiętasz?” Wspominałem tamte czasy - i to z sentymentem. Bardzo dobrze się mną opiekowała tam w wannie i pomysł odtworzenia tamtych cudownych chwil też mi się spodobał.
"To byłoby w porządku. No to ruszaj!" Powiedziałem. Lawan uśmiechnął się szeroko i pobiegł do łazienki.
Wkrótce wróciła do mnie. „Mistrzu, twoja kąpiel jest gotowa” – powiedziała z uśmiechem. Wstałem i poszedłem do łazienki, a ona podążała za mną, tak jak jej to pokazałem.
Odwróciłem się, gdy wszedłem do łazienki, a ona podeszła do mnie i zaczęła rozpinać moją koszulę, zsuwając ją z moich ramion. Spojrzała mi w oczy i przeszukała je. Kiedy moje ramiona były wolne, a koszula opadła na podłogę za mną, wziąłem ją za rękę i chwyciłem za włosy, przyciągając ją do moich oczekujących ust. Nasze usta dotknęły się, a nasze języki się spotkały, tańcząc, gdy ta dwójka obejmowała się namiętnie.
Weszłam do wanny i zanim usiadłam, podałam rękę Lawan, która uśmiechając się nieśmiało, wzięła ją i weszła do środka. Usiadła, a ja usiadłem twarzą do niej ze splecionymi nogami. Spojrzałem na śliczną dziewczynę biorącą udział w mojej kąpieli i była tak samo oszałamiająca jak pierwsza kąpiel, którą z nią wziąłem. Lawan delikatnie odepchnął mnie i położyłem się w wannie.
Wylała wodę na moją mocną pierś małym wiadrem, które przyniosła do łazienki, a potem namydliła mnie. Po raz kolejny zwróciła szczególną uwagę na mojego sztywniejącego penisa. Potem spłukała mnie, upewniając się, że usunęła całe mydło. Potem była moja kolej na małą zabawę.
"Dobra, teraz moja kolej!" Powiedziałem, kręcąc palcem, by pokazać jej, żeby się odwróciła. Wstała, odwróciła się i usiadła tyłem do mnie tym razem. Wylałem na nią wiadro wody i zacząłem ją mydlić, tak jak ona zrobiła to ze mną. Kiedy zacząłem ją myć, zaczęła cicho jęczeć, zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu.
„Mmm… Masterrr,” gruchała, gdy moje ręce zaczęły na niej działać magicznie. Odsunęła się, bliżej mnie, gdy moje ręce poruszały się w górę iw dół jej pleców na boki i powoli wokół niej. moje dłonie zaczęły masować jej cycki, a ona położyła głowę na moim ramieniu, rozkoszując się doznaniami mojego dotyku. Jej sutki znów stwardniały, a ja lubiłem je drażnić, machać nimi i szczypać. Lawan położył się lekko, a moje ręce wędrowały po jej piersiach, w dół jej kpiącego, płaskiego, drżącego brzucha i zbliżyły się do jej płci.
Zaczęła cicho dyszeć, wiedząc, dokąd zmierzam i nie chcąc, żebym przestał. Poczuła, jak mój kutas sztywnieje i sięgnęła do tyłu, by ścisnąć twardość szturchającą ją z zapałem. "Gospodarz?" zapytała. Pytanie nie wymagało odpowiedzi, gdy złapałem ją w talii i przyciągnąłem z powrotem do siebie. Jęknęła, gdy wszedłem w jej cipkę od tyłu, a moja ręka przesunęła się bezpośrednio w dół, aby uchwycić jej łechtaczkę między palcami.
Lawan sięgnął i z grubsza chwycił jej cycki, a ona kołysała się powoli w przód iw tył na kutasie w sobie. Moje palce wbijały się w jej wargi sromowe i drażniły spuchniętą łechtaczkę. Rozłożyła nogi i jęknęła, kiedy ją dotykałem. Potrząsała głową w przód iw tył, była w ramionach swojego Pana, wbita w jego penisa i doprowadzona do kolejnego orgazmu przez dotyk swojego Pana.
Lawan nie mógł być szczęśliwszy. „OHHHMASTERRR!! Och, proszę! Proszę, czy mogę dojść?” błagała. Pochyliłem się do przodu i szepnąłem.
"Smar." Tydzień później, Lawan i ja, jej Mistrz, byliśmy w Las Vegas w małej kaplicy stojącej przed pastorem. Ponieważ żadne z nas nie miało w pobliżu rodziny, która mogłaby uczestniczyć w weselu, pomyśleliśmy, że Vegas zapewni zarówno ślub, jak i miesiąc miodowy w jednym wygodnym pakiecie. Staliśmy tam, ramię w ramię, dumny Mistrz i jego posłuszny, kochający niewolnik (chociaż nikt oprócz nich nie wiedział o tej części!). Czterdzieści pięć minut później zostałem jej mężem, a ona mogła nazywać się amerykańską panną młodą.
„Teraz tylko dlatego, że jesteśmy małżeństwem, Lawan, nie oczekuj, że to zmieni twój status u mnie. Nadal jesteś moją niewolnicą i moją dziwką, rozumiesz?” Powiedziałem, kiedy wsiedliśmy do samochodu, aby wrócić do ich pokoju hotelowego. „Mistrzu, nie zamieniłabym tego na nic innego. Jestem i zawsze będę twoją niewolnicą i twoją dziwką. Posłuszna każdemu twojemu pragnieniu.
To wszystko, czego kiedykolwiek pragnęłam”.
Krótka scena między kochankami, którzy lubią BDSM…
🕑 6 minuty BDSM Historie 👁 2,884Spotykam się przed drzwiami mojego mieszkania. Żadne słowa nie są wypowiadane. Wciągam cię do środka za kołnierz twojej koszuli. Mój współlokator jest w salonie. Jest do nas plecami, więc…
kontyntynuj BDSM historia seksuCzekałem cierpliwie przed drzwiami na mojego pana. Było dokładnie i poprosił, żebym zjawił się na czas w stroju składającym się z obcisłej czarnej ołówkowej spódnicy, białej koszuli,…
kontyntynuj BDSM historia seksuFantazja żony staje się rzeczywistością…
🕑 11 minuty BDSM Historie 👁 2,769Tanya wiedziała, czego się spodziewać, leżąc twarzą do góry na łóżku, ubrana tylko w parę czarnych koronkowych majtek i czarne koronkowe pończochy; jej ramiona i nogi wyciągnęły się i…
kontyntynuj BDSM historia seksu