Hannah (część 4)

★★★★★ (< 5)

Skóra, elektryczność, Hannah dokręca śrubę…

🕑 35 minuty minuty BDSM Historie

Tom obudził się tuż przed, po zaledwie kilku godzinach snu. Ostrożnie wyswobodził się z uścisku Hannah i poszedł do łazienki. Obudził go dyskomfort związany z nieudaną erekcją, która beznadziejnie pchnęła wnętrze klatki czystości.

Nie pamiętał nawet, jak Hannah zamknęła go z powrotem w środku. Pamiętał, jak kochał się z nią całą noc, z pewnością miał prawo do trochę wolnego. Hannah zaczynała coraz częściej korzystać z klatki czystości.

Zamykała go za każdym razem, gdy Tom opuszczał jej mieszkanie, a także coraz częściej, kiedy tego nie robił. Zaczęła również używać go jako środka powściągliwości. Ostatnio, gdy brała prysznic, przytwierdziła klatkę do klamki w łazience na kłódkę. Oczywiście przywiązała go do zewnętrznej strony drzwi i zamknęła je od wewnątrz, więc Tom nie miał nawet pociechy z patrzenia, jak bierze prysznic.

Wrócił do sypialni, gdzie światło dzienne wpadało teraz przez krawędzie zasłon. Hannah nadal spała, tylko częściowo przykryta pojedynczym białym prześcieradłem. Jej długie brązowe włosy leżały rozczochrane na białej poduszce.

Oddychała powoli i cicho i jak zwykle leżała ukośnie w poprzek podwójnego łóżka. Muszę się trochę wyspać, pomyślał, ciągnąc za małą złotą kłódkę. Wyciśnięcie jego jaj było niemożliwe, wiedział o tym, więc zaczął rozglądać się po zaciemnionym pokoju w poszukiwaniu wszystkich ważnych kluczy.

Kiedy tylko było to możliwe, lubiła trzymać klucze przy sobie. Ostrożnie zdjął prześcieradło i zlustrował jej ciało. Była naga i nie miała na sobie naszyjnika ani bransoletki. Miała jednak na sobie srebrną obrączkę na kostkę, ale niestety dla Toma nie miała dołączonego klucza. Tom leżał na łóżku obok niej, rozważając swoje opcje, ale wszystko, o czym mógł myśleć, to pocałować jej słodki tyłek.

Uśmiechnęła się przez sen, rozprostowała nogi i delikatnie poruszała biodrami w przód iw tył w materacu. Pocałował ponownie, tym razem delikatnie wsuwając nos między jej policzki. Jej reakcja była taka sama, ale z prawie niezauważalnym jękiem. Nie chcąc jej obudzić, a także cierpiąc na pulsujący kutas, położył się i przykrył ich prześcieradłem.

Objął ją jednym ramieniem, a drugim sięgnął w dół, żeby sprawdzić kłódkę. Stopniowo dokręcała śrubę, zwiększając jego niewolę, a czyniąc to, zwiększała władzę, jaką nad nim miała. W żaden sposób nie mógł otworzyć kłódki bez budzenia pięknej kobiety śpiącej obok niego, a ona wyglądała na zbyt spokojną, by ją obudzić.

Obserwował ją uważnie, oczy lekko mrugały, a jej piękne usta lekko się wykrzywiały. Kto wie, o czym marzyła ta szalona, ​​seksowna dziewczyna. Zamknął oczy w ciągu kilku minut zasnął. Kiedy Tom obudził się ponownie, było już po południu, a Hannah siedziała na stołku przy barze śniadaniowym. Była już pobiegać i miała na sobie krótkie różowe spodenki gimnastyczne i biały top sportowy.

Była bosa, a jej twarz wciąż promieniała lekkim blaskiem po wysiłku. Tom, ubrany tylko w bokserki i klatkę czystości, podszedł, by pocałować ją w policzek, a potem skupił się całkowicie na ekspresie do kawy. Czekając, aż to się skończy, pociągnął nosem i przyłożył dłoń do twarzy. „Hannah, wciąż czuję twój zapach, wydaje się, że jest nieusuwalny na mojej twarzy”. Hannah podniosła wzrok znad laptopa i uśmiechnęła się na wspomnienie poprzedniej nocy.

Była trochę skrępowana, kiedy przypomniała sobie, co mu zrobiła, ale to nie zmieniało faktu, że to wspomnienie podnieciło ją jak diabli. „Byłeś tam przez długi czas”. "Ja wiem.". „I prawie zostałeś tam na dole o wiele dłużej,” odpowiedziała Hannah rozproszonym głosem, który sugerował, że wyobrażała sobie, co jeszcze mogłaby zrobić.

Zamknęła komputer, podeszła i wzięła kawę, którą właśnie sobie zrobił. Kiedy już miała go włożyć do ust, przyciągnął jej ramię do siebie i wziął pierwszy łyk. „Dzisiaj rano czujesz się bardzo dzielnie”. Uśmiechnęła się, podnosząc kubek z powrotem do ust.

Tom odwzajemnił uśmiech, tak często zaczynały się ich gry. „I zakładam, że odkryłeś, że twój kutas jest z powrotem w więzieniu”. Tom automatycznie sięgnął w dół, jakby chciał sprawdzić. „Tak, jak to się stało?”.

Hannah zachichotała. „A gdzie jest klucz?”. Hannah znów zachichotała, tym razem wzruszając ramionami.

Tom spojrzał na paczkę, która została dostarczona dzień wcześniej i teraz leżała otwarta na kuchennym blacie. Hannah powiedziała, że ​​zamówiła to jako prezent dla Toma, ale on wiedział, że było to dla niej bardzo przyjemne. Zobaczyła, że ​​patrzy, iz kubkiem kawy w dłoni sięgnęła do środka i podniosła ciężki stalowy kołnierz. Odstawiła kawę i drugą ręką chwyciła małego pilota.

„Och! Kurwa!”. Pilot zdalnego sterowania został zaprojektowany do wysyłania porażenia prądem elektrycznym do obroży, a Hannah przypadkowo właśnie się poraziła. Tomek roześmiał się głośno. Hannah była zakłopotana, zszokowana własną ręką.

Jak mogła być taka głupia? Przynajmniej teraz wiedziała, jakie to będzie uczucie dla Toma. Tom podszedł do niej i pocałował ją w policzek. Podniósł filiżankę z kawą i opróżnił ją jednym haustem. Pewnie czuje się odważny. Spojrzała na urocze, uśmiechnięte, prowokacyjne oczy Toma.

Choć byli piękni, nie mogła się doczekać, kiedy zmienią się z uśmiechu w błaganie, być może zbolałe, gdy będą odgrywać kolejną fantazję. Chociaż musiałaby trzymać się z daleka od tych oczu, inaczej nigdy nie byłaby w stanie zadać niezbędnego bólu. „Uklęknij, ręce za plecami!”. Zawsze była zdumiona tym, jak szybko był jej posłuszny, nie zważając na to, jaki los go czekał.

Wyglądał tak kurewsko seksownie, ale musiała starać się trzymać ręce przy sobie. Jak mogła właściwie go zdominować, skoro miała taką obsesję. Hannah mocno zacisnęła mankiety na zawiasach wokół jego nadgarstków i większe mankiety tuż nad łokciami. Upewniła się, że jej uda ocierają się o jego klatkę piersiową i głowę, kiedy tylko jest to możliwe.

Schowała klucze do mankietów do tylnej kieszeni szortów gimnastycznych i zapięła je w środku. – Muszę wziąć prysznic – powiedziała Hannah. – Nie mogłeś tego zrobić, zanim mnie skułeś? – Zdejmij je, jeśli chcesz. „Ale ja nie mogę!”.

– Wiem – wyszeptała Hannah z dramatycznym skutkiem, obracając go, jakby modelowała nowe ubrania. Tom obserwował, jak swobodnie wchodzi do łazienki i odkręca prysznic. To było typowe. Nakładała jedno lub dwa kluczowe ograniczenia i dopiero wtedy przypominała sobie, że musi spotkać się z przyjaciółką lub iść na zakupy.

Tom będzie musiał czekać na jej powrót, nie będąc w stanie zrobić nic poza wyobrażaniem sobie, co zaplanowała dla niego dalej. To naprawdę mogło bawić się jego umysłem, ale nie narzekał. Z trudem wstał i chodził po jej kuchni, nie mogąc nic zrobić, w tym zaparzyć kawy. Pomyślał o zdobyciu kluczy, ale gdyby zaczął przeszukiwać jej brudny strój do biegania, wyskoczyłaby z prysznica i po kilku sekundach leżałaby na podłodze w łazience pod gorącą, mokrą, bąbelkową i lekko wkurzoną kobietą. Hannah nie popełniła dwa razy tego samego błędu.

Tym razem przykułaby go do nieruchomego obiektu, zanim wzięła najdłuższy prysznic, jaki można sobie wyobrazić. Porzuciwszy ten pomysł, Tom w końcu zdołał manewrować pilotem telewizora za plecami i położyć się przodem do kanapy, aby oglądać. Jego głowa spoczywała na ubraniach Hannah z poprzedniej nocy.

Schował twarz i wrócił myślami do imprezy. Hannah skończyła brać prysznic i zaczęła suszyć włosy. Spojrzała na swoje ciało w lustrze. Czy spodoba mu się jej nowy strój? Może posunęła się za daleko? Jej telefon zaczął dzwonić, wzięła go i wróciła do salonu z białym ręcznikiem ciasno owiniętym wokół szczupłej talii. Uśmiechnęła się, widząc swojego muskularnego chłopaka leżącego bezradnie na sofie.

Hannah wyłączyła telewizor i usiadła na oparciu sofy, opierając stopy na głowie Toma. Spojrzała na dwie pary kajdanek mocujących jego nadgarstki i ramiona. Jak zwykle między mankietami a jego skórą było bardzo mało miejsca, a jego nadgarstki jak zwykle były już lekko zaczerwienione. To była jego wina, dlaczego nalegał na walkę, z pewnością wiedział już, że nie ma wyjścia. Jej majtki z poprzedniego wieczoru były pod czarną koktajlową sukienką.

Wyciągnęła je opuszkami palców, położyła na twarzy Toma i przytrzymała stopą. Tom próbował obrócić głowę na bok, więc wepchnęła palce u nóg w jego otwarte usta, by utrzymać go w miejscu. Uśmiechnęła się, gdy próbował, ale nie udało mu się, odsunąć głowy. Z głową Toma unieruchomioną pod stopami, kontynuowała rozmowę z przyjaciółką. Pięć minut później, kiedy woda z jej włosów kapała mu na twarz, Tom zaczynał się niecierpliwić.

Zdjął nogi z sofy i walczył, aż ukląkł na podłodze. Nawet wtedy zajęło mu jeszcze kilka minut, zanim wyrwał głowę spod stóp Hannah. Kiedy Hannah wydawała się rozkojarzona przy telefonie, Tom poszedł do łazienki, przykucnął iz rękami za plecami zaczął przeszukiwać sprzęt gimnastyczny Hannah w poszukiwaniu szortów, a potem kluczy.

Wydobył je dość łatwo, tylko po to, by znaleźć dziurki od klucza skierowane w złą stronę. Tom usłyszał za sobą „trzask” i rozejrzał się, by zobaczyć Hannah stojącą przy drzwiach łazienki. Stracił równowagę i osunął się na ścianę.

Jego urocza dziewczyna w sukienkach i szortach stała przed nim, ubrana w czarne skórzane buty na wysokim obcasie do uda i obcisłe skórzane body z bardzo głębokim wycięciem z przodu i paskami wokół szyi. Włosy miała uniesione do góry, ręce na biodrach, z biczem w jednej ręce. „Pieprzone piekło!”.

Tom instynktownie oparł się o ścianę, kiedy powoli szła w jego stronę. Trzasnęła biczem, który odbił się głośnym echem od wyłożonej kafelkami łazienki. Tom spojrzał w jej surowe oczy. Jego gardło było suche, gdy przełykał. Ponownie spojrzał w jej duże brązowe oczy i dostrzegł cień wahania, które uważał za tak atrakcyjne.

"Jak wyglądam?" – zapytała niepewnie Hannah. Tom wciąż był w przeciążeniu sensorycznym. „Podoba ci się? Pomyślałem, że może spodoba ci się coś innego?”. Tomek uśmiechnął się.

Mogła stracić swoją początkową dominację w ataku, ale cholera, była gorąca. "Świetnie wyglądasz.". Promieniowała. Hannah znowu trzasnęła batem i znowu Tom podskoczył.

To było niesamowite, jak ciasna skóra i bicz mogły dodać jej i tak już dominującej pozycji. "Zwróć klucze i chodź za mną… bo inaczej…". Hannah ponownie strzeliła z bicza, prawie łapiąc stopę Toma, po czym zakołysała biodrami i odeszła. Tom odepchnął się od ściany i podążył za nią niemal jak w transie, skupiony na jej skórzanym stroju. Tom ukląkł przed nią i studiował jej nowy strój.

Trzymała ciężką metalową obrożę, którą powoli i ostrożnie założyła mu na szyję. Tom uśmiechnął się, gdy próbowała odzyskać klucz do obroży, którą wepchnęła między swój tyłek a obcisłe skórzane body. Jeden palec, dwa palce, lekkie poruszenie biodrami i klucz w końcu się uwolnił i spadł na podłogę.

Zamknęła kołnierzyk, ale dwa razy zastanowiła się, czy schować klucz z powrotem do misia i zamiast tego zostawiła go na kuchennym blacie. "Jak to jest?" zapytała. "Ciężki.".

„To nie wszystko, co poczujesz”. - Kochasz mnie, nie skrzywdzisz mnie - Tom uśmiechnął się ostrożnie. - Musisz się wiele nauczyć - wyszeptała, kręcąc głową. Teraz Tom nie był tego taki pewien. Hannah przekręciła pokrętło na „jeden” i nacisnęła przycisk na pilocie.

"Auć!". „To sięga znacznie wyżej”. Twarz Hannah po raz kolejny wyrażała całkowitą pewność siebie.

Kiedy była podniecona, Tom stracił nad sobą kontrolę. Jedyne, co mógł zrobić, to cieszyć się jazdą. Hannah przekręciła pokrętło na „trzy”, a następnie wsunęła pilota między tyłek a skórzane body. Potem skrzyżowała ramiona i oparła się swobodnie o ścianę.

Ciężar jej tyłka przez skórę nacisnął przycisk i uruchomił porażenie prądem. "Arr!". Hannah obserwowała go, udając, że go to nie obchodzi, chociaż błagalny wyraz jego pięknych oczu doprowadzał ją do szału.

"Hanna!". Tom pochylił się do przodu, stracił równowagę i leżał teraz na podłodze między jej stopami. Wstrząs elektryczny z obroży zaczął się jako dyskomfort, ale teraz zaczynał boleć.

Przekręcił się na bok i spojrzał w górę z miejsca, w którym leżał między jej butami. "Proszę!". Hannah wstała od ściany, odłączając w ten sposób przycisk. Kiedy okrążała jego rozciągnięte ciało, jego seksowne oczy śledziły każdy jej ruch.

Desperacko chciała się rozebrać i pozwolić Tomowi robić to, co robił tak dobrze, nie żeby doprowadzenie jej do orgazmu zajęłoby jej dużo. Chciała jednak zachować tę okrutną, bezduszną kochankę jeszcze przez kilka minut. Musiała oddać sprawiedliwość swojemu strojowi. Znów strzeliła z bicza, o ułamek sekundy chybiając jego ciało. Tom obserwował teraz bicz.

Uśmiechnęła się, ale niepotrzebnie się martwił. Nie było mowy, żeby naznaczyła jego idealne ciało długą, czerwoną raną, której zagojenie zajmie tygodnie. Hannah wzięła pilota i przekręciła pokrętło na pięć. Przykucnęła nad jego głową, tak że znalazł się między jej udami. Jego oczy wpatrywały się w nią uważnie, to było cudowne uczucie.

Nacisnęła przycisk. Zamknął oczy, krzycząc z bólu, ale kiedy ponownie je otworzyły, ich intensywność była jeszcze silniejsza. Nacisnęła ponownie. Atmosfera była elektryzująca, dosłownie, skupili się na niczym innym jak tylko na sobie.

Hannah przekręciła tarczę na dziesięć i pokazała ją Tomowi. „Czy jesteś gotowy na pełną moc?”. Chociaż „pięć” było sporym szokiem, to głównie oczekiwanie i nieznany czas doprowadzały go do szału. Jednak z lektury instrukcji wiedzieli, że „dziesięć” jest poważniejsze i może spowodować utratę przytomności. Ale właśnie wtedy, z ręki Hannah, nie mógł się doczekać, aż poczuje ból.

„Pocałuj moje buty!”. Tomek nie wahał się. Spojrzał na nią kątem oka.

Cholera, była fantastyczna, cokolwiek by mu zrobiła, byłoby wspaniale. Hannah oparła piętę na jego nagiej piersi. „Dobrze, przygotuj się”. Uwielbiał fakt, że nic nie mógł zrobić, by ją powstrzymać.

Hannah chodziła dookoła, delikatnie wbijając obcasy w różne części jego nagiego ciała. Nie spieszyła się, aż w końcu pozwoliła, by jej słodki uśmiech powrócił na jej twarz. "Może innym razem…". Uśmiechnęła się, odłożyła pilota i położyła się obok niego. Oparła jego głowę na swojej nodze, a następnie opuściła drugą, aż wcisnęła jego głowę między swoje uda.

Pogładziła jego ciemne włosy. - Chyba nie myślałeś, że ci to zrobię, prawda? Skóra pachniała mocno, gdy Tom próbował odwrócić głowę, żeby lepiej ją widzieć. – Nie możesz się wydostać – zachichotała Hannah, ściskając mocniej. „Czy to wyzwanie?”. "Jeśli lubisz.".

Zdecydowany wyraz pojawił się na twarzy Hannah, gdy przygotowywała się do zapobieżenia wszelkim próbom ucieczki. Ale z rękami za plecami, które już były obolałe od kajdanek, Tom nie miał szans i po kilku nieudanych próbach po prostu leżał, patrząc na swojego porywacza. "Wygrałem!" uśmiechnęła się. Puściła swój podobny do imadła chwyt, obróciła go na brzuch i rozpięła oba zestawy kajdanek. Następnie otworzyła klatkę czystości kluczem zakopanym we włosach za pomocą szpilki do włosów.

Gdy Tom wciąż miał na sobie kołnierz, a Hannah nadal miała na sobie buty, całowali się. Po zdjęciu butów wzięli prysznic i ubrali się, Tom w chinosy i koszulę, a Hannah w białe dżinsy i dopasowaną koszulkę. Hannah zamknęła Toma w klatce czystości, a następnie wzięła klucz do obroży i zamknęła go w swoim sejfie. Tom stał tam z niedowierzaniem, wskazując na stal wciąż zaciśniętą na jego szyi. "Wyglądasz świetnie kochanie, z szalikiem na szyi nikt nie zauważy." — A co z pilotem? zapytał Tomek.

– W mojej kieszeni – mruknęła Hannah. Wcięcie po małym kwadratowym pilocie było widoczne w przedniej kieszeni jej dżinsów. "Więc lepiej się zachowuj…". Minęły trzy miesiące, odkąd Hannah po raz pierwszy zapukała do drzwi Toma i przypadkowo odkryła jego wizytę u kochanki. Od razu wiedziała, że ​​to zbyt dobra okazja, by ją przegapić.

Był fantastycznym facetem, odnoszącym sukcesy i popularnym, i pomimo jej własnego wyglądu wiedziała, że ​​brakuje jej pewności siebie, by kiedykolwiek zwrócić na siebie jego uwagę. Tutaj miała zarówno szansę wykorzystać fetysz, którego nie dzielił z nikim innym, jak i szansę oddania się zabawom, które interesowały ją bardziej, niż kiedykolwiek zdawała sobie z tego sprawę. Mieszkali teraz razem i chociaż on zapewniał większość pieniędzy, przyjaciół i zajęć, ona zdecydowanie go kontrolowała. Jej dominacja skutkowała pociągiem seksualnym, którego żadne z nich wcześniej nie doświadczyło, a to często utrudniało im skupienie się na czymkolwiek innym.

Tom i Hannah wyszli z mieszkania i zjechali windą na podziemny parking. To miał być ich pierwszy wspólny weekend poza domem. Hannah nalegała na zorganizowanie podróży i ukrywała cel podróży. „Który samochód weźmiemy?” zapytał Tomek.

– Mój stary – odparła szybko. Tom uniósł brwi i uśmiechnął się, dokładnie wiedział, co to znaczy. Spojrzał na Hannah, która miała na sobie jego ulubioną żółtą sukienkę, która zdawała się idealnie przylegać do jej ciała. Czuł, że się podnieca, przynajmniej na tyle, na ile było to możliwe w zamkniętej na kłódkę klatce czystości.

– Przyniosłeś do tego klucz? Tom postukał się w krocze. "Może.". Tom przyjaźnie klepnął ją w tyłek, na co zachichotała, po czym odwróciła się i figlarnie pokazała mu język. Idąc, ponownie się odwróciła, by jeszcze raz zerknąć na jego klatkę piersiową i mięśnie brzucha pod obcisłą koszulką. Hannah otworzyła samochód, podniosła siedzenie kierowcy i czekała, aż Tom wsiądzie i położy się na podłodze.

Opuściła siedzenie i spojrzała na twarz Toma, która teraz tworzyła środek siedzenia; część, w której będzie siedziała. „Lubisz na mnie siedzieć?”. Hannah zawsze była trochę zawstydzona, kiedy był taki dosadny, chociaż wiedziała, że ​​robił to tylko po to, żeby się z nią drażnić. „Prawdopodobnie tak bardzo, jak lubisz być na nim siadana” – odpowiedziała po krótkiej pauzie.

W takim razie lubiła na nim siedzieć. "Czy to daleko?" on zapytał. "Dowiesz się.". Zakołysała biodrami w samochodzie, podciągnęła sukienkę i opuściła się.

Ustawiła się tak, że znajdowała się bezpośrednio nad ustami, z jego nosem na jej majtkach, a przynajmniej tam, gdzie byłyby jej majtki, gdyby je miała na sobie. Godzinę później Tom poczuł, jak samochód skręca, a droga staje się wyboista. Samochód podskakiwał i wyskakiwał z wybojów i słyszał, jak gałęzie ocierają się o boki.

Teraz było już prawie możliwe, żeby mówił, ponieważ Hannah w końcu odsunęła się tak, że usta Toma były wolne. Było to głównie dla jej dobra i podobało jej się to, co udało mu się zrobić z uwolnionym językiem. "Gdzie idziemy?" – zapytał, nieumyślnie łaskocząc jej łechtaczkę. Nie zatrzymując samochodu, Hannah podciągnęła sukienkę i spojrzała na jego czerwoną twarz, widoczną między jej udami.

"To sekret.". Hannah zacisnęła nogi tak, że jej uda się stykały, gdy samochód wjechał po stromym wzniesieniu i odbił się od korzenia drzewa. "Co to było?" – dobiegł stłumiony głos spod jej ud. Hannah mocno trzymała kierownicę i ustabilizowała samochód.

Gdy samochód odzyskał kontrolę, ponownie przesunęła się do przodu na swoim siedzeniu, tak że jej tyłek ponownie zamknął jego usta. — Masz coś jeszcze do powiedzenia? — zapytała Hannah. Samochód w końcu się zatrzymał i Hannah wysiadła. Tom bezskutecznie próbował dosięgnąć dźwigni, aby podnieść siedzenie kierowcy. Ale Hannah była zbyt zajęta oglądaniem domu, który wynajmowała.

Był to stary, dwupiętrowy kamienny budynek, niedaleko od małej opuszczonej zatoki i wiele mil od jakiejkolwiek cywilizacji. "Hanna?". "Och, jakie to piękne…". "Hannah, proszę".

Słońce odbijało się od spokojnej wody i klifów wznoszących się po obu stronach zatoki. Hannah założyła okulary przeciwsłoneczne iz rękami na biodrach obserwowała widok. Wiedziała, że ​​Tom desperacko walczył, by się wydostać, i sama myśl ją podniecała. Jak długo jeszcze mogła zgodnie z prawem czekać, zanim go wypuści? Po niemal okrutnie długim czasie w końcu sięgnęła jedną ręką i szybko pstryknęła dźwignią, by go uwolnić. Zanim Tom wyszedł, Hannah była w starym domu, otwierając ciężkie drewniane drzwi za dużym kluczem.

Otworzyły się ze skrzypnięciem, ukazując okazałe pokoje z wysokimi sufitami. Hannah wbiegła podekscytowana, zaglądając po kolei do każdego pokoju. Następnie otworzyła małe drzwi w korytarzu i zeszła po stromych schodach. Tom poszedł za podekscytowaną brunetką w dół po schodach do piwnicy. Kiedy przybył, Hannah stała na jednym końcu pustej przestrzeni wewnątrz czegoś, co kiedyś było piwnicą z winami.

Było to pomieszczenie o powierzchni sześciu stóp kwadratowych, otoczone z trzech stron i sufitu, az czwartej starymi żelaznymi prętami. Środkowa trzecia krata zawierała drzwi, które otwierały się na zewnątrz. Około sześciu stóp od podłogi w piwnicy znajdował się ciężki grill, który wychodził na trawnik przed domem.

- Właśnie dlatego wybrałam ten dom - uśmiechnęła się podekscytowana. Hannah stała już w środku czegoś, co miało być idealną celą więzienną. Podeszła i zamknęła drzwi.

„Jest idealnie, zakładam, że masz kłódkę”. Tom powiedział spoza celi. "To nie dla mnie!" — wykrzyknęła Hannah. „Och, nie wiem, wyglądasz tam uroczo”.

Hannah pchnęła drzwi i wyszła. To była jedna z największych fantazji Hannah, aby zamknąć Toma w lochu, za ciężkimi żelaznymi kratami. Intensywność sytuacji naprawdę ją denerwowała.

Przypomniało jej to, kiedy spotkali się po raz pierwszy i jak się czuła, kiedy po raz pierwszy zakuła go w kajdanki. Od tamtej pory zakuwała go w kajdanki setki razy, ale atmosfera w tej zakurzonej starej piwnicy budziła te same emocje. „Będziesz moim niewolnikiem w lochu”. Jej słowa sprawiają, że trzęsie się z podniecenia. Tom pocałował ją i ścisnął jej tyłek obiema rękami.

Kiedy się całowali, pchnęła go dalej w stronę otwartych drzwi. Kiedy się zatrzymała, Tom był w celi. Cofnęła się i zamknęła zakratowane drzwi, trochę za szybko i wydały głośny brzęk.

Tom sięgnął przez kraty i ponownie ją pocałował. – Nie zamkniesz mnie? zapytał Tomek. "Tak." Hannah natychmiast przeszukała swoją torebkę.

„Szybko, bo ucieknę”. Hannah zaczynała się złościć na siebie, gdzie ona to umieściła. - Za późno - Tom zaczął pchać drzwi. "NIE!" Hannah płakała, kładąc jedną nogę na kratach, żeby ją przytrzymać. Tom pchnął trochę mocniej, lekko wytrącając Hannah z równowagi.

Następnie użyła swojego tyłka, aby zwiększyć siłę i drzwi zatrzasnęły się po raz drugi. Tom skorzystał z okazji, by ją pocałować, chociaż wiedział, że taka pobłażliwość nieuchronnie doprowadzi go do nieuchronnej niewoli. Kilka sekund później Hannah znalazła kłódkę i użyła jej do zamknięcia zakratowanych drzwi. Cofnęła się.

"Wow!" ona płakała. Tom potrząsnął prętami dla efektu, uważnie obserwując jej twarz. Zdumienie pozostało w jej oczach, a jej usta powoli zmieniły się w uśmiech. Przełknęła ślinę i potarła dłońmi biodra.

- Chodź tutaj - wydyszał Tom, sięgając przez kraty. Hannah posłuchała i podeszła bliżej, żeby mogli się pocałować. - Zwykle tego nie robię, ale dzisiaj wyglądasz po prostu zbyt seksownie – wysapał Tom. Wyjął klucz z jej dłoni i otworzył kłódkę. Otworzył ciężkie drzwi, chwycił podekscytowaną dziewczynę i podniósł ją.

Od razu oplotła go nogami w pasie i zaczęła całować. Zaniósł ją na górę do głównej sypialni i położył na środku dużego łóżka z baldachimem. Siedząc krok po kroku jej talii, aby upewnić się, że się nie porusza, przesunął dłonią po jej piersiach i w dół do stanika.

Hannah już cicho jęczała, kiedy wyciągnął mały srebrny klucz. Tom położył ręce Hannah nad jej głową i jedną ręką unieruchomił je obie. Z Hannah przywiązaną do łóżka i wijącą się w ekstazie, wstał, rozpiął spodnie i pozwolił im opaść na podłogę.

Znowu jedną ręką użył klucza, aby otworzyć swoją klatkę czystości. W końcu uwolniony z klatki, położył się na niej i uśmiechnął się, gdy brunet zaczął szaleńczo całować. Godzinę później Tom był wyczerpany i położył się na plecach z przytuloną do niego Hannah. Była gotowa, by znowu iść i zeszła na niego, aby zachęcić go do kontynuowania.

„Hannah, potrzebuję wytchnienia”. "Wiesz co to oznacza?" - odpowiedziała patrząc na klatkę. Tom po prostu leżał, podczas gdy jego niewyczerpana dziewczyna podniosła klatkę czystości i usiadła na jego klatce piersiowej, plecami do niego. Czuł, jak ustawia pierścień koguta.

Tom uśmiechnął się do siebie, gdy zaczął wykorzystywać jej słabość. Sięgnął wokół talii Hannah i pociągnął ją do tyłu, aż jej łechtaczka znalazła się nad jego twarzą. Następnie przyciągnął ją do swojego języka. – Nie powstrzymasz mnie tak łatwo – westchnęła Hannah.

Upuściła kłódkę między jego nogi i zanim ją odzyskała, klatki nie było już na swoim miejscu. Po kilku sekundach całkowitego zatracenia się we własnych myślach, Hannah skupiła się ponownie i spróbowała wepchnąć klatkę na jego wyprostowanego penisa. Delikatnie, ale stanowczo wepchnęła go na swoje miejsce, była zdesperowana, by go zamknąć przed kolejnym orgazmem. Było na miejscu, po prostu. Oddychała ciężej, o Boże.

Wsunęła kłódkę i zatrzasnęła ją w samą porę. Rzuciła kluczem przez pokój do łazienki i upadła na jego nogi. Hannah przekręciła się na bok i wsunęła głowę między muskularne uda Toma, by móc podziwiać klatkę ze wszystkich stron. - Niezła próba - wydyszała, wsuwając do ust ciężką stalową klatkę. To była kolej Toma, by jęczeć, nawet w klatce, jej usta mogły robić niesamowite rzeczy.

- OK, chodźmy jeszcze raz - westchnął. „Za późno dla ciebie” – odpowiedziała Hannah, całując klatkę. Tom położył się i zrelaksował, to mu odpowiadało, jak na razie zrobiła więcej niż wystarczająco. Pomyślał o tym, co było wcześniej w piwnicy i na jego twarzy pojawił się uśmiech.

„Hannah, musisz być najgorszym średniowiecznym strażnikiem więziennym na świecie, pozwalając swojemu więźniowi uciec tylko dlatego, że chciałeś się z nim całować”. Hannah owinęła udami jego szyję i zacisnęła się. „Nadal jesteś pod moją opieką”. „Ale znam twoją słabość, mogę uciec przed wszystkim”. „Jesteś bardzo zarozumiały jak na skazańca, który stracił wolność i ma zostać osadzony w lochu”.

„Czy mam jakieś specjalne przywileje?”. „Nie! Maksymalne bezpieczeństwo od teraz, a strażnicy są dość sadystyczni”. Tom uśmiechnął się do siebie, całując wewnętrzną stronę ud kobiety.

„Gdzie jest klucz do ich otwarcia?” Tom przyciągnął ją do nóg. „Brak klucza, tylko umysł szalonej kobiety”. "Bułka z masłem.". Ścisnęła mocniej, przyjemnie było między jej nogami.

Nie spieszyła się, on też nie. Tom i Hannah jedli razem lunch na piknikowym dywaniku na trawniku przed domem. Zgodnie z odgrywaną przez nich rolą, Hannah zapięła jego nadgarstki, kostki i talię w zabezpieczeniach transportowych o wysokim stopniu bezpieczeństwa, z kajdankami zaciśniętymi trochę zbyt ciasno, jak zwykle.

Tom miał na sobie tylko czarne jedwabne bokserki, podczas gdy Hannah miała na sobie krótkie różowe bawełniane szorty i obcisły biały t-shirt. Ze względu na ograniczenia Hannah prawie musiała go karmić, ale biorąc pod uwagę, że nie mogła oderwać od niego rąk, nie było to uciążliwe zadanie. Tom leżał na plecach z głową Hannah spoczywającą na jego piersi, patrząc na błękitne niebo i parę ptaków, które zdawały się bawić razem nad urwiskiem.

– Wolny jak ptak – powiedział Tom, obserwując. „Mmm, tak jak ty nie jesteś,” odpowiedziała Hannah. „Nie wiedzą, co tracą”. „Jesteś moim małym ptaszkiem w klatce” – powiedziała Hannah, delikatnie przygryzając jego wargę. „Chyba że ucieknę”.

„Chciałbym zobaczyć, jak próbujesz…”. Tom połknął przynętę, przetoczył się na przód i z trudem wstał. Hannah siedziała na dywaniku, śmiejąc się, gdy odkuśtykał tak szybko, jak pozwalał na to czterocalowy łańcuch na kostkę. Podskoczyła i szybko go wyprzedziła, stając blokując mu drogę, z rękami na biodrach.

"Niezła próba, ale obawiam się, że próba ucieczki groziła poważnymi karami." Tom uśmiechnął się i sugestywnie uniósł brwi, gdy Hannah rozpięła mu rozporek. Jednak, na nieszczęście dla Toma, chwyciła jego klatkę czystości i użyła jej, by zaprowadzić go z powrotem do domu. Pomimo swojej silniejszej sylwetki śledził każdy ruch szczupłej brunetki. „Wciąż myślisz o ucieczce?”. Patrzyli na siebie, gdy powoli prowadziła go z powrotem do domu i do piwnicy.

Hannah patrzyła, jak muskularny atleta kuśtyka powoli i bezradnie za nią. Tymczasem Tom był skupiony na poruszającym się ślicznym tyłeczku Hannah w jej różowych szortach. Dlaczego wcześniej był taki zmęczony? Oddałby wszystko, by znów się z nią teraz kochać, ale wiedział, że na to nie pozwoli. Ale potem, kiedy się kochali, myśl o niej, która prowadziła go do lochu, krążyła mu po głowie.

Może Hannah usunie jego klatkę i puści jego ręce, żeby mógł odetchnąć z ulgą? Pomyślał, że nie ma szans, ona dopilnuje, żeby zachował się na później. Tom pokuśtykał do celi. "Uklęknij.".

Hannah po raz kolejny obudziła się w ciemnej, zakurzonej piwnicy, jej solidnych ścianach i sufitach. Aby upewnić się, że nie ulegnie pokusie ponownego kochania się z nim, szybko opuściła celę i zamknęła za sobą zakratowane drzwi. Włożyła klucz do przedniej kieszeni szortów, a potem chodziła tam iz powrotem, podziwiając swojego ukochanego więźnia. Tom przyglądał się jej idealnej sylwetce przez kraty, wiedząc, że jest teraz beznadziejnie poza zasięgiem. „Jak to jest być w środku?”.

„Z tobą po drugiej stronie kraty w tych szortach, fantastycznie”. Hannah uśmiechnęła się, to było wspaniałe. „Muszę jechać do miasta po jedzenie, mam nadzieję, że nie będziesz za mną tęsknić”. „Wcale nie, mogę iść pobiegać”. Surowa, odgrywająca role twarz Hannah rozjaśniła się w uśmiechu.

„Jasne, możesz kuśtykać wokół swojej sześciostopowej celi, ile chcesz”. „Biorąc pod uwagę, że nie możesz oderwać ode mnie rąk, wyjdę, zanim się zorientujesz”. Surowe spojrzenie powróciło: „Och, czy nie wspominałem, że skazałem cię na trzydzieści lat więzienia. W rzeczywistości nawet nie otworzę twojej celi, dopóki nie miną trzy dekady”. Chociaż wiedział, że żartuje, myśl o spędzeniu dużej części swojego życia w celi sprawiła, że ​​po plecach Toma przeszedł dreszcz.

Pomyślał o tym, jak Hannah mogłaby kupić dom i zatrzymać go tam na zawsze. Naprawdę nic by z tym nie mógł zrobić. „Możesz mieć swój telefon, kiedy mnie nie będzie” – powiedziała Hannah, jej próba przybrania surowego wyrazu twarzy nieco kłóciła się z jej uroczymi szortami i koszulką oraz jej skłonnością do chichotania. „To jest telefon, który zablokowałeś, więc jedyną osobą, do której mogę zadzwonić, jesteś ty?”. „Tak jest kochanie”.

„I to jest telefon, którego używasz do wysyłania mi prowokacyjnych zdjęć swojego ciała, żebym jeszcze bardziej był sfrustrowany, że jestem zamknięty w klatce?”. "Może…". "Zachowaj to.".

Hannah zastanawiała się nad tym przez chwilę. A co, jeśli nastąpiła awaria i potrzebował pomocy. Tom wiedział, o czym myślała. „Hannah, zamknęłaś mnie w klatce, w jakie kłopoty mogę się wpakować?”. Podeszła do krat i pocałowali się.

Potem bez słowa odwróciła się na pięcie i wyszła. Tom patrzył, jak wchodzi po schodach i wychodzi z domu. Potem patrzył, jak jej sandały mijają ciężką kratę, a potem, w ciągu pół sekundy, znikają. Samochód odpalił i ryk starego silnika wkrótce zniknął w oddali.

Tom usiadł pod ścianą i słuchał strumienia starego domu. Słyszał szum fal w zatoce i ptaki, które obserwowali wcześniej. Z pewnością nie był teraz wolny jak ptak. Spojrzał na kajdanki, które trzymały jego ręce po obu stronach talii.

Patrzył na puste dziurki od klucza, zastanawiając się, czy jest jakiś sposób, aby mógł je otworzyć bez klucza, gdyby naprawdę musiał. Roześmiał się i spojrzał w górę na światło słoneczne wpadające przez grill. Kiedy Hannah wróciła, szybko minęła grill i poszła na górę do sypialni.

Stanęła przed starym wolno stojącym lustrem, rozpięła sukienkę i upuściła ją na podłogę. Zdjęła bieliznę i buty i wzięła kolejny prysznic. Następnie wyjęła z walizki nową sukienkę. Była to biała sukienka bez ramion, do kolan, którą specjalnie uszyła. Założyła go na swoje nagie ciało i trochę walczyła, żeby się zapiąć.

Bawełna była cudowna na jej nagiej skórze. Suknia okazała się jednocześnie klasyczna i seksowna. Idealnie przylegał do jej piersi, wąskich bioder i zuchwałego tyłka, zanim rozszerzył się do kolan. Obserwowała swoje odbicie, gdy kręciła się, poruszała biodrami i przesyłała sobie pocałunki. Jeśli sukienka już ją podniecała, co zrobiłby z Tomem? Dopełniła strój białymi sandałami na obcasie, okularami przeciwsłonecznymi i jasnym letnim kapeluszem z szerokim rondem z kwiecistą wstążką, która podtrzymywała jej długie brązowe włosy na ramionach.

Z książką w jednym włosie i kluczami w drugiej ręce zeszła na dół i rozłożyła piknikowy dywanik na trawniku, zaledwie metr od grilla w piwnicy. Tom patrzył, jak Hannah siada na dywanie twarzą do grilla, ze złączonymi nogami i stopami po bokach. Jej lekko opalona skóra wyglądała fantastycznie na tle białej tkaniny.

Wyglądała klasycznie kobieco, prawie spodziewał się, że ptaki zejdą na dół i zaczną śpiewać. "Wow.". Hannah uśmiechnęła się, zrobiła dobre pierwsze wrażenie.

Zajrzała w ciemność piwnicy i mogła dostrzec światło i cienie padające na jego muskularną klatkę piersiową i umięśnione przedramiona. Uwielbiała też jego brzuch i nogi, ale niestety były one niewidoczne. „Czy nadszedł czas na mój czas ćwiczeń, mam kilka pomysłów, które mogą Ci się spodobać”.

„Trzydzieści lat jeszcze się nie skończyło”. „Co! Hannah, doprowadzasz mnie do szału!”. Hannah ściągnęła nieco okulary przeciwsłoneczne i mrugnęła do niego.

Następnie położyła się przodem do dywanu, tyłem do niego, ze złączonymi nogami. Podparła się na rękach i ze zgiętymi w kolanach nogami i skrzyżowanymi stopami zaczęła czytać. „Hannah, proszę!”. Przyjrzał się, jak sukienka układa się na jej pupie.

To było za dużo. „Proszę, Hannah, po prostu rzuć mi klucze”. Hannah po prostu przekręciła się na bok, położyła klucze tam, gdzie leżała i przetoczyła się na nie. Wydawały się cudowne, strategicznie rozmieszczone pod nią.

Tom przełknął ślinę na wyschniętym gardle i bezsensownie pociągnął za mankiety. Kiedy patrzył, Hannah przekręciła się na plecy, odrzuciła głowę do tyłu i lekko ugięła jedną nogę. Tom patrzył z niecierpliwością.

Zdjęła kapelusz i odgarnęła włosy. Następnie rozchyliła nogi trochę bardziej, aby Tom mógł stwierdzić, co miała na sobie, a raczej czego nie miała. Nos Toma był teraz przyciśnięty do zimnej stalowej kratki. Po tym, co wydawało się być wiekiem dla Toma i tylko kilkoma sekundami dla Hannah, Hannah wstała, wygładziła sukienkę i stanęła z czubkami butów dotykającymi grilla. Stała tam, prawie czując, jak wzrok Toma przesuwa się w górę jej nóg do nagiego krocza i z powrotem w dół.

Mogła również zobaczyć jego całe ciało pod tym kątem, jego mięśnie napięte i lekko błyszczące od potu. Brzęknęła kluczami z jednej ręki. „Tylko dwadzieścia dziewięć przecinek dziewięć lat do końca, kochanie”. - Ostatnie dziesięć minut było wiecznością - westchnął. „Cóż, lepiej się do tego przyzwyczaj.

Mam jedyne klucze do twojej celi więziennej”. Hannah obróciła się tak, że Tom mógł zobaczyć jej spódnicę aż do pośladków, ponownie niemal czując ciepło jego skupienia na jej skórze. Potem bez słowa zdjęła szpilki i minutę później znalazła się w piwnicy. Otworzyła drzwi celi, weszła do środka i ściągnęła bokserki Toma.

Otworzyła kłódkę klatki czystości, a następnie upuściła ją wraz z pękiem kluczy na podłogę. Nie zamierzała uwolnić go bardziej, niż było to konieczne. Hannah odwróciła się, a Tom ustami rozpiął sukienkę, z której Hannah ostrożnie wyszła, żeby upewnić się, że nie spadnie na zakurzoną kamienną podłogę. Podskoczyła i owinęła nogi wokół jego talii, gdzie jego ręce były w idealnej pozycji, by ją przytrzymać.

„Dlatego łańcuchy transportowe są tak zaprojektowane”, zachichotała, gdy przycisnął jej nagie ciało do zimnej ściany. Następne dwadzieścia minut było tak dobre, jak to tylko możliwe, a potem oboje leżeli na podłodze, ciężko oddychając. „Widzisz, trzydzieści lat wkrótce minie” – powiedziała Hannah, przesuwając dłońmi po jego klatce piersiowej.

„Hannah, myślę, że skończyłem swój czas”. „O nie, nie masz!”. Hannah zerwała się na równe nogi i chwyciła klucze z podłogi.

Tom walczył za nią, ale skute ręce i nogi był znacznie wolniejszy. Naga kobieta była już na zewnątrz i zamykała drzwi. „Hanna, nie!”. Teraz wsunęła kłódkę na miejsce, zatrzasnęła ją i droczyła się z nim kluczami przez kraty. Tom złapał jej sukienkę z miejsca, gdzie wisiała na kratach celi.

„Otwórz drzwi, jeśli chcesz odzyskać swoją sukienkę”. „To twoja pamiątka”. Tom nie mógł się powstrzymać od uśmiechu, gdy wbiegała po schodach zupełnie naga. Spojrzał na sukienkę, nie wyglądała tak seksownie bez ciała Hannah w środku, ale pachniała jej perfumami.

Po kilku próbach udało mu się włożyć głowę pod sukienkę i usiadł na środku swojej celi, wdychając jej zapach. Jakiś czas później Hannah wróciła do piwnicy ubrana ponownie w żółtą sukienkę. Otworzyła drzwi i stanęła nad Tomem z rozstawionymi nogami i rękami na biodrach. „Jeśli cię wypuszczę, ugotujesz mi obiad?”. Tom skinął głową, gdy wzięła klucze i bez wysiłku odblokowała jego kostki, nadgarstki i łańcuszek w talii.

Wolny od wszystkiego, nawet klatki czystości, Tom poprowadził Hannah z powrotem na górę. Pierwszą butelkę wina wypili na trawniku, drugą przy obiedzie, a potem razem zasnęli na łóżku z baldachimem.

Podobne historie

Zły tatuś

★★★★★ (< 5)

Jego praca koliduje z obowiązkami Daddy Doms, więc Kitten postanawia źle się zachowywać.…

🕑 26 minuty BDSM Historie 👁 11,251

To nigdy nie jest łatwe, gdy pracujesz w tak wymagającej branży jak marketing. Godziny są nieco nieregularne i mogą ulec zmianie, w zależności od tego, jak płyną trendy. W ciągu kilku…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kabina Mistrza Connera

★★★★★ (< 5)
🕑 11 minuty BDSM Historie 👁 1,984

Podążyłam za mistrzem Connerem leśnym szlakiem, moje piersi podrygiwały przy każdym kroku, ciągnąc za łańcuch, który wisiał pomiędzy zaciskami, które wgryzały się w twarde jak skała…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Znam to spojrzenie

★★★★(< 5)

Żona jest karana i wykorzystywana przez przyjaciół…

🕑 18 minuty BDSM Historie 👁 2,779

Kiedy otworzył frontowe drzwi, wiedziałem. Miał taki wygląd. Ten, który mówi - nie kłóć się, nie narzekaj i rób dokładnie tak, jak ci każą. Wcześniej tego samego dnia otrzymałem od…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat