Angielka jedzie do Brighton

★★★★(< 5)

Ciąg dalszy przygód Angielki...…

🕑 29 minuty minuty BDSM Historie

Dlaczego nie schowała swojej małej torebki z powrotem do torebki? Hayley była tak zła na siebie, tak zła na wszystko, że miała ochotę krzyczeć. Zaplanował idealny weekend, ona tak bardzo nie mogła się doczekać, a ona to schrzaniła. Wyjęła z torebki małą kopertówkę, żeby zapłacić za dostawę lunchu, i dlaczego jej nie włożyła z powrotem? Co gorsza, nie zdawała sobie z tego sprawy, dopóki nie dotarła do London Bridge i nie stanęła w kolejce po bilet na pociąg. Kurwa, kurwa, kurwa.

Nigdy nie wypowiedziała tego słowa na głos (no dobra, bardzo rzadko). W drodze powrotnej do biura wcale nie było lepiej, metro było opóźnione, a ona musiała siedzieć przez dwadzieścia pięć minut. Była na granicy łez.

I miała ochotę kopnąć kogoś w goleń. W końcu wróciła na stację kolejową, po wyjściu z metra weszła po schodach i ustawiła się w kolejce dokładnie w tym samym miejscu, w którym była ponad dwie godziny wcześniej. Nie dotrze do Brighton przed 22:30 lub później.

Zadzwonił jej telefon. Nie patrząc na niego, wiedziała, że ​​to on. Miała jeszcze dwadzieścia minut do odjazdu pociągu, więc wyszła z kolejki i ruszyła w stronę ściany, mając nadzieję, że będzie ciszej. Proszę, proszę, proszę, nie bądź zły. Nigdy tak naprawdę nie widziała go wściekłego, chyba że otrzymał list z HMRC (który powinien być jej ulubionym listem w życiu, ale część niej wciąż była zirytowana i zawstydzona, że ​​popełniła błąd).

Nienawidziła go rozczarowywać. Kiedy odbierała telefon, pomyślała: wytrzymam bez niego jeszcze dwa tygodnie, żeby się nie złościł. Wszystko, żeby nie był zły. Jej żołądek był w śliskim bałaganie, powiedziała „Cześć, proszę pana” do telefonu.

„Cześć Jaskier. Wszystko w porządku? Martwiłem się.”. Wysłała mu SMS-a, co się stało, ale zasięg jej komórki był przerywany podczas przejażdżek metrem.

Wcale nie wydawał się zły, tylko zaniepokojony. Napięcie opuściło jej ciało. Miała ochotę płakać z ulgi. „Jestem… ja… czuję się tak głupio.

Tak mi przykro”. Łza spłynęła po jej policzku. Wytarła go ze złością. „Hej, w porządku.

Takie rzeczy się zdarzają. Niedługo tu będziesz”. "Ja wiem. Chciałem się tylko z tobą zobaczyć. Wiem, że miałaś rezerwację na dzisiejszy wieczór.

Zaczęło ją niepokoić to, jak bardzo za nim tęskniła pomiędzy jego wizytami. Jak bardzo za nim tęskniła i to już nie było tylko seksualne. „Ja też, ja też. Dobrze, weź głęboki oddech. Zrelaksuj się i oddychaj.

Kiedy odjeżdża następny pociąg?”. „Za piętnaście minut”. „Dobrze. Kiedy będziesz już w pociągu, dam ci około 30 minut na relaks. Po prostu weź głęboki oddech, będziemy mieli wspaniały weekend, bez względu na wszystko.

To rozjaśniło jej serce, wywołało uśmiech. „W takim razie wyślę ci kilka instrukcji. Spakowałeś wszystko, co miałeś?”.

„Tak, proszę pana, spakowałem”. „Dobra dziewczynka”. To naprawdę poprawiło jej serce. „I nadal nie przyszedłeś? Kiedy był ostatni raz? Wydaje się, że nie tak dawno temu. „Jesteś okropny”.

Zaśmiał się. Ona powiedziała: „To było tydzień temu w niedzielę o 14:08, tuż przed twoim wyjazdem na lotnisko”. „Och tak, to było zabawne. Zmusił ją do zabawy ze sobą, łącznie z kilkoma krawędziami, zanim w końcu pozwolił jej dojść do palców, gdy patrzył. Potem ją pieprzył.

„Jak powiedziałem, jesteś wredna To było zabawne. Przypomnienie o tym obudziło jej cipkę i wystarczyło już tylko dźwięk jego głosu, by była mokra. „Dobra, nie spóźnij się na kolejny pociąg. Być dobrym.

Do zobaczenia wkrótce, kochanie.” „Tak, proszę pana, będę. Pozdrowienia. ###.

Pociąg był prawie pusty, pierwsza dobra rzecz, jaka wydarzyła się tego dnia, prawdopodobnie dlatego, że wszyscy inni byli na wcześniejszym. Znalazła miejsce przy oknie ze ścianą z tyłu, nikogo z przodu jej przez trzy rzędy i miała nadzieję, że tak pozostanie.Położyła swoją torbę podróżną na siedzeniu obok (była wypełniona głównie zabawkami, ponieważ powiedział: „Nie będziesz potrzebować niczego do noszenia”). Próbowała oddychać, tak jak jej kazał, ale teraz była podekscytowana, zastanawiając się, w jakie gry zamierza się z nią bawić. Od Nowego Jorku każda jazda pociągiem i każda jazda metrem przypominała jej jazdę metrem i zmoknie na samą myśl o tym.Wyglądało na to, że ostatnimi czasy była wiecznie mokra, ciągle podniecona. Doprowadzało ją to do szału, ale nie chciała, żeby to kiedykolwiek przestawało.

Boże, wciąż nie mogła uwierzyć, że pojawiła się publicznie w taki sposób, zastanawiała się, co ta kobieta widziała, co sobie pomyślała. Oczekiwanie na pierwszego SMS-a trwało wieczność… Potem zawibrował jej telefon. Podskoczyła trochę, a potem przeczytała. Wyjmij wibrującą wtyczkę z torby. Idź do toalety.

Włóż wtyczkę do tego szczęśliwie posiadanego tyłka (tak, możesz użyć mokrej cipki do zwilżenia palców, a następnie nasmarować korek i swój własny tyłek). Następnie podnieś się do 3 i wróć na swoje miejsce. Odpowiedziała: Tak, proszę pana. Dzięki Bogu, że włożyła mały ręcznik do torby.

Zawinęła wtyczkę w ręcznik i nerwowo wstała i poszła do toalety. Upewniła się, że zamknęła drzwi, po czym opuściła majtki do kostek i podniosła spódnicę powyżej pasa. Czy powiedział najpierw wtyczka, czy najpierw krawędź? Musiała się nad tym zastanowić, a potem przypomniała sobie, że to wtyczka.

Wsunęła dwa palce głęboko w swoją cipkę, co było tak złe i tak dobre. Żałowała, że ​​nie patrzy, jak to robi, tak jak wcześniej. Pokryła korek swoimi sokami, a następnie zanurzyła go ponownie i ponownie pokryła. Teraz trudniejsza część.

Wsunęła jeden palec do swojej cipki, wsuwała go i wysuwała (co już miało ją na 8), a następnie przyłożyła czubek palca do swojego odbytu. Zrobiła to dla niego tak wiele, miała tam jego penisa kilka razy, ale niegodziwość tego wciąż ją podniecała. Wepchnęła palec.

Czuł się dobrze i ciasno, co czyniło go jeszcze bardziej niegodziwym. Zrobiła to jeszcze raz, używając innego palca, a potem trzeci raz. Trzeci raz był tak naprawdę tylko dlatego, że jej się podobało. Będzie musiała mu to wyznać później. Może kiedy ją bił.

Boże, doprowadzała się do szaleństwa. Przyłożyła końcówkę zatyczki do swojego odbytu, wzięła głęboki oddech, wypuściła powietrze, a potem wepchnęła. Zawsze wydawało się, że nigdy, przenigdy nie wejdzie w nią, a potem tak się stało. Było to trochę niewygodne, a część jej żałowała, że ​​nie jest większy, bardziej niewygodny. Czy powinna mu też to powiedzieć? Po podciągnięciu majtek i opuszczeniu spódnicy umyła ręce i upewniła się, że wygląda dobrze w lustrze.

Położyła dłoń na klamce, zanim przypomniała sobie, że musi się wychylić. Gdzie był dzisiaj jej umysł? Podniosła spódnicę, włożyła palce do majtek i znalazła swoją napaloną, sfrustrowaną łechtaczkę. Minęły ponad 24 godziny odkąd go dotknęła. Środa była dniem pełnym wrażeń, jak je nazywała.

Jej zamówienia dotyczyły 15 krawędzi, co oznaczało, że jej łechtaczka była włączona przez cały dzień. Pod koniec jej łechtaczka była właściwie obolała, a ostatnie dwa nie były łatwe (i tak, podobało jej się to, lubiła mówić mu, że jej łechtaczka jest obolała). Potem wczorajszy dzień był najgorszy, dzień bez dotykania, i zaskakiwał ją (i to nie w dobry sposób) dzisiaj, aż do teraz. Boże, czułem się dobrze. Zacisnęła swój tyłek, żeby poczuć korek, żeby pamiętać, że była własnością, że nie była odpowiedzialna za swoją cipkę ani tyłek.

Że nie miała wyboru i musiała być dla niego dziwką. Pomyślała o Nowym Jorku, o balkonie, o nim na niej. Z wielkim westchnieniem cofnęła rękę.

Całe jej ciało zadrżało, na granicy. Prawie się zbliżyła, może znacznie bliżej niż A 95. Nie miała pojęcia, co by zrobił, gdyby zrobiła to bez pozwolenia, nie mogła sobie wyobrazić, jak bardzo byłby zdenerwowany. Jakaś jej część chciała się dowiedzieć, wystarczył najmniejszy dotyk.

Zamiast tego policzyła do trzydziestu, pomyślała o swojej matce, która jej pomogła i podciągnęła majtki. Oblizała palce do czysta, co było jedną z jej zasad, delektując się tym, jaka była mokra, jaka była niegrzeczna. Kiedy mogła chodzić bez drżenia, ponownie umyła ręce i wróciła na swoje miejsce. Pięć minut później przyszła następna wiadomość. Ciesz się tym? Jak się ma twoja cipka i tyłek? Odpowiedziała: Tęsknią za panem, panie.

Oni cię potrzebują. Głównie twój kutas. Jego tekst: LOL (dosłownie). Dobra dziewczynka.

To wywołało u niej uśmiech. Jej telefon zabrzęczał z kolejną wiadomością: Schowaj pilota do torebki. Podkręć do a.

Pozostaw na trzy minuty. Użyj telefonu jako minutnika. Następnie wyłącz go.

Ciesz się, moja dziwko. O mój Boże. Nerwowymi rękami znalazła pilota w bocznej kieszeni swojej torby podróżnej. Włożyła go do torebki, a potem znalazła aplikację timera na swoim telefonie. Nagle trzy minuty wydawały się bardzo długim czasem.

Kciukiem wcisnęła drugi przycisk na pilocie, po czym uruchomiła stoper. Reakcja była natychmiastowa, wibracje wysyłały energię przez jej cipkę do łechtaczki i wzdłuż kręgosłupa. Czuła twarde sutki na bluzce. O kurwa.

Atmosfera była okropna, ponieważ nie sprawiła, że ​​doszła, ale zbliżyła ją tak bardzo iw tak dziwny, nikczemny sposób. Wyjaśnił jej, że w jego mniemaniu posiadanie i zabieranie jej tyłka było prawdziwym symbolem jej posiadania. Z pewnością tak się czuło. Zagryzła wargę, rozejrzała się po samochodzie.

Kobieta z przodu, siedząca na siedzeniach zwróconych w przeciwną stronę, patrzyła na nią, ale potem odwróciła wzrok. Spojrzała na swój telefon, powinno być już prawie po wszystkim. 2:06???? Chrystus. To były najdłuższe trzy minuty w jej życiu.

Wysłała SMS-a: Gotowe, proszę pana. Jego tekst: Dobra dziewczyna. Bawić się?. Uznała, że ​​to pytanie retoryczne. Podróż pociągiem trwała i trwała tak.

# 4 przez 30 sekund. # 2 przez cztery minuty. Czasami traciła połączenie i otrzymywała dwie wiadomości z rzędu, które musiała powtarzać jedna po drugiej. Jakaś jej część naprawdę to lubiła. Wreszcie następnym przystankiem było Brighton.

Napisał: Załóż to # Zostaw to tam. Do zobaczenia za minute. Miała ochotę nazwać go królewskim draniem.

Zamiast tego napisała Tak, proszę pana i dodała dużą buźkę. Teraz bardzo się denerwowała, że ​​znowu go zobaczy. Podekscytowany. I może pozwoli jej przyjść. Groził, że będzie się z nią droczyć przez cały weekend, ale jeszcze tego nie zrobił… ###.

Czekał na nią na peronie, ubrany w dżinsy i długi, zimowy płaszcz. W żadnym wypadku nie był ładny, ale uważała go za całkiem przystojnego i uwielbiała jego szorstki, zniszczony wygląd, mocny podbródek i odrobinę siwizny we włosach. Jej całe serce wypełniło się, gdy go zobaczyła. Boże, jego uśmiech, kiedy ją zobaczył, uwielbiała to. Otoczył ją dużymi ramionami, przytulił mocno, pocałował w policzek, a potem pocałował.

– Udało ci się – powiedział. "Wreszcie." Nadal była zdenerwowana, powinna być taka jak trzy godziny temu, ale też nie mogła sobie wyobrazić tej jazdy pełnym pociągiem. Pocałowała go ponownie, gdy jego ręka wsunęła się pod jej płaszcz. Zrobił to tak dobrze.

Ujął jej policzek i jednym palcem znalazł koniec wibracji. „Cieszy cię to, prawda?”. „Jesteś wredny”, to było wszystko, co mogła powiedzieć.

Trzymając się za ręce, wyprowadził ją ze stacji. Na zewnątrz było zimniej, niż się spodziewała, zwłaszcza w spódnicy. Owinął ją płaszczem, powiedział, że to niedaleko, i nie było daleko.

Zaprowadził ją do wysokiego, świeżo wyglądającego budynku w pobliżu plaży, w którym wynajmował mieszkanie na weekend. Lobby było ładne i nowoczesne i czuła, że ​​zaczyna się relaksować, zaczynać odprężać w tej strefie komfortu, którą czuła wokół niego. W windzie wyciągnął rękę, czegoś pragnąc. Nie miała pojęcia co.

"Zdalny.". Znalazła go w swojej torebce i podała mu. Miał wrażenie, że znowu mu się oddaje. Wziął ją, spojrzał jej prosto w oczy i pchnął # Dobrze, że przyciągnął ją do siebie jedną ręką, bo inaczej padłaby na kolana. Otarła się o jego udo, przypominając jej w dużym stopniu o kolejnej przejażdżce.

Tak bardzo musiała przyjść. Drzwi windy zabrzęczały, a kiedy się otworzyły, wyłączył wibracje. Jej tyłek tego nie zauważył. Zaprowadził ją do drzwi, po czym je otworzył.

Wpuścił ją pierwszą. To było duże. Urządzona w nowoczesnym, ale wciąż ciepłym stylu, może dla niej trochę za nowoczesnym.

Po drugiej stronie była ściana ze szkła, a za nią duży balkon. Podeszła do niego i nawet w nocy zobaczyła, że ​​jest bardzo ładny, z przystanią poniżej z jej światłami, i widziała biel fal rozbijających się o brzeg. Na myśl o tej całej zimnej wodzie przeszedł ją dreszcz. Zbadała ogromną łazienkę z bardzo ładną wanną, miała nadzieję, że spędzą trochę czasu w tej i dwóch sypialniach.

Znalazła go w salonie, siedzącego w skórzanym fotelu. Podeszła do niego, chciała usiąść mu na kolanach, ale zamiast tego uklękła przed nim. Patrzył na nią przez długi czas, chłonąc ją.

Jego całkowita uwaga sprawiła, że ​​poczuła się nieswojo. W końcu powiedział: „Kto jest twoim właścicielem?”. „Tak, proszę pana”.

„Czy jesteś szczęśliwym posiadaczem?”. „Bardzo. Bardzo szczęśliwy”. To sprawiło, że się uśmiechnął. „Dobra, zasady na ten weekend.

Będziesz zupełnie nagi, kiedy tylko będziesz w mieszkaniu”. "Tak jest.". „Kiedykolwiek wyjdziemy, jeśli wyjdziemy, ubierzesz się przy drzwiach”.

Wskazał miejsce obok drzwi. „A jak wrócimy, to tam od razu się rozbierzesz”. "Tak jest." Jej łechtaczka wróciła, napalona i wymagająca. „Idź na miejsce. Rozbierz się, moja niegrzeczna dziwko.

Teraz.”. Dlaczego bycie szefem, kazanie jej się rozebrać tak bardzo ją podniecało? Podeszła do drzwi, odwróciła się i stanęła twarzą do niego. Zdjęła bluzkę, złożyła ją i położyła na podłodze obok drzwi. Jej spódnica podążyła za majtkami, a potem szybko. Stała przed nim, naga i trochę zawstydzona.

Przyzwyczajenie się do przebywania w jego pobliżu i bycia nagim zawsze zajmowało jej trochę czasu. „Włóż palec, zobacz, czy jesteś mokry”. O Chryste.

Zrobiła to, na co on patrzył. "I?" on zapytał. „Bardzo mokro, proszę pana. Twoja mokra dziwka”.

Kolejny dobry uśmiech. „Wyczyść to”. Wylizała palec do czysta, wyobrażając sobie, że to jego palec, jego fiut.

Była już zdesperowana, zdesperowana, by przyjść, zdesperowana, by go zadowolić. „Twoja obroża jest na szafce nocnej w dużej sypialni. Weź ją dla mnie”. Zrobiła dwa kroki. Zrobił małe bulgotanie w gardle.

— Och, przepraszam, proszę pana. Upadła na czworaki i wczołgała się do sypialni, wiedząc, że jego oczy obserwują ją przez całą drogę. W połowie drogi wibracja wzrosła do tego stopnia, że ​​zachłysnęła się, musiała wziąć dwa duże oddechy, zanim znów mogła się ruszyć.

Zapomniała o tym, to niemożliwe. Kiedy była w sypialni, zmienił go z powrotem na Niosąc jej obrożę delikatnie między zębami, zatyczka wciąż śpiewała do jej łechtaczki, czołgała się z powrotem do niego. U jego stóp umieściła obrożę w jego otwartej dłoni, a potem przyłożyła nos do drewnianej podłogi, wysoko pupą i odsunęła włosy. Czy było coś bardziej uległego niż to? Cóż, rozchylając policzki i błagając o jego kutasa, zdecydowanie było, jak się nad tym zastanowić.

„Chcesz być moją małą uległą na weekend? Moją dziwką? Moją zabawką?”. „Tak, proszę pana. Proszę pana.

Nie chcę niczego innego”. „Będę surowy i wymagający, jak zawsze. Zaplanowałem kilka niegodziwych rzeczy”.

„Tak, proszę pana. Mam nadzieję, że ci się spodobam”. "Dobra dziewczynka." Jego dłoń pogładziła jej szyję, a potem poczuła, jak kołnierz się wokół niej przesuwa. Zamknął dwa zatrzaski, a potem poczuła, jak wsuwa małą kłódkę na swoje miejsce.

"Jesteś pewny?". „Tak, proszę pana”. „Użyj swojej ręki, aby zamknąć zamek. Oddaj mi siebie”. Nigdy wcześniej tego nie robił.

Niezręcznie sięgnęła w górę i znalazła zamek. Palce jej się trzęsły, gdy je zamykała. — Mmm, dobra dziewczynka. Był szczęśliwy. Ona była szczęśliwa.

„Wstań i odwróć się”. Zrobiła to, pokazując mu tyłek. „Pochyl się. Rozchyl policzki”. Ujęła policzki i rozłożyła je szeroko, jej twarz była zarumieniona.

Czubkiem palca znalazł koniec wtyczki, popchnął ją. „Nie jesteś napalony, prawda?”. Mogła tylko jęczeć. Przyłożył dwa palce do otworu w cipce, którą posiadał, cipce, którą mu dała.

"Odepchnąć się." Zrobiła to, czując, jak palce wsuwają się w nią. „Cały czas. To wszystko. Dobra dziewczynka.

Cholera, jesteś bardziej mokra niż zwykle. To coś mówi”. „Jazda pociągiem… to było dużo dokuczania… Sir”. "Cieszę się, że ci się podobało." Jej bardzo mokre palce opuściły cipkę i znalazły łechtaczkę. „Pocieraj się o moje palce”.

Jej policzki wciąż się rozszerzały, ponieważ nie kazano jej przestać. Poruszała biodrami w przód iw tył, a potem trochę na boki, kierując jego palce we właściwe miejsce. Nie ma tu metra. Może balkon. Ale jestem pewien, że mogłabyś pojechać dla mnie jeszcze dwa tygodnie.

klimat w twojej dupie, kolejne sto krawędzi. „2 Panie. Proszę.

Proszę, czy mogę przyjść?”. "NIE." Powiedział, że nie, ale jego palce wciąż tam były. Wciąż je całowała, szybciej, desperacko.

"Proszęsssss…". Tak jak wiedziała, że ​​tak się stanie, palce zniknęły. Nie przestawała buczeć w powietrzu, tak blisko.

Jęknęła ponownie. Boże, dlaczego tak bardzo lubiła, gdy jej się odmawiano? "Obróć się." Chwilę zajęło jej dojście do siebie, po czym powoli się odwróciła. Koniuszki jego palców wciąż sterczały na wysokości jej talii. Przeniosła się na kolana, wciąż trzymając dłonie na policzkach, i wciągnęła oba palce do ust. "Dobra dziewczynka.".

Kiedy go zadowoliła, pocałował ją. - Zrobiło się późno. Myślę, że pora spać.

Jutro będziemy się dobrze bawić. A przynajmniej ja będę. Na jego twarzy malował się nikczemny uśmiech, który sprawiał, że była zdenerwowana i podekscytowana.

On wstał. Jej ręka sama sięgnęła i dotknęła jego spodni, twardego penisa pod spodem. „Proszę pana. Proszę, czy mogę?”. „Możesz co?”.

„Chcę cię ssać. Ssać twojego fiuta. Chcę, żebyś doszedł”. Zachichotał. „Wydaje się, że grzeczna dziewczynka już tego nie robi.

Musimy pomyśleć o czymś więcej. Tak, możesz”. Rozpięła go, rozpięła pasek (ten nie wyglądał, jakby bardzo bolał, ale nigdy nie wiadomo) i zsunęła mu spodnie do kostek.

Wyszedł z nich. Tym razem jego bokserki miały na sobie małe, niebieskie kwiatki. Oblizując usta, zsunęła je w dół.

Jego kutas wyskoczył, twardy w trzech czwartych. To wszystko przypomniało jej pierwszy dzień w jej biurze, tak zaskakujący, że jej życie odmieniło się w jednej chwili. Całowała spód jego penisa, lizała go, całowała aż do jego jaj.

Odważnie zapytała: „Kiedy ostatnio byłeś?”. „Około piętnaście minut przed twoim przybyciem”. Uderzyła go w udo, co również było odważne i zasłużyło na „spojrzenie”. Ale potem się roześmiał. Skinął głową w kierunku swojego penisa.

„Pospiesz się. Jestem zmęczony. Szybki, a nie długi i wolny”. Te długie, powolne, z jej dłońmi i ustami, naprawdę mu się podobały.

Wyglądał jednak na zmęczonego i dzień wcześniej przyleciał ze Stanów. Lubiła sprawiać przyjemność. Wzięła tak dużo jego penisa do ust, jak tylko mogła, a potem zaczęła pompować, zaciskając usta, jak nauczyła się tego pierwszego dnia. Jej dłoń ujęła jego jądra, czubek palca drażnił się pod nimi.

Jak zwykle mówił, gdy ssała, podniecając ich oboje. „Wciąż pamiętam ten pierwszy dzień, wyraz twojej twarzy, kiedy powiedziałem, że dam ci klapsa. W twoim biurze. Jestem pewien, że pamiętasz”.

Zrobiła to i próbowała powiedzieć „tak” wokół jego penisa. Poszła szybciej i trochę głębiej. „Spojrzenie na twoją twarz. Nie miałem pojęcia, czy to zrobisz. Może przeczucie, ale to było takie ryzyko.

Podobał mi się też ten wściekły, głodny wyraz twojej twarzy, kiedy cię zaatakowałem po raz pierwszy. Tak bardzo chciałeś mojego fiuta w sobie, prawda? Inny wymamrotał, że tak. „Wyglądałeś na trochę przestraszonego, kiedy padałeś na kolana, ale zdecydowanie tego chciałeś”. Nie przestawał mówić, opowiadając jej o Nowym Jorku. Dołożyła dłoń do jego penisa, poruszała ustami, używała języka.

„I wyglądałeś tak cholernie seksownie pierwszego dnia, twój tyłek był cały czerwony, spodnie do kostek, popijając herbatę. Musimy to powtórzyć. Potrzebuję tego zdjęcia. Tak bardzo chciałem zabrać ci tyłek tego dnia, posiadaj cię w takim razie.”. Poczuła, jak staje się twardszy, wiedziała, że ​​zaraz wejdzie w jej usta.

Boże, ona tego chciała. Chciałem go zadowolić. Chciał, żeby to był najlepszy, jaki kiedykolwiek miał.

Warknął. Doszedł do jej ust. Przełknęła.

Nie zatrzymała się. Chciała mieć wszystko w jego jajach, każdą ostatnią kroplę, chciała go opróżnić. Kolejny duży zryw, kolejny łyk, nie przypominała sobie, żeby przychodził częściej. Ssała i ssała. W końcu nie mógł już tego znieść.

Odsunął się, odepchnął ją, śmiejąc się. Potem uniósł palec. „Nie połykaj wszystkiego.

Trzymaj trochę w ustach. Delektuj się”. Usiadła na piętach, wciąż trzymając jedną rękę na jego nodze, zastanawiając się, co to za nowa gra.

Powiedział: „Jestem spragniony. Idź, przynieś mi butelkę wody. I nie, nie chcę, żebyś jeszcze połykała. Czy lubisz moją spermę w ustach?”.

Skinęła głową, chciała mu powiedzieć, że to tam należy. Albo jedno miejsce, do którego należało. Doczołgała się do kuchni, twarda podłoga była trochę szorstka na jej kolanach, po czym oddała mu butelkę. Otworzył je, pociągnął duży łyk. „Otwórz usta.

Pokaż mi”. Ona zrobiła. To wydawało się równie niegodziwe jak rozchylanie policzków. „Grzeczna dziewczynka. Musiałam dużo przychodzić.

Stajesz się bardzo dobra w robieniu loda”. Wziął kolejnego drinka. — Dobrze, połknij. Ona zrobiła.

Była taką dziwką. Jego dziwka. Przytknął butelkę wody do jej ust, pozwolił jej się trochę napić. Niektóre ściekały jej po brodzie i spływały do ​​żołądka. Było bardzo zimno.

Była prawie pewna, że ​​zrobił to celowo. Pocałował ją, a zimna woda wciąż spływała jej po brzuchu. „Dobra, jestem wykończony.

Umyjmy zęby, chodźmy do łóżka”. ###. Obudziła się przed nim, jej nagie ciało otoczone jego, ciesząc się ciepłem, ochroną. Domyślała się, że nadal mocno spał, wciąż był zmęczony podróżą.

Chciała sprawić mu przyjemność w nowy sposób. Najciszej jak mogła, wstała, znalazła swoje dżinsy, koszulę i inne rzeczy, których potrzebowała, po czym podeszła do drzwi, żeby się ubrać. Kiedy była już ubrana, pomyślała o tym, jak obudził się bez niej i postanowiła zostawić notatkę. Gdy siadała obok łóżka, on oczywiście się obudził.

– Dzień dobry – powiedziała. "Czy dobrze spałeś?". Spojrzał na nią, ubraną. Nie wyglądał na szczęśliwego z tego powodu.

Nie podobało jej się to. „Zeszłej nocy widziałem sklep spożywczy, tuż za rogiem. Szedłem po coś do jedzenia. Chcę dziś wieczorem ugotować dla ciebie. „A gdzie masz się ubrać?”.

„Wiem, proszę pana. Ubrałem się przy drzwiach, a potem zdałem sobie sprawę, że muszę zostawić ci wiadomość. Przykro mi.”. Wydawało się, że to pomogło.

„Cóż, nadal masz na sobie obrożę, jak grzeczna dziewczynka”. Cóż, była zamknięta i wiedziała, że ​​samo odblokowanie jej byłoby bardzo złe. „Ale i tak byłeś spłukany”.

zasada. Idź po niebieską zatyczkę. Niebieska była drugą co do wielkości, którą się bawili. Wyjęła ją z torby, po czym bez pytania opuściła dżinsy. „Weź też lubrykant” – powiedział.

pokój, a potem odwróć się. Znała ćwiczenie, ale tak bardzo lubiła, jak mu rozkazywał. „Odwróć się.

Pochyl się i rozłóż te policzki, niegrzeczna dziewczynko. Założę się, że celowo byłeś niegrzeczny, mając nadzieję, że dostaniesz wtyczkę. Albo lanie. „Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że się obudzisz.

Spałeś dość mocno. Mówiąc to, rozszerzyła policzki, a dreszcz na widok jej dupka sprawił, że jej łechtaczka znów zaczęła pulsować. Jej biedna łechtaczka musiała dojść, nie była pewna, jak długo jeszcze wytrzyma. poczuła, jak lubrykant kapie na jej dziurkę.

„Wiesz, co robić", powiedział. „Tak, proszę pana." Sięgnęła do tyłu, bawiła się trochę lubrykantem środkowym palcem, a potem przycisnęła go do swojej dupy. „Och, ja lubię patrzeć, jak to robisz. Jesteś niegrzeczną, niegrzeczną dziwką.

Była dla niego, wiedziała o tym. Po tym, jak nasmarowała/pobawiła się swoim tyłkiem, kazał jej ponownie się rozsunąć. Końcówka niebieskiego zatyczki dotknęła jej. Powiedział: "Wiesz co robić. Pokaż mi, że jesteś własnością.

Oddaj mi swój tyłek. – Tak, proszę pana. To był półjęk. Odepchnęła się, poczuła, jak rozszerza się, nie była pewna, czy byłaby w stanie to zrobić. W połowie drogi zatrzymała się, biorąc kilka oddechów.

Powiedział: „Jestem pewien, że będziesz zadowolony z zakupów z tym w dupie. Z każdym krokiem będziesz wiedział, że jesteś własnością”. "Tak jest.".

„Czy spodoba ci się? Zakupy z założonym kołnierzykiem i zatyczką w dupie? Czujesz się miły i posiadany?”. „Tak, proszę pana, myślę, że tak”. „Dobra, dość grania na zwłokę. Cofnij się.

Oddaj mi siebie”. Zamknęła oczy, zastanawiając się, jaki jest jego pogląd, jak to wygląda, gdy ma w sobie jasnoniebieską zatyczkę do połowy. Próbowała oddychać, rozluźnić się i odepchnęła.

Wydawało się, że to trwa w nieskończoność, wtyczka staje się coraz szersza, wbijając się w nią coraz głębiej. Potem poczuła, jak dół rozciąga ją tak szeroko, niemożliwie szeroko, a potem to było w środku, jej tyłek łapczywie go połykał, z wyjątkiem wystającej zakładki. „Dobra dziewczynka. Wspaniale się to ogląda”. Odwróciła się z niewiarygodnie dużym korkiem w jej tyłku i pocałowała go.

Jej dłoń ześlizgnęła się w dół, był twardy, a jego kutas czuł się cudownie w jej dłoni. „Czy mam pana dokończyć, zanim pójdę na zakupy z korkiem w dupie?” Była tak podniecona, tak bardzo chciała, żeby ją pochylił i pieprzył przez cały dzień, ale nie wiedziała, jak o to poprosić. „Mmmm, to brzmi nieźle. Ale będziemy mieć na to mnóstwo czasu później. Idź na zakupy.

Pospiesz się”. Pocałowała go ponownie, dobry pocałunek. Jego ręka znalazła jej mokrą, mokrą, mokrą cipkę.

Oczywiście musiał ją raz uderzyć, zanim odeszła, całując ją przez cały czas. Wyszła z mieszkania, zastanawiając się, czy ktokolwiek mógłby stwierdzić, że chodzi zabawnie, ze smakiem własnej mokrej cipki na ustach, po wylizaniu jego palców do czysta jak grzeczna dziewczynka. ###.

Kiedy wróciła, upewniła się, że rozbierze się przy drzwiach. Teraz ubrany w dżinsy z poprzedniej nocy, pocałował ją przy drzwiach, a następnie zaniósł dwie torby do lady. Przesunął brązowe krzesło, które pasowało do sofy, na środek pokoju, bliżej okien.

Zastanawiała się, co to znaczy. Patrzył, jak się rozpakowuje i odkłada zakupy. „Lubię patrzeć, jak robisz prawie wszystko nago. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak gotujesz nago”. Uśmiechnęła się.

„Muszę założyć fartuch, prawda? Nie chciałbyś, żeby twoja dziwka się oparzyła, prawda?”. „Tylko na jej dupie. Jak tam zakupy w kołnierzu z wtyczką?”. „Było… inaczej. Trudniej się skoncentrować”.

Jego ręka znalazła jej cipkę. Kontrola wilgotności. Wiedziała, że ​​była tak samo mokra jak wtedy, gdy wychodziła, po obrzeżach.

Kurwa, musiała przyjść. „Czy ktoś zauważył?”. „Dziewczyna przy kasie patrzyła na kołnierz.

Ale nic nie powiedziała”. „Mmm… to mi się podoba”. Jego ręka nie odeszła. Naprawdę nie mogła już tego znieść. Pocałowała go.

„Proszę, czy mogę ugotować ci śniadanie? Jeśli dasz mi to włączone, spalę wszystko. Może mógłbyś pooglądać telewizję albo coś?”. – Nie stajesz się apodyktyczny, prawda? „Nie, proszę pana. Proszę?”.

Było mu z tym dobrze. ###. Później, kiedy zjadł i nakarmił ją smakołykami, a ona posprzątała po śniadaniu, uklękła przed nim, pragnąc i potrzebując go, jego penisa i orgazmu.

Niekoniecznie w tej kolejności. Przez chwilę oglądał telewizję z lekkim uśmiechem na ustach. Potem go wyłączył. Nagle poczuła napięcie w pokoju, zastanawiając się, co zamierza z nią zrobić. Do niej.

To był czas. Uniósł jej podbródek, zmusił, by spojrzała mu w oczy, a potem jego palce pogłaskały jej kołnierzyk. Chciała odwrócić wzrok, czuła, że ​​nie zostały już żadne ściany, że on znał jej części lepiej niż ona, ale nie odwróciła wzroku. Zapytał: „Czy zastanawiasz się, dlaczego przesunąłem krzesło?” Skinęła głową. „Myślę o pochyleniu cię nad tym bardzo ładnym krzesłem, związaniu cię tam, założeniu opaski na oczy.

A potem spędzeniu większości dnia na robieniu z tobą, co mi się podoba. Oczywiście bicie tego posiadanego tyłka, czerwienienie i siniaczenie jak Podoba mi się. Ale twoje sutki też, spędziłbym na nich dużo czasu. Załóż zaciski, zamroź je, ugryź. Włóż wibrującą zatyczkę z powrotem do dupy, może obejrzyj mecz w telewizji, gdy szumi .

I oczywiście będzie obrzeże. Być może uda nam się ustanowić nowy rekord, zobaczyć, jak szalony mogę cię doprowadzić.”. Jej cipka szalała, jej wilgoć spływała po udach, prawdopodobnie kapała na drewnianą podłogę. Czy kazałby jej to polizać, gdyby wiedział? Ta myśl pogorszyła sytuację. „Ta część jest jednak bardzo ważna.

Byłaś dobrą dziewczyną, bardzo dobrą dziewczyną. Zawsze bardzo się starasz, aby mnie zadowolić, czasami zastanawiam się, czy nie posuwasz się trochę za daleko, ale naprawdę to lubię. uszczęśliwia mnie i podnieca. Więc postawienie cię na krześle i cieszenie się swoim ciałem przez jeden dzień, jak tylko zechcę, to nie jest kara. Bardziej nagroda, dająca ci to, czego się boisz i jednocześnie pragniesz.

Teraz była trochę zdezorientowana, nie do końca pewna, o co ją prosił. „To zależy od ciebie. Jeśli chcesz przejść przez krzesło, musisz to wybrać. Ale zanim zdecydujesz, wiedz, że kiedy już znajdziesz się nad krzesłem, nie zostaniesz wypuszczony, dopóki nie zdecyduję, że nadszedł czas.

zamierzasz przesunąć swoje granice, rozciągnij je.” Pocałował ją, dobry, głęboki pocałunek. Potem wyszeptał jej do ucha: „Nie rozwiążę cię, dopóki nie wejdę we wszystkie trzy twoje urocze dziurki. I wiesz, że to zajmie trochę czasu. I nie, nie jestem pewien, czy… pozwolę ci przyjść, czy nie”. Usiadł, wsunął palec pod jej brodę i zmusił, by znów spojrzała mu w oczy.

„To całkowicie twój wybór. Nie będę cię karać za to, że tego nie zrobisz. Ponownie, jesteś bardzo dobrą dziewczyną i jestem dumny i bardzo, bardzo szczęśliwy, że cię posiadam.

Zadziwiasz mnie”. Przełknęła ślinę, co bez wątpienia mógł wyczuć, trzymając palec wciąż na jej brodzie, i musiała zamknąć oczy. Jej emocje były w niej szaloną burzą, wirującą wszędzie, przeszkadzającą rzeczom w ciemnych, ukrytych zakamarkach.

Prymitywna i właściwa jej strona szeptała dziwka, dziwka, dziwka. Próbowała to zignorować, odepchnąć. Tak, jestem, i co z tego? Potajemnie, zawsze byłem. Nie miała pojęcia, czy krzesło było tym, czego chciała, czy też tak bardzo chciała go zadowolić, że zrobiłaby wszystko, o co by poprosił. Granica między tymi dwoma pragnieniami zniknęła, zdmuchnięta jak pustynny piasek, zadowalanie go zrobiło o wiele więcej niż podniecenie jej.

Jej seks, jej cipka i jej łechtaczka dokładnie wiedziały, czego chce, i chciały tego bardzo. Pożądanie, tak gęste, że miało smak i zapach, wypełniło ją. Wciąż próbowała się zdecydować, wciąż intensywnie myślała, kiedy zdała sobie sprawę, że czołga się w kierunku krzesła, czując zimną podłogę na dłoniach i kolanach. Nagle zamajaczył nad nią i poczuła zapach bogatej, brązowej skóry. Podpierając się ręką, powoli wstała, spojrzała na niego raz przez ramię i pochyliła się nad krzesłem.

Poprawiła się, rozłożyła szerzej nogi, chcąc pokazać mu swoją cipkę i tyłek (i naprawdę wszystko). Powiedział: „Dobra dziewczynka. Moja dobra dziewczyna. Moja dzielna dziewczyna”. Ciąg dalszy nastąpi…..

Podobne historie

Nie przychodź, dopóki nie powiem

★★★★★ (< 5)

Daddy Dom i jego mała dziewczynka spotykają się po raz pierwszy w hotelu…

🕑 32 minuty BDSM Historie 👁 6,578

Zadrżała, gdy samolot obniżył się do lądowania; w kraju, w którym nigdy nie była, z mężczyzną, którego nigdy nie spotkała. Zatarła dłonie, które wiele razy podczas lotu ocierały się…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Szkolenie szefa - część III

★★★★★ (< 5)

Rod bawi się z Marie, powoli robiąc postępy ze swoim szefem…

🕑 12 minuty BDSM Historie 👁 4,157

Rod potrzebował więcej czasu z Marie, dodatkowa godzina nie wystarczyła. Jej kara trwała dłużej, niż się spodziewał; w końcu trzeba było wykonać dwa tuziny uderzeń laską i pasem, a on…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Przygotuj Ją

★★★★(< 5)

Kiedy zły seks doprowadził do rozpadu jej małżeństwa, ta kobieta znalazła własne rozwiązanie.…

🕑 17 minuty BDSM Historie 👁 4,309

Gdybyś rozmawiał z moją rodziną, pewnie powiedzieliby, że to właśnie zboczenie było przyczyną rozpadu mojego pierwszego małżeństwa. Ale to stawia przyczynę i skutek z powrotem na…

kontyntynuj BDSM historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat