Hotel Rouge - część 3

★★★★★ (< 5)

Laura jest wychowywana na drogę brzozy…

🕑 22 minuty minuty BDSM Historie

Obudził mnie stały nacisk na ramię, które delikatnie podciągałem w górę, nad głowę. Próbowałem się odwrócić, ale okazało się, że nie mogę. Gdy wróciła przytomność, zdałem sobie sprawę, że leżę twarzą w dół na krawędzi materaca, obie ręce wyciągnięte nad głowę, przymocowane pojedynczym mankietem i sznurkiem do słupka łóżka. Moje nogi były również trzymane razem, przymocowane do słupka w nogach łóżka. – Dzień dobry księżniczko – rozległ się głos, który dobrze znałem.

– Jak ci minął sen? Na pewno dobrze spałeś. Czekam tu od jakiegoś czasu. Właśnie miałem cię obudzić, znaczy.

Udało mi się odwrócić głowę i zobaczyłem męski tors i wyprostowanego kutasa, którego dobrze znałem. – Poranna chwała – powiedziałem. 'Jak miło cię widzieć. Teraz, jeśli mnie rozwiążesz, będę mógł się z tobą właściwie uporać. Gardłowy chichot.

'Dobra próba. Zeszłej nocy byłam bezradna na tym łóżku. Teraz twoja kolej.'.

Słowa wywołały u mnie trzepotanie w żołądku i poczułem znajome mrowienie oczekiwania w części mojej anatomii. Nie, zrób to w dwóch częściach. Mój tyłek był odsłonięty i wrażliwy.

W moim umyśle pojawił się obraz widoku z kamery w pokoju. Miałem nadzieję, że mój tyłek nie będzie wyglądał na zbyt duży. Obraz został roztrzaskany przez głośne uderzenie i ostry ból w tej samej odsłoniętej części mojego ciała.

Sapnęłam i przekręciłam się, by zobaczyć, jak elastyczne skórzane wiosło błyska w górę. Pękać! Wytyczył ścieżkę ognia przez obie kule. Wciągnąłem powietrze do płuc, by wypuścić je z płaczem, gdy skóra z Pęknięciem! błysnęła po moim pośladku mocnym, kłującym ciosem.

Pękać! Pękać! Pękać! Kręciłam się, obracałam biodrami, nie żeby uciec przed ciosami, ale ponieważ wiedziałam, że to wzmacniało uczucie, jeszcze bardziej mnie podniecało. Miałem też na uwadze ukrytą kamerę: chciałem zrobić przedstawienie. Pękać! Pękać! długość gładkiej, grubej skóry smagała mi pośladki, nie dając mi czasu na reakcję, stając się wszechogarniającym pojedynczym aktem, prawdziwą skórą, taką, jaką byłam na końcu jako młoda dziewczyna, kiedy moja m była szczególnie zły na moje zachowanie. nienawidziłem tego wtedy; Powitałem to, teraz tego pragnąłem.

Skupiłem się na bólu, objąłem go. Poczułem też palenie w środku, czułem, jak się narasta. Nasze poranne klapsy zwykle kończyły się dość szybko i dawały mi jedynie lekkie mrowienie przez cały dzień; ten był inny: dłuższy i twardszy, nie żebym miał coś przeciwko.

Kocham Jeffa, ale czasami chciałbym, żeby był trochę bardziej stanowczy w swoich laniach. Zastanawiałem się, czy dziś rano oglądał telewizję. Po ostatniej serii wyjątkowo mocnych ciosów wiosłem moja kara ustała i poczułem, jak więzy zsuwają się z moich kostek. Zostałem brutalnie odwrócony i wymanewrowany tak, że leżałem pod kątem w poprzek łóżka.

Krzyknęłam z bólu, gdy mój ukarany tyłek dotknął prześcieradła. Skręciłam się, rozwarłam nogi tak szeroko, jak by mogły i bezwstydnie wygięłam biodra, gdy poczułam, jak materac przejmuje ciężar ciała, by być łatwiej dostępną do tego, czego pragnęłam: nabrzmiałego kutasa Jeffa. Jęknęłam z przyjemności, gdy poczułam, jak wypełnia mnie pełnia jego męskości. Mój tyłek szczypał rozkosznie materac, gdy naciskał w dół, a ja pchnęłam się w górę w instynktownej reakcji. Jeff oparł się na ramionach, powoli wycofując się na czubek i wsuwając się z powrotem, wypełniając mnie.

Jego pchnięcia stopniowo przyspieszyły. Wkrótce jego biodra uderzyły we mnie, a ja wiłam się i skręcałam pod nim. Krzyknąłem z przyjemności, bólu, ekstazy.

Więzy na moich ramionach potęgowały uczucie bezradności mojej pozycji. Oznaczało to, że mogłam całkowicie poddać się uczuciu bycia całkowicie zabraną, ostro pieprzoną, całkowicie pod kontrolą Jeffa. Wkrótce poczułem, że to znajome uczucie buduje się we mnie, a moje pchnięcia w górę stały się pilniejsze, silniejsze.

Pchnięcia Jeffa stały się krótsze, bardziej staccato, a jego oczy zamknęły się, gdy zaczął dochodzić. Jak tylko poczułem, jak jego kutas gęstnieje, pozwoliłem, aby mój własny orgazm mnie przytłoczył. Wchodziłem fala za falą białego ciepła, gdy on wpompowywał we mnie ciepłą siłę życiową.

Leżeliśmy razem, ciężko oddychając, przez kilka minut. Udało mi się wygiąć szyję na tyle, by nawiązać kontakt z ustami Jeffa i podzieliliśmy się długim, przedłużającym się pocałunkiem. Złamałem się pierwszy i przyjrzałem się mojemu kochankowi. – Cóż, to był dzień dobry.

Nie żebym narzekał. To było fantastyczne. Warty kosztu tego hotelu sam w sobie.'.

Jeff zerwał się na nogi, rozpiął moje nadgarstki. „To najwspanialsze miejsce!” Nie widziałem go tak entuzjastycznie, odkąd przedstawiłem mu mój stary pantofel, tyle lat temu. — Widziałeś pokoje, które mają na dole? Nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję je z tobą.

Jego twarz opadła. – Ale muszę cię opuścić na kilka godzin. Moja mama napisała do mnie.

Chce mi postawić kawę w mieście, dać prezent. Nie mogłem odmówić, w końcu są moje urodziny”. Wyglądał na tak zbitego z tropu, że musiałam się śmiać. – Nie martw się o mnie. Mają tu basen.

Zrobię zdrowe ćwiczenia i oddam się luksusowi. A teraz zjedzmy śniadanie. Z jakiegoś powodu umieram z głodu”. Krzesła w jadalni wydawały się być twardsze w nocy. Dopiero kiedy usiadłem, przestałem jęczeć.

Miałam na sobie dżinsy i zwykły t-shirt. Dżinsy były, pomyślałem, złym wyborem. Za ciasno. stoły były zajęte, a przez ilość niewygodnych skręcania się, jakie toczyły się wokół mnie, nie byłam jedyną, która dostała lanie po przebudzeniu.

Pracownicy dyżurni byli dla mnie nowi i czegoś brakowało. Po kilku minutach zrozumiałem, co to było: Rayanne. Jeff gawędził jak pobudliwy szczeniak, którym nadal był, o tym, do czego będziemy się przygotowywać później tego dnia.

Słuchałem, myśląc o tym, co będę robić przez resztę poranka. Kiedy mnie pocałował i wyskoczył przez drzwi, samotnie wróciłam do pokoju. Miło było, pomyślałem, stojąc w przepychu, mieć trochę spokoju. Przysiadłam na końcu łóżka, tylko lekko się krzywiąc, i przejrzałam rozrywkę na miejscu. Coś ciekawego działo się w kilku pokojach, ale atrakcyjność podglądactwa, jak sobie uświadomiłem, po jakimś czasie słabnie.

Postanowiłem trochę poćwiczyć. Specjalnie kupiłam nowy kostium kąpielowy, bikini we wzór paisley, które uwielbiałam. Był to jeden z tych, który ma małe wiązania po bokach dołu bikini. Gdybym mogła go nosić gdziekolwiek to było tutaj, rozumowałam.

Podejrzewałam, że w basenie hotelu Rouge nie będzie zbyt wielu jednoczęściowych kostiumów kąpielowych. Zawiązałam krawaty, przycięłam górę i pozowałam przed lustrem. To było miłe uczucie. Moje ciało, wyrzeźbione na siłowni i dzięki częstym spacerom i jeździe na rowerze, wyglądało dobrze.

Odwróciłem się i przyjrzałem sobie z tyłu. Dół bikini nie zdołał ukryć skutków porannego obicia skóry. Uśmiechnąłem się. To też wyglądało dobrze. W szlafroku i poszedłem na dół.

Winda zabrała mnie do piwnicy i skierowałem się przez drzwi z małym nurkiem. Rząd drzwi po prawej miał po prostu numery. Wiedziałam, co kryje się za każdym z nich i nie mogłam się doczekać, aby wybrać jedną z Jeffem jeszcze dzisiaj. Młody człowiek za niskim kontuarem podarował mi ręcznik i czepek kąpielowy, który, jak się okazało, był obowiązkowy. Basen był pusty i nie traciłem czasu na zanurzenie się w chłodnej, aksamitnej wodzie.

Basen miał kształt wydłużonej nerki, z małymi otworami po bokach, prowadzącymi do małych, bardziej intymnych mini-basenów lub schodów prowadzących bezpośrednio do ponumerowanych drzwi. Uświadomiłam sobie, że te same numery co drzwi na korytarzu. Ukończyłem kilka odcinków, kiedy usłyszałem otwierające się drzwi i obicie bosych stóp. Wiedziałem, że to musi być zbyt dobre, by trwać. Odwróciłem się na końcu basenu i założyłem ręce na boczną barierkę.

Zobaczyłem bardzo zgrabną kotkę, odwróconą do mnie plecami. Młoda, gibka, nosząca sportowe bikini z szortami kąpielowymi, moim zdaniem najmniej atrakcyjny strój kąpielowy; na niej wyglądało seksownie. Podziwiałem sposób, w jaki poruszały się jej mięśnie pod lycrą.

Jej tyłek był zaokrąglony, pełny. Tak jak - skończyła wkładać włosy do czepka kąpielowego i odwróciła się. To była Rayanne. Pomachała mi i z wdziękiem zanurzyła się w wodzie.

Kilka mocnych uderzeń i była obok mnie. „Lubię mieć kilka długości w wolne poranki” – powiedziała. „Utrzymuje mnie w tonacji”. – Nie wygląda na to, żebyś musiała dużo robić, by utrzymać ciało w dobrej kondycji.

Więc mieszkasz w hotelu?'. – Mam pokój na najwyższym piętrze. Jestem tu prawie rok. Kocham to.' Położyła się z powrotem w wodzie, uniosła zgrabną nogę. - Wszystko w tym.

Opuściła nogę, odwróciła głowę, by spojrzeć prosto na mnie. — Ale kto by tego nie zrobił? Skoczyła z boku i ruszyła w dół basenu, używając zrelaksowanego stylu grzbietowego. Obserwowałem jej postępy; jej miednica i piersi znajdowały się dokładnie na linii wodnej, a jej nogi, kiedy przebiły powierzchnię, były gładko umięśnione.

Ruszyłem i poszedłem za nią, używając potężnych uderzeń, aby ją dogonić. Czekała na końcu. – Podoba mi się twoje bikini – powiedziała. – Wygląda na nowy.

Kupiony na tę okazję?'. Myślałem o uderzeniu serca. 'To jest.

Widziałeś, jak pozuję w mojej kamerze w pokoju? Uśmiechnąłem się. „Chciałem zobaczyć, jak to wygląda”. Posłała mi bardzo lubieżny uśmiech.

'Nie trzeba przepraszać. Twoja kamera pokojowa jest tą chwilą. Ty i Jeff jesteście gwiazdami Rouge.

Po prostu cieszę się, że na razie mam cię tylko dla siebie”. Poczułem, że mój puls przyspiesza. 'Dlaczego? Co chcesz ze mną zrobić? Mój głos brzmiał nieco chrapliwiej niż zwykle. Zatrzymała się na uderzenie serca, jej zielone oczy patrzyły prosto w moje. „Jak chciałbyś zobaczyć w jednej ze specjalnych sal? Skinęła głową w stronę ponumerowanych drzwi.

„Numer 4 jest wolny. I.' pochyliła się, wzięła moją rękę pod wodę, „Mam klucz”. Podążyłem za nią po schodach i wyszedłem z basenu, oczy przyklejone do rotacji tego okrągłego tyłka. Stałem ociekając wodą, gdy Rayanne złożyła ręcznik, by odsłonić za duży metalowy klucz. Ręcznikiem w ręku podeszła do drzwi numer 4, przekręciła zamek, nacisnęła klamkę, cofnęła się i wszedłem do środka.

Pokój był kwadratowy i mieścił długą, niską kanapę, urządzenie w kształcie odwróconej litery Y, które miało co najmniej dwa metry wysoki i solidnie wyglądający drewniany stół. Oświetlenie górne na ścianach i mocno skupione punkty stworzyły intymną i mroczną atmosferę. Poczułem napięcie między nami, gdy usłyszałem, jak wielki zamek obraca się za mną.

Rayanne podeszła do środka pokoju i zdjęła czepek kąpielowy. Jej włosy, zwykle związane z tyłu w surowy kucyk, wypadły. Była naturalnie blada, a ciemne, soczyste włosy, które teraz okalały jej twarz, sprawiały, że wydawała się niemal efemeryczna. Podeszła i zdjęła czepek kąpielowy z mojej głowy.

Nasze twarze dzieliły jakieś sześć cali. Jej oczy spojrzały na mnie bezpośrednim, niewzruszonym spojrzeniem. Przez chwilę myślałem, że mnie pocałuje. Przez następne pięć sekund myślałem, że ją pocałuję. Złamała zaklęcie, podniosła ręcznik.

– Zanim zaczniemy, wysuszmy cię. Nie chciałbym, żeby gość przeziębił się. Poczułem gruby ręcznik na ramionach. Okrążyła mnie i przesunęła ręcznikiem po mojej skórze, w dół ramion, aż do piersi. Wziąłem długi, drżący oddech, złapałem ją za rękę, by ją powstrzymać, sięgnąłem do tyłu i odpiąłem zatrzask mojego bikini.

Zamknęłam oczy, gdy poczułam, jak moje piersi są pieszczone, powoli i zmysłowo. Czułam przyspieszający oddech Rayanne na mojej nagiej skórze, gdy moje piersi stały się pełniejsze, a sutki stwardniały. Ręcznik otaczał mój tors i poczułam, jak powoli ściągają mi paski na dole bikini. Mokry materiał złuszczył się z mojej skóry. Usłyszałam za sobą lekki wdech i poczułam, jak gruby materiał owija się wokół moich bioder, wygładzając pośladki.

Rayanne klęczała przede mną. Przyłożyła ręcznik do moich ud, wycierając powoli do wewnątrz i do góry. Jęknęłam i przesunęłam się, lekko rozchylając nogi.

Położyłem rękę na jej głowie, być może, żeby się uspokoić, czy żeby ją tam przytrzymać? Szczerze nie wiem. – Takie zmysłowe, takie seksowne – mruknęła. Potem wstała, trzymając mój wzrok, i podeszła tyłem do szerokich drzwi osadzonych w ścianie.

Pokój stał się naładowany seksualnością, pożądaniem. Mogłem tego posmakować. Zdjęła górę bikini, zsunęła spodenki kąpielowe na biodra i nogi. Stała naga, dumna, przede mną. Pragnąłem jej i zrobiłem krok w jej kierunku.

Podniosła rękę. – Po pierwsze, pokażę ci, co ten pokój ma do zaoferowania. Nazywamy to Salą Rattanową. Drzwi się otworzyły.

W płytkiej szafce za wiszącymi laskami o dowolnej długości i grubości. Z niskiej półki wyjęła wiązkę lekkich, cienkich lasek związanych u podstawy czarną wstążką. - I dlatego chciałem cię tu sprowadzić.

Napięcie w pokoju wzrosło co najmniej trzykrotnie. Oddech uwiązł mi w gardle, gdy Rayanne położyła na stole brzozowe pręty. – Ale najpierw – powiedziała, znów sięgając do kredensu – chciałabym, żebyś mnie ogrzał.

Z haczyka zdjęła krótkiego floggera z grubymi, zabójczo wyglądającymi skórzanymi liśćmi. — W końcu — powiedziała, wchodząc na kanapę — jesteś już rozgrzany. Masz wyraźną przewagę.”. Położyła się na przodzie na kanapie, złożyła ręce i wyciągnęła je przed siebie.

Jej nogi były blisko siebie, a kostki skrzyżowane. Zdałem sobie sprawę, że odtwarza pozycję, w której się obudziłem. Pozycję, w której byłem, gdy zaledwie godzinę temu poczułem pocałunek skóry na moim pośladku.

Przypomnienie sprawiło, że skupiłem się na własnych uczuciach. W naładowanej atmosferze pokoju, z tą uwodzicielską, piękną kobietą, moje ciało pulsowało, mrowiło oczekiwaniem, seksem. Za każdym razem, gdy się ruszałam, byłam intensywnie świadoma następstw tego porannego lania. Stałem u jej boku, przyglądając się szczupłemu ciału rozciągniętemu przede mną.

Jej pozycja uwydatniała krągłość jej zgrabnych pośladków. Był biały, gładki. Miałem to zmienić. Mój głos był niski, prawie szeptem.

— Zamierzam wychłostać ten twój zuchwały tyłeczek. Twardy. Odkąd pokazałeś mi mój pokój, chciałem to zrobić. Poruszyła się na kanapie. - A ja chciałem ci pokazać, jak używać brzozy, odkąd widziałem, jak używasz jej na nim.

Nawiasem mówiąc, on też ma fajny tyłek. Zareagowałem na to szybkim ruchem floggera po zaokrąglonych policzkach. Jej mięśnie lekko podskoczyły.

– Mam cię ostrzec? Zapytałam. Poruszyła lekko biodrami, odwróciła głowę, by uśmiechnąć się do mnie przez ramię. 'Nie wiem. Czy jesteś?'.

Nie odpowiedziałem, ale nałożyłem miękkie skórzane liście na jej gładkość pośladków. Były szerokie i miały około 15 cali długości. Przeniosłem je po okrągłych kulach.

Postać rozciągnięta na kanapie zadrżała. Podniosłem chłostę za plecami i w dół. Skórzane paski smagały ten idealny tył. Rayanne poruszyła biodrami, podniosła tyłek do góry, ale nie wydała żadnego dźwięku.

Postanowiłem za każdym razem nieco zwiększyć siłę ciosów. Skóra spotkała się ze skórą z odgłosem wystrzału z karabinu. Mięśnie pleców Rayanne napięły się, a jej nogi stały się bardzo proste. Jej dłonie zamieniły się w pięści. Machnąłem batem, nabierając rozpędu.

Pękł na jej tyłku. Uniosła głowę, wygięła plecy w łuk. Skórzane paski unosiły się i opadały.

Pękać! Byłem w strefie, świecie, który składał się ze mnie, skórzanych biczów i Rayanne. Pękać! Dźwięk, płacz, jęk. Biodra przesunęły się, prawy policzek uniósł. Pękać! – Aaa! Krzyk był seksualny. Pękać! 'Oh.' Głowa Rayanne opadła, jej nogi złączyły się, biodra wiły się.

Postanowiłem to dokończyć. Pękać! Pękać! Pękać! Pękać! Biczownik wstawał i opadał, wstawał i opadał, nie dając wytchnienia. Krzyki Rayanne przybrały na sile i nagle ucichły, gdy ustały ciosy.

Jej tyłek, kilka minut temu biały jak alabaster, teraz pokryty był głębokimi czerwonymi paskami. Rayanne wzięła głęboki, drżący oddech i wypuściła go w serii krótkich wybuchów. Z jej ust wyrwał się cichy jęk. Odwróciła głowę i spojrzała prosto na mnie.

„Wiedziałem, że to dobry pomysł. A teraz — odwróciła się do biodra — twoja kolej. Usiadła, krzywiąc się, gdy jej tyłek dotknął kanapy, i wstała. Podeszła trochę sztywno do stołu, podniosła brzozowe pręty.

- Tutaj, Lauro. Ciężko przełknęłam ślinę, przeszłam przez pokój. Moje zmysły płonęły.

Stół był ciężki, solidny. Moje piersi spłaszczyły się na ciemnym drewnie. Na mojej skórze było chłodno.

Moje biodra oparły się o krawędź; Trzymałam nogi razem, żeby nie drżały. Moje knykcie były białe, gdy chwyciłam dalszą krawędź stołu. Brzoza leżała na stole obok mojej prawej ręki.

Studiowałem to. Miał dokładnie 12 cienkich prętów, każdy z czarną końcówką. Pręty miały tę samą długość, około 18 cali.

Wyglądało to okrutnie. Czekałem. Rayanne przesunęła się za mną, a mięsień w mojej nodze mimowolnie drgnął, gdy jej ręka podążała za konturami mojego pośladka, uniosła się, by uderzyć mnie w lewy policzek. Czekałem. Wreszcie podniosła brzozowe pręty.

– Niech lekcja się zacznie – powiedziała. Byłem tak napięty, że mięśnie nóg i pleców lekko podskoczyły w reakcji, gdy cienkie pręty zetknęły się ze skórą. Rayanne delikatnie położyła je na moich policzkach. „Kiedy brzozowałeś Jeffa, po prostu się ważyłeś, tak jak w przypadku paska lub laski.

Brzoza daje możliwości”. Jej głos był miękki, uwodzicielski w cichym pokoju. Pręty opuściły moją skórę, by powrócić serią delikatnych pociągnięć, szepcząc po moim pośladku. Efektem było lekkie mrowienie.

Delikatny upał stopniowo pokrył cały mój tyłek, podczas gdy Rayanne umiejętnie bawiła się wędkami, pokrywając każdy centymetr skóry. „Wtedy”, powiedziała, „gdy obiekt jest wystarczająco rozgrzany, mocniejszy udar”. Pręty zaszeleściły i poczułem, jak wgryza się we mnie tuzin oddzielnych lasek.

Krzyknąłem, wygiąłem plecy w łuk. – Ty zostawałeś na dole. Imponujący.' Jej głos, mimo całej jej równowagi, był ochrypły. Tatuaż lekkich pociągnięć zaczął się ponownie. Czy były twardsze niż wcześniej, czy moja skóra była bardziej wrażliwa z powodu mocniejszego udaru? Poruszyłam biodrami, przygotowując się do następnego pełnego skoku.

Ale to nie nadeszło. Wędki pieściły napiętą skórę, pokrywając całe pośladki równymi, lekko piekącymi pociągnięciami. Tortura była cudowna, ból powoli narastał.

Przycisnąłem biodra do krawędzi biurka, a potem wyciągnąłem pośladki do góry i na zewnątrz. Jakby na to czekała, Rayanne ostro uderzyła laskami w dół. Wgryzli się we mnie z szumem.

Ból zdawał się przenikać głęboko do środka. Spotkało się z wewnętrznym żarem, który narastał powoli, powoli, pod wpływem lekkich uderzeń brzozowych prętów. Zacisnąłem zęby, chrząknąłem, napiąłem się. Znowu tatuaż lekkich pociągnięć, przesuwających się po moim piekącym, piekącym tyłku. Trzy, cztery, a potem huk - pręty wgryzły się w ziemię.

Aaach! Rayanne nie zatrzymała się, nie zareagowała. Lekkie pociągnięcia wydawały się teraz mocniejsze, a przed drżeniem, gdy pręty rozsmarowały żądło na obu policzkach, pozostały tylko trzy. – Aaa. Oh.

Oh.' Kiedy brzozowe pręty obdzierały moje pośladki, ogień wewnątrz mnie rósł równomiernie, gdy pręty błysnęły po obu policzkach, coraz szybciej i mocniej, aż nie było już więcej miękkich, czułych uderzeń, tylko grad mocnych, świszczących uderzeń, szybkich, bolesnych uderzeń. Mój tyłek był brzozowy, twardy, bez wytchnienia. Potem się zatrzymało. Dyszałam, mój umysł zdrętwiały, mój tyłek był spalony, płonąc.

Czekałem. Potem pręty znów szeptały na moich ukaranych policzkach. Nie znałem niczego poza dźwiękiem i delikatnym, delikatnym ukłuciem brzozowych prętów, które malowały mój tyłek. Stały się pieszczotą.

Mój umysł zjednoczył się z brzozowymi prętami. Stałem się bólem, to stało się mną. Potem intensywność zaczęła narastać. Uderzenia stawały się coraz silniejsze, szept przeszedł w łagodny świst, potem w głośniejszy świst, odbijany echem przez moje krzyki, gdy wbijały się we mnie pręty.

Biały ból. Spotkanie z toczącą się, wznoszącą się we mnie falą ciepła. Moje nogi drżały, gdy szarpałam się i wiłam, gdy palenie moich policzków połączyło się z falą gorąca z wnętrza pachwiny. Przeszył mnie pędzący, słodki orgazm i przyszedłem, przyszedłem i przyszedłem, moje biodra szarpały się o stół, moje nogi rozkładały się, moje plecy wygięły się w łuk, moja głowa do tyłu, gdy wołałem w ekstazie przyjemności i bólu . Opadłem na stół, gdy spazmy ustąpiły.

Mięsień w mojej prawej nodze drgnął i musiałem trzymać się stołu, żeby nie upaść na podłogę. Wtedy poczułem ręce Rayanne na moich biodrach. Wygładziła dłońmi moje płonące policzki, a ja poczułem chłodny, kojący balsam na mojej gorącej, ukaranej skórze. Leżałem na ciemnym drewnie, mój oddech powoli wracał do normy, gdy ona głaskała i uspokajała.

Nie wiem, jak długo leżałem na tym stole. Kiedy się wyprostowałem, mój tyłek był napięty jak bęben i kłuł jak nigdy dotąd. Udało mi się przejść przez pokój do pełnowymiarowego lustra. Z przodu wyglądałem, jakbym został energicznie wyruchany.

Moje włosy były w nieładzie, moja twarz była odżywiona, a moje oczy były dzikie i szerokie. Odwróciłem się powoli. Mój tył był - jak nic, co widziałem wcześniej. Każdy centymetr kwadratowy mojej dumy i radości był czerwony, równy, ciemnoczerwony. Dotknąłem go ostrożnie.

'Jezus. To było.'. Rayanne stała obok mnie, wyraźnie ciesząc się widokiem w lustrze. — I tak właśnie używasz brzozy — powiedziała. Jej oczy błyszczały, jej usta były otwarte, rozchylone usta były wilgotne, zachęcające.

Wiedziałem z absolutną pewnością, czego chce. Czego oboje chcieliśmy. Odwróciłem się, położyłem ręce na jej ramionach i pocałowałem ją w usta. Z pasją i siłą odwzajemniła pocałunek i poprowadziła mnie, wciąż złożoną ustami do ust, na kanapę.

Zatrzymałem się i oderwałem. Uśmiechnąłem się i delikatnie odepchnąłem ją do tyłu. Wargi jej cipki były wilgotne, nabrzmiałe. Położyła się na plecach i podniosła kolana. Uklęknąłem i spuściłem głowę.

Skubałem, drażniłem się, lizałem, ciągnąłem delikatnie zębami, językiem delikatnie badając, poruszając się, szukając. Westchnęła, głębokie, drżące westchnienie. Położyłem rękę na każdym udzie – miała piękne uda, zaokrąglone, umięśnione i szczupłe – i rozszerzyłem je. Chwyciła mnie za włosy obiema rękami i przytuliła do siebie.

Słony smak był odurzający. Mój język głaskał i koił, a potem penetrował, rzucając się coraz głębiej. Krzyknęła i wygięła plecy w łuk, unosząc biodra w górę. Ukryłam dłonie pod tym fantastycznym tyłkiem, czując, jak poruszają się mięśnie, gdy jej biodra wiły się.

Wiedziałem, że była blisko. Mój język docierał, a następnie sondował, docierał, a potem sondował, za każdym razem głębiej. Jej biodra znów zadrgały. Moje dłonie chwyciły ją za pupę iw kluczowym momencie mocno wbiłem paznokcie.

Krzyknęła, łącząc przyjemność i ból, gdy orgazm ją przytłaczał. Później tego samego dnia leżałam twarzą w dół na łóżku, owinięta w moją różową szatę, czytając magazyn, kiedy Jeff wrócił. Zamknąłem magazyn i oparłem się na łokciu.

– Jak minął obiad urodzinowy? Mamusia daje ci fajny prezent?'. Podniósł zawiniątko, kiedyś starannie owinięte, a teraz rozdarty papier. 'Skarpety. Dokładnie to, czego potrzebowałem.' Upuścił je na krzesło i wskoczył na łóżko.

Materac podskoczył, a miednica przesunęła się o jakieś sześć cali, wciąż szorstki tył ocierał się o grubą bawełnę. Skrzywiłem się lekko. — Więc co ze sobą robiłeś? on zapytał. „Czy miałeś tu leniwy dzień, na łonie luksusu?”. Pogładziłem jego włosy.

Był taki słodki. – Nie, poszedłem popływać. Potem miałem lekcje mistrzowskie. Lekcja, której nigdy nie zapomnę. Ty też nie.

Zsunęłam się z łóżka, rozchyliłam suknię, ukazując znajomą czarną baskinkę i pończochy. Wyciągnąłem rękę. - Daj spokój, mam zarezerwowany pokój 4 na następną godzinę. Zdezorientowany, ale zwabiony, wziął mnie za rękę i wyprowadziłem go, jak baranka na rzeź, za drzwi.

Mijając lustro mrugnąłem….

Podobne historie

Mistrzyni, przepraszam!

★★★★★ (< 5)

Jessy niewolnica uczy się swojej lekcji.…

🕑 4 minuty BDSM Historie 👁 7,124

"Mistrzu, przepraszam!" Tekst: jessy To była zimna noc, psychicznie i fizycznie. Nie posłuchałem Mistrza. Był bardzo zdenerwowany. Tak zdenerwowany, że przywiązał mnie do naszego łóżka,…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Czas kary

★★★★(< 5)
🕑 6 minuty BDSM Historie 👁 3,607

Zacisnęła ostatnie kajdanki na jego prawej dłoni. Ostatnie kliknięcia stali nierdzewnej zatrzasnęły się na swoim miejscu. Kiedy podeszła do nóg łóżka, jej palce delikatnie przesunęły…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Zmuszony do bycia niewolnicą seksualną

★★★★★ (< 5)

Mój mąż zmusza mnie do uległości, a potem idzie ze mną.…

🕑 5 minuty BDSM Historie 👁 28,699

Mój mąż, Brad, również ma 25 lat i również uprawia sprawność fizyczną, a czasami razem ćwiczymy. Lubimy się też walczyć ze sobą, głównie dla ćwiczeń i dla zabawy. Jednak w miniony…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat