lub

★★★★★ (< 5)

Latające skrzydła cię tam prowadzą, a złożone skrzydła utrzymują cię tam.…

🕑 14 minuty minuty BDSM Historie

Piotruś Pan, Pixie Dust, Never-Never Land, Fairies… Dlaczego dzieci miałyby się bawić? A co by było, gdyby Tinkerbelle zdał sobie sprawę, że Peter nigdy nie dorośnie, nigdy nie weźmie odpowiedzialności za siebie, za nią lub za kogokolwiek, z wyjątkiem zabawy z Lost Boys i idolowania Wendy, dziewczyny, która przeniosła się, aby mieć dzieci z innym mężczyzną? A co by było, gdyby Tink odkrył głęboką, wewnętrzną potrzebę bycia kimś ważnym i służenia godnemu panu? Kto w Nibylandii mógłby ją kochać, kierować nią i korygować jej upór i wady charakteru znane tylko jej samej? Haczyk, oczywiście. James Matthew Hook, kapitan potężnej brygantyny Jolly Roger, jest jedną z legend wśród legend piratów. Kiedyś bosman Czarnobrodego i powiedział, że jest jedynym mężczyzną, którego Long John Silver kiedykolwiek się bał, James Hook stał samotnie w umyśle i duszy Tink jako człowiek, w którego powinna zainwestować swojego ducha.

Ile razy weszła na jego statek w bitwie i czuła dreszcze i poruszenia głęboko w swoim ciele, w miejscach, których jeszcze nie rozumiała. Tink pomyślał, że to podniecenie bitewne, ale, co dziwne, sprawiło, że jej części dziewczyny były mokre i opuchnięte, a jej sutki ożywiły się prawie boleśnie. Dochodząc już do dojrzałości, Tink zdał sobie sprawę, że bogate, ciemne, gorące przebłyski uczuć w jej wnętrzu mają mniej wspólnego z dreszczami bitewnymi niż z pożądaniem.

Ile razy Hak kazał jej przestać latać jak głupiutki piorun i uklęknąć przed nim? Jako dziewczynka Tink lubił go irytować. Teraz jako kobieta pragnęła zadowolenia i zadowolenia. Drżący Dzwoneczek podjął decyzję. Uciekłaby od śpiącego Petera i jego Zagubionych Chłopców i latała wysoko nad Neverlandem, okrążając ją szaleńczo i żegnając się ze swoją młodością.

Potem rzucała się na hak, patrzyła prosto w jego rozkazujące oczy, a potem opuszczała swoje. W wieczności tej ulotnej chwili otworzył się przed nimi świat możliwości. „Weź mnie za rękę” - powiedział Hak z delikatnością, która przeczyła stanowczości jego tonu.

Głos ten rozbrzmiewał w Tink, mrowiło ją w brzuchu i genitaliach, a motyle w jej wnętrzu pojawiły się za falującymi piersiami, by złapać jej gardło. Hak poprowadził Tinka na rufę do jego kajuty, trzymając w swojej małej dłoni. Hak usiadł na dębowym krześle przy biurku obok swojego stolika z mapami, a jego wzrok objął ją całą, ścięte włosy, smukłą szyję, obfite piersi, brzuch w talii i silne nogi. - Skręć - rozkazał.

Nie przyzwyczajony do oglądania, Tink odwrócił się niezdarnie. Jej twarz zarumieniła się, kiedy Tink dostrzegł ledwie skrywaną dezaprobatę z powodu jej źle wykonanego piruetu. Stojąc teraz plecami do niego, przegapiła błysk rozbawienia w oku Haka, który szybko nastąpił po jego krótkiej irytacji.

Hook podziwiał plecy Tink, a zwłaszcza jej piękny tyłek. „Ta kobieta była pełna możliwości” - pomyślał - „ale potrzebuje wskazówek”. "Staw mi czoła!" Hak rozkazał, a Tink natychmiast się odwróciła i stanęła tak wysoka, jak pozwalała na to jej drobna sylwetka.

Nawet schowała skrzydła najlepiej, jak potrafiła. Hak: „Dlaczego tu jesteś kobieto?” - Oboje wiemy, dlaczego tu jestem. Powiedziała, przywołując swoją odwagę i poddając się chęci wyśmiewania go. - Lekceważąca odpowiedź od błyskawicy - powiedział Hak, wstając. Biorąc Tink za rękę, poprowadził ją w stronę swojej pryczy i pomyślała, że ​​serce wbije jej w klatkę piersiową.

Zatrzymując się przed koją, Hak ustawił ją obok drewnianej poręczy biegnącej od szczytu koi do miejsca, w którym maszt maszynisty przechodził przez kabinę z górnych pokładów do nadępki poniżej. Poręcz była grubo ciosana i może metr nad podłogą. „Na razie to jest twoje miejsce, kiedy pójdę zobaczyć się z mężczyznami”.

Tink był zdezorientowany i Hook spojrzał na reling iz powrotem na Tinka. Tink ogarnęło niewypowiedziane zrozumienie, a ona przerzuciła drobną nogę i nerwowo usiadła okrakiem na relingu. Ledwo dostrzegalny uśmiech Haka napełnił Tink nadzieją, pomimo faktu, że wąska poręcz sprawiała, że ​​części jej dziewczyny wywoływały dziwnie rozkoszny ból.

Hak zostawił ją z zamyśleniem, a po jego wyjściu kabina wydawała się bardzo pusta. Tink nie wiedział, ile czasu minęło, ale jej zwarte ciało trzęsło się z podniecenia i bólu. Gdyby stanęła na palcach, mogłaby odciążyć wargi sromowe, ale kosztem łuków. Kiedy jej stopy bolały zbyt mocno, a ona je rozluźniła, jej opuchnięta pochwa potężnie zaprotestowała. Czasami chęć kołysania się w przód iw tył, przynosząc fale rozkosznej przyjemności z bólem, niemal doprowadzała Tinka do granic możliwości.

Przez chwilę próbowała unieść się ze skrzydeł, aby odciążyć swoje ciało, ale wiatr groził, że zakłóci wykresy i papiery na biurku Haka i po prostu się nie odważyła. W odpowiednim czasie Hook wrócił i przyjrzał się scenie przed nim. Ukarana wróżka stała drżąc i gryząc dolną wargę w tym pokornym, uległym geście, który doprowadza mężczyzn do szaleństwa opiekuńczością i pożądliwym pożądaniem.

Jej widok mocno poruszył Haka. Hak zastanawiał się, czy nie powiedzieć Tinkowi, że może opuścić barierkę, ale zamiast tego wyciągnął rękę, podniósł ją z jej udręki i postawił na nogach obok swojej pryczy. Hak powtórzył swoje wcześniejsze pytanie: „Dlaczego tu jesteś kobieto?” - Ponieważ zdecydowałem się być - powiedział Tink.

Na razie zadowolony Hak otworzył szufladę spod koi i podał Tinkowi słoik maści. - To musi boleć - powiedział, kiwając głową w kierunku jej pachwiny. - Siadaj - powiedział, wskazując na swoją koję i oszczędnie używaj maści. Tink, zdenerwowany i pewny siebie jednocześnie, usiadł na łóżku kapitana i otworzył słoik. Maść miała słaby kwiatowy zapach.

Hak przeszedł przez pokój i wrócił ze swoim dębowym krzesłem. Położył krzesło naprzeciw niej i usiadł, odważnie kładąc buty na poręczy łóżka. Najwyraźniej Hak miał być świadkiem, jak Tink nakłada kojącą pomadę na jej obolałe ciało.

Nieśmiało zanurzyła słoik i wsunęła dłoń pod tunikę. Jej serce waliło w jej wnętrzu, a nozdrza Haka rozszerzyły się, gdy teraz głębiej oddychał. Jej ciało skrzywiło się przy pierwszym dotknięciu, ale wkrótce maść spełniła swoje zadanie i zaczęła koić jej zestresowane ciało. Inne doznania pojawiły się, gdy Tink dotknął jej ciała, a Hak obserwował każdy jej ruch, nawet subtelny.

Nigdy w swoim młodym życiu Tinkerbelle nie doświadczył takich uczuć. Niemal czuła, jak krew wypełnia jej wargi sromowe i łechtaczkę, rozszerzając je i przygotowując ją na doświadczenia, których jeszcze nie rozumiała, ale których bardzo pragnęła. Hak przemówił teraz łagodnie, zachęcając Tink do zbadania jej coraz bardziej wrażliwej cienkiej warstwy maści na dłoni. Hak wyciągnął rękę i wziął jej rękę w dłoń i zaczął nią kierować tam iz powrotem, jej palce kreśliły ścieżkę między jej ustami, jakby w jakiś sposób zobaczyły ją otwartą. Kiedy jego prawa ręka skierowała jej dłoń, jego żelazny hak odsunął jej ubranie, a następnie nakreślił swój podpis na wewnętrznej stronie jej uda.

Gest nie był na tyle zdecydowany, by wyraźnie zarysować jej skórę, ale raczej jego znak zabrał ją za swój własny. Oto ona, każda litera starannie zapisana, James M. Hook, równie trwale wypalona w sercu i duszy Tink, jak niewidoczna na kremowej gładkości jej uda. Tink przyłapała się na tym, że marzy o tym, by oznaczył go tam, aby wszyscy mogli go zobaczyć, ale na razie wiedział, a co najważniejsze, wiedziała, i to jej wystarczyło. Na razie.

Hak sprytnie zmienił swój hals i przechylił ramię Tink tak, że jej palce rozchyliły jej przemoczone usta i zanurzyły się w niej. Przyjemność i pożądanie Tink zintensyfikowały się i poczuła, jak jej biodra nabierają rytmu nieznanego jej i jakoś poza jej kontrolą. Po kilku pociągnięciach Hak cofnął dłoń Tink i przyłożył ją do jej ust, otwierając je w podobny sposób. Słony i słodki jej kobiecy nektar doprowadził Tink prawie do krawędzi, ale wtedy Hak cofnął jej rękę z powrotem do jej kobiecości.

Tym razem poluzował uścisk na ramieniu Tink, a ona sama włożyła palce. Jeden, potem dwa, kiedy Hak uśmiechał się i oddychał jeszcze głębiej, a ich seksowne zapachy wypełniały kabinę. Kiedy biodra Tink unosiły się równomiernie z łóżka, Hak wyciągnął rękę i wziął ją za ramię, przykładając jej powleczone palce do własnych ust i pił głęboko z jej esencji, gdy ssał jej palce z ochrypłym entuzjazmem niemowlęcia na piersi. Tink zdał sobie sprawę, że jej płyny nasiąkają pościel tego mężczyzny, ale nie mogła się powstrzymać, a jej słodycz z łatwością spływała po jej tyłku na jego pościel. Podobnie jak wielu teraz, to nowe uczucie podekscytowało ją, gdy nawet jej pączek róży mrowił w wilgoci, dopasowując się do mrowienia w opuchniętej pochwie.

"Tak, to słodka kotka, którą tam masz dziewczyno." Hak powiedział, że podziwia ją teraz zupełnie nieskrywany. Teraz swoim hakiem kapitan przyciągnął prawą rękę Tinka do spodni, a jej dłoń szarpała się z zapięciami, aż uwolniła opuchnięty kutas mężczyzny, pierwszy, jakiego kiedykolwiek dotknęła. Jasne, że widziała, jak Zagubieni Chłopcy sikają swoimi i organizują zawody, w których strumień płynął najdalej, ale to nic takiego. Zupełnie nic.

Sztywna jak gotowana szyja indyka i mniej więcej tej samej wielkości, ten kutas Haka sprawił, że poczuła się słabo w środku, a jednocześnie pragnęła go w sobie i przy sobie na zawsze. Gdy haczyk Haka delikatnie ją prowadził, Tink zaczął gładzić swój mocno żyłkowany trzon i podziwiać bulwiastą głowę, która teraz zmienia się z bladej bieli w złowieszczy odcień fioletu. Hak przysunął krzesło bliżej wezgłowia swojej koi, a Tink przewrócił się na bok i podparł jej głowę, by być bliżej wspaniałego ukłucia Haka. Tink zobaczyła perłowe kropelki płynu formujące się na końcu i Tink tęskniła za posmakowaniem płynów Haka tak samo jak jej.

Patrząc na aprobatę Haka, wyciągnęła język z jej jeszcze niezadowolonych ust, a kiedy jego oczy się uśmiechnęły, niepewnie zebrała krople czubkiem języka. Dziwny smak, pomyślała, słony, piżmowy. Cokolwiek to było, ciepło gromadzące się w jej miednicy pochłaniało Tink, prawie gotując ją od wewnątrz.

Łzy wypełniły łagodne, niebieskie oczy Tinka i zastanawiała się, skąd się wzięły. Czy czuła się zawstydzona? Nie, to nie było to. Czy to był strach? Chociaż te nowe doświadczenia były rzeczywiście zniechęcające, nie, nie bała się. Z pewnością nie było w niej cienia smutku.

W końcu nie miało to znaczenia, ponieważ rozważania Tinka zostały przerwane, gdy duża, mokra łza spadła na zakapturzone żołędzie ukłucia Haka. Do tego czasu Hak był tak wrażliwy, że nawet upadek tej łzy wysyłał fale ekstazy przez jego ciało. Tink zobaczył, jak uderza go kropla, i szybko zakrył jego ukłucie ustami, aby odessać łzę i oczyścić go z jej łez. Nowe doznania ogarnęły Tink i zaczęła ssać męską część Jamesa M.

Hooka, zyskując pewność siebie dzięki cichym chrząknięciom i jękom, które z niego emanowały. Więcej jęków wypełniło kabinę i Tink uświadomił sobie, że to jej własne. Ssała mocno, jego kutas wtargnął do jej gardła, gdy jej język i usta wirowały wokół niego, sprawiając mu przyjemność, wielbiąc go. Jej małe dłonie odnalazły jego jądra, a ona delikatnie głaskała je i obejmowała, trzymając je jak coś cennego.

Ponieważ żeglował po morzach Nibylandii od eonów i od czasów dziewic z innych portów był to dość suchy okres, orgazm Haka nastąpił szybko i prawie bez ostrzeżenia. Tink poczuł, jak jego jądra zaciskają się i zbliżają do rdzenia, a potem poczuła, jak jego trzon drga, a ciepłe, gęste płyny wypełniają jej usta i gardło. Zdziwiona Tink przełknęła, co mogła, a reszta dosłownie trysnęła z kącików jej pięknych ust na jej tunikę i spodnie Haka. Dwaj nowi kochankowie dyszeli, ich oddechy były gwałtowne, aż oboje zaczęli się uspokajać. Hak wstał, przewrócił swoje dębowe krzesło i zrzucił buty.

Jego spodnie zniknęły w mgnieniu oka iw ciągu pięciu sekund znalazł się w łóżku, zajmując należne mu teraz miejsce między pięknymi nogami Tinka. Ściągnął górę bluzki Tink, uwalniając jej pełne piersi i sutki sztywne jak korki od wina. Gdy kutas Haka ponownie zesztywniał, Tink poczuł, jak wyczuwa jej otwarcie, więc sięgnęła w dół, by go poprowadzić. Jednak zanim jej ręce dosięgły go, Hak był w pełni w niej, jego jaja uderzały w jej tyłek.

Przebłysk bólu przeszył jej ciało jak błyskawica, ale ciepło zostało szybko zastąpione ciepłem, jakby okrył ją miękkim kocem, przygotowując Tink na następne minuty. Hak zaczął pompować swoje ciało w usta Tink, a jego usta odszukały te cudowne, sztywne sutki, a jego oczy skupiły się głęboko na jej. Zdumiony, Hak mógł zobaczyć doskonałe odbicie swojej twarzy, odbijające się w tych niebieskich oczach, tak pewne, jakby był w jej wnętrzu, patrząc na siebie. Hak był przytłoczony.

Chociaż pieprzył wiele kobiet, u niektórych wypełniając gorące odbytnice, a u innych ciepłe cipki, to był to pierwszy raz, kiedy się z jedną kochał. Dwie dziewice, Tink, prawdziwa i Hook, emocjonalna, spędziły w sobie, dosłownie dwie jako jedna, aż do chwili prywatnej i razem w kontinuum czasu i przestrzeni. Orgazm Tink był pierwszy. Czuła, jak to się w niej narasta. Zalały ją wspomnienia.

Wspomnienia jej przeżyć, kiedy opanowała latanie i śmiała nurkować z dużą prędkością w kierunku oceanu lub skał, zawsze przechylając się i cofając w bezpieczne miejsce kilka sekund przed katastrofą. Teraz jednak Tink odważyła się nie podrywać tych intensywnych uczuć. Tink odważył się zderzyć z Hakiem wbijającym się w nią i jej ciałem przyjmującym go, ulegającym mu, pragnąc go, nawet jeśli jego płeć rozdzieliłaby ją na dwoje! Jej orgazm eksplodował w niej. Oko jej umysłu widziało światła na niebie i dookoła nich. Gdy jego kutas wybuchł, a strumienie jego nasienia trysnęły z kącików jej ust, wytrysk Tink zalał ją i trysnął z górnego i dolnego końca jej cipki, mocząc je.

Zanim Tink mogła zacząć dochodzić do siebie po własnym orgazmie, sperma Hooka uderzyła jak błyskawica. Ziarno gotowało się w nim jak wulkan i strzelało do Tinka falami i konwulsyjnymi pchnięciami, gdy oczy Haka powróciły do ​​jego głowy. Tink myślał jak człowiek, który właśnie rzucił ogień, ale oczywiście wiedziała instynktownie, że nie umrze, jeśli nie uda się w jakiś sposób uśmiechnąć się na śmierć. Ciało Haka odłączyło się od pochwy Tinka i dwoje kochanków przytuliło się do siebie. Hak pocałował ją delikatnie, co najmniej czterdzieści dwadzieścia razy, zanim zasnęła na jego pryczy.

Obudziła się godzinę później i zobaczyła, że ​​James wyszedł z kabiny. Latarnia świec rzucała delikatną poświatę nad jego stół z mapami, a przyjemny ból rozgrzał jej miednicę i sutki. Zastanawiając się nad wszystkim, co doprowadziło ją do tego miejsca i do oddania dziewictwa temu mężczyźnie, Tink przerwał.

Jego głos był nad nią na pokładzie, wrzeszcząc rozkazy do załogi. Tink wiedział o dwóch trzech rzeczach: niedługo wróci, ona była całkowicie jego i razem będzie więcej przygód.

Podobne historie

Związany na lunch?

★★★★(< 5)

Wydawało się, że fajniej było jeść w domu niż jeść poza domem.…

🕑 5 minuty BDSM Historie 👁 3,098

Jesteś znudzony! Oglądasz czas bez końca tyka po jednej sekundzie. Pragniesz podniecenia. Twoje oczy się zamykają, a twój umysł zaczyna wędrować w dół twojego ciała. Twoja ręka podąża…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Lekcja od mojej żony i jej koleżanki

★★★★★ (5+)
🕑 23 minuty BDSM Historie 👁 28,650

Powiedzieć, że nasze życie seksualne upadło, było niedopowiedzeniem. Jasne, nadal uprawialiśmy seks, około 1 raz w tygodniu, ale wszystko było bardzo systematyczne. Wieczorem chodziłem pod…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Te trzy małe słowa – część ósma

★★★★(< 5)
🕑 13 minuty BDSM Historie 👁 2,699

Upadłem na kolana z bijącym sercem. Był tak blisko! Zignorowałam złowieszczą groźbę w jego głosie, skupiając się tylko na mojej całkowitej ulgi, że w końcu się z nim połączyłam.…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat