Kto lubi igrać z ogniem...…
🕑 29 minuty minuty BDSM HistorieCo bardziej niepokojące, z zadowoleniem przyjmuje chaos, który towarzyszy jej w pakiecie. I tylko wtedy, gdyby mógł po prostu usiąść i patrzeć, jak dochodzi do zniszczenia, ale nie, wydaje się, że karmi swoją własną ciemność jej chory umysł. To nie skończy się dobrze.
Oboje o tym wiedzą. Ale jak zatrzymać tornado? Uznaje, że „panna Tornado” byłoby dla niej lepszym imieniem. Jest teraz częścią jego codziennego życia.
Każdego ranka, kiedy się budzi, sprawdza swoją skrzynkę odbiorczą pod kątem jej e-maili, co drugi dzień godzinami rozmawiają w Internecie i wysyłają do siebie tysiące zalotnych, perwersyjnych SMS-ów. Jest frajerem wszystkiego, co ma do zaoferowania, jego myśli i słów, bez względu na to, jak bardzo są niepokojone lub wypaczone. Gra, w którą grają, jest naprawdę nieodpowiedzialna, ale on nie może nic na to poradzić, jest od niej poważnie uzależniony. A teraz chce się spotkać.
Prawie spadł z krzesła, gdy mu to powiedziała. „To bardzo, bardzo nieodpowiedzialny pomysł”. powiedział tego dnia, patrząc prosto w kamerę z prawdziwą powagą w głosie i na twarzy. Ale ona nalegała dalej. „Słuchaj” – to wciąż brzmiało bardzo poważnie – „nie mogę zagwarantować, że cię nie skrzywdzę” – ostrzegł ponownie.
„Ale chcę, żebyś mnie skrzywdził” – błagała, ukazując swoją uroczą anielską twarz otoczoną blond lokami. - Chcesz tego… chcesz tamtego… Taka wymagająca mała suka. Teraz uśmiechał się, naśladując jej dziecinny głos. Wiedział, jaki wpływ na nią wywarły jego słowa.
Znał ją dobrze. Jej potrzebę sprośnego mówienia, zapowiedzi, potrzebę przekroczenia jej granic, znał je dobrze. - Daj mi to przemyśleć, dobrze? powiedział. 'Ale muszę cię ostrzec, kiedy spotkamy się w prawdziwym życiu, nie będzie już chodziło o to, czego TY chcesz.' Przez kilka dni milczał, nie mogąc się powstrzymać. Oczywiście miał się zgodzić, ale chciał zobaczyć, kiedy znowu poruszy tę kwestię.
Tylko po to, żeby zobaczyć, jak bardzo była zdesperowana. Żadnej wzmianki o tym przez pięć dni. Powiedziała jednak, że dużo pracuje i ostatnio jest dość zmęczona.
Szóstego dnia, nawet o tym nie myśląc, podzielił się fantazją, jaką miał tamtego dnia o porwaniu i zgwałceniu jej. 'Zróbmy to.' – powiedziała krótko i z poważnym wyrazem twarzy. „W ten weekend jestem wolny i pojadę”. Nie mogła ryzykować, że podczas trzygodzinnej jazdy będzie miał wątpliwości. Tak zdecydowano.
Wkrótce po podjęciu tej decyzji nad jego miastem zebrały się ciemne chmury i musiał się uśmiechnąć na ten zbieg okoliczności. „Data” jest dzisiaj o 20:00. Jego podekscytowanie jest nie do opisania.
Próbuje trzeźwo myśleć i zbierać myśli, ale na próżno. Jego druga głowa przejęła kontrolę kilka miesięcy temu, kiedy poznał ją w Internecie. Biegnie po schodach, żeby odebrać zabawki, które zamówił wczoraj w Internecie (dzięki Bogu za dostawę następnego dnia).
Duże kartonowe pudełko stoi nieotwarte na szczycie schodów, wciąż owinięte w czarny plastik. Przestawia zabawki w twardej plastikowej skrzynce z narzędziami, upewniając się, że kajdanki, jedyny rozpoznawalny przedmiot, sięgają głęboko na dno. Reszta zamówionego przez niego sprzętu jest mniej oczywista. – Na wypadek, gdybym został zatrzymany za przekroczenie prędkości. on myśli.
Bo pewne jest, że będzie jechał za szybko. Podchodzi do swojego samochodu zaparkowanego na krawężniku, zamyka za sobą dom, z zadowolonym uśmiechem wkłada ciężką skrzynkę z narzędziami do bagażnika samochodu i wpada w szał. Lubi prowadzić i nie może się doczekać tej podróży. Lubi pobyć sama ze swoimi myślami i przemyśleć całą sprawę.
Na pewno jednak nie zmieni zdania. Potrzebuje tego, potrzebuje tego bardziej niż czegokolwiek. A co do powodów, to jej psychiatra ma się dowiedzieć w przyszłym tygodniu.
Z drugiej strony jest bardzo mało prawdopodobne, że wspomni o tym Marcie. Jej potrzeba złego traktowania i wykorzystywania nie jest rejestrowana jako problem w jej głowie. Tylko ludzie, którzy nie mają pojęcia o BDSM, mogą pomyśleć, że jest to coś złego i należy się z tego wyleczyć. Jak ta ignorantka, która napisała „Pięćdziesiąt twarzy Greya”.
Ludzie nie zwracają się do BDSM dlatego, że mieli trudne dzieciństwo. To bzdura. Pamięta, że rzuciła książką o ścianę, kiedy pojawił się ten pomysł. Z drugiej strony, musiała przyznać, że miała problemy w dzieciństwie, które prawdopodobnie zapłaciły Marcie już za miłe wakacje.
Ale to nie było tak, jak w przypadku jej innych autodestrukcyjnych sposobów. Ten naprawdę bardzo jej się podobał. A w jego rękach czuła się bezpieczna. Znała go dobrze po miesiącach rozmów.
Znała jego prawdziwe imię, gdzie mieszkał, ale co najważniejsze wiedziała, że to miły facet i dopiero jej dzikie, prowokacyjne zachowanie wyciąga z niego psychola. Niektórzy ludzie po prostu klikają, kiedy się spotykają, lub pojawia się „iskra”, ale gdy ta dwójka się spotka, rozpocznie się apokalipsa. Rzuca ostatnie, długie spojrzenie na jego zdjęcia i mapę, którą jej przysłał, zamyka laptopa, idzie wziąć prysznic i się przygotować.
Nie spędza dużo czasu na zamartwianiu się fryzurą i makijażem. Nie będzie tu chodzić o zmysłową zabawę i uwodzenie, czy o piękno w ogóle, ale o ich pierwotne potrzeby i ich zaspokojenie. Wie, że im piękniejsza byłaby, tym bardziej on będzie chciał zrujnować jej wygląd. Dla własnego dobra niekoniecznie chce go jeszcze bardziej kusić.
Ponieważ zagra prostytutkę, jej strój; w jej umyśle została już wybrana minispódniczka w kratę z paskiem i koronkowe pończochy. Całość uzupełnia czarnym topem z głębokim dekoltem, ulubionym naszyjnikiem z tyłu i białymi perłami oraz srebrnymi kolczykami z podwójnymi kołami. Patrzy w lustro i z cieniem przebiegającym przez jej umysł postanawia zdjąć naszyjnik.
Prawie wszystkie trzy godziny jazdy to autostrada, naprawdę dość nudno, ale ona bawi się, wyobrażając sobie różne scenariusze, które mogą się wydarzyć. – Dlaczego na początku wydawał się taki niechętny? ona się zastanawia. Nawet podczas swojej krótkiej, półgodzinnej jazdy miał wątpliwości.
Wiedział, że tego potrzebowała tak samo jak on tego chciał, i wiedział, że musi wyjść poza jej fantazje. Tym razem musiał naprawdę przekroczyć jej granice. Ale co jeśli posunie się za daleko? A co jeśli ją przestraszy? A jeśli naprawdę ją skrzywdzi? Było to ryzyko, które musiał podjąć, ponieważ są rzeczy, którym po prostu nie można odmówić. Dla niego była jedną z takich rzeczy.
Część niego nienawidziła jej za to. Chciał ją spoliczkować, złamać, zniszczyć, żeby dać jej nauczkę, żeby trzymała się od niego z daleka, kurwa. Ledwo mógł się skoncentrować na drodze i mimo że wybrał miejsce spotkania, dwukrotnie się zgubił. Korzystała ze swojej nawigacji satelitarnej i dotarła tam przed nim.
Rozglądała się nerwowo, skanując okolicę w poszukiwaniu ludzi i, co ważniejsze, kamer CCTV, choć nie do końca mogła się zdecydować, czy chciała, żeby byli tam i byli świadkami jej porwania, czy nie. Był to duży, pusty parking, na którym tu i ówdzie stało tylko kilka samochodów. Okolica wyglądała na dość złą, więc została w samochodzie, dopóki nie zobaczyła jego czarnej mazdy wjeżdżającej przez podniesioną barierkę.
Potem wysiadła, a kiedy zaparkował samochód obok niej i opuścił szybę, pochyliła się jak przystało na zwykłego przechodnia i uśmiechnęła się do niego. Daje jej kilka banknotów, właściwie całkiem sporo pieniędzy, ale to nie ma znaczenia, to tylko rekwizyty do ich gry i odda je, gdy skończą; kiedy z nią skończy. Bierze pieniądze i wsuwa banknoty do torebki. To znak, że wszystko jest w porządku. Ona jest w.
Rzeczywiście jest tam, zakuta w kajdanki, z ustami zaklejonymi szeroką szarą taśmą klejącą, w jego bucie, przewracając się z boku na bok, gdy odjeżdża szybko, ale teraz uważaj na dozwoloną prędkość, bo ten ładunek byłby bardzo trudny do wyjaśnienia . Pamięta, jak opowiadał jej o jakimś magazynie, którego właścicielem był jego tata, za miastem. Prawdopodobnie właśnie tam ją zabiera.
Miejmy nadzieję, że nie za daleko od miasta, bo jej delikatna skóra zostaje poważnie posiniaczona, uderzając o różne skrzynki z narzędziami i Bóg wie, co w jego bucie. Kilka minut później zatrzymują się i poprzez hałas silnika samochodu słyszy, jak otwiera automatyczne drzwi, po czym wjeżdża do środka. W końcu otwiera bagażnik, a ona budzi się ze stanu senności i przerażenia, gdy spogląda w przyćmione światło światło. – Czy podróż odbyła się przyjemnie, panienko? – pyta sarkastycznie, podciągając ją do góry i wyciągając z brudnego buta. Szybko się rozgląda.
Miejsce jest ogromne; obok jego samochodu stoi drugi, stara czarna honda i jest miejsce na jeszcze jedną. Z tyłu od ściany do ściany biegnie ogrodzenie z siatki, za którym stoją rowery, półki i porozrzucane śmieci. To właśnie tam ciągnie ją za skręcone ramię.
Kiedy docierają do najciemniejszego zakątka garażu, przyciska ją tyłem do ściany, jej nadgarstki znajdują się przed nią. „Tramp, (jego internetowy pseudonim dla niej) wyglądasz już jak pieprzona katastrofa” – szczeka jej te słowa w twarz, „a ja cię jeszcze nawet nie dotknąłem”. To nie była prawda. Prawdopodobnie zrobił jej już siniaka na ramieniu, kiedy wyciągał ją z samochodu, a teraz przyciska ją do ściany z taką siłą, której nie jest w stanie złamać.
Kiedykolwiek. Nie żeby chciała. Jego twarz jest znajoma po wielu godzinach spędzonych na oglądaniu go przed kamerą. Zna każdy kącik jego ust, każdy kosmyk jego czarnych włosów, jego udawane pełne dezaprobaty, surowe spojrzenie – to, z którym teraz się mierzy – uniesienie prawej brwi, półuśmiech – za które poszłaby do piekła i z powrotem - ale w środku wszystko jest piękniejsze. I takie realne.
Takie cholernie prawdziwe. Mijają minuty, a oni patrzą sobie w oczy. Jego brązowe, skądinąd miękkie i życzliwe oczy są teraz ciemniejsze, pełne mocy, pełne frustracji i stłumionych zwierzęcych potrzeb. Nie, zdecydowanie nie pamiętała, żeby widziała wcześniej na nim takie spojrzenie. I nawet w najśmielszych snach nie wyobrażała sobie siły tych ramion, które teraz ją unieruchomiają.
Ona jest niczym innym jak miękką zabawką w jego rękach. Następnie wykrzywia prawą stronę ust w półuśmiechu, który zwykle nasiąka jej majtkami. Wciąż nie może uwierzyć, że ona tu jest i jaka jest piękna, z kręconymi blond włosami, dużymi brązowymi oczami, idealnie ukształtowanymi brwiami i długimi ciemnymi rzęsami. Pamięta, jak otrzymał jej pierwsze zdjęcia, pomyślał, jakie głupie fałszywe zdjęcia mu wysłała, jak się z niego śmiała i żartowała: „Tak, na pewno w prawdziwym życiu ważę 200 funtów i jestem naprawdę brzydka”. Następnie 2 minuty później zalogowała się na Skype, wciąż chichocząc, a on był zachwycony.
Wcześniej dobrze się bawili na czacie, ale wtedy zaczęło się uzależnienie. Godzinami oglądał te zdjęcia, które teraz już wiedział, że wcale nie są fałszywe. Może, tylko może zastanawiał się, czy zostały po prostu lekko przerobione w Photoshopie lub przefiltrowane, ponieważ wyglądała na nich jak nieskazitelna lalka, ale w jakiś sposób trochę pozbawiona życia. Oczywiście preferowano kamerę internetową. Nawet sprawił, że jej zakup był lepszy.
Naprawdę był od niej uzależniony. Czasami pytał, czy mógłby po prostu popatrzeć, jak spędza dzień, sprzątając swój pokój, biorąc prysznic, masturbując się… Wow, jak mu się to podobało. Jak bardzo była nieśmiała za pierwszym razem, ledwo pozwalając mu cokolwiek zobaczyć, ale gdy nabrała pewności siebie, była szczęśliwa, mogąc korzystać ze swoich zabawek i spełniać jego czasami dziwne prośby. On to kochał.
A tutaj było jeszcze lepiej. To było prawdziwe. Takie cholernie prawdziwe. Wszystko, co może zabrać, mieć i zniszczyć.
Uśmiechnął się. 'Tak piękna.' on myślał. – Cholernie ładna.
Jego instynkt podpowiadał, aby ją trzymać, chronić i kochać. Z łatwością mogłaby owinąć go sobie wokół palca. Dlaczego więc chce, żeby źle ją traktował? Co w ogóle taka dziewczyna jak ona może wiedzieć o bólu? Wyglądała tak niewinnie, zupełnie odwrotnie niż obraz brudnej internetowej dziwki, który sobie namalowała.
Był naprawdę zdezorientowany. Musiał się upewnić, że była na to gotowa i nie była to tylko marzenie jej naiwnego, ciekawskiego umysłu. Wygłupianie się przed kamerą i robienie czegoś w prawdziwym życiu to dwie zupełnie różne rzeczy. Obraca ją, teraz wciskając jej brzuch i klatkę piersiową głęboko w zimną ścianę. Łapie ją w garść za włosy i szarpie jej głowę do tyłu.
Czuje jego ciężar całego ciała na swoich plecach, gdy jedną ręką nadal przytrzymuje jej włosy w dół, a drugą ręką odbywa pierwszą wyprawę na jej wciąż zakrytą cipkę. Tylko po to, żeby mieć pewność, że nie powie „nie”. Choć bardzo boi się tego pytania, musi zapytać: „Słuchaj, suko, to twoja ostatnia szansa”. Jesteś pewien, że tego chcesz? Jego ton głosu ją budzi, podnieca, prosi, aby powiedziała „tak”, gdy jego mocne palce trafiają w jej wilgoć. Oczywiście, że tego chce, czegokolwiek.
Nie ma absolutnie niczego na świecie, czego by nie pozwoliła mu zrobić. Kiedy grali online, czasami zaskakiwał ją dziwnymi prośbami, które musiała sobie spełniać, na przykład zadowalając się szczotką do włosów lub łyżką, ale nigdy nie odmówiła. Dlaczego miałaby teraz zmienić zdanie? 'Więcej.' – próbuje powiedzieć, podczas gdy jego palce tańczą po jej cipce, badając ją i otwierając. Z jej zaklejonych taśmą ust nic nie wychodzi.
„Czekam na tę odpowiedź”. – mówi niecierpliwie, wkładając więcej palców w jej nasiąkniętą dziurkę. Potem przypomina sobie, że ona nie jest w stanie odpowiedzieć z zaklejonymi ustami i nieruchomą głową.
– Po prostu kiwnij głową. – mówi, rozluźniając mocny chwyt jej włosów. „Albo potrząśnij głową… ale szczerze mówiąc, jest już trochę za późno na taki wybór” – uśmiecha się. Ona kiwa głową. Na tyle, na ile włosy pozwalają jej kiwać głową.
Muszę przyznać, że jestem zadowolony z twojej odpowiedzi. Mam szczerą nadzieję, że nie pożałujesz. Po tych słowach odsuwa się od niej i gdy nagle zniknie jej wsparcie, ona teraz upada na zimną betonową podłogę. Ląduje dość ciężko na ramieniu, ramieniu i łokciu.
Idzie w kierunku swojego samochodu, ledwo się oglądając i nie zauważając, o co chodziło z tym „dudnieniem”. Nie czuje bólu, wszystko wydaje się i wygląda na trochę zamazane. Nagle przypomina sobie szmatkę, którą trzymano wciśniętą do jej nosa i ust na parkingu, a także przebudzenie w bagażniku i brakujące kilka minut, kiedy tam znalazła się. Siedzi na podłodze, wciąż zdezorientowana, obserwując go, gdy wyciąga skrzynkę z narzędziami z samochodu.
Czarne dżinsy i szara koszula, jego ciemna sylwetka była ledwie widoczna w odległym półmroku. Ma aurę prawdziwego złoczyńcy. Jej zmysły powoli wracają do ciała.
Czuje nieprzyjemny zapach benzyny i chłód betonu, przyprawiający ją o gęsią skórkę. Postanawia wstać. Stają twarzą w twarz i znowu następuje kilka chwil ciszy i patrzenia sobie w oczy. 'Bez uśmiechu. Nawet nie pół.
Teraz w jego oczach nie ma nic, nic, tylko zimne spojrzenie. – W jej oczach nie ma strachu, ani najmniejszego. Powinna się bać. Powinna brzmieć: „Zastanawiam się, czy ma plan, czy po prostu wymyśla go w miarę upływu czasu”. Podnosi czarno-pomarańczową skrzynkę z narzędziami.
– Założę się, że chcesz wiedzieć, co jest w środku. – Kurwa, on ma plan. Jeszcze nie jest za późno na ucieczkę.
Otwiera skrzynkę z narzędziami, klikając i klikając, i wyciąga kajdanki. - Teraz jest już za późno na ucieczkę. Zawiązuje jej jeden z nadgarstków, a drugi koniec przyczepia do jednego z diamentów płotu.
Chce mieć pewność, że zobaczy następny przedmiot, który wyciągnie. Jej krew jest zimna. „To jest drążek rozporowy. Pierdolić.
Pierdolić. Pierdolić.' Zawsze fantazjowała o tym, żeby użyć jednego na niej i prawdopodobnie… musiała mu o tym powiedzieć, ale nigdy, w najśmielszych snach/koszmarach, nie myślała, że użyje go na niej już przy pierwszym spotkaniu. – Chory, pieprzony drań. ona myśli.
Ale choć bardzo boi się tego nieznanego doświadczenia, jej podekscytowanie jest dość oczywiste i po prostu nie może uwierzyć, że on pamiętał. Z pewnością nie wspomniała o tym więcej niż raz. Czuje zimne żelazo brutalnie ściskające jej kostki, gdy on fachowo zapina pasy. Następnie dostosowuje go do żądanej szerokości. Pożądany przez niego, ale dla niej ledwo możliwy do wykonania.
Całkowita niemożność zrobienia czegokolwiek z tym szokuje ją i podnieca bardziej niż cokolwiek wcześniej. Kiedy kończy, przez krótką sekundę podziwia swoją pracę, po czym wyciągając klucz z kieszeni, otwiera kajdanki i zawiązuje jej obie ręce nad głową. Rozdziera jej top na dekolcie i pośpiesznie zdejmuje stanik, owijając go wokół bioder, rozpinając przód i odrzucając go. Ponieważ jej nadgarstki są skute, a kostki wsparte na drążku, resztę jej ubrań trzeba obciąć.
Nie marnuje czasu i pochyla się do skrzynki z narzędziami po scyzoryk, aby dokończyć pracę. Następnie cofa się i ponownie podziwia swoje dzieło. „To najseksowniejszy, pieprzony widok, jaki widziałem w życiu”. Uważa, że jego spojrzenie jest nieco onieśmielające. Wydaje się, że obserwuje każdy szczegół jej ciała; mięśnie jej ramion uniesione w nienaturalnej pozie, jej małe, opalone piersi z małymi, twardymi sutkami, błagające o uwagę, jej urocza cipka z niewielką ilością miękkich włosów w stylu lądowiska i większość z nich wszystkich z rozłożonymi nogami szeroki.
Wszystkie godziny spędzone na siłowni, doskonaląc mięśnie jej ud, opłaciły się teraz, gdy widzę jego aprobatę na jego twarzy. Ma ochotę mocno pocałować te sutki, pociągnąć je trochę za mocno, trzymając je między zębami. Następnie zanurz głowę w jej uroczej cipce, wdychaj jej zapach, oglądaj ją, aby zobaczyć, jak znowu jest otwarta i mokra, aby ją posmakować, skubać jej fałdy, łechtaczkę.
I dotykaj ją palcami, aż zacznie tryskać, tak jak kiedyś przed kamerą. To są rzeczy, które chce jej zrobić. Ale nie zrobi żadnej z tych rzeczy. Jeszcze raz na nią patrzy i ze złamanym sercem oznajmia: „Teraz, kiedy widziałem już wszystko, co chciałem zobaczyć, po prostu wezmę to, po co tu przyszedłem”. Jego ujawniona potrzeba i pilność, by ją przelecieć, a jej własna bezradność sieje spustoszenie między jej nogami.
Mimowolnie próbuje zacisnąć nogi, aby zapobiec spływaniu soków po nogach. Twarde ograniczenia przypominają jej kostki, jak bardzo byłoby to niemożliwe. Wyciąga teraz butelkę lubrykantu i podnosi ją, upewniając się, że nie przegapi tej wskazówki. Po pierwsze, ona nie rozumie.
– Jestem tu cholernie przemoczony, nie ma takiej potrzeby. – Przyszedłem tylko po jedną rzecz, kochanie, po jedną rzecz. Wtedy ona rozumie.
Wyciska małą kropelkę przezroczystego żelu na wewnętrzną stronę palców i okrężnymi ruchami kciuka rozciera je wokół nich. Powoli. najpierw wokół palca wskazującego, potem środkowego – och, tak cholernie powoli – potem palca serdecznego. Nie przejmuje się małą. „Zapowiedź.
Kurwa, kurwa, zapowiedź. Pieprzony chory drań. takie myśli przebiegają jej przez głowę, gdy kręci głową. Udaje, że patrzy na swoje dłonie z góry, ale w tajemnicy obserwuje ją kątem oka, uśmiechając się do siebie.
'Co to jest?' – pyta prowokacyjnie, patrząc na nią teraz i żywiąc się jej stanem paniki. Ciągle kręci głową, po czym przestaje, patrząc na niego oczami wielkimi jak spodki i marszcząc brwi. Mówi o tym cała jej mowa ciała.
– Nie waż się, kurwa,. Podchodzi bliżej, jego nawilżone palce przesuwają się w górę i w dół po jej brzuchu. – Wygląda na to, że ktoś zmienił jej zdanie. Śmieje się złym śmiechem, głębokim, gardłowym, jakiego jeszcze nie słyszała. – Szkoda, nie obchodzi mnie to.
To tylko kwestia faktów. – Widzisz, suko, ile razy muszę ci to powtarzać. podnosi głos do poziomu, którego nie znała. W rzeczywistości większość ludzi była. To było trochę przerażające.
„NIE chodzi o to, czego TY chcesz!” Mocno trzyma jej podbródek w dłoni. 'Czy rozumiesz?' Ona kiwa głową. Naprawdę nie wie, czy powinna się teraz bać. Nigdy go takim nie widziała. Albo w końcu naprawdę stracił panowanie nad sobą, albo jest cholernie dobrym tajniakiem.
Żaden. Po prostu zna ją aż za dobrze. Doskonale wie, które przyciski nacisnąć.
Ona drży. Całkowicie zdany na łaskę tego szaleńca. Kiedy zdejmuje mankiet z jednego z jej nadgarstków i odwraca ją, gdy drążek między jej nogami wygląda jak źle zaplanowany ruch taneczny lub ruch robota nakręcanej lalki, zastanawia się, co stało się z ich najmniej odbiegającymi od normy fantazjami; jak dziki seks na brudnym materacu w starym garażu albo wpychanie jej kutasa do ust, ucząc ją głębokiego gardła (umiejętności, której jeszcze nie opanowała). A przede wszystkim, dlaczego musiał zaczynać od jej tyłka? Ponieważ to była jedna z jej miękkich granic i on o tym wiedział. Analu nie uprawiała już dawno i nawet wtedy prawdopodobnie zrobiła to z niewłaściwą osobą, która okazała się dla mnie analnym maniakiem, który nie miał nic innego na głowie.
Miała szczerą nadzieję, że ten nie zamieni się w jednego z tych. Wątpiła, czy to zrobi. Najprawdopodobniej zamieni się w coś znacznie gorszego. 'To tylko początek.' – przypomniała sobie.
Nie spodziewała się róż, świec i romantycznej kolacji, ale to było trochę za dużo i za wcześnie. Na to po prostu nie była przygotowana. Chce krzyczeć: „Nie”. gdy jej ręce są ponownie przyczepiane do diamentów, ale na powierzchnię wydobywa się tylko stłumiony dźwięk.
Miał świadomość, że to było dla niej za szybkie. Zanotował w pamięci wszystkie jej twarde i miękkie limity, kiedy jakiś czas temu swobodnie rozmawiali o nich w Internecie. Ale wiedział, że tego potrzebowała, musiała nauczyć się lekcji.
Najpierw wprowadza jeden palec, bardzo delikatnie, ale nawet ten jeden delikatny palec sprawia, że jej kręgosłup się prostuje. „Musisz się zrelaksować” – szepcze jej do ucha. - Wszystko będzie dobrze, ale musisz odpocząć.
Jego lewa dłoń błądzi po jej udzie i delikatnie muska jej fałdy. Wyciska na dłoń jeszcze trochę żelu i przechodzi do wprowadzenia drugiej cyfry. Rozciąga się wokół nich, nadal całkiem wygodnie. Następnie cofa obie ręce.
Jego lewa sięga do jej włosów, zbierając wszystkie pasma w kucyk, a po lewej stronie odwraca jej głowę w prawo. Całuje jej szyję i ucho, oddychając przez nozdrza, jakby miał coś powiedzieć, ale tego nie robi. On tylko wydaje długi, powstrzymywany jęk. Potem mówi.
„Tak wiele rzeczy chcę z tobą zrobić, że nie masz pojęcia. Złe rzeczy. Chcę cię skrzywdzić. Pieprzy jej cipkę trzema palcami, rozmawiając z nią na swój pokręcony, pieprzony sposób. 'Tak mokre.
Jesteś cholernie mokry. Wykręca w niej palce i sonduje ją zaciśniętą pięścią. - Chcesz spróbować? – mruczy. – Och, zapomniałem, nie możesz. „To wielka szkoda” – droczy się, oblizując palce, „bo smakujesz bosko”.
Widok go kątem oka doprowadza ją do krawędzi. - Teraz naprawdę musisz odpocząć. Wiesz, że mam dość dużego i niedługo wejdzie ci do tyłka. Wszystko.' Do tej pory był jeszcze całkowicie ubrany, ale jedno po drugim szybko się rozbierał.
Teraz jego nagie ciało na jej ciele, jak koc, jak idealny, miękki, ciepły koc do rozmowy. Chce się z nim spotkać, chce z nim porozmawiać, chce z nim porozmawiać, błagać go. W desperackiej próbie pozbycia się taśmy klejącej zakrywającej usta, ociera policzkiem o druty płotu.
Próbuje lewą stronę, potem prawą, potem pojawia się szybki, ostry ból i jedyne, co zauważa, to coś spływającego po jej policzku. To musi być krew. Musiała skaleczyć twarz drutem. Jednak ból już minął.
– Nie ruszaj się, suko. – krzyczy, popychając ją do przodu, przez co traci równowagę, przez co wpada na zardzewiałe druty, a jej piersi przebijają się przez małe diamenty. Podciąga się, chwytając się płotu i z jego pomocą odzyskuje prawidłową postawę. Desperacko odwraca głowę, żeby go zobaczyć, całego, ale widzi tylko jego idealnie umięśnioną klatkę piersiową i ramię, jego ramię i dłoń, która znika pomiędzy ich ciałami, w niej. W jej tyłku.
Widzi delikatne ruchy jego bicepsa, gdy jego palce badają jej wnętrze, wchodząc i wychodząc. Odgarnia jej włosy z ramion i zauważa kilka kropel krwi. Gładzi jej policzek grzbietem dłoni.
– Skaleczyłeś się. – mówi cicho. Kiwa głową, jakby chciała powiedzieć: „Wiem”. – A ty krwawisz.
Ponownie kiwa głową, zamykając oczy. – Chcesz, żebym zdjął taśmę? Otwiera oczy z podekscytowania i kiwa głową, „Tak”. – Będziesz milczeć. – żąda i odrywa dwa paski taśmy, jeden po drugim. Delikatnie pociągają za usta, rozstając się z nimi.
'Dziękuję.' wydycha powietrze ustami, jakby się już wcześniej dusiła. Wierzchem dłoni wyciera krew z jej policzka. – Może nie powinienem tego mówić, ale widok twojej krwi podnieca mnie. – mruczy jej do ucha, wpychając w nią tyle dłoni, ile fizycznie jest w stanie unieść.
Potem idzie dalej i zlizuje jej krew z grzbietu dłoni. „Może powinno mnie to przerazić” – myśli – „ale tak nie jest”. Oferuje ją jej, a ona na czubku języka czuje smak własnej krwi.
Ostatnim razem, gdy to robiła, miała może dziesięć lat. To nie smakuje jak nic. Jeśli już, to smakuje jak ziemia. Przesuwa czubkiem języka w górę jego kciuka, potem w dół i znowu w górę.
Jej usta zamykają się wokół jego kciuka, język prowadzi go do środka. Ssie jego kciuk, wyraźnie wyobrażając sobie, że to coś innego, wydając przy tym mokre, śliskie dźwięki. Pozwala jej na chwilę poszaleć wyobraźnią, pozwala jej czerpać przyjemność z obciągania go. Przede wszystkim chce ją rozwiązać, popchnąć na kolana i pozwolić jej pracować nad jego kutasem w dokładnie ten sam sposób.
Może z trochę mniejszymi zębami, ale na pewno to jest jej pomysł i ona tego nie zrozumie. W każdym razie nie teraz. Cofa kciuk i podaje jej palec wskazujący i środkowy. Czasami tylko jedno z nich, czasami oba, odbierając jej kontrolę. Lewą ręką masuje jej cipkę i tyłeczek, rozprowadzając wszędzie jej soki.
Następnie chwyta jej szczękę, trzymając dwa palce w jej ustach, kciuk trzymając mocno od zewnątrz, po czym wsuwa w nią swojego kutasa. Jęcząc, mocno gryzie jego palce. „Sssh, sssh”.
– szepcze jej do ucha. „Proszę” – błaga, nie puszczając, tylko łagodzi ugryzienie jego palców. On nabiera szybszego rytmu, podczas gdy ona nadal go błaga.
– Chcesz mojego kutasa, suko? – mruczy jej do ucha. – Tak – mówi ledwo słyszalnie, trzymając jego palce wciąż w ustach, między zębami. – Nawet w dupie? 'Tak.' 'To powiedz to.' Ona milczy.
Nie mam ochoty rozmawiać. Tak blisko, tak na krawędzi. - Więc tego nie chcesz? – droczy się, udając, że się wycofuje.
– Tak – wzdycha. – No to m-powiedz. – syczy przez zaciśnięte zęby, narzucając się na całą długość. Jesteś cholernie ciasny.
Nie wytrzymam długo. Proszę, wejdź mi do tyłka. Pieprz mnie mocno. Wystarczyło siedem mocnych pchnięć. Liczył.
Nie był z siebie dumny, ale nie można było przestać. On też pozwolił jej dojść, pieprząc jej cipkę jedną ręką, a usta drugą, wypełniając wszystkie jej dziurki. To było dla niej za dużo do zniesienia.
Kiedy jej mięśnie skurczyły się na jego kutasie, to był także jego koniec. Po prostu nie mogli nic na to poradzić; po prostu nie mógł nic na to poradzić. Jej pierś wciąż unosiła się, gdy całował ją w szyję. „Musisz mieć teraz skurcze” – powiedział i szybko zdjął sprzączki z jej kostek i nadgarstków. Usiadła na podłodze i objęła kolana.
„Pozwól mi przynieść koc” – powiedział. „Nie siadaj na zimnej, brudnej podłodze”. Zaśmiała się.
'Co jest takie śmieszne?' „Pozwól mi to wyjaśnić… znokautowałeś mnie Bóg wie jaką trucizną, wrzuciłeś do buta, zakneblowałeś, założyłeś mi drążek i kajdanki, rozciągnąłeś, spróbowałeś moich soków, posmakowałeś mojej krwi, pieprzyłem mnie w dupę, a teraz zależy ci na tym, żebym siedział na podłodze. Posłał dumny uśmiech. – W takim razie usiądź na pieprzonej podłodze, jeśli możesz. A tak przy okazji, przegapiłeś fakt, że pociąłem wszystkie twoje ubrania.
— Tak, to też. – Czy masz jakieś zapasowe ubrania? – Mam sweter w samochodzie. „OK, weź tę kurtkę” – powiedział, zdejmując granatowy płaszcz przeciwdeszczowy z tylnego siedzenia samochodu.
„I odwiozę cię do samochodu”. Powoli zebrali swoje rzeczy i usiedli w jego samochodzie. Dał jej mokre chusteczki, żeby oczyściła twarz z krwi. Była naga pod jego marynarką, której jeszcze nie zapięła, więc kiedy sięgnęła do góry, żeby złożyć lustro, marynarka rozpięła się na jej piersi.
Przyglądał się, jak wycierała policzki i ramię. – Pamiętasz, jak mówiłem, że to mój ulubiony widok – widzieć cię z drążkiem, zakutego w kajdanki i nagiego. Przyciągnął jej uwagę.
„Właściwie to mój ulubiony widok; ty, cały wyczerpany, brudny, z krwią na twarzy i moją spermą w dupie. Wydała z siebie jeden z tych sapiących śmiechu, który przypominał kichnięcie. Potrząsnął głową. „Taki seksowny, tak cholernie seksowny”.
Potem jechał w milczeniu. Kiedy jego dłoń nie znajdowała się na dźwigni zmiany biegów, spoczywała na jej udzie. – Czy nie mogę pójść do ciebie? – zapytała po chwili. Spojrzał na nią zaskoczony. – Nie mów mi, że masz teraz ochotę na słodką miłość.
on śmiał się. – Bo wiesz, nie mogę ci TEGO dać. Udawane przerażenie na jego twarzy… Uśmiechnęła się. – Jestem po prostu zbyt zmęczony, żeby jechać do domu.
„Hm, kochanie, problem w tym, że mój były jeszcze się nie wyprowadził, więc nie wchodzi to w grę”. W tym czasie dotarli na parking, a ona wysiadała z jego samochodu. – Ale powiem ci coś, daję ci pieniądze na pokój, zostaniesz tam na noc, a może nawet będę mógł cię odwiedzić jutro. Jej oczy się rozjaśniły.
– Brzmi jak plan, ale zatrzymam pieniądze, które mi dałeś wcześniej. 'PRAWDA. Jednak tak naprawdę nie spodziewałem się tego z powrotem.
Zasługujesz na to. ' on śmiał się. „Ale jedno… nie wolno ci się masturbować” – odwzajemniła uśmiech, otwierając drzwi samochodu. Spała jak kłoda w hotelu Oakwood..
Trening może być zabawą... dla właściwego!…
🕑 34 minuty BDSM Historie 👁 13,571Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Nazywam się Jessica, ale mój Mistrz czule nazywa mnie „Cum Slut”. Mam 24 lata, a…
kontyntynuj BDSM historia seksuNiewinna sympatia stała się o wiele bardziej.…
🕑 20 minuty BDSM Historie 👁 4,454Ręka Laury znów znalazła się między jej nogami. Jej cipka była mokra, kleisto lepka, a jej piżmowy słodki aromat przenikał powietrze. Obserwowała ekran komputera, a jej palce przesuwały…
kontyntynuj BDSM historia seksuByła tylko kobietą z sąsiedztwa, ale planowała zostać jego kochanką…
🕑 24 minuty BDSM Historie 👁 4,831To przerodziło się w bardzo niezręczną rozmowę. Dziewczyna w sąsiednim mieszkaniu zaprosiła się na kawę. Zwykle byłoby to w porządku, w rzeczywistości więcej niż dobrze. Hannah była…
kontyntynuj BDSM historia seksu